
Powelt
Zarejestrowani-
Postów
181 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez Powelt
- Poprzednia
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- Dalej
-
Strona 7 z 8
-
Witam Pojawił mi się od paru dni dość irytujący problem. Otóż zaczął mi wariować czujnik parkowania - nawet jak nic za mną nie ma to pika i piszczy sobie jak chce. Czasem problem ustępuje ale raczej zjawisko się nasila. Teraz jak wjechałem do garażu to już przy cofaniu tylko ciągły sygnał. Jakieś sugestie? Jakiś czujnik pada, kabelek poluzowany, coś się może przez te deszcze zalało, czy może coś w samym module komfortu? Jakieś sugestie o czym gadać z mechanikiem? Będę wdzięczny za pomoc. Pozdrawiam.
-
Ok, czyli rozumiem, że nikt nie wpadł na pomysł, żeby np zrobić jakiś gadżet np adapter mp3, albo rozdzielacz gniazda zasilającego, który można wsadzić po wyjęciu popielniczek? ;) Po prostu przyszedł mi taki pomysł, że dla nie palących fajna by była taka opcja :)
-
Witajcie. Zadam może dziwne pytanie. Na chwilę obecną nie znalazłem nigdzie na nie odpowiedzi. Jestem osobą niepalącą (zabraniam też palić w aucie) więc nasunęła mi się myśl, że może by tak zastąpić popielniczki czymś bardziej praktycznym ;) Np jakimiś dodatkowymi gniazdami zasilania, albo bardziej praktycznymi schowkami/gadżetami ;) Możecie coś polecić? Pozdrawiam.
-
@radziomlawa dobrze napisał. To przekaźnik. Jeżeli bagażnik i szyby (otwieranie z kluczyka) działa normalnie oraz masz problem z przyciskiem na desce rozdzielczej to na 100% przekaźnik. Jest to dość częsty problem i zdarza się w różnych autach również innych marek. Nie ma co z tym jechać do serwisu, bo podepną Ci pod kompa i jedyne co powiedzą to, że trzeba wymienić... cały moduł komfortu, co kosztuje jedyne 1500zł. Oczywiście głupotą jest wymienianie całego, skoro reszt działa i uszkodzony jest jeden przekaźnik na nim. Ja nawet podejrzewam, że on nie tyle, że jest uszkodzony, co ma walnięty styk, który reaguje na temperaturę. Nie jestem specem od elektroniki, ale zauważyłem, że u mnie to szwankuje gdy nagle robi się ciepło, albo gdy spada temperatura. Podejrzewam, że styki są z różnych stopów i mają różne własności termiczne co powoduje iż przestają odpowiednio działać przy zmianach temperatury. Potem gdy temperatura się unormuje to oba materiały "zrównują się" i zaczynają działać normalnie. U mnie np jak stał na słońcu gdy zaczęły się upały to przez pół dnia nie chciał się otworzyć z pilota, potem nagle zaczął działać i do teraz ani razu się nie zaciął. Na forum już wiele razy o tym było i są też porady co z tym zrobić. Najlepiej pojechać do dobrego elektronika samochodowego, który Ci to wylutuje i wlutuje na nowo, albo wymieni. Ja osobiście się boję to dać jakiemuś partaczowi, bo więcej może z tym szkody narobić niż pożytku.Przy okazji jak ktoś zna dobrego elektronika, który miał już z takim problemem do czynienia w okolicach Zabrza, to będę wdzięczny za namiary ;)
-
Na zdjęciach dojrzałem, że auto nie posiada czujnika deszczu ani zmierzchu, który znajduje się standardowo przy lusterku wstecznym. Też nie wydaje mi się, żeby te lusterka zewnętrzne miały opcję podświetlania. Na 100% nie posiada 2-u strefowego klimatronika. I faktycznie kierownica wydaj się coś podejrzana, szczególnie że w okolicach pokrętła od radia widać, że jest dość mocno wytarte, co mogłoby wskazywać na dołożenie multifunkcji z innego auta. Gałka od skrzyni też na zdjęciach jest bardzo cacy i z tego co pamiętam to w pakiecie M też dodawano znaczek "M" na drążku. Mam auto o podobnym przebiegu i nie mam tak wytartego radia a na kierownicy i drążku są widoczne ślady niewielkiego zużycia. Ktoś mocno podrasował opis. Wygląda to trochę tak, jakby do auta o niższym standardzie dodano parę elementów z czegoś wyższego. Może pisze te wszystkie rzeczy bo wskazuje na to VIN. Jeżeli nie ma tych elementów a VIN wskazuje, że są, to omijaj auto z daleka. PS I 5L to pali na trasie z górki ;)
-
A no i jeszcze jedno, czujnik lakieru, warto pożyczyć lub kupić, porównać odstępy wszystkich elementów czy są symetrycznie po obu stornach i wręcz zmacać to auto dokładnie wszędzie! Otworzyć wszystko co się da i przejechać ręką, nawet tam gdzie się nie widzi, sprawdzić wszystkie uszczelki czy nie odchodzą i dobrze leżą. Lepiej gapić się na nie przez 2 godziny aż handlarz będzie mieć Cię dosyć niż kupić szmelc. W końcu to nie małe pieniądze. Sprawdź wszystko, wycieraczki, spryskiwacze tył/przód, światła, migacze, klime, klakson, poduszkę powietrzne (kontrolka i na kompie), składanie foteli, zapięcia pasów, czujnik pasów (choć w wielu używanych bmw jest wyłączony z racji feleru z matami info na ten temat na pewno znajdziesz) szyby opuść do końca i z powrotem, zamykanie z kluczyka (domykanie szyb), otwieranie tylnej szyby z kluczyka, sterowanie lusterek (jak są składane to też ;) ), sprawdź jak się zamykają drzwi i klapy i jak chodzą. Jeżeli masz podejrzenia, że coś było z tyłem to sprawdź jeszcze dokładnie nadkola i błotniki czy śruby są oryginalne i czy nie ma śladów chwytania na nity i czy z jednej i drugiej strony jest tak samo. Warto zajrzeć w okolice akumulatora i pod wszystkie te schowki na lewarki i koło dojazdowe (sprawdź czy są ;) ) Oczywiście sprawdź też oznaczenia szyb, choć nie przejmuj się zbytnio gdy przednia będzie wskazywała, że była wymieniana - jeżeli to auto z Niemiec to częsta sytuacja, gdyż tam za rysy można nie przejść przeglądu no i pęknięta przednia szyba od kamienia to też nie jest rzadkość. Gorzej jak są boczne wymieniane - wtedy najlepiej jak by był jakiś kwity na to no i trzeba dobrze przyjrzeć się listwom, progowi oraz samym drzwiom, czy nie było bite w bok bo to paskudna sprawa. Jeżeli uda Ci się przyjechać tak, że auto nie było odpalane na chwilę przed Twoim przyjazdem to szczególnie przyjrzyj się jak pracuje na zimnym - można wychwycić wtedy wiele nieprawidłowości, zwróć uwagę na kolor spalin oraz zachowanie tłumika czy nie wydaje jakichś dziwnych dźwięków. Sprawdź poziomy płynów, choć jeżeli coś jest z silnikiem to pewnie i tak dolane. Zachowaj ostrożność przy lśniącym do przesady, wypucowanym silniku. Jak będziesz na kanale sprawdź stan sprężyn i amortyzatorów. Jeżeli coś będzie skrzypieć z tyłu to na 90% tulejki, ale to nie wielki koszt naprawy. Przyjrzyj się dokładnie wnętrzu samochodu. Nie powinno być bardzo zużyte ale brak oznak zużycia (nowe elementy) to też nie jest dobra oznaka. To samo zderzaki i przednia klapa. Praktycznie każde auto w tym wieku ma odpryski w okolicy nerek, jakieś ślady, drobne ryski na lakierze - jeżeli lakier wygląda jak by dopiero co z salonu wyjechało to na pewno coś jest nie tak.
-
Prezentuje się nieźle choć jak dla mnie za czarne ;) Jeżeli miał parktronika a nie ma to sprawdź dobrze tył. Najlepsza metoda - przed kupnem pojechać na kompa, wziąć ze sobą dobrego mechanika, najlepiej takiego, który zna się na przekrętach i wie na co zwracać uwagę, na kanał i na stacje diagnostyczną. Po zdjęciach i opisie z allegro to guzik można stwierdzić. Jak szukałem swojej, to dużo się naoglądałem ładnych fotek i pięknych opisów a jak przychodziło do szczegółowych oględzin to dopiero wychodziło, że tu przytarte, tam robione, tu coś nie pasuje, tam odłazi itd. Mieszkam na Śląsku i rzeczywiście, tak jak tutaj piszecie. W miarę przyzwoite sztuki od 27-28tys w górę w zależności jeszcze od systemu sprzedaży jaki prowadzi komis ;). Te które były poniżej 24 albo wyglądały od razu, że wymagają wkładu finansowego albo były ładnie zrobione więc bez dokładnych oględzin i testowania w pkt serwisowych nie ma co kupować, bo można władować się na minę. Trzeba też dodać, że i tak trzeba się liczyć z tym, że coś będzie trzeba wymienić z czasem, to jakiś element zawieszenia, to coś wyregulować. Te auta mają 8-10 lat, wiec cudów nie ma, po tym czasie może być coś już po prostu zużyte. Ale przecież to tylko auto, ma jeździć ;)Taka jeszcze ciekawostka apropo przebiegów. Tak wszyscy marudzicie, że są kręcony, bo diesle i z Niemiec. To powiem Wam ciekawą rzecz. Mój znajomy dostał policyjny radiowóz z Niemiec od samych policjantów. Właśnie białe kombi e46 jeszcze z kogutami itd - długa historia ;). Rocznik 2002, oryginalny! przebieg 220tys. Sam byłem w szoku. Więc nie przesadzajmy, że diesle, kombi to na pewno firmówka i jeżdżą po mln km. Mam rodzinę w Niemczech i też dużo z nich ma diesle i wcale nie robi mln kilometrów. A dla czego sprzedają auta co jakiś czas? Nie dla tego, że im się rozbiło, tylko po prostu stać ich na kupno nowego. A dlaczego ceny są niższe albo porównywalne z zachodnimi? Proste, już w Niemczech zaczyna się kombinowanie z Vatem i dogadywanie, potem wychodzi na papierze, że handlarz nic na tym nie zarabia - teraz tak się kantuje, tylko, że często nie na aucie a na podatku ;) Dodatkowo auta w Niemczech, które stoją na aukcjach mają często doliczaną 2 letnią gwarancję, którą się anuluje przy eksporcie do Polski. I tak oto można zrobić korzystną cenę. Dużo aut w naszych komisach to szrot, ale ma to odzwierciedlenie w cenie. Dobry komis o dobrej marce, musi się liczyć z tym, że jak coś będzie nie tak to przez 2 lata, jak ktoś będzie uparty to może im zrobić koło pióra. Poza tym, przebieg dla Polaków to wyrocznia. Polak jest w stanie kupić auto dobite ale z małym przebiegiem niż zadbane, ale z dużym ;) Ok, tyle filozofii - najważniejsze: SPRAWDŹ DOBRZE AUTO!
-
Jak mi zapłacą 20 tys to wystawię swoją za 13 ;)
-
@yoshimura01 Tak, widziałem, oczywiście dziękuję za info. Moja uwaga była do tego, że temat zszedł na olej i jak zauważam, połowa tematów tutaj się tak kończy ;) A co do Twojej uwagi, Będę to sprawdzać w przyszłym tygodniu :) Pozdrawiam.
-
Tylko, że ja nie narzekam na olej, tylko na gwizd turbiny ;) Będę wdzięczny, każdemu kto może mi coś poradzić. Zresztą mam zamiar wybrać się w przyszłym tygodniu do mechanika bo na ostatniej wizycie na kompie coś mi marudził o tym, że przepływka zgłasza jakiś tam błąd. Więc przy okazji zobaczymy co z turbo, to wtedy napiszę co wyszło :)
-
Ciekawe, bo zawsze mi się wydawało, że po zgaszeniu auta komputer już jest wyłączony.
-
Co do Mobila 1 to jest tyle opinii co mechaników i właścicieli. Castrola zaleca niby same BMW i jak już to jakiś tam 0w coś tam, tak jak Renault zaleca Elfa i pewnie inne marki samochodów mają podpisane kontrakty jeszcze z innymi producentami - taki marketing. A mi się wydaje, że te wszystkie oleje to jest jedno i to samo i mają zbliżone parametry. Może w autach wyczynowych ma różnice Castrol czy Mobile. Mój mechanik np uważa, że Castrol niby zalecany ale Mobile 1 lepszy. Następnym razem najwyżej wleję Castrola i zobaczę czy będzie różnica ;) Tak jeszcze wracając do tematu. Dziś zrobiło się trochę cieplej i autko postało trochę na parkingu na słońcu i po pracy jak wracałem do domu to nie było prawie słychać tego dźwięku. Zobaczę, jak będzie jutro z rana po wyciągnięciu z garażu ;)
-
@ssayans - jesteś pierwszą osobą, która napisała o doświadczeniu zamiany pół syntetyka na full syntetyka. Dzięki za info :)
-
Nie jestem specem, ale z tego co się na słuchałem, to kolejność lania jest następująca: syntetyk => pół syntetyk => mineralny i nigdy w odwrotnej kolejności. Pół syntetyk i w dół są gęstsze więc stosuje się je w układach, które są narażone bądź mają już jakieś nieszczelności. Pełne syntetyki są ponoć bardzo aktywne i w momencie zalania syntetyku do auta w którym był już półsyntetyk najczęściej kończy się to ponoć rozszczelnieniem silnika i wyciekami. Mój mechanik odradzał mi nawet lanie rzadszych syntetyków. Oczywiście filozofii jest wiele. Inny znajomy uważa, że do auta z przebiegiem 200 tys nic innego jak półsyntetyk. Nie wiem co na to spece od BMW. Na pewno nowoczesne diesle potrzebują lepszego smarowania ;)
-
Możesz sprawdzić kiedy mniej więcej był wymieniany olej. Po przekręceniu kluczyka przez ok 5s. na komputerze wyświetlana jest ilość km. która pozostała do wymiany oleju. Po zresetowaniu komputera po wymianie pisze 22tys i potem sukcesywnie spada aż do informacji o jego wymianie. Oczywiście jak kupiłeś auto to od razu wymień olej, nawet jak by komputer pokazywał, że jeszcze możesz trochę pojeździć - tak dla świętego spokoju bo nie wiadomo co kto tam lał. Ja też nie miałem kartki, wlałem 5w40 i jeździ już prawie 9tys bez utraty ani grama. Jeżeli komputer nie wykrywa żadnych nieszczelność bądź utraty ciśnienia to lej pełen syntetyk.
-
mobile 1 5w40 diesel wymieniony 9tys. temu nie lany z beczki.
-
Mechanikom chodziło o to, że na pewno gwiżdże turbo a nie układ wydechowy. Nie chcę się z nimi kłócić bo dwa razy to sprawdzali łącznie z szefem, który raczej nie kantuje przy takich sprawach (skoro przyjął reklamacje łącznika bez marudzenia). 1 i 2 mechanik powiedział, że to dźwięk turbo ale nie oznaka wymiany turbiny, tylko specyfiki tego ustrojstwa - że po prostu niektóre gwiżdżą. Co do kompa - zastanawiałem się nad tym, ale szczerze - nie mam czasu się bawić z autem. Dużo czasu pracuję i jak trzeba to jadę na kompa do znajomego :)
-
Mam wrażenie, że strasznie przesadzacie z tymi wymianami. Trzeba zacząć od tego, że nim się kupi takie auto to trzeba je sprawdzić odpowiednio: pojechać do serwisu na kompa, na kanał i na stacje diagnostyczną. Używane auto, jeżeli było należycie eksploatowane i wszystko na czas wymieniano to po 10 latach przy tej klasie samochodów powinno być w pełni sprawne. Jak już się je dobrze sprawdzi to na dzień dobry należy wymienić płyny eksploatacyjne, świecę żarową i filtry i ewentualnie to co dało oznaki zużycia przy sprawdzaniu w/w pkt. Nie ma co na siłę wymieniać tych wszystkich części i przejmować się wszystkim, bo jak coś działa to po co to ruszać. Trzeba przyznać, że największe wydatki mają Ci którzy kupili niesprawdzone, dobite auta po okazyjnych cenach. To nie przypadek że e46 (nawet z tego samego rocznika) stoją na aukcjach w przedziale cenowym 18-32tys. zł. Nie ma nic za darmo.
-
Witam. Auto posiadam od września obecnie z przebiegiem 168tys (nie rozpoczynajmy tylko dyskusji o tym czy to prawdziwy czy nie ;)). W zimę, gdy temperatury były niskie zacząłem słyszeć dziwny dźwięk przy zimnym silniku. Na początku był delikatny. Teraz zawsze po dłuższym postoju gdy silnik się wychłodzi, jest to samo. Chodzi o to, że gwiżdże turbo tak, że słychać w kabinie przy zamkniętych drzwiach. Gwiżdże od ok. 2000 tys. Gwizd ustaje, gdy silnik się nagrzeje tak do pierwszej kreski. Auto pali normalnie, przyspieszenie ma normalne i w samej jeździe nie widać żadnych niepokojących oznak, obroty, spalanie, wszystko gra poza tym gwizdem. Dodam jeszcze, że z zewnątrz nie jest on tak bardzo słyszalny (taki charakterystyczne syczenie). Gwizdu też nie ma po odpaleniu silnika, gdy jeszcze jego temperatura nie spadła. Mogę napisać jeszcze, że problem się nasilił, gdy reklamowałem łącznik elastyczny (za pierwszym razem, gdy mi strzelił była jakaś wada nowego i musieli na nowo go zakładać). Od tego czasu gwizd jest dużo bardziej wyraźny. Mechanicy, którzy mi to robili (zawsze u nich serwisuję wszystkie auta i mam do nich zaufanie) powiedzieli, że to turbo, ale żeby się tym nie przejmować. Pojechałem do innego, zaprzyjaźnionego mechanika i też stwierdził, że to turbo i że też mam się nie przejmować, bo diesle tak mają - wymienić jak się zepsuje ;) Jeżdżę już tak ze 2 miesiące i w sumie nic się z tym nie dzieje poza tymi paroma minutami na zimnym. Znalazłem już parę tematów, gdzie ludzie opisują podobny objaw i piszą, że jeżdżą z nimi po 50tys bez awarii. Jednak wolę się jeszcze upewnić, czy jest sens rozgrzebywać turbo i naprawiać coś, czy się tym rzeczywiście nie przejmować. I tak jeszcze pojadę z tym na komputer po zimie, zobaczyć co tam w aucie siedzi, ale wolę najpierw zasięgnąć Waszej porady. Dodam jeszcze, że dbam o to, aby nie ruszać od razu po odpaleniu, nie cisnę do puki silnik się nie rozgrzeje i czekam zawsze przed wyłączeniem silnika. Mam też wycięte klapki dolotu (na jednym forum wyczytałem, że po wycięciu tych klapek też u jednego gościa pojawiły się takie same objawy). Może ktoś z Was wie co to dokładnie jest, czy to padające turbo czy coś innego i na co się przygotowywać. Przy okazji jak wygląda regeneracja turbo? Na ile ma się unieruchomione auto? Jeżeli to turbo to wolę to zrobić teraz, niż jak miałaby mnie spotkać niemiła niespodzianka w trasie na wakacjach. Z góry dzięki za pomoc, pozdrawiam.
-
Tzn chodzi mi o to - przyznam się, że oczywiście w pięknym internecie wyczytałem, że zapach spalin może być objawem np spalania płynu chłodniczego. Oczywiście wiem, że Diesel też śmierdzi, tylko teraz pytanie jaki jest normalny zapach spalin diesla? Czy zapach spalanego płynu chłodniczego ma jakiś charakterystyczny zapach?
-
Nie rozumiem za bardzo pytania? W sensie, że jestem przewrażliwiony, czy w którą stronę?
-
Witajcie. Więc tak. Byłem u mechanika. Okazało się, że oba titki były zajechane (ponoć od tego, że jak długo nie są używane, no to potem problem je rozruszać). Co do trzeszczenia, to aż wstyd się przyznać - trzeszczały zaczepy od pasów bezpieczeństwa o elementy skórzanej tapicerki ;) Więc rzeczywiście pierdoła. Ale teraz mam kolejną obawę, która mnie trochę meczy. Chodzi konkretnie o zapach spalin. Nie miałem wcześniej diesla więc nie mam porównania. Jednak jak odpalam samochód to czuć taki charakterystyczny zapach (nie wiem do czego to przyrównać) - jakby gaz albo coś takiego. Spaliny mają kolor normalny, końcówka nie jest jakoś okopcona, obroty pracują normalnie. Leję diesla v-power na Shellu. No i stąd moje pytanie: czy spaliny w dieslu mają jakiś charakterystyczny zapach?
-
Dzięki :) Jutro jadę do mechanika (naprawa na koszt komisu) i zobaczymy co z tego wyjdzie.
-
No cóż, zobaczymy co mnie czeka.
-
Dzięki! Dodaliście mi trochę otuchy :) Mam nadzieję, że będę zadowolonym członkiem fanclubu tej marki, bo nie ukrywam, że auto mi się bardzo podoba. Pozdrawiam.
- Poprzednia
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- Dalej
-
Strona 7 z 8