DAN-LZ

Drzwi kierowcy wcale nie odstają tylko odstaje listwa pod drzwiami. Te listwy to utrapienie w E34, podobnie jak np: schodzące gumowe uszczelki z nadkola przy tylnych drzwiach (po otworzeniu drzwi widać), czy odkejająca się tapicerka drzwi. Są to objawy "styrania życiem" Neutral Rzeczywiście cząsto 525 miało halogeny ale to o niczym nie świadczy. Przecież można zrobić drobną stłuczkę, uszkodzić zderzak a to żaden wypadek. Ja też w swojej w papierach od kupna mam na wyposażeniu halogeny a tak naprawdę ich nie mam. Bo złodzieje dawniej jeszcze w czasach "zalążka demokracji" ukradli facetowi z domu 3 komplety kluczy i uciekali leśną drogą. W W124 urwali koło a ten mój też zaliczył jakieś krzaczyska i był lakierowany. (oczywiście kupowałem samochód z opisem bezwypadkowy, a o tych "krzaczkach" dowiedziałem się od jeszcze poprzedniego właściciela który oddawał mi felgi alu. Ale to przecież nie wypadek,do wymiany szczegóły a konstrukcja samochodu nie ruszona. Najlepiej wejdź z jakimś specem pod samochód i pooglądajcie dokładnie wszystkie widoczne elementy. Albo zajrzeć pod tapicerkę. Szczerze mówiąc wątpię żeby był po wypadku, dawno byłby już rozebrany na części. Te błotniki też były wymienione z powodu tejże stłuczki bo mają kierunkowskaz a rok 95 to nie jest tyko najwyżej 93, bo ma wąski grill. Ogólnie na zewnątrz to samochód ładnie wygląda a bliżej to już trzeba zobaczyć.

No i dobrze zrobiłeś. Ja też mam takie przelotowe. A gazem Ci nie śmierdzi? Bo mi nie, jest OK! W sumie to nie wiem dlaczego miałoby śmierdzieć gazem jak wszystko jest szczelnie połączone a jak był wcześniej wypalony kat. to też przecież nie spełniał swojej funkcji. A poza tym byłem dziesiaj na przeglądzie technicznym i żadnych uwag mi nie robiono.

Ja kupiłem Bilsteiny B4 czyli PNE 3119 http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/9f0269f0de609939.html. Były na allegro w promocji z jakiś likwidacji magazynu za 170zł /szt. i kupiłem od tego samego sprzedawcy łożyska Lemforder po 60 zł/ szt. Lubię szukać okazji. Ostatnio salon BMW na Rakowieckiej wyprzedawał jakieś pojedyńcze rzeczy i łyknąłem "tak na wszelki wypadek" orginalny Sachs za 51zł. http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/27e34c7dcc0d9a91.html Właśnie w Święta siostra wraca z W-wy to mi go przywiezie :D niestety 1 szt. Wracając do tematu to Kupiłbym na Twoim miejscu po 250zł Bilsteiny albo BOGE. Jeśli masz 150zł na szt. to możesz kupić NK, podobno są dobre. Tak mówił mi jeden sprzedawca różnych marek amorków. Kayaba,Monroe są za drogie, bo kosztują ok 220zł więc sie nie opłaca, bo lepiej po 30zł dołożyć i mieć BOGE lub te Bilsteiny. Chciałem jeszcze zastrzec,że te wskazówki które Ci dawałem odnośnie długości trzpienia to ustalenia do których sam doszedłem i zrelacjonowałem Ci to co było u mnie. Myślę,że będziesz miał tak samo ale w razie czego to nie miej do mnie pretensji :hand: bo wiesz, w życiu różnie bywa. Ale myslę,ze powinno być OK bo u mnie jest to samo i jest OK :cool2:

No właśnie ta długość to długość trzpienia. Jedne mają 2 cm a inne 4,3cm. Mi mechanik powiedział ,żebym kupił z dłuższym bo może zabraknąć. Ale przysłali mi z krótkim - tym 2 cm (pod gwintem) i były idealne. Poduszka typu 1 go (jak opisałem wyżej) zmieściła się i łoza nr.8 ze schematu też. Nie wiem jak z długością trzpienia w przypadku 2 który Ci opisałem. Tam raczej trzeba dłuższy trzpień, bo idzie tam jeszcze krążek pod samą nakrętkę na górze(masz to na schemacie). Wszystko zależy od tych łożysk. To one muszą się zmieścić na trzpieniu amortyzatora, dlatego Ci o nich napisałem. Ale wydaje mi się ,że w przypadku wersji 2 idą dłuższe trzpienie (4,3 mm) bo widać po mocowaniu spod maski, że wystają dużo ponad nadkole.Zobacz jak masz pod maską - czyli to co Ci mówiłem wcześniej. Jak masz wersję 1 szą to wystarczy krótki trzpień. Jakiś rewelacji nie ma z amortyzatorami (jak masz oczywiście seryjne zawieszenie a nie sportowe). A wersja 2 to raczej dłuższe. Więc jak masz wersję 1 to: 14mm nakrętka,krótki trzpień 2 cm i to wszystko. Piszę Ci na podstawie mojego doświadczenia. Ja miałem taki http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/8ff3e3bc69e3b5c1.html. A z tymi łożyskami to dobrze ,że Ci napisałem bo kiedy ja pytałem "fachowców" czy rzucając okiem pod maskę ,można ocenić jakie poduszki/łożyska pasują to mówi ,że nie! Że trzeba rozebrać i dopiero widać. A jednak okazuje się,że nie trzeba. Tyko trzeba być trochę dociekliwym i poszperać w internecie :dance: ps: jeśli masz to co w wersji 1 - czyli gwint schowany głęboko w gumie (widok spod maski) - tak napisałeś - że z pierwszego zdjęcia, to ja mam tak samo. Krótsze - 2 cm są OK!

Samochód masz ładny, ale ten Golf co go sprzedałeś był dużo bezpieczniejszy od E36. Zobacz sobie wyniki crash-testów, E36 jest najgorsze pod tym względem w swojej klasie i to nawet wśród samochodów ze swojej epoki. :? Druga rzecz jaka mnie odwiodła dawniej od kupna E36 to te plastiki z tyłu przednich foteli. Jak się siedzi z to gniotą w nogi pasażerów z tyłu a i nie ma gdzie stóp wsunąć pod te fotele. Ale niewątpliwie miejsce za kierownicą jest super, bardzo fajna deska rozdzielcza :cool2:

Masz jedną z 2 wersji zawieszenia: Jeżeli pod maską masz taki widok:http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/e2825f977b9c9b9f.html to powiedzmy że to Wersja 1:http://bmwfans.info/original/E34/Lim/520i-M50/ECE/L/M/1990/10/mg-31/ill-31_0077/ Gdzie nr.1 to łożysko/poduszka amortyzatora a nr. 8 to łoza blaszana. Kupujesz wtedy takie Łożysko:http://www.allegro.pl/item587973486_lozysko_amortyzatora_przod_bmw_e30_e34_e28_e24.html Jeżeli pod maską widzisz to:http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/acaf258ba5722893.html to powiedzmy że to wersja 2 a wtedy twoje zawieszenie wygląda tak: http://bmwfans.info/original/E34/Lim/520i-M50/ECE/L/M/1990/10/mg-31/ill-31_0120/ Gdzie nr 1 to łożysko połączone z łoza na sprężynę. Wówczas kupujesz łożysko takie:http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/bbff5d078c5d9f20.html - ostatnio było na Allegro po ok 80zł. Napisałem Ci o łożyskach bo będziesz musiał je wymienić, a teraz możesz od razu kupić sobie wcześniej bo już wiesz jakie trzeba. Lepiej to niż potem mechanik po wyjęciu proponuje Ci ze skepu z wyższą ceną. Co do amortyzatorów to gwint ma mieć 14mm średnicy na nakrętkę, trzpień może być krótszy - ok 2 cm (pod gwintem). Nie powinno być problemów.

A jaką pastę polecasz ,żeby był gigantyczny efekt? Pasty ścierne już przerabiałem, T cut też.Robiłem sobie "niby polerkę" we własnym zakresie urządzeniem na prąd. Ale porobiły mi się koliste ryski. Chciałbym ,żeby lakier wyglądał tak, jak wtedy kiedy spływa po nim woda. :idea: Czyli głębia koloru a nie wypłowiały taki dziad :worried:

Ja gdybym miał fabryczne rolety (a mam :wink: ) to bym raczej nie przyciemniał. Ale kombi? Chyba tak. Z tym ,że delikatnie tylko i to stopniując, zwiększając stopień przyciemnienia ku tyłowi.

Ok, dzięki. Już wszystko wiem,w szczegółach. Dawno już jestem po wymianie. :wink: Teraz do pełni sprawności autka został mi jeszcze: lakiernik + tuleje tylnej belki + urząd skarbowy :duh: - przyjechał jakiś komornik pod dom z mandatami niepopłaconymi od straży miejskiej :worried: Boże, jak ja tej straży miejskiej nienawidzę :evil:

Dziwna sprawa z tymi orginałami. 250 zł za sztukę? :duh: a ja myślałem że za orginał trzeba zapłacić około lub lekko ponad 600zł za sztukę. Te za 250zł to chyba wyjete z auta i dobrze wyczyszczone :D Pozdro Dla mnie to nie jest jakaś taniocha tylko normalna cena. Tu też są oryginały http://www.allegro.pl/item581797852_amortyzatory_boge_bmw_e34.html w podobnej cenie i to ze sklepu. Ja bym chyba kupił właśnie te. Boge to przecież Sachs, prawda?

Ja właśnie wczoraj byłem na stacji diagnostycznej by sprawdzić stan amortyzatorów. Ok 3 mies. temu założyłem Bilsteiny B4 z przodu i jest: Lewy przód 69% , Prawy przód 65%. Ale nie o tym chciałem powiedzieć...z tyłu mam jeden (prawy )do wymiany 34% ale :shock: po lewej z tyłu - nigdy,ale to nigdy jak mam samochód, od 6 lat tłuczenia po lubelskich dziurach ,i z pustym nieobciążonym tyłem (słyszałem ,że to niezbyt dobrze dla amorków) nie był wymieniany :!: a ma 76%!!! To lepiej od tych nowych z przodu :jawdrop: Nie wiem co tam siedzi, ale to coś jest :cool2: Ale to był koniec dobrych wiadomości. Bo choć przód doprowadziłem do ideału (niczego się nie czepili) to z tyłu mam po obu stronach tuleje wahaczy do wymiany a to podobno droga impreza. Ostatnio był temat na forum, szukałem go bo miałem ochotę poczytać o kosztach ale jakoś nie mogę go znaleźć :doh:

Mam pytanie: widzę,że uzupełniałeś rysy na lakierze pędzelkiem. Skąd wziąć dopasowany do mojego Diamant Schwarz Metalic ?

ja kupowałem w atmosferze kłótni, nerwów i ogólnie nie miłej. Poza tym cena zamiast spadać to rosła. :shock: No ale byłem potem zadowolony. Chodzi o to,że sprzedający dostał zadatek na samochód - który miał być już zamknięty i czekać na mnie a kiedy pojawiłem się po odbiór samochód zamiast na mnie czekać - jeździł sobie tu i tam! Zadzwoniłem z pretensjami a sprzedawca - "Panie, ten zadatek mogę Panu oddać, albo jedno koło za tą sumę". Nie byłem zbyt miło potraktowany, mimo że płaciłem w gotówce 22,5 tys.zł. Ale potem sam nie przyjechał tylko wysłał żonę z dzieckiem aby podprowadziła mi samochód. Ona do mnie" mąż taki jest" :duh: Teraz patrzę na tą całą sytuację z przymrużeniem oka, ale wtedy byłem nieźle wkurzony. ale do rzeczy:mówisz ,że blacharkę łatwo naprawić. A podłogę? Mam tu problem. Jest chyba do remontu, szczególnie na progach. Swoje "trzy grosze" dodali chyba panowie z różnych wulkanizacji itd itd podnosząc samochód za podłogę która potem się powginała :shock: Teraz nie mam zaczepów do podnośnika i podnoszę za zawieszenie z tyłu, a z przodu za podłużnice. Pod względem mechanicznym to samochód jest w bardzo dobrym stanie, robię wszystko na bieżąco, jeżdżę również w trasę i zawsze bez niespodzianek (odpukać). Tylko ta cholerna korozja...

No co? Może jadł krówkę! :norty:

No tak masz rację, ale i zobacz jak to jest z "tymi kupującymi"...szukają auta 15 letniego i ma być jak 5 latek. Pomyśl sobie ile miałeś lat, co się działo w Twoim życiu w roku, w którym został wyprodukowany samochód który zamierzasz kupić. Zastanów się ile zim,przetrwało to auto, ile w Twoim życiu się zmieniło przez ten czas a ten samochód jeszcze jeździ. Ja jak czasem sobie pomyślę,że mój jest z 93 roku, to jak wracam wspomnieniami ...szykowałem się dopiero do liceum. I jak pomyślę, że wtedy ktoś to moje auto właśnie odbierał z salonu, to i tak jestem zadowolony ,że dzisiaj jest w takim stanie w jakim jest. :idea: Utrzymanie takiego auta w perfekcyjnym stanie to zadanie dla miłośnika. A taki,pewnie nie wyzbywa się po cenach rynkowych. ....no nie wiem, może się mylę ale tak mi się wydaje. Pozdrawiam!

Aha,jeszcze chyba była śrubka mocująca błotnik pod jego przednią częścią - od przodu w stosunku do koła. Też bez problemu. Widać ją dopiero po zdjęciu zderzaka, gdyż boczna część zderzaka ją przykrywa. Przypomniało mi się, a nie chcę wprowadzać w błąd i żeby potem nie było na mnie :hand: Mam nadzieje ,że już więcej niespodzianek nie ma. Ja to robiłem jeszcze latem, i tyle co pamiętam to napisałem. Pozdrawiam.

O,fajnie że temat został odgrzany. U mnie też bez zmian. Dalej nie wraca z "S" na "E" bez wyłączania samochodu i ponownego zapłonu. Fufux, pytałem na GG pewnego człowieka i zasugerował mi ,że komputer skrzyni może się "wieszać". Ponoć jest w czarnej skrzynce przy prawym podszybiu. Mam taki plan by wypiąć go może na trochę, ale z drugiej strony boję się aby czegoś nie popsuć. Co Ty na to?

Witam! Wymieniałem błotnik i to "pod chmurką" w ładną pogodę. Robiłem to pierwszy raz, metodą prób i błędów. Wymieniałem prawy, przedni błotnik. Sąsiedzi oglądali się, bo samochód wyglądał jak czołg: bez zderzaka,błotnika :shock: Zrobiłem tak: 1)poodkręcałem śrubki które są w rzędzie na górnej krawędzi (pod maską i pod gumową uszczelką). 2)odkręciłem śrubki ,które widać po otwarciu drzwi na dolnym przednim słupku drzwi (nad zawiasem i chyba pod) 3) zdjąłem zderzak, by później zdjąć grill (tylko zaczepy plastikowe), następnie odkręciłem malutką śrubkę łączącą grill z błotnikiem (pod kierunkowskazem) - najtrudniejsze miejsce. Dla ułatwienia wyjąłem kierunkowskaz. 4)odkręciłem dwie śruby pod błotnikiem (pod progiem).W sumie to można powiedzieć ,że od spodu błotnik stanowi część progu. Potem już tylko spasować w odniesieniu do maski (wielokrotne opuszanie i podnoszenie - nie łatwe dla laika jak ja :8) ) i w stosunku do drzwi i grila. Zderzak założyłem na końcu. Zajęło mi to ok 2 godzin,w sumie to dobry czas jak dla mnie na pierwszy raz, zwłaszcza,że byłem zagadywany przez dziadka z pieskiem, który mieszkał po sąsiedzku i przerwał spacer z pupilkiem by przyglądać się moim zmaganiom "blacharskim" pod blokiem :)

I ja przyłączę się do tych co bez odłączania akumulatora... Tylko zapłonu nie włączałem. Zakładałem ramki alu na zegary. Po włożeniu wtyczek,wszystko było bez zarzutu.

Można było nalegać i dopisać się do kolejki do innego lekarza. Z pewnymi sprawami nie można zwlekać. Sam jestem lekarzem, co prawda początkującym ale codziennie widać u wielu osób skutki (negatywne) odkładania wizyty w czasie , bo się bali, bo nie mieli czasu. Potem nasze autka są w lepszym stanie, niż my sami :?

Dzwoniłem do firmy Pemix car(części nowe i używ. do BMW. Podobno Valeo rzeczywiście jest po 700zł nowe. Ale człowiek z którym rozmawiałem, kazał po niedzieli zadzwonić bo może będzie miał używane za około 60 zł. Tylko jeszcze nie wyjął i nie wie jaka firma. Jak chcesz to sobie zadzwoń i się dogadaj to Ci może wyśle pocztą. tel.602 238 829. Pozdrawiam.

No widzisz, to teraz nie wiadomo czy podróbki z jakiejś manufaktury to nic nie warty złom czy też są dobrze wykonanymi częściami z należytą starannością tylko brak im siły przebicia wobec znanych marek z dużym kapitałem :doh: To tak samo jak z regeneracją sworzni, pewnie tylko u nas się to robi ale jednak taka regeneracja jest bardzo skuteczna. Sam kiedyś miałem. Facet od części z którym gadałem, amorków GH nie polecał ale o NK wyrażał się dobrze. SRL też ponoć nie wiadomo co i nie wiadomo skąd, a firmy DACO podobno są dobrze wykonane (nie wiem czy dobrze zrozumiałem ale podobno w Argentynie nawet je robią). A ja dalej nie wiem komu wierzyć. Bilstein za 270zł/ szt. to dużo jakby jeszcze miał się zmarnować (bo wiadomo jedna sztuka).

Witam Ponownie! Dowiedziałem się czegoś rozmawiając z z dobrze poinformowanym człowiekiem z firmy sprzedającej części. Na allegro są tanie amortyzatory firmy GH. Zapytałem czy są rzeczywiście Szwedzkie. Wiecie co mi odpowiedział? Że marka GH powstała w ... Lublinie! :duh: Po prostu sprzedawca tak nazwał swój sklep i tam sprzedaje amortyzatory za które ponoć płaci w dolarach, nie wiadomo skąd brane i stworzył markę GH! Resztę można sobie dopowiedzieć samemu. Co do gwarancji na amortyzatory to jest to fikcja! Rozmawiałem w serwisie zawieszeń i tyko jednemu udało się wyegzekwować zwrot na gwarancji bo miał na tyle kasy by się z firmą sądzić. Ponadto, gdy zgłaszamy amortyzatory na gwarancji to musimy na własny koszt je wymontować, w tym czasie nie mamy innych w zastępstwo - czyli samochód stoi, potem wysyłamy do firmy by dowiedzieć się ,że szkoda powstała w wyniku złego użytkowania. Więc zawsze wina spadnie na dziury w drogach, albo na ziarenko piasku które znajdzie się w nieodpowiednim miejscu amortyzatora i spowoduje uszkodzenie. Dlatego "nie wierzę "w gwarancję.

Gdzie można znaleźć ten filmik? Bo widziałem coś takiego ale skromny jest okropnie :?

...może masz replikę BMW na podwoziu np: Forda Scorpio? :shock: :norty: