werewolf_666

To w takim razie powiedzcie ile wydajecie miesięcznie na utrzymanie samochodu. Bo z tego co widze na forum to wszyscy mają beemki, są super zadowoleni, nic im się nie psuje i w ogóle "debeściacki" samochód (i mimo wszystko nadal wierze że tak jest :mrgreen: ) A jak sie kolega zapytał to mówicie ze za 1500 zl miesięcznie to samochodu nie utrzyma. To co wy w takim razie z tymi samochodami robicie?? No bo żeby przejechać paliwa za 1500 zł to wg moich obliczeń jest 375 litrów. Czyli jak samochód pali nawet te 10 litrów to jest prawie cztery tysiące kilometrów!!! w miesiąc!!! Ja rozumiem ze cos sie czasem psuje ale żeby aż tak? Wynika z tego że albo przesadzacie i dramatyzujecie ze to az tyle kosztuje albo bmw wcale nie jest taki super samochód skoro cały czas cos sie psuje i trzeba ładować w niego pieniądze No teraz to podpadłem ...:twisted2:

Albo ktoś się pierdółkami nie przejmował i olewał uszczelke :mrgreen:

Jak masz pewny przebieg i jestes tego pewien to wydaje mi się że się opłaca. Zależy jeszcze co jest w środku. No i najważniejsze jak chodzi silnik i skrzynia. Bo po 200k tyś można wiele rzeczy z silnikiem zrobic.

Jak dla mnie to kolor tapicerki :) Ale to tylko moje zdanie. Natomiast z pewną taką dozą nieufonści podchodze do samochodów z takimi felgami i oponami. Tym nie jeździł dziadek na zakupy po kościele. Troche to podejrzane, a do diesla to trzeba miec ręke...

Prawda jest taka że im większa liczba oktanowa to paliwo spala się wolniej. Reakcja jest bardziej kontrolowana przez co z paliwa pb98 można uzyskać wiecej mocy i jest mniejsza szansa na spalanie stukowe, o ile oczywiscie silnik jest przystosowany do takiego czegos. Jak nie jest to conajwyżej bedzie chodził równiej i bedzie sprawiał wrażenie bardziej elastycznego. Jeśli chodzi o dostawy paliw na stacje to jest jakas ustawa że stacje muszą brac paliwo z najbliższej rafinerii, a tylko kilka procent mogą sobie przywieść z rafinerii, nazwijmy to, ojczystej. Podejrzewam że może chodizć o to aby nie powodować wiekszego zagrożenia na drogach wożąć "zupę" cysternami z gdańska aż po samiuśkie Tatry. W Szczecinie np wszyscy biorą z rafinerii w Schwedt. Róznica pojawia się dalej, co dodają do paliwa, jak czyste mają zbiorniki i czy nie robią w jajo oszukując przy nalewaniu.

Skoro już lejesz minerał to wlej nawet i lotos, tylko wymianiaj co 8 tyś. To jak z myciem się, trza to robic regularnie i nawet szarym mydłem, a nie raz na mieisąc ale za to FA albo DOVE :twisted2: Ja bym lał poprostu olej jaki przewiduje producent. Bo chyba skoro silnik jest przewidziany na olej 5w40 to taki ma być, a skoro cieknie to znaczy że trzeba uszczelnienia naprawic. Wlewająć gestrzy olej powodujesz ze znacznie wzrasta cisnienie w silniku i dopiero niszczysz silnik. :nienie:

A czy nie lepiej jest poprostu nie jeździć na rezerwe i zamiast tankowac X razy w miesiącu po 50 zł, zalać raz a do pełna? Policzcie ile czasu tracicie jeżdząc na stacje i stąjąc w kasie. Nie mówiąc już o kilometrach dojazdu :) Ja zalewam traktor raz-dwa razy w miesiącu i mam spokój. Nie martwie się że mi paliwa zabraknie. Jak sie zapala rezerwa to jade i leje do pełna i tyle :cool2: Potem ludzie widzą stojącą bunie na poboczu i mówią jaki to awaryjny samochód jest :duh:

Jak może być sprzęgło padnięte skoro biegi zmienia?? To chyba się wzajemnie wyklucza :norty:

Może się nie znam, ale jaki to ma związek? Czy sprężyny nie powinny być tak czy inaczej?? Nivo nie zastępuje sprężyn tylko co najwyżej sprawia że załadowany samochód bedzie stał taksamo prosto i ew pomaga w trakcji, ale na pewno nie zastępuje sprężyn.

Może bita?? :norty: Może ściągnij tapicerke z dzwi i zobacz co zacz

No własnie. Przebieg nie jest najważniejszy :duh:

I tak byś musiał. Na zdjęciach to można cuda robić. Jak sam nie obejrzysz, nie posiedzisz w środku, palca nie wsadzisz to niewiesz. W koncu to twój samochó bedzie, ty nim bedziesz jeździł i ty za niego zapłacisz. Ja Ci radze tylko żebyś się do końca przebiegiem nie sugerował. Ale to moja opinia tylko jak sądze.

Prawda jest taka że jak ktoś się uprze to da rade cofnąć licznik tak żeby nikt nie zauważył. Tylko to wymaga nieco wiecej umiejętności wiec 90% polskich handlarzy tego nie zrobi i jest to do sprawdzenia. Osobiście również nie wierze w cuda że można kupic samochód w dieslu ze śmiesznie małym przebiegiem. Tylko spójrzcie na to inaczej. Przebieg jeszcze o niczym nie świadczy, bo jak ktoś dba o samochód to nawet auto sprzed 20 lat bedzie w lepszym stanie niż niektóre dwulatki. Nawet tapicerke można zmienic. Mówicie ze za dobre auto z zadbanym przebiegiem trzeba dać jakies 3-4 tys ojro wiecej niż tyle ile ja bym chciał ( obecnie mam upatrzony egz za 35) Tylko popatrzcie. Jak jest zadbany silnik to reszta juz z górki, wymiana kierownicy, i zmiana kilku elementów fotela to i tak mniejszy koszt niz te 3-4 tyś euro i autko bedzie jak nowe. A mimo wszystko niektórzy się nabierają... :duh: Osobiscie wole dac te 35 za samochód moze z i podniszczonym wnętrzem ale z zadbanym silnikiem. I jak się okaże ze silnik pracuje dobrze, równao i bez przypierdów, komp nie wykazuje błędów, turbina ładnie pogwizduje i skrzynia cichutko pracuje to samochodem nie pogardzie. Tapicerke można wyprac, kierownice tez kupic drugą i zadbac o wnętrze samemu a nie wierzyć w bajki :nienie: Mam nadzieje ze nikogo nie obraziłem, jesli tak to z góry przepraszam. Poprostu wydaje mi się że temat już za bardzo odbiegł od pytania jakie zadał zakładający wątek, i opini w nim bedzie tyle co wypowiadających się forumowiczów. hej :cool2:

Wszystko zależy kto jak jeździ. Zobacz sobie busy chłopaków którzy jeżdzą po europie. Moge Ci pokazac samochód mający już dużą bańke na zegarach a w środku jak z fabryki. Pozatym zależy od kierowcy. Możesz trafić na jakiegos grubasa, który się wierci. Pozatym zobacz na jakich dystansach jeździ samochód. Jak jest 6 lat i koło 100tyś to raczej nie były to niewiadomo jakie przebiegi wiec gość wsiadał i wysiadał, wsiadał i wysiadał itd...

Każdy common rail ma turbine:) Zwróć uwagę na silnik i zawieszenie. Jest to chyba najkosztowniejsza rzecz do napraw. No i przede wszystim zobacz czy nie bita. Zwłaszcza przód. Bo takie rzeczy jak listwy progowe, kierownice i tapicerke to rzecz wzgledna. Tapicerke można wyprac, kierownice zmienic, a drobne detale środka kupic na allegro za niewielkie pieniądze i odświeżyc wnętrze. Niech moc bedzie z Tobą. Napisz jak wyszły oględziny.

Mocno podejrzane dla mnie są niewyraźne zdjęcia. Jak handlarz to raczej by stać go było na aparat cyfrowy bo używałby go na codzień robiąc oferty. Pierwszy własciciel to to na pewno też nie bo raczej też by miał. Wygląda to na kogoś kto zaczoł bawić sie w handel samochodami i niezabardzo ma pojecie, wlazł na mine i zrobił zdjęcie z telefonu kom, żeby jak najszybciej zajoł sie nim "szczęśliwy nabywca". Albo samochód po niezłym dzwoni i tylko na takich zdjęciach jakoś się prezentuje. Chociażby ze względu na jakość tych zdjęć, dał bym sobie spokój.

U mnie rolę "adwokata diabła" pełni mój brat. Naprawde zna się na samochodach i juz mi wyperswadował jedno autko które jechaliśmy oglądać, i całą mase gdzie już na zdjeciach widział że po dzwonach. Jak dla mnie wyglądało ładnie, zadbane w środku i w ogóle. Natomiast jak koleś stwierdził że auto było malowane w ASO to mu się brat w oczy zaśmiał. Widziałem jak brat sam w garażu malował swoj samochód do okoła i wyglądał lepiej niz ten po rzekomym serwisie. Natomiast to, sam przyznał że jest ok. To fakt, może nie potrzebnie się napalam bo też chcę juz to miec za sobą.

odpalaliśmy go na zimnym silniku, a porównania niestety nie mam. Sam jezdze 300 wolnossącą a nikt ze znajomych niema takowego żeby sprawdzić. Mógłbym jedynie zmieżycz czas do 100km/h:) jak poniżej 9 to bedzie dobrze:) A cena może być niska własnie ze względu na wnętrze które do super zadbanych nie należy Ale dzięki, jak nastęnym razem bede go oglądał to zastosuje się do wskazówek. Dzięki. EDIT: Samochód jest już zarejestrowany w Polsce

Zastanawiam się dlaczego skoro musi wyjechac nie pojedzie swoim. Boi sie ze nie dojedzie czy jak :mrgreen: A tak na poważnie to samochód wygląda dla mnie wyjątkowo beznadziejnie. Nawet jakby mi go ktos dał to bym sie chyba wstydził nim jeździc :duh: Ale to tylko moja opinia

W jaki sposób, i czy w ogóle jest to możliwe, sprawdzić stan podzespołow silnika? Jak żeśmy uruchomili, to jak już mówiłem chodził ładnie i równiótko. W spalinach ani śladu oleju, tylko para wodna. Czy po podłączeniu do kompa wyjdzie np stan popmy wtryskowej, wtryskiwaczy, i innych tego typu rzeczy? Jak już mówiłem nie zależy mi na bajerach w stylu navigacja czy automatycznie chowane lusterka boczne. Wystarczy mi welur, manualna skrzynia, proste radio. Osobiście nawet z parktornika mógłbym zrezygnować. Tapicerke no cóz. Zawsze można wyprać. Z kierownicą również. Sądze że jakby samochód był po dzwonie to by całą kierownice ktos wymienił a nie tylko poduszke bo by przy tym jeszcze przebieg ukrył a przynajmniej odświeżył wnętrze. Do bagażnika też żeśmy zaglądali i nie jest jakoś specjalnie wytarty. Ot normalne ślady użytkowania. Szczeże mówiąć to mi najbardziej zależy na tym silniku. Niewiedzieć czemu mam sentyment do diesli. Benzyna jakoś dla mnie tak bezpłciowo brzmi. Natomiast klekotania diesla mógłbym cały czas słuchać :P

Akurat na tym mi nie zależy. Podobnie jak na skórzanej tapicerce. Radio i tak zmienie na jakies z CD. Nie mówie że tą i tylko tą, ale mam niewielkie wymagania co do wyposażenia i ta nawet mi odpowiada. natomiast boje sie tylko jak ktos dbał o silnik. jak go gość uruchomił to motor chodził ładnie i bez żadych zgrzytów i pierdnięć. Przebieg... cóż na zachodzie i tak przebieg inaczej wygląda bo jak już samochód raz zapali to jedzie ze 30 km, a nie ciągle na zminym silniku 2 km do pracy dojazd i na zakupy do tesco i raz na rok w góry. Tylko że silnik może chodzić ładnie jeszcze przez 1000km, podjade pod dom, pokaże żonie, bede chciał zapalić i lipa :mad2: Ale to zawsze tak jest jak kogoś nie stać na nowy samochód, zawsze jest loteria A w niej siedziałem i jest całkiem przyjemnie.

U nas niby też. Autokomis odpowiada za treść ogłoszen i teoretycznie jak napiszą w ogłoszeniu że bezwypadkowy samochod a wyjdzie po kupnie ze po dwuch dzwonach to kupujący ma prawo odstąpić od umowy bądz żadać przynajmniej obniżenia kosztów zakupów. Jakoś niedawno w autoświecie o tym było. w razie wątpliwości poszukam dokładnie w którym

Jak juz mówiłem, Malowany był tylko tylni prawy błotnik i drzwi. Zdeżak, no cóz. jak nie patrzec nie jest to nowy samochód i mógł ktos o krawężnik przytrzec. Kierownice tez widziałem i wcale sie nie swieci. Wierz mi :twisted2: http://img518.imageshack.us/img518/811/dsc03923cm9.th.jpg piasek na wycieraczce sam naniosłem:D

Fakt, przynajmniej mam spokój. Natomiast chodzi po mnie inny egz. Niewiem czy juz wklejałem go na forum. Auto stoi w gnieźnie. Byłem z bratem go oglądać już, nie jest bite. Tylny prawy błotnik i tylne prawe drzwi były malowane ale to wygląda na drobną przecierke bo próg jest cały. Motor chodzi elegancko. Sprzedawca zapewnia że orginalne Xenony (czy mając numer VIN jest możliwość sprawdzenia czy akurat ten egzemplarz lampy był zamontowany w tym samochodzie?) jak również przebieg ale akurat przebieg od razu widać że jest przekręcany :duh: . VIN WBADP71090GS68585 Szkoda że niewiem jak wstawić zdjęcia na forum to pokazałbym wam tapicerke przedniego fotela i kierownicy. Widać że jest troche wyszurana, ale to też jest że każdy inaczej wsiada. Mógł być jakis gruby i wiecznie się wiercił. Niewiem. Zobaczymy co VIN powie. Oceńcie sami jak możecie http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C3929629 pozdrawiam i z góry dzięki P.S. z drugiej strony mam mozliwość sciągniecia sobie 520i po liftingu z 2002 albo 2003 roku. Za cos koło 24k lekko udeżony przodem i niewiem co dalej począc.

Jak dla mnie to trudno mówić o sensie reanimacji samochodu po dzwonie. CHyba tylko na sprzedaż i w ofercie koniecznie wpisać BEZWYPADKOWY. Z tym wydechem na pewno znajdzie sie napaleniec na wygląd. no offence pozdrawiam