Vincent86

Jedna truje, druga zadurza... :mad2:

Mi zdarzyło się ostatnio ze dwa razy w mroźne poranki (jakieś 10-15 stopni na minusie), że pierwsze ruszenie kierownicą przy ruszaniu szło ciężej niż standardowo (wyraźnie zbyt ciężko). A standardowo (jak to kolega trafnie ujął) kręci się kółkiem z przyjemnym oporem. Ciężej niż np. w moim starym audi a4, ale nie chciałbym aby było lżej niż jest. Po zakupie auto było na przeglądzie, stwierdzono drobny wyciek płynu od wspomagania, wymieniono jakieś wężyki i teraz jest niby wszystko OK, a mimo to taka sytuacja się pojawiła. W innych samochodach nigdy tego nie doświadczyłem, więc nie wiem czy tak powinno być..

No to już tłumaczę tą nieoczywistą zawiłość sterowania utworami: ;) przyciskami w przód i w tył przerzucasz utwory w przód lub w tył, a cyferkami od 1 do 6 wybierasz nr płyty (a tak na prawdę folderu), z którego grane będą utwory. Nic więcej nie potrzeba.

Kolego, to była ironia. Jak widać trafna...

Ja myślę, że emulator zmieniarki to zdecydowanie lepsze rozwiązanie niż podłączanie mp3 playera czy komórki bezpośrednio pod radio, z bardzo prostego względu: może i ustawienie folderów jest bardziej kłopotliwe, ale jak raz to zrobisz, to potem tylko dorzucasz/usuwasz z nich pliki i tyle, a przede wszystkim, sterujesz odtwarzaniem przez oryginalny panel radia/kierownicę zamiast sięgać do podłączonego urządzenia.

Fajnie się prezentuje, rzadko która e39 przed liftem tak mi się podoba. Zwłaszcza koła robią robotę, to są 17-stki? Jaki to konkretnie model? Edit: dojrzałem na zdjęciu: 255/40R17, zgadza się?

A świece podmieniali?

danielxc717, może i jest ale nie o to chodzi. Skody nie kupujesz dla jej charakteru bo takiego nie ma, a raczej ze względu na cenę i powiedzmy przestronność wnętrza. Analogicznie: BMW może być tanie w utrzymaniu jeśli się nie psuje, ale też nie dlatego je kupujesz. Poza tym BMW nie jest rozsądnym wyborem na auto używane, jeśli ktoś patrzy na koszty. Nie dość, że w cenie e39 z lat 2002-2003, można mieć auto innej marki np. 3-5 letnie, to jeszcze na 100% pochłonie ono mniej kasy na naprawy i paliwo. I dlatego właśnie dziwią mnie dyskusje nad np. wyborem tarcz hamulcowych, gdzie jedym z głównych argumentów jest cena (czy wybrać lepsze za x, czy może tylko trochę gorsze za x minus 20zł). Do skrzyni biegów może faktycznie moja krytyka nie pasuje, pod warunkiem, że ktoś nie jest zdecydowany w wyborze- wtedy rozumiem, że potencjalne koszty naprawy mogą być decydujące, zwłaszcza że idą w tysiącach. Ale jak ktoś zdecydowanie preferuje automat i przed kupnem BMW z automatem powstrzymują go potencjalne koszty naprawy, to tego już nie rozumiem.. Ale ogólnie odnoszę się do stwierdzenia kolegi Shadow, a nie tylko do sutacji ze skrzynią:

Shadow69 celna uwaga, też mnie to zjawisko bardzo często dziwi na forum BMW.. Nie dziwiłoby mnie na forum skody, ale BMW? Przecież tych samochodów nie wybiera się dlatego, że są tanie w utrzymaniu, tylko dlatego że są dobre :) A potem płacz, że trzeba wydać tyle i tyle, żeby było dobrze...

Trochę OT się zrobił .. Ale go pociągnę, bo dziwi mnie jedna rzecz: czemu tak nie chcecie nowoczesnych maszyn? Przecież te ikarusy to nawet nie jest poprzednia epoka, tylko jeszcze wcześniejsza. W Gdyni takich nie ma chyba od 7 lat i nie sądziłem, że ktokolwiek mógłby za nimi tęsknić... Bo na pewno nie pasażerowie, dla nich czy to neoplany, solarisy, czy cokolwiek nowszego to jest w porównaniu do ikarusów zbawienie :) Wiem, bo regularnie poruszałem się komunikacją miejską w czasach "rewolucji" flotowej.

No widzisz Martinez, teraz po Tobie ktoś kupi samochód w którym nic nie robiłeś przez 7 lat i będzie pisał w analogicznym temacie ile to musiał naprawić po zakupie... ;) Podobnie jest z e39. A tak na serio, to KAŻDE auto kupione jako używane wymaga jakiegoś wkładu. Mniejszego bądź większego, zależnie od tego jak dbał poprzedni właściciel i jak skomplikowany technologicznie jest samochód. A ogólna zasada jest taka, że jak auto ma wszystko sprawne, to się go nie sprzedaje, a jeśli już to oddaje rodzinie/znajomemu. Tu masz przykłady osób, które raczej poważnie podchodzą do utrzymania auta i pasjonują się nim, a nie naprawiają dopiero jak coś uniemożliwi jazdę. Mnie by to nie przerażało :)

Ja również mam sedana i jak chwilę po wyświetleniu komunikatu kupię 5-litrową bańkę płynu do spryskiwaczy, to wchodzi cała. Mam też pryskanie reflektorów. edit: w instrukcji jest wymienione jak kolega wcześniej napisał, ale w kolejnej linijce stoi (cytuję): Także sedany z ze spryskami reflektorów też mają główny zbiornik 6 litrów (dla reflektorów dodatkowo 1 litr). Ale te 3,5 litra to dziwne jest..

Jeździj tak jeszcze trochę to nie tylko sprzęgło będziesz miał do wymiany! O ile już nie masz, tylko nie wiesz.. A potem narzekanie, że dobrych aut nie ma na rynku wtórnym.. A co do sprzęgło czy docisk, to uważam, że przy takich objawach powinno wymieniać się komplet, aby uniknąć powtórnego rozbierania auta w krótkim czasie.

bogi124, marne odniesienie do kolegi madseason, bo akurat drewno jeden lubi, drugi nie. Ale refleksja moim zdaniem 100% trafiona, aż musiałem skomentować.. Również sorry za OT.

Póki co nic nie leję :) A do audi jak była potrzeba to wlewałem płyn zgodny z oznaczeniem na zbiorniczku wyrównawczym - G11 czy G12 już nie pamiętam. Nie wiem czy szkodliwość płynów typu borygo/petrygo to tylko legenda, czy prawda. Ale wolę zalać oryginalny płyn i mieć pewność że nie szkodzę silnikowi. Nie miałem okazji się orientować co należy wlewać do e39, także nie podpowiem.

Hmm, petrygo? Nic dziwnego, że wyszło taniej ;) Różne rzeczy mówią o takich płynach, większość ludzi je odradza... Osobiście z czystej przezorności nie wlałbym tego do silnika.

Kolego gorik79, chyba nie zdajesz sobie sprawy jak trudno znaleźć taki egzemplarz, żeby był jeszcze w dobrym stanie technicznym :) Chyba, że bezpośrednio na zachodzie, ale tam przebiegi są większe ;)

Sprawdź poziom płynu chłodniczego

A ja myślę, że gdyby to był sedan po lifcie, to by poszedł momentalnie. Zakładając że stan auta jest dobry.

Zarąbiste zdjęcie w ruchu, też bym takie chciał. Czyste zadbane BMW pięknie się prezentuje podczas jazdy i w takiej aurze.

Przecież parę postów wyżej masz odpowiedź na podobne pytanie. Przejedź się raz jednym, raz drugim i myślę że już będziesz wiedziała co wolisz, bo to zupełnie różne samochody. Dodam jeszcze: weź też pod uwagę to, jak będziesz użytkowała auto - czy w mieście czy raczej na trasach. Niestety często się widzi osoby (obu płci ;) ) nie dające sobie rady zaparkować suzuki swift (sam niedawno musiałem pomagać) a co dopiero bmw 5.. Ale nie chcę generalizować! Chodzi mi tylko o to, że e39 jest bardzo wygodne, ale w ciasnym ruchu miejskim może być po prostu uciążliwe i ciężkie w prowadzeniu (dla jednych mniej, dla innych bardziej).

Nie no czegoś takiego jak na zdjęciu to u mnie nie ma :) Chyba sobie daruję to zamieszanie, bo coś czuję że szukam problemu tam gdzie go nie ma. A jak mam jeszcze ryzykować zniszczenie kolejnych części..

Hm, zestawiasz auta z różnych segmentów: BMW z segmentu E, a reszta D, w dodatku z niższej półki jakościowej. Moja opinia jest taka, że różnica między e39 a pozostałymi dwoma będzie kolosalna pod względem komfortu, prowadzenia (napęd na tył robi swoje + ogólnie bardzo dobre zawieszenie w e39), kultury silnika, frajdy z jazdy, ogólnej jakości wykonania i materiałów, a nawet prestiżu jeśli trafisz na zadbany i elegancki egzemplarz. Na minus e39 będą ogólne koszty utrzymania (spalanie, naprawy) i znacznie większe gabaryty jeśli poruszasz się głównie w mieście. A teraz powiem co tak na prawdę myślę: te samochody są po prostu nieporównywalne :) Wiem co mówię, bo przesiadłem się z Audi A4 do e39 i naprawdę nie ma czego w tych autach porównywać. Po paru dniach jazdy e39 jak wsiadłem znowu do Audi, to najzwyczajniej miałem wrażenie że jadę maluchem - poważnie. To samo byłoby z passatem. A tak wcześniej ceniłem audi i naprawdę jeździło się nim znacznie lepiej niż typowymi autami. To jest inny segment i wszystko jest inne w tych samochodach (pierwszy z brzegu parametr - bardzo istotny: rozstaw osi w e39 jest o ponad 12cm większy niż w passacie). I albo chcesz ten, albo ten - moim zdaniem nie ma tu za bardzo nad czym się zastanawiać :) No chyba że nad kwestiami finansowymi. Ale się rozpisałem :) pozdr.

Bez przesady, nie ma znowu takiej tragedii z tym świeceniem, jest lepiej niż w każdym aucie jakim do tej pory jeździłem :) Ale nie jeździłem jeszcze z ksenonami. Przyjrzę się dokładnie, ale wydaje mi się, że gdyby soczewki i odbłyśniki było mocno przepalone, to bym to już zauważył. Zresztą auto ma niewielki przebieg (realne 150kkm) więc nie powinno być źle. Reflektory z zewnątrz wyglądają przejrzyście i jasno.. Nie mam od kogo pożyczyć palnika, także chyba pozostaje mi po prostu kupić nowe i się przekonać. Może jeszcze ktoś jest w stanie polecić konkretny model?

Witam, pytanie do osób które znają się lepiej na światłach xenonowych - spotkałem się z opinią, że żarniki xenonowe z czasem święcą coraz słabiej - czy to prawda? W moim aucie żarniki mają już 10 lat (oryginalne od nowości) i muszę przyznać, że mam wrażenie że powinny świecić lepiej. Jest dobrze (wyraźnie lepiej niż jak miałem auto bez xenonów), ale patrząc na inne auta wydaje mi się, że moje mogłyby świecić jaśniej i dalej. W związku z tym pytanie, czy warto teraz wymienić żarniki na nowe, czy raczej nie ma sensu tego robić zanim któryś się nie "przepali"? I wymieniać na OEM z ASO czy są jakieś inne polecane modele?