Zachcialo mi sie zrobic podswietlenie klamek, coby ludziska mogli w nie po ciemku trafiac bez lamania pazurow na plastikach. Podpialem po jednej diodzie na klamke i podlaczylem je pod kable od mechanizmu podnoszenia szyb, a konkretnie pod kable idace od tego pstryczka-przelaczniczka wskazujacego czy szyba jest podniesiona czy nie (jesli jest, to uklad sie zamyka i prad plynie). Rano wsiadlem do auta i zastalem rozladowany akumulator... Jak to mozliwe ze dwie DIODY daly rade zezrec caly prad? Akumulator nie jest stary, zdechniety, ani uszkodzony. Po odpaleniu z kabli i paru kilometrach kreci rozrusznikiem bez wysilku. Innej opcji podlaczenia tego nei widze, w drzwiach pasazera ani tylnych nei ma kabli, przez ktore plynie prad dopiero po przekreceniu kluczyka. A ciagniecie metrowych kabli przez drzwi mnie przerasta. Ma ktos moze jakis pomysl?