
carl0s
Zarejestrowani-
Postów
1 038 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez carl0s
-
Ate powerdisk nie polecam - pogiely mi sie zaraz po montazu i jeszcze nie uznano mi gwarancji. Obecnie jezdze na polskich mikodach i jest spoko. Aha, montaz ceramiki do nacinanych i wierconych tarcz mija sie z celem. Generalnie montaz nacinanych i wierconych tarcz do twojego auta mija sie z celem. Nie rob bledu i nie daj sie zlapac na marketingowy belkot - to auto wyszlo z fabryki z tarczami pelnymi i w zupelnosci takie wystarcza do opanowania potwornej niemocy 170 koni. Skup sie na dobrej pelnej tarczy i nq dobrych miekkich klockach. Wie, pyla takie obficie, ale i tez w mojej opinii przewidywalnosc hamulcow jest na takim zestawie.
-
Robisz błąd w założeniach. Nie kupiłaś zdrowego auta. Kupiłaś auto powypadkowe, w którym nikt nie wie do końca jak została przeprowadzona naprawa. Nie łudź się, nikt Ci prezentu nie zrobił, naprawiając auto za 1200 pln. Tyle kosztuje maska + błotniki. Zderzak w dobrym stanie to połowa tej kwoty. Powiedzmy, że handlarz miał dostęp do części po kosztach - ale gdzie robota blacharza, lakiernika? Nie lubię tego mówić, ale jeździsz autem które prawdopodobnie zostało tylko ulepione ze szpachlówki, tak, żeby w miarę prosto wyglądać na zdjęciu, a i to nie wyszło patrząc na spasowanie przodu. I teraz - tak spasowali, bo byli leniwi i można lepiej, czy to jest najlepiej jak się dało? Na twoim miejscu rozejrzałbym się po okolicznych zakładach blacharskich, ale takich z renomą solidnych, niech ktoś wrzuci wóz na ramę i pomierzy, sprawdzi, jak wóz został naprawiony - wiesz, masz ciężką nogę, wywaliło CIę już raz z zakrętu. Wszystko cacy, bo tylko do rowu, ale jak zaliczysz jakieś drzewko albo latarnię?
-
Każda stacja kontroli pojazdów wyposażona w "trzepaki" do amorków robi pełen test zawieszenia za 20 pln - cena ustawowa. W pomiar sprawności tych urządzeń nie wierzę, ale pomiar niesprawności, czyli jak amortyzator już wylał płyn - ten nigdy nie zawodzi.
-
Może zacznijmy od tego, że nie rozumie, co to znaczy "ktoś odłączył turbo". To nie jest wtyczka, żeby ją sobie o tak o odłączyć. Więc może uściślij. Dalej - skoro wymieniłeś węże podciśnienia, to mogłeś poczyścić też filtry zaworów, same zawory też mogłeś sprawdzić czy działają prawidłowo. Ponadto - kopcenie na czarno to zawsze jest oznaka braku powietrza. Skontroluj jeszcze raz stan wszystkich połączeń gumowych od samego turbo, po zawór AGR. Skontroluj, mam na myśli demontaż i manualne sprawdzenie pod kątem nieszczelności. Aha - niemożliwe, żeby nie było w DDE błędu o nieprawidłowym ciśnieniu doładowania. Musiał być. Ważne tylko, jaki był opis błędu.
-
Wyjaśnij mi, jak ty to zrobiłeś. Tzn. dokładniej jak wymieniłeś "przestawiacz", oraz jak wygląda "regulacja kąta" w twoim wykonaniu. Ale ładny opis poproszę, szczegółowy...
-
Czy ja wiem czy problem? Znam jeszcze kilka aut z tymi problemami - Mercedes W201, W210, Jaguar xtype... Tażke to nie tylko wada E46. Największy problem to chyba demontaż zawieszenia. Później to już z górki - blacha, szablony, spawarka. Nic w tym trudnego. Nawet jeśli trzeba otwierać podłogę, to i tak jest to relatywnie przyjemna praca. U mnie prawdopodobnie podłoga była już robiona, bo jest wpis w historii BMW o "akcji serwisowej" w 2003 roku, w bagażniku mam dodatkowe zabezpieczenia antykorozyjne, widać, że nie nakładane maszynowo, a ręcznie. Więc pewnie już tam coś było robione. Teraz parę miesięcy temu miałem robioną konserwację podwozia, i po oczyszczeniu mocowania wózka były całe. także odpukać może mnie to nie spotka.
-
Aż dzisiaj byłem sam popatrzeć jak to wygląda u mnie, ale u mnie auto na poziomej (sprawdzonej poziomicą) powierzchni stoi równo - też mierzone poziomicą na kielichach amorków przód i na progu załadunkowym bagażnika. Nie miałem miarki, więc nie mierzyłem odległości nadkoli od ziemi, ale wizualnie wszystko wydaje się być dobrze. Ciekawa sprawa, bo kiedyś na forum diesli bmw też ktoś poruszał ten temat, też sprawdzaliśmy i w części aut też ten problem występował, ale w części było OK.
-
Musisz sprawdzić dwie sprawy: 1. jaki jest fizycznie zamontowany przepływomierz. Czyli wykręcić, sprawdzić numer. 2. Podłączyć auto do np. INPA i sprawdzić jaka jest wersja oprogramowania DDE. Jak to ustalisz, to można będzie pomyśleć, co dalej. Owszem, to może być zawór turbo lub gruszka, ale łatwiej jest zacząć od tego, co napisałem.
-
E36 328i Touring EV08605
carl0s odpowiedział(a) na lolek0 temat w Co sądzicie o tym BMW z ogłoszenia? Opinie na temat samochodów na sprzedaż
Potwierdzam słowa 320si. Widać efekty lakierowania - arktissilber to koszmar lakiernika ;). Ale martwiło by mnie bardziej słabe spasowanie drzwi tylnych prawych. Poza tym - miałem E36 w touringu z rocznika 1997, i jedyna korozja jaka na aucie występowała, to właśnie tylna klapa. Nawet przednie błotniki nie były ruszone od dołu, co w większości e36 ma miejsce. Także są jeszcze zdrowe sztuki ;). Cena - wysoka. Ale nic więcej nie powiem, bo zaraz wpadnie jeden z drugim mądrale i zaczną pieprzyć, ile to takie auto musi kosztować w DE. Także ten ;). -
W mojej opinii? Tak. Bo póki sam sobie doposażasz, i jeździsz, to wiesz co masz i jak to zrobiłeś, więc w razie "w", jesteś w stanie sam ogarnąć problem. A nabywca takiego wehikułu co ma zrobić, jak coś się sypnie? Usiąść i płakać? I zwróć uwagę na jedno - ty sobie doposażasz, w co? Zamiast szmatki powiedzmy skórę, lepsze audio, nie wiem, inne nastawy zawieszenia? To proste sprawy. Tutaj typ chwali się, że dołożył tyle, ze mógłby spokojnie za tę kwotę kupić "e46 kąbi". To znaczy, tyle dał za montaż gratów, czy tyle wydał na wyszarpywanie ich z bardziej i mniej ogarniętych szrotów? Czy może kupował usługi i sprzęcior w ASO? Ale nawet jeśli, to pewnie wcale tych gratów znowu tak dużo nie ma, bo jednak ASO trzyma ceny ;). Rozumiesz? Ja nie mówię, że każde auto, w którym ktoś sobie coś zmieni to kundel, choć są granice. Ale jak ktoś wszem i wobec ogłasza, co to on nie dołożył do wozu - to dla mnie to jest już rzeźba. I potencjalny problem po zakupie.
-
A i widzisz, nie mam tutaj na myśli fotek. Pomijam ich jakość - nie każdy urodził się Kenem Rockwellem. Ja wyraziłem swój pogląd na podstawie słów niejakiego darcyna, o tych "dołożonych gratach". Sorry - to dla mnie skreśla auto, choćby nie wiem jak ładne było i jak zarzekał się właściciel co do poprawności montażu tych "dodatkowych gratów". Fabryka to fabryka, a polski "racjonalizator", to każdy wie jak to wygląda, ot, choćby te nieszczęsne ksenony. Spryski nic nie dają? OK. Spoko, nie mi oceniać. Ale są przewidziane jako konieczność w tym modelu przez producenta przy lampie ksenonowej, są przewidziane w prawie. To, że ich nie ma, świadczy o chodzeniu na skróty przez dokładającego "dodatkowe graty". Więc skoro w tak błahej sprawie szedł na skróty, co robił, gdy pojawiało się jakieś grubsze wyzwanie? Wiesz, jak dla mnie takie auto, pomimo tego, że och i ach, że perełka, że cud, miód i malinka na wierzchu, to jest jednak jakiś rodzaj ulepu rodem z polskiego garażu - nie tak wyjechało z fabryki. Póki wszystko działa, jest fajnie, zacznie się pierdolić - weź i dochodź, co autor miał na myśli...
-
Ty jednak jesteś imbecylem....
-
http://3.bp.blogspot.com/-f-AJ7aYvh9U/ULY9TwjfAEI/AAAAAAAAAIw/TRQ0CjtdteA/s320/eat-popcorn-3D.gif Pięć stron kłapania jadaczkami, i tylko po to, żeby nie wnieść nic do tematu. Śliny napluliście tyle, że, cytując klasyka "Order us some golf shoes, otherwise we'll never get out of this place alive. Impossible to walk in this muck. No footing at all." A prawda jest jak [BAD] - każdy ma swoją. Ja nie jestem "fanem marki", ani żadnym ekstremistą innym, ale na takiego kundla bym nawet nie spojrzał. Nie dlatego, że nieładny, tylko dlatego, że już zdążył go tykać "polski złota rączka" stosując równie polskie "patenty" i "pomyślunek krajowy racjonalizatorski. A to jest dyskwalifikacja z samej zasady. Aha, jeszcze co do "forumowych pereł". Była taka sprawa głośna kiedyś, dwóch typów pomieniało się E34 na E38, obie forumowe perły. Dopóki nie opadły emocje i nie zostało wszystko odnośnie aut wywleczone na światło dzienne na forum. A oba te typy prześcigały się właśnie w "dokładaniu gratów", "detailingu", "pieszczeniu swoich Niuń". Także tym bardziej zalecałbym ostrożność, właśnie dlatego, że to jedna z takich "forumowych igieł".
-
Kutno :mrgreen: Widać handelek przewalonymi holenderkami nie szedł, bo łatwo dojść do oryginalnego przebiegu, to się chłopaki wzięli jednak za niemcy. Powiem tak - jeśli chcesz kupić auto w kutnie, to do deklarowanego przebiegu dołóż losowo wybraną liczbę w zakresie 100000 - 500000 kilometrów, może choć zbliżysz się do prawdziwego przebiegu.
-
Za metodę pomiaru spalania należy ci się nobel normalnie... Sprawdź odmę, to raz, valvetronic jak kolega wyżej wspomniał, i policz spalanie normalnie - zalej pod korek, zrób 100 km i znowu pod korek. tylko tak można to dokładnie sprawdzić, pomiary kilometrów, komputer pokładowy - to wszystko bzdura.
-
Nie macie czasem wrażenia, że to nie pierwsza "przygoda" tej maszyny? Tzn ona cała wydaje się jakoś taka ulepiona. Może to kolor, może sama bryła, ale jak dla mnie to ona była już obita z każdej możliwej strony. Co do przebiegu - fajny. Teraz trzeba pokazać wszystkim naszym forumowym koniobijcom i "znafcą", jak może wyglądać fotel po tak niskim przelocie...
-
Odciecie nakretek zalatwi sprawe. W amortyzatorach zderzaka nie ma gwintu. Co do slizgow, rozumiem, ze boczne mocowania zderzaka masz na mysli - one maja specjalnie wieksze otwory niz srednica srub, sruby sa z duza podkladka, ustawiasz na oko, zeby wszystkie linie nadwozia zgrywaly sie ladnie ze zderzakiem. Zmudne to i niewdzieczne zajecie, najlepiej zalozyc slizgi, zalozyc zderzak, zdjac male przednie nadkola i tak masz dostep do srub, wiec mozna regulowac.
-
Zmień mechanika, bo luzy w układzie "wał - most" mogą występować w autach terenowych, ewentualnie ciężarowych. Ty "mostu" w aucie nie posiadasz, tylko dyferencjał zawieszony na sztywnej ramie pomocniczej montowanej do nadwozia, i do tego zestaw wahaczy, po 3 na stronę auta. Nie wiem jak bardzo luźne by tam było wszystko, to nie ma możliwości, żeby wahacz wleczony przestawiał się tak mocno, żeby wyrwać amortyzator z gniazda. Dokładnie, zrób foto amorka, mocowania od strony nadkola i od strony kabiny. Bo to co mówisz jest fizycznie niemożliwe, o ile montaż jest prawidłowy - podkładki 6 oraz 12 mają za zadanie utrzymywać amortyzator na miejscu, nawet po całkowitym wyrwaniu się gumy mocowania, więc wniosek jest prosty - albo coś jest źle złożone, albo to są czary.
-
Dzięki wszystkim za opinie. Niemniej jednak - dzisiaj dostałem sms od typa żeby się spotkać, pogadać... Zaproponował jeszcze niższą cenę - więc fele wróciły ze mną w bagażniku... Sprawdzę, jak będą wyglądać na E46, a jak nie będzie ładnie - pójdą do jakiegoś zapaleńca w E36 ;). Generalnie powiem Wam, że mocno inspiruje mnie ta fotka: http://farm6.static.flickr.com/5230/5797633702_2bc56aaa88_b.jpg I chyba będę dążył do czegoś takiego, no, może poza kolorem śrub. Dzięki jeszcze raz za odzew.
-
Hm, liczyłem na większy odzew. Tak z ciekawości, nikt nie lata na takich felgach? Bo podaż na rynku mizerna, na allegro i olx razem biorąc kilka kompletów, a jak z popytem? W razie jakby mi nie podpasowały, znajdę na nie chętnego? Czy jak BBS, to musi być RS, bo inne to kiszka?
-
Zakładam, że wszystkie śruby masz na miejscu i dokręcone z odpowiednią siłą. Jeśli tak, to najprawdopodobniej nie dałeś podkładki numer 6 ze schematu: http://realoem.com/bmw/diagrams/g/i/138.png Dlatego amortyzator wyrywa tuleję z gumy z mocowania i wpada do kabiny. Nie ma innej możliwości.
-
Zdefiniuj "wyskoczenie amortyzatora z łożyska", bo to generalnie co mówisz jest niemożliwe. Amortyzator wypadł z dolnego mocowania, z górnego mocowania, rozpadł się na pół w sensie tłoczysko osobno, cylinder osobno?
-
Czołem. BBS RT 077 - wiadomo, dwuczęściowe, te konkretnie są w rozmiarze 7.5x17, et47, więc idealne do mojego wozidła. Mam ofertę od typa, który poległ na polerowaniu rantów i już raczej tego nigdy nie skończy, felgi są kompletne, w miarę proste, nie były nigdy naprawiane, jedna jest rozkręcona, ale śrubki są w komplecie wszystkie razem z nakrętkami. I teraz sedno sprawy - mogę je kupić za równowartość jednej dobrej opony w tym rozmiarze, ewentualnie 3 flaszek mojej ulubionej trucizny.Czyli mówiąc po ludzku - za grosze. Nie wiem tylko, czy to dobra inwestycja - jak myślicie? Ranty, mimo, że już wstępnie typ je obrabiał papierem ściernym, to dość nieudolnie, ale całe szczęście wszedł za głęboko w materiał, rotory są nietknięte i w nawet przyzwoitym stanie, dekle w komplecie. Jak myślicie, brać? Moja Ola mówi, że ładne, mi się podobają tak sobie - chociaż na aucie robią robotę - przynajmniej na zdjęciach w google. Ile roboty jest z utrzymaniem polerki na rantach? Czy lepiej dać w lakier całość? Wdzięczy będę za każdą opinię. Od ręki mówię też modowi - wiem, że jest od tego dział, ale pies z kulawą nogą tam nie zagląda, a i zależy mi na opiniach dosiadaczy E46.
-
Perelka rozumiem ze wzgledu na rozne odcienie lakieru? Wstaw numer VIN tego wehikulu.
-
Przynajmjiej cieplo jest, przytulnie i milo. A nie tak jak u ciebie "dangersexy" - zlosc i frustracja leja sie kazda dziura. Mialbys jaja jak facet, to bys sie przyznal do bledu, obrocil to w zart i wszyscy bysmy lezeli w lozeczku i byloby wesolo. A tak my mamy wesolo, a ty jatrzysz i tryskasz jadem. Wez i pomysl....