Chodziło mi o to, że jesli masz podbramkową sytuację i chcesz sie ratować ucieczką, "glupie" ASC wyczuwając poślizg zamknie przepustnicę i nie pozwoli na wykorzystanie mocy silnika. ASC nie uratuje auta kiedy jest już poślizg, ono tylko zabierze Ci moc z kól, ktora to tak naprawdę często pozwala na wyjście z poślizgu. DSC natomiast to trochę mądrzejszy system i on stara się "wyprostować auto" przyhamowując koła. W Twoim przypadku mogło być tak, że gdy wystapil poślizg to ASC zamknęło przepustnicę, a auto zaczęło żyć własnym życiem i juz było za późno. Zimą lub gdy jest slisko pierwsze co robię to wyłączam DSC...ale ja mam 4x4 to trochę inna bajka.