Skocz do zawartości

s0nar

Moderatorzy
  • Postów

    1 371
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Treść opublikowana przez s0nar

  1. Witam. Czy w E60 wycieraczki naprawdę muszą tak głośno pracować? Nie wiem czy to tylko w moim egzemplarzu czy po prostu "ten typ tak ma". W znienawidzonym tu przez niektórych Peugeocie 407 wycieraczek w ogóle nie było słychać podczas ich pracy. Nie wiem czy to dlatego, że tam miałem Valeo za 270zł a tu są jakieś Bosche niewiadomego pochodzenia. Wkurzające jest to łomotanie podczas pracy wycieraczek. Nie wiem czy to kwestia zużycia piór (wyglądają jeszcze ok i wycierają dobrze bez zostawiania smug) czy może samego mechanizmu. Ogólnie chodzi o takie jakby łamanie się czegoś (może tak pracuje ramię wycieraczek). Wydaje mi się, że w tej klasie pojazdów wycieraczki nie powinny tak się zachowywać, ale skoro w serwisie podczas sprawdzania nie zwrócili na to uwagi to może w E60 tak jest...dziwne i irytujące.
  2. 1. Co z tego, że Ty byś mógł wystartować szybciej spod świateł jak przed Tobą stoją 3 zawalidrogi? 4x4 wówczas to jak słodzenie truskawek, czyli można, ale po co. 2. Miejskie kolizje nie są spowodowane tym, że pada czy tym, że ludzie nie mają 4x4. Raczej jest to wynikiem brakiem umiejętności i koncentracji, bo ilość napędzanych kół ma tu marginalne znaczenie. Leśny dziadek w kapeluszu z refleksem szachisty i wzrokiem kreta równie dobrze może wjechać w kogoś jadąc autem z napędem na 4 koła.
  3. W tym drugim aucie nie ma nagłośnienia Logic7 (chyba, że było dokładane). Fabrycznie było HiFi Loudspeaker.
  4. W 200tys. zł może się zmieścisz. Powodzenia :D
  5. Wyposażenie średnio-biedne. W zasadzie nie ma nic ciekawego, ubogi standard. Dobrze, że chociaż nawigacja Pro jest.
  6. Wiem co nieco na temat sprzedawcy - fakturę dostaniesz na max 35-38tys. zł, więc gdybyś z jakichś powodów chciał skorzystać z prawa odstąpienia od umowy to on chętnie przyjmie auto z powrotem, ale dostaniesz tylko tyle kasy ile będzie na fakturze :) Ciekawe dlaczego ;)
  7. Wyposażenie całkiem całkiem, ale ta 66-letnia babcie to strzał we własną stopę :D Chyba tylko kretyn uwierzy w taką bajkę.
  8. "Przygłupiany"? No to się popisałeś - nie ma w języku polskim takiego słowa. Napisałbym, że jesteś zwykłym prostakiem i durniem, ale szkoda mi na Ciebie klawiatury. Dodam tylko, że właśnie pokazałeś jak wygląda przeciętny "miłośnik marki BMW" - to zwykły buc, cham i niewykształcony prostak, któremu się wydaje, że świat należy do niego i pozjadał wszystkie rozumy, bo "od 19 lat jeździ BMW". Niestety, tylko ci się tak wydaje, bo dla większości ludzi na tym świecie jesteś nikim...jednym z wielu. Ubaw po pachy. A że nie potrafię sobie sam kupić samochodu? Wiesz, ja nie jestem typowym polskim ciułaczem, któremu szkoda kasy na specjalistów i wszystko musi robić sam i na wszystkim znać się najlepiej. Jak potrzebuję naprawić kran to wzywam hydraulika. Jak potrzebuję porady prawnej to dzwonię do prawnika. Jak chcę pomalować ściany to wzywam malarza. Jak chcę kupić samochód - to samo, biorę fachowca, który jest w branży na co dzień. Ja się zajmuję zupełnie czymś innym niż branża motoryzacyjna i tylko wybieram który samochód mi się podoba oraz czytam na co w danej marce warto zwrócić uwagę. W szczegóły się nie zagłębiam, bo szkoda mi na to czasu - wolę zapłacić specjaliście i mieć święty spokój. Dla mnie koniec tematu, bo żeby dyskutować muszę mieć interlokutora na odpowiednim poziomie. Zresztą i tak już za dużo nie na temat napisaliśmy.
  9. Wszystko jasne i zgadzam się z tym. Ale wydaje mi się też, że nie jestem przykładem typowego cwaniaka szukającego okazji. Gdyby tak było to bym już dawno kupił za połowę normalnej ceny jakiegoś parcha "okazję" z Pleszewa czy innego Radomia - na otomoto jest sporo takich aut. Fakt, że czytam, szukam, uczę się i czekam już 3 m-ce na odpowiednie auto nie czyni ze mnie od razu typowego łowcy okazji.
  10. Może trochę przejaskrawiłem swoją wypowiedź :) Ale kolega zapewne zaraz by pisał, że takie auto, jakiego szukam powinno mieć "normalną cenę" 100tys. zł a ja tu wyskakuję z marnymi 50tys. zł :D
  11. 320SI możesz uważać co tam chcesz, w każdym razie średnio interesuje mnie co Cię irytuje. Nie podoba Ci się co piszę to nie czytaj, proste. I wysiądź od czasu do czasu z tego BMW - ruch i sport to zdrowie. Ja bym osiwiał, spasł się i nabawił się hemoroidów gdybym od 19 lat siedział w samochodzie - nawet jeśli by to było BMW ;) Dla mnie to tylko środek transportu i nie podniecam się nim aż tak. Nie dorabiam też do posiadania konkretnego samochodu specjalnej ideologii - jeśli ten mi się podoba to go kupuję i tyle. Nie ten to tamten. Nie dziś to jutro. Piszesz coś tam o E39 - dla mnie on wygląda jak kupa i trąci już dzisiaj myszką, to poprzednia epoka. Z resztą E60 powoli też już zaczyna odchodzić do lamusa dlatego jeśli we w miarę rozsądnym czasie nie uda mi się kupić egzemplarza spełniającego moje wymagania to po prostu zmienię cel. I z pewnością będzie to coś świeższego, bo za ponad 50-60tys. zł (będąc na dorobku nie widzę sensu w pakowaniu większej kasy w samochód) można już powybrzydzać. Nie rozumiem też dlaczego się przyczepiłeś tak moich wymagań - może nie jeżdżę BMW od 19 lat, ale doskonale się orientuję, że jest tam mnóstwo opcji do wyboru podczas konfigurowania auta. Myślę, że przynajmniej ze 150 by się uzbierało. Ja wymagam tylko kilku z nich. Czym jest 4 wobec 150? Wg mnie niczym. Ale OK - rozumiem, że mi dogryzasz diamentowymi wstawkami w schowku na rękawiczki (oraz tym, że potencjalne auto do kupienia sprawdza dla mnie rzeczoznawca - przecież od razu, w ciemno i bez sprawdzania powinienem słać Ci zaliczkę, nie?), bo jesteś sfrustrowany z tego powodu, że już jest coraz mniej jelonków gotowych opłacać Twoją 100% marżę na sprowadzane samochody, których "nie widzieli nawet na monitorze" jak wcześniej to opisywałeś. Rozumiem też, że jako handlarzowi "na zamówienie" jest Ci nie w smak, że są ludzie, którzy otwarcie o tym mówią. Spoko, no offence. Ale przynajmniej mnie nie rozśmieszaj :) Gdybyś był taki super hiper guru to byś mi coś konkretnego zaoferował a nie pisał o moich "przygłupich" komentarzach. Aha, zapomniałem - jestem trudnym klientem, bo mam swoje wymagania, nie biorę tego co akurat łaskawie masz na zbyciu i jeszcze do tego chcę sprawdzać auto w ASO przed ewentualnym zakupem. Pewnie mi się w dupie poprzewracało...
  12. O ile sprowadzone auto faktycznie jest ładne, zadbane, w pełni sprawne, było normalnie serwisowane, nie ma skręconego licznika, wspawanej ćwiartki, 17kg szpachli na karoserii itp. to jeszcze można pomyśleć o płaceniu 120% ceny. Weź jednak pod uwagę, że to co do nas przyjeżdża z zachodu to w zdecydowanej większości najtańszy szmelc, którym nawet niemiecki Turek wstydzi się już jeździć. Takie auto trafia do Polski a po skręceniu licznika, polerce lakieru, nałożeniu na opony czernidła a na plastiki plaka ma tu uchodzić za ideał, "nówkę sztukę nieśmiganą". Za takie auto nie mam zamiaru płacić choćby 50% ceny, bo to zwyczajnie wyrzucanie pieniędzy w błoto. Pisałem, że nie znam Was i nie wiem kim jest 320SI, ale ogólnie obraz handlarzy nie maluje się zbyt różowo - to szemrane towarzystwo, które za 5zł sprzedałoby swoją matkę. Więc nie dziw się, że mam awersję do tego typu ludzi.
  13. Pffffff :) Na tym forum widzę, że jest takie towarzystwo, że co drugi niewiele rozumie, więc chyba nie jestem wyjątkiem ;) A tak poważnie - doskonale rozumiem co napisałeś. Żeby nie wdawać się w bezsensowne przepychanki dodam tylko, że chodziło mi o to, że sporo ogłoszeń jest wystawionych nie wiadomo po co. Cena o 10tys. zł wyższa od średniej a jak wejdziesz w szczegóły to się okazuje, że sprzedawca wcale nie chce sprzedawać a pojazd nie jest wcale w takim rewelacyjnym stanie, ale jeśli trafi się ktoś kto zechce tyle zapłacić to on chętnie sprzeda :) Nie uważasz, że to bez sensu tak spełniać czyjeś zachcianki czy godzić się na kaprysy? Skoro za mniej kasy da radę dostać podobne lub nawet lepiej utrzymane auto? Wg mnie nie, ale być może ktoś lubi być św. Mikołajem. Sporo zależy od tego czy ktoś samochód chce sprzedać czy sprzedawać. Dlatego jeszcze raz napiszę, że nie ma czegoś takiego jak "normalne pieniądze", bo dla każdego to pojęcie może oznaczać coś innego. Nie mówię też o skrajnych przypadkach, że nagle ktoś oferuje samochód za 60% średniej wartości albo za 130%.
  14. Nie uważam się za mega-cwaniaka polującego na okazje (z reguły kupuję najdroższe rzeczy, ale akurat w przypadku używanego BMW nie mam zamiaru dorabiać jakiegoś handlarzyny, który najczęściej wcale nie oferuje takiego świetnego towaru), więc daruj sobie pierdzenie o wyhaczaniu okazji. Poza tym co to znaczy "normalne pieniądze"? Pomyśl a może uda Ci się dojść do wniosku, że nie ma takiego pojęcia :) A czy kupujący jest frajerem? To już należałoby rozpatrywać indywidualnie. Sam teraz sprzedaję samochód, w którym jak tylko coś się zaczynało dziać to od razu była wizyta u mechanika i wymiana zużytych elementów oraz profilaktycznie sąsiadujących...i myślisz, że to ktoś docenia przy oględzinach? Guzik. Dla kupującego ma być tanio i tyle, bo "panie...na allegro taki sam widziałem tyle i tyle taniej". Dlatego ja nie mam zamiaru więcej być dobrym wujkiem i płacić więcej niż powinienem, bo to zwyczajnie bez sensu. Na rynku używanych samochodów nie ma idealnych sztuk (wg moich kryteriów) i nawet do tego najdroższego trzeba na dzień dobry sporo dołożyć (no chyba, że ktoś do serwisowania podchodzi w ten sposób, że się jeździ aż się nie urwie albo przestanie odpalać). Skoro więc i tak trzeba dołożyć to po co na wstępie przepłacać - lepiej chyba kupić coś ze średniego pułapu. A okazją jest dla mnie uczciwy samochód bez ukrytych wad i wypadkowej przeszłości, normalnie serwisowany (nie przez Paździocha, któremu szkoda było kasy na wymianę oleju co 10-15tys. km).
  15. No wiesz, jeśli ktoś by mi płacił 100tys. zł za towar warty 50tys. zł to też bym mu ten towar dostarczył nawet helikopterem. Dodałbym może nawet jakąś flaszkę i bombonierę, łaski bym nie robił ;) Nie wiem kim jest 320SI, ale wiem, że w Polsce uczciwych handlarzy ze świecą trzeba szukać a i tak pewnie jest ich tylko tylu, że starczyłoby palców jednej ręki, żeby ich policzyć ;)
  16. Nie jeżdżę po Polsce. Miałem na oku jedno auto z Warszawy a że do Warszawy mam 360km w jedną stronę to nie chciało mi się jechać. Wyszukałem zatem odpowiednią firmę z Warszawy i za 400zł wysłałem lokalnego rzeczoznawcę, który w moim imieniu sprawdził auto we własnym zakresie oraz na SKP. Gdybym zdecydował się na zakup to już osobiście pojechałbym do Warszawy, zabrał auto do ASO i gdyby wszystko było OK to bym je kupił. Tyle w temacie mojej "jazdy" po Polsce.
  17. Niektórzy sprzedawcy są tak frajersko naiwni, że aż głowa boli. Jeszcze rozumiem jak ktoś kupuje samochód za 5-10tys. zł to może faktycznie nie ma czego sprawdzać w ASO czy choćby na SKP, ale dla mnie logiczne i oczywiste jest, że jak się kupuje auto za kilkadziesiąt tysięcy to bez kontroli w ASO i/lub na SKP z odpowiednim sprzętem się nie obejdzie. A takie handlarskie kmioty liczą, że przyjedzie łoś i bez sprawdzania położy kasę na stół i odjedzie. Śmiać mi się chce...
  18. Przewiduję i póki co unikam, ale jestem świadomy, że być może wcześniej czy później nie uda mi się uniknąć kolizji. Dlatego nigdy nie mówię nigdy :D Faktem jest, że większość kierowców ma małą wyobraźnie, kiepsko przewidują, słabo znają przepisy i jeszcze gorzej panują nad swoim pojazdem, ale znam też wielu świetnych kierowców, którym coś tam się przytrafiło...bo czasami nie da się inaczej. Stąd taka a nie inna opinia.
  19. Wiadomo, że nie wszystkich zdarzeń da się uniknąć, ale próbować trzeba. Ja np. codziennie mam okazję wjechać w jakąś miernotę na szosie i mimo, że kolizja nie byłaby z mojej winy to szkoda mi samochodu, więc wolę przewidywać i unikać niebezpiecznych sytuacji zamiast potem bujać się z lawetami, policjantami, lakiernikami, blacharzami itp. P.S. Może gdybyś miał jasny samochód (lepiej widoczny na drodze) to babka by Ci nie wjechała w bok ;)
  20. Teraz już wiem dlaczego jeździ tyle czarnych BMW - po prostu każde jest wcześniej czy później malowane i czarny łatwiej jest zrobić u partaczy ;) Dlaczego nie ten kolor? Przecież nie każdy kupuje samochód z myślą o stłuczkach i lakierowaniu. Do tego łatwiej poznać jak coś się działo w przeszłości. Mi się jeszcze nie zdarzyło zrobić na aucie choćby rysy a jeżdżę 13 lat. Jaśniejszy kolor od czarnego jest natomiast dużo łatwiej utrzymać w czystości, bo na czarnym widać wszystko - od zacieków po deszczu przez kurz po ptasie odchody. Na jaśniejszym nawet jak jest nieumyty nie rzuca się to w oczy aż tak bardzo. Czarny samochód kupię dopiero wtedy jak się dorobię "garażowego lokaja", który codziennie będzie mi go pucował. W innym przypadku szkoda prądu na czarne auto, które chwilę po umyciu jest już brudne i to razi. Zwłaszcza w naszym klimacie gdzie przez 2/3 roku padają deszcze, jest chlapa w zimie itp. W takiej np. Hiszpanii już wygląda to nieco inaczej, bo tam mają więcej suchych i słonecznych dni.
  21. Bez osobistych wycieczek kolego s0nar, ale prędzej kolega follet znajdzie e60/61 za 37-40 tyś ze "swoimi niewygórowanymi" wymaganiami, niż Ty z 55 tysiami full opcję. Jeżeli ktoś przełknie zużycie wnętrza + spory przebieg, nie raz może się mile rozczarować, bo mimo 250tyś (+100tyś) auto może mieć wymienione 90% ważnych podzespołów. Oczywiście, że bez osobistych wycieczek kolego kwiatus19, ale ja już znalazłem w Polsce jeden samochód, który spokojnie bym kupił (dlaczego nie kupiłem pisałem w innym wątku). Był to samochód, który spełniał moje wymagania (jak to ująłeś "full opcja", choć uważam, że w przypadku BMW nie ma pojazdu, który ma wszystko - zawsze czegoś brakuje, ale akurat w tym było to czego ja wymagam), był w oryginalnej powłoce lakierniczej, w pełni sprawny, z masą nowych elementów, więc odpowiednio utrzymany, zadbany, czysty, niezniszczony itp. itd. I wiesz ile miał kosztować? 53tys. zł. Można znaleźć? Pewnie, że można. Fakt, że czekałem 3 miesiące, ale się doczekałem. W tym czasie oglądałem bardzo różne E60 w przedziale 40-60tys. zł. i na podstawie tych doświadczeń stwierdzam, że nie wierzę w sprawną E60/E61 poniżej 40tys. zł (ew. jakaś najprostsza wersja z początku produkcji). Chyba, że ktoś nie szuka samochodu do codziennego użytku tylko pomnika, który będzie mu stał pod domem. Za 45-50tys. już prędzej znajdzie się godny zakupu egzemplarz. Uważam też, że te 55tys. zł na samochód jakiego oczekuję wcale nie jest zbyt niską kwotą. Fakt zaniedbania samochodów jakie oglądałem wynika raczej z tego, że w Polsce większości ludzi nie stać na odpowiednie utrzymanie E60. Możesz zaklinać rzeczywistość i twierdzić, że taki samochód powinien kosztować może i 100tys. zł (ciekawe jaki "geniusz" zapłaci stówę za siedmioletnie lub ośmioletnie auto, hehe), ale prawda jest taka, że obecnie na rynku jest zatrzęsienie samochodów i jest to rynek kupującego, który może wybierać, przebierać i wybrzydzać. A jeszcze jak do tego mu się nie spieszy i szuka nie tylko BMW...to już w ogóle bajka, poczekam kolejne 3 miesiące na odpowiedni egzemplarz. Jeśli ktoś chce faktycznie sprzedać samochód to będzie oczekiwał realnej ceny. Natomiast jeśli ktoś chce sprzedawać samochód to niech ustala ceny nawet 4x wyższy niż średnia rynkowa, bo kto mu zabroni :) Tyle, że potem takie samochody "wiszą" w ogłoszeniach po pół roku albo i dłużej i nikt nawet nie dzwoni.
  22. Dobra, ale gdzie Ty widzisz w tej E60 "doskonałe" wyposażenie? Fotele standardowe jak taborety, brak wentylacji i masażu w tych fotelach, brak HUD-a, brak porządnego audio - jest tylko biedny standard, który brzmi jak 30-letni Kasprzak, brak Active Steering, brak Dynamic Drive, brak elektryki kierownicy, brak podgrzewania kierownicy, felgi zwykłe 17"...jednym słowem to jakaś bieda wersja. Fajnie, że chociaż nawigacja jest i podgrzewane fotele, ale to było już 15 lat temu, więc we współczesnym samochodzie to raczej standard i obowiązek posiadania. Mówiąc jeszcze inaczej - za 37tys. zł nie liczyłbym na fajerwerki a nawet na sprawną E60. Sam obecnie szukam E60 za kwotę ok. 55tys. zł i...bieda z nędzą. Szukam 3 miesiące i żaden nie nadaje się wg mnie do zakupu, bo większość to powypadkowe padliny (skarbonki bez dna) albo samochody totalnie wyeksploatowane (czyli też skarbonki bez dna). P.S. Swoją drogą ciekawe podejście do zakupu samochodu :) Szukałeś coupe dla singla do poszpanowania a chcesz skończyć w kombi dla tatusia do wożenia zakupów :)
  23. Jeśli ja wypisuję głupoty to o Tobie nie da się napisać niczego więcej poza tym, że jesteś naiwny. Najczęściej po solidnych oględzinach "przetarty błotnik" okazuje się szkodą całkowitą oraz wspawaną ćwiartką/połówką innego samochodu. Ale ok, nadal uważaj, że uczciwi ludzie po przecierce parkingowej od razu rezygnują z opcji "bezwypadkowe". Wg mnie uczciwi ludzie mimo wszystko zaznaczą w takim przypadku bezwypadkowe, ale na pytanie czy były jakieś szkody lub czy było coś powtórnie lakierowane odpowiedzą zgodnie z prawdą, że jakiś element był wymieniany/lakierowany. Nie piszemy o DE tylko o PL.
  24. Chyba Ty nie rozumiesz jaki był mój przekaz, ale średnio mi się chce to tłumaczyć. Skoro jak słusznie zauważyłeś nawet "bezwypadkowe" bywają jednak wypadkowe po sprawdzeniu to czego się spodziewać po tych, które na dzień dobry nie są oznaczane jako "bezwypadkowe" - takie pojazdy po prostu z miejsca należy skreślić i takie jest moje przesłanie - pojazd z tego wątku nie jest oznaczony jako "bezwypadkowy", więc ja bym sobie go odpuścił bez oglądania.
  25. Kolego - przeczytaj jeszcze raz to co napisałem. Potem jeszcze raz przeczytaj. A jak zrozumiesz co napisałem to możemy wrócić do dyskusji :) Jeśli jednak nie zrozumiesz to napiszę jeszcze raz - rzeczoznawca powiedział, że jak w ogłoszeniu NIE JEST napisane "bezwypadkowy" to praktycznie w 100% jest to padlina po sporym wypadku. Natomiast jeśli w ogłoszeniu JEST napisane "bezwypadkowy" to tylko czasami zdarza się, że będzie to padlina po wypadku.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.