maciej_E30

To, że nieprawidłowe napełnianie i opróżnianie negatywnie wpływa na stan silnika jest oczywiste. Filtry i świece wymieniam regularnie, a na wymianę kabli to się właśnie szykuje. Skład mieszanki mam dość bogaty, silnik na gazie ciągnie do maksymalnych obrotów, a i spadku mocy w stosunku do jazdy na benzynie nie ma. Maksymalna prędkość też bez zmian.

Wiadomo, że ustawienie dużego luzu będzie skutkowało spadkiem mocy i zaburzeniami faz rozrządu ale czy wpłynie to znacząco na trwałość silnika ? Aktualnie mam ustawiony luz zaworowy 0,2 na zimnym silniku (tak jak podaje książka) tylko, że konstruktorzy silnika przewidzieli takie ustawienie dla spalania benzyny, jednak gaz ma inne właściwości i z tego co wiem to ma on wyższą temperaturę spalania a co za tym idzie elementy silnika mogą, a właściwie nawet muszą bardziej się rozprężać. Myślę, żeby ustawić 0,25 :lol:

Tak sobie myślę, żeby zwiększyć luz zaworowy ze względu na charakterystykę spalania się gazu. Chcę to przeprowadzić na silniku M10B10 Co o tym myślicie ? Jaki ustawić luz ? I na co to będzie rzutowało ? Pozdrawiam.

Witam. Jestem zdecydowany żeby zagazować moje M10. Mam zakład który montuje instalacje za 1790zł (chyba Lovato czy coś takiego) II generacja, duża pewna firma. Jednak szczerze mówiąc tanio to to nie jest, instalacja ta wg mnie niewiele się różni od I generacji, najbardziej nie podoba mi się to wprowadzenie gazu przez przepływkę :norty: Jedyna różnica polega na tym, że tu składem mieszanki steruje sonda a w Igen. jest ustawiona na stałe. Eksperymentował ktoś z instalacją I generacji w M10 ? Powiem jeszcze, że to już jest pełen wtrysk. A i jeszcze jedno, czym się niby różni instalacja II generacji do aut z monowtryskiem od tej do wielopunkta ??? Przecież gaz i tak i tak podają do kolektora :mad2: a różnica w cenie spora :twisted2: Prosiłbym też o wskazanie jakiegoś dobrego zakładu w Poznaniu, który montuje instalacje w rozsądnych cenach.

Ja kupiłem w Poznaniu nowy termostat do tds za jakieś 60 złotych, chodzi już ze dwa lata i spisuje się idealnie. Co do warunków atmosferycznych, owszem wpływają one na czas potrzebny do osiągnięcia odpowiedniej temperatury, jednak u mnie nigdy, nawet w mrozy czas ten nie przekroczył czasu potrzebnego do przebycia 4-5 km (przy bardzo delikatnej jeździe). Wskaźnik nie powinien przekraczać pionu :arrow: sprawdź wentylator bo takie temperatury to zabójstwo dla silnika.

Witam. W e30 były dwa silniki 1.8, pierwszy M10 ma regulacje zaworów, z kolei jego następca M40 już nie (zamiast tego ma cudowną hydraulikę :norty: ) Jeżeli masz M40 to niewiele poradzisz, :norty: (wpisz w wyszukiwarke M40 to się wszystkiego dowiesz) za to w M10 regulacja zaworów jest banalnie prosta i przyjemna :D Zapewne ciekawi cię jak masz rozróżnić modele silników, M10 ma łańcuch rozrządu, i ogólnie mniej plastików, najłatwiej zauważyć, że przy M10 nie ma przy chłodnicy zbiorniczka wyrównawczego, który w M40 już jest.

Witam. Z tego co teraz piszesz jasno wynika, że masz elektrowentylator a nie wisko. :norty: W chłodnice jest wkręcony czujnik temperatury który w odpowiednim momencie włącza elektrowentylator. Wymiana czujnika powinna pomóc.

Witam. Już sam sobie odpowiedziałeś na pytanie. Ja potrzebuje w E30 jakiś 3-4 km do pionu, z kolei w e34 już po 2 km mam pion :D Jak kupiłem e34 to już podczas jazdy do domu zobaczyłem, że jest walnięty termostat, przez całą trasę jechałem jak laczek bo silnik miał ledwo 70 stopni, od wymiany termostatu jest rewelacyjnie :norty:

Witam. Nie jestem pewien w 100% czy e46 ma sprzęgło wiskotyczne takie jak w starszych modelach ale myślę, że tak. Więc wystarczy, że poszukasz postów na temat "wiska" i wszystko się wyjaśni. Zdarzają się "papudroki" którzy blokują na stałe wisko co jest po prostu chore, zresztą nie ma co się rozpisywać bo o tym już było wiele razy. Pamiętaj aby w takiej sytuacji kontrolować temperature silnika wyjątkowo często i postaraj się naprawić czyli wymienić wisko na nowe, bo zblokowane może wyrządzić wiele szkód. A i tak nawiasem mówiąc to wentylator ma prawo pochodzić kilka chwil po odpaleniu auta zanim rozrzuci olej, później wiatrak zwalnia.

Belgus tak z ciekawości ile Ci paliła przed wymianą sondy ? Chciałem sprawdzić u mnie sonde ale nie mam takiego dokładnego voltomierza :norty:

Witam. Spalanie powyżej 12 litrów przy silniku 1,6 świadczy wg mnie o jakiejś usterce albo o MEGA katowaniu. Mam 1,8 i spalanie 10 góra 11 litrów w mieście (Poznań-centrum) przy dynamicznej jeździe (czasem do odcinki) nie stanowi problemu. Za to w trasie nigdy nie spada poniżej 9-10 :norty: Sprawdź wtryski i reduktor ciśnienia + wężyk zwrotu paliwa. Najprostsza metoda zbadania zwrotu paliwa -> ściągamy wężyk z reduktora i dmuchamy słuchając jednocześnie czy słychać jakieś odgłosy z baku, robiłem już to wiele razy. :norty: Wymień też filtry : paliwa i powietrza. Sonda też może przyczyniać się do takiego spalania. A co do wolnych obrotów to sprawdź silniczek krokowy, może wystarczy jego wyczyszczenie aby równo chodził na biegu jałowym.

Czyli Ssące 0,2 i wydechowe - 0,25 ? A i czy szczelinomierz ma wchodzić lekko czy z oporem ? Domyślam się, a raczej z tego co czytałem to wiem że raczej luźno tak żeby nie mieścił się większy o 0,05 ? Czy może wszystkie zrobić na 0,25 ? :roll: Zakładając, że zrobię trochę większy luz niż podaję instrukcja, czyli zamiast 0,2 (na zimnym) ustawię 0,25 to czy później na gorącym silniku powinien ciszej chodzić ? Wolałbym nawet żeby klekotał na zimnym a na gorącym chodził równiutko, bo i tak przez 90% jazdy mam w pełni rozgrzane auto i bardzo rzadko robię krótkie trasy. Napiszcie jakie Wy macie ustawienia. Pozdrawiam.

Witam. Wczoraj postanowiłem sprawdzić luz zaworów (Silnik M10) a że miałem już i tak zdemontowane to co trzeba więc przeszedłem do czynów, ustawiłem luz taki jak podaje instrukcja z serii "sam naprawiam..." na 0,2 dla ssących i wydechowych. Po dzisiejszej jeździe wydaje mi się, że trochę go zmuliło, nie wiem czy to subiektywne odczucie czy fakt ? Prawdą jest, że te luzy chyba zbyt ciasne ustawiłem, co jutro zamierzam zmienić i tu pojawia się pytanie, jakie ustawienia byłyby najlepsze ? 0,25 ?? Jak to wpłynie na dynamikę i spalanie ? I czy zrobić 0,25 na wszystkie czy tylko na wylotowe a na ssące 0,2 ? Noga u mnie nie zbyt lekka więc nie chciałbym żeby zbyt ciasne ustawienia wywarły negatywny wpływ na stan mojego M10 :mrgreen:

Podpora wymieniona, w trakcie roboty wyszło, że poduchy skrzyni też do wymiany. Wszystko pięknie wał już nie uderza ale zaczeło się pukanio-drżenie, podejrzawam, że mechanior nie złożył wału tak jak był i teraz pewnie trzeba będzie wyważać, robił już to ktoś kiedyś ? jak wygląda taki zabieg i ile szykować kaski ?

Na wybieraku, też już mam spory luz, zastanawiam się nawet nad jego likwidacją, ostatnio wsteczny wchodzi mi tylko w specyficzny sposób, mianowicie muszę maksymalnie drążek skierować w dół (ale tak żeby nie wskoczyła dwójka) i delikatnie w lewo, wchodzi gładziutko i bez zgrzytów, jednak to nie to co było kiedyś :evil: Jeszcze mam jedno pytanie, jaki kupić olej do skrzyni? Wymieniał już go ktoś kiedyś ?

Witam. Kilka dni temu pojawił się u mnie wyciek z okolic skrzyni biegów. Wyciek na pozór był mały, a ciecz która sobie kapała była bardzo rzadka, pomyślałem, że to płyn hamulcowy z wysprzęglika. Kupiłem zestaw naprawczy i zrobiłem wysprzęglik. Niestety dziś kapie znowu i tu pojawia się pytanie, czy to może być olej ze skrzyni ?? Jaki w ogóle jest ten olej? Syntetyk czy minerał? Ta ciecz, która kapie jest właściwie jak woda, z tym, że lekko oleista, leci mniej więcej przy wyjściu na wał napędowy. Nie chce mi się wierzyć, że olej w prawie 20 letnim aucie jest tak czysty i tak rzadki. Co o tym myślicie ? Czy w skrzyni, przy wyjściu na wał jest jakaś uszczelka, jakiś zimmering ? Powiem jeszcze, że podporę wału mam w stanie tragicznym, może od tego coś poszło ? Podporę właśnie kupiłem i myślę, że w tygodniu ją wymienię. Tylko skąd ten wyciek, jeżeli ktoś coś wie to proszę o pomoc. Pozdrawiam.

Witam. Znam te "przedmuchy", bo też tak miałem, efekty jak przy sporej dziurze w podłodze :mrgreen: Przy dźwigni zmiany biegów jest guma, z pewnością masz ją pękniętą, zdemontuj mieszek i sprawdź jak ona wygląda. Opisy kontrolek znajdziesz na forum, w opcji szukaj wpisz inspection

Jak już pisałem, ten płyn w czerwonej flaszce zmywa to żółte badziewie ze wszystkiego, nie potrzeba papieru ściernego, jest tak mocny, że wytrawił mi cały kolektor, który był częściowo wypolerowany, teraz nabrał naturalnego koloru aluminium, po użyciu takiego płynu, należy odczekać aż wszystko wyschnie i następnie popryskać czymś w rodzaju wd, który nie dość że ładnie natłuści wszystkie powierzchnie to jeszcze wyprze wszelkie drobinki wody. Ostatnio dostępny jest płyn wielozadaniowy firmy bodajże K2 który sprawuje się wyśmienicie. Byłbym zapomiał, przy użyciu płynów do czyszczenia silników, uważajcie na lakier i podzespoły elektryczne.

Ja myje silnik dość często. Teksty typu, że silnik się nie myje, są dla mnie całkowicie bezpodstawne, jeżeli zabezpieczysz elektryke, to możesz śmiało myć. Co do zalet mycia silników kwestia spojrzenia, mi osobiście daje to sporą satysfakcje i tyle. Używałem już różnych środków, dostaniesz je w każdym sklepie motoryzacyjnym, najskuteczniejszy był jednak środek w czerwonej butelce ze zdjęciem Martyny, ( jak by go ktoś używał to radzę uważać bo jest wyjątkowo mocny, zmywa nawet to żółte badziewie :norty: )

Zablokowane wisko ? Jeżeli nie montowałeś nowego to radzę je sprawdzić. Wisko także może mocno hałasować.

Wtryskiwacz sprawdziłem jest ok. Podejrzewam, że może wariować czujnik termiczno-czasowy, zrobię mostek i zobaczę jak zapali. Zauważyłem jeszcze że jak jest zimna noc to menda pali na dotknięcie, a jak ciepła to już nie chce zapalić, to by pasowało na walnięty czujnik. Widocznie nie załącza jak jest w miarę ciepło (jakieś 15-20 stopni) a powinien.

Już go kiedyś czyściłem, chodził idealnie, no ale może faktycznie coś z nim nie tak, jutro może go sprawdzę. Poza tym nie wiem czy on też się powinien załączać jeżeli na dworze jest ciepło np. 30 stopni ? czy chodzi tylko wtedy kiedy jest zimno ?

Witam. Jakoś ostatnio pojawił się ten problem, chyba w te upalne dni co były w lipcu. Sprawa wygląda tak, jeżeli auto postoi sobie kilka godzin, powiedzmy powyżej pięciu, to czasem nie chcę zapalić, muszę kręcić ze trzy razy rozrusznikiem, zdarzyło się że nawet chodził przez chwile na trzech garach. Dlatego pomyślałem coś z elektryką, świece mają jakieś 10 tys. km wymontowałem je, wyglądają bardzo dobrze. Kable nie mają przebić, sprawdzałem omomierzem i oporność mają też prawidłową. Wtedy myślę sobie kopułka poszła w siną dal, kupiłem nową od razu z palcem (4 dyszki tylko :) ) uradowany montuje, zapalam i niby ok. Następnego dnia problem jednak znów się pojawił. Ogólnie już mnie to drażni, stało się to właściwie z dnia na dzień, co się mogło popsuć ? Podejrzewam jeszcze, że zawory mogą być źle ustawione, ale sam już nie wiem. A zapomniałem powiedzieć, że jak auto już zapali to później zapala na dotyk przez kilka godzin. Proszę o jakieś rady. Pozdrawiam.

Miałem kiedyś podobny problem. Trafiłem jakąś trefną benzyne i miałem mały strzał z kolektora, niby się nic nie stało. Normalnie pojechałem dalej, wszystko było ok. Następnego dnia auta już nie mogłem odpalić, nerwy potworne, zapalał i się dusił, na ucho przebierał na trzy cylindry. Ja już załamany, że pewnie głowica poszła w siną dal, a tu ojciec (zachował zimną krew :mrgreen: ) patrzy, że wypadł mi wąż z króćca pod przepływomierzem. Wąż jest wciskany w tą gumę za przepływomierzem i z tego co pamiętam to jest on do dodatkowego powietrza (do ssania) radzę go sprawdzić.

Kowal dawaj to zdjęcie rozebranego wiska :cool2: