Ja jestem trochę przewrażliwiony, wiem o tym ;) Już mi trochę osób o tym ostatnio mówi, bo niby przed kupnem (poza sprawdzeniem klaksonu ;)) to zrobiłem wszystko co powinienem. Komputer w serwisie nie wykrył błędów a mechanicy stwierdzili, że silnik jest uszanowany, turbina nie przeładowuje, wtryski ok i w ogóle jest ok. Rozumie, auto ma 8 lat, trochę teraz stało no i mogło coś się teraz przy ponownym jeżdżeniu coś się poluzować. No nic, jadę dziś na kanał. Jedyne co wiem, to to, że środkowy pasek gumowy tylnego wydechu się kiedyś urwał i zamiast tego jest podwieszony na metalowej obejmie. Znajomy do którego dzwoniłem, pisze, że to też może być ten problem. Ok, dzięki, trochę mnie uspokoiliście. Pozdro. PS. Co do zwrotu. Nie musisz mieć tego na umowie. Prawo w Polsce daje Ci możliwość zwrotu KAŻDEGO towaru w ciągu 2 tygodni bez podania konkretnego powodu. Produkt może Ci się po prostu nie spodobać, nie leżeć i tyle i komis nie ma nic do gadania. Oczywiście, że będzie robić problemy i się pewnie foszyć ale jak się pośle do nich pismo polecone za potwierdzeniem odbioru za pośrednictwem poczty z informacją, że kopia jest przekazana do rzecznika spraw konsumenta, to w tym momencie choćby im się to nie podobało to muszą zwrócić. Oczywiście, że sprawa może trafić do sądu, ale w trybie zwrotu w ciągu 2 tygodni idzie to szybko i komis nie ma prawa do protestu i prawdopodobnie, żeby nie robić sobie problemu z kontrolami to raczej odda.