Rozsądek czy wygoda? Podczas poszukiwań BMW w PL, testowałem dziwnym trafem pojazdy z ASB i ... spodobało mi się rozleniwienie :mrgreen: (wiek robi swoje). Zawsze jeździłem z zestawem manualnym, ale jak się raz spróbuje, to automat przypadnie do gustu. Planuję wyjazd do DE po e46 330d touring z rocznika 2004-2005 z relatywne niskim przebiegiem max 100 000km. Pewnie skończy się na premium selection, chyba że z rąk prywatnych trafi się perełka. Mając na uwadze "cudowny" steptronic GM powinienem wziąć manualną przekładnię, która jest bezawaryjna, jednak ma irytujące krótkie przełożenia, automat zas sam męczy się z tym problem i przy tym przebiegu powinien dopiero za 100 000 km odezwać się o pomoc, ale niepewność pozostaje. Czy zatem kierować się rozsądkiem czy pójść na całość i wziąć automat?