Witam, uprzedzajac odpowiedzi w stylu "use the search" ;) informuje, ze uzywalem wyszukiwarki, ale nie znalazlem odpowiedzi, ktora mnie zadowala otoz: pewnego milego dnia zaraz po uruchomieniu cieplego silnika po zatankowaniu gazu (odpalam i gasze auto zawsze na benzynie)- nie wiem, czy ma to jakies znaczenie, ale podaje max szczegolow, silnik sam wszedl na obroty 3-3.5 tys i utrzymywal je na tym poziomie przez ok 5 sek., potem powrot na 700 obr doslownie na chwile i znow to samo, chociaz zdarzalo sie, ze nie bylo powrotu na niskie i trzymal caly czas na 3.5 nie bylo to klasyczne "falowanie" - ktore nota bene wiem jak wyglada ;) po przelaczeniu na gaz - dokladnie ten sam objaw zgasilem, maska w gore - maly rekonensans (na ile oczywiscie to bylo mozliwe) - odpiecie przeplywomierza - bez zmian, odpiecie czujnika polozenia przepustnicy - bez zmian pozno i ciemno bylo, do domu maly kawalek, wiec mysle sobie - jakos dojade i zajme sie tym w bardziej dogodnych warunkach odpalam, 1,2,3,4 - caly czas sama przyspiesza i nagle jak reka odjal - usterka sama zniknela.... macie jakies koncepcje ki diabel to byl ??? nigdy wczesniej tak nie bylo i od 5 dni sie (odpukac) nie powtorzylo....