Panfil - BMW Klub Polska

Wszystko zalezy, czego sie chce od auta. Jezeli bym kupowal Audi, to tylko w wersji Quattro (czyli Torsen), bo to 'specjalnosc zakladu'. Poza tym rzeczywiscie wielowahaczowe zawieszenie Audi nie wytrzymuje naszych kochanych drog i na okraglo cos jest przy nim do zrobienia. Jezeli ma do wyboru E39 i A6 w podobnym stanie technicznym, z podobnego rocznika i w podobnej cenie, to niech sie przejedzie jednym i drugim. I juz bedzie wiedzial ;). Ja bym wybral E39, bo ten samochod mi sie po prostu podoba. A naped na 4 lapy wolalbym miec w Imprezie. Ale to juz zalezy, co kto lubi.

Obstawiam, ze za 40 tys PLN mozna spodziewac sie dobrego stanu. Ale i tak nalezy taki samochod przeswietlic 2xdokladniej, niz kazdy inny.

Czujnik lakieru to po prostu kawalek magnesu z podzialka, prymitywne, ale wystarczajace do tego, zeby sprawdzic, czy samochod jest calkowicie bezwypadkowy, czy tez mial gdzies nakladana szpachle. Do dokladnych pomiarow potrzebny jest czujnik ultradzwiekowy (kosztuje juz ponad 1000 PLN), ale jezeli chcesz kupic auto totalnie bezwypadkowe, to nie bedzie Ci potrzebny. Najfajniesze sa jankeskie Spot Roty, ale sa drogie (ja dalem za moj 200 PLN (!), jak jeszcze ich nie bylo w Polsce). Zupelnie wystarczy polska podroba, mozesz ja kupic na Allegro, albo np. w Makro w stoisku motoryzacyjnym. Mierzysz po prostu przykladajac do blachy w roznych miejscach. Jezeli gdzies jest szpachla, to prawdopodobnie czujnik sie w ogole 'nie przyklei'. Test zegarow wyswietli Ci najpierw pare liczb (nie pamietam dokladnie, co one oznaczaja, poszukaj, bylo na forum), a potem wszystkie wskazowki powinny wychylic sie od 0 do maxa i wyswietlacz na dole (o ile jest) powinien zaswiecic wszystkie punkty - widac, czy cos nie jest przepalone i czy wszystkie wskazniki dzialaja poprawnie.

Ja bym kupowal z czerocylindrowych 318 is-a, albo szesciocylindrowki. W tej chwili na codzien jezdze E30 318i z silnikiem M10, pali ok. 7-8 litrow w trasie, 10 w miescie, na gazie o jakis litr, poltora wiecej. Co do awaryjnosci, to na razie nic mi w niej nie zdechlo, poza mocowaniem tlumika, ale to byl drobiazg. Zwroc przede wszystkim uwage na to, zeby samochod byl w idealnym stanie technicznym, bezwypadkowy i dobrze utrzymany. W tej chwili da sie spokojnie taka E30 znalezc.

Jezeli znasz sie troche na uzywanych samochodach, to dobrze, jezeli nie, to najlepiej wez ze soba jakiegos kumpla, ktory ma o tym pojecie. Tak, czy inaczej kup sobie magnetyczny czujnik (40 PLN) do mierzenia grubosci lakieru i posprawdzaj samochod przed kupnem (szczegolnie slupki i dach, ale tak naprawde cala karoserie). Obejrzyj tez kielichy, podluznice i podloge w bagazniku, oraz caly samochod pod spodem - wszelkie 'anomalie' sa podejrzane. Popatrz na szpary, czy sa rowne i na drzwi, czy wszystkie zamykaja sie tak samo i czy sruby na zawiasach nie nosza sladow demontazu. Nie powinno byc zadnych wyciekow spod spodu, zadnych podejrzanych odglosow z silnika ani zawieszenia w trakcie jazdy, buda i zawias powinny byc sztywne, po wdepnieciu gazu wydech nie powinien dymic na niebiesko. Zrob mu jeszcze test zegarow (stacyjka w polozenie I i wciskasz check, nastepnie z wcisnietym checkiem wlaczasz stacyjke w polozenie II). Zwroc tez uwage na sprzedajacego, szczegolnie, jezeli samochod jest z ogloszenia. Sprawdz ksiazke serwisowa, czy byla na biezaco prowadzona, czy sa jakies faktury z wymiany czesci. I tak mozna jeszcze dlugo ;).

A moim zdaniem warto jechac do Niemiec po samochod. Po pierwsze kupisz go jednak troche taniej, po drugie, kupisz w miare dokladnie to, co chcesz. Np. jezeli pojedziesz w okolice Bawarii, to wybor samochodow (w tym szczegolnie BMW) w bardzo dobrym stanie jest ogromny. Owszem, ceny nie sa jakies niesamowicie niskie, ale mysle, ze za samochod w dobrym stanie warto dac troche wiecej.

Remont Stratopoloneza jest naprawde godnym poparcia pomyslem. To prawda, ze ten samochod powstal tylko dlatego, ze owczesny 'czerwony ksiaze' Jaroszewicz byl w stanie zmusic wladze do zakupu Lancii Stratos, a kiedy ja rozwalil, z ocalalych szczatkow i czesci Poloneza zbudowano tego potwora. Wiesc gminna niesie, ze samochod praktycznie w ogole nie skrecal, ale chcialbym kiedys zobaczyc go na chodzie. Ale rzeczywiscie troche mi sie nie podoba, ze kase trzeba przelewac na konto inne niz konto Muzeum Techniki. Artiv, marcinpb nie jest wlascicielem tego samochodu, wiec z ta kasa ze sprzedazy E46, to troszku pojechales ;). 'Syrena z silnikem Porsche', to wcale nie byla Syrena z silnikiem Porsche, tylko Porsche z naspawanym czyms, co przypominalo bude od Syreny. Fajny wynalazek, ale ze Stratopolonezem nie ma nic wspolnego.

Mialem Omege B 2.0 16V, a zaraz potem E-36 318 IS. Wszystko zalezy, do czego potrzebujesz tego samochodu. Jezeli na dlugie, rodzinne wyjazdy w 4-5 osob (juz w 3 osoby BMW jest wystarczajace), to oczywiscie lepsza bedzie Omega (szczegolnie kombi). Moja Omega przejechala ze mna jakies 70 tys km bez zadnych powazniejszych usterek. Rdzewiala jak cholera, ale poza kornikami nic jej nie dolegalo ;). Ale: jezeli potrzebujesz samochodu do czegokolwiek innego, to juz tylko i wylacznie BMW. Prowadzenie tych dwoch samochodow rozni sie jak dzien od nocy. BMW to zwinny gokart, przyklejony do jezdni, Omega to typowy tapczan, ktory po skreceniu kierownica dluzsza chwile zastanawia sie, co on ma wlasciwie zrobic. BMW to piekny, rasowy dzwiek i kultura pracy szesciocylindrowca, Omega 2.0 to zwykly, Oplowski silniczek, w dodatku z zalozonym namordnikiem w postaci Ecoteca. BMW to piekna stylistyka i ergonomia obliczona na max radochy dla kierowcy, Omega to w miare poprawny, czytelny samochod, nawet Jankes sie w nim nie pogubi (w USA byly sprzedawane jako Cadillac Catera, w Australii jako Holden Commodore), ale nudny az do bolu.

Najlepiej rzeczywiscie zobaczyc, czy jest intercooler, a oprocz tego mozna po VIN-ie. Niedawno byl taki topic o E36 325 TD/TDS: http://autobmwklub.triger.com.pl/forum/viewtopic.php?t=12175 Kai napisal tam, ze mozna to zrobic tak:

Mysle, ze od jakichs 6-7 tys EU wzwyz. Touringi sa drozsze, raz widzialem ladne M5 touring za 9 tys EU.

Well, dziwne, ale mysle, ze mozliwe. W koncu BMW bardzo czesto wystepuje w nietypowych zestawach wyposazenia. Np. jest klimatyzacja, poduszki i nawet podgrzewane fotele, a szyby otwierane sa na korbki.

To prawda, ze ta M5 jest bardzo ladna, zdecydowanie efektowniejsza, niz gdyby miala oryginalny lakier. Ale zalezy, co kto lubi ;). Rdza po lewej stronie to moim zdaniem skutek naprawy - po prawej stronie, gdzie bylo wszystko oryginalne, nie bylo nawet odrobiny rdzy. Dla mnie jedyny powazniejszy problem, jaki z nia byl, to wyciek oleju - nie 'pocenie sie', tylko po prostu plama oleju pod samochodem po 5 minutach stania w jednym miejscu. Prawda tez, ze taki samochod ciezko znalezc w PL w idealnym stanie. A co do 'ciekawych' M5 E34 na sprzedaz w Polsce, to byla niedawno jedna ciekawsza (przynajmniej dla mnie). Ale juz nie jest ;).

Moja 750tka (rocznik 1992) tez ma kontrole trakcji (ASC), ktora mozna wylaczyc. A ta beemka z ogloszenia wyglada niezle, ale zeby cos blizej powiedziec, to trzeba by ja obejrzec.

Co do skory, to ktos po prostu obszyl od nowa te fotele skora. Skora jest nawet ladna, ale ma wyraznie inna fakture, niz oryginalna skora w M5, a oprocz tego cala tylna kanapa leciutko potrzaskuje w czasie jazdy. Korozja w tym samochodzie byla tylko na dole drzwi, ale bylo widac wyraznie, ze to z powodu naprawy lakierniczej. Na tylnym nadkolu za to bylo 'czuc' szpachle. Wyciek byl cholera wie z czego, mase rzeczy bylo zarzygane olejem. Trzeba by wszystko oczyscic i dopiero patrzec, skad sie leje. A i roboty z rozebraniem tego wszystkiego byloby sporo. Najlepsza M5, jaka widzialem w Polsce (widzialem tez pare totalnych zlomow) i ktora jechalem miala wszystko oryginalne. Mialem okazje przejechac sie nia kawalek i usmiech nie schodzil mi z twarzy przez pare godzin ;).

W dobrym stanie, skora nieprzetarta, ma normalne slady uzytkowania, ale oceniam ja na 5-. Zaplacilem cos ok 350 PLN.

A tak na marginesie, to ta jest piekna...choruje na nia... :wink: http://img391.imageshack.us/img391/1028/kiermtechnik3bm.jpg M-Technik pasuje do E30, E34, E32, E36...Tylko nie mam pojecia dlaczego w ETK jest napisane. M3 E30\36 (370mm) a natomiast juz w M5 (385mm)...orientuje sie ktos moze czy wystepowaly w dwoch rozmiarach? Z tego by wynikalo ze chyba tak... :roll: Ja mam taka kierownice w E30, kupilem ja na allegro. W M5 byla identyczna, w takim samym rozmiarze. Byc moze wystepowaly tez inne, ale ja takiej nie widzialem.

W zeszlym tygodniu bylem w Gdansku i widzialem to M5. Ogladalem je bardzo szczegolowo, wlasnie w celu zakupu. - Samochod nie jest bezwypadkowy, dokladne mierzenie grubosci lakieru wykazalo, ze mial naprawiane lewe przednie drzwi, prawdopodobnie wymienione lewe tylne i naprawiane lewe tylne nadkole (szpachla i pojawiajace sie slady rdzy). - Z samochodu cieknie olej (prawdopodobnie pomiedzy skrzynia a silnikiem) tak, ze po chwili robi sie plama pod spodem. Mimo zapewnien sprzedajacego, ze to drobiazg, boje sie, ze to dosc powazna naprawa. - Zamontowana jest kierownica Raid z poduszka, ktora wyglada dziwnie i nie pasuje do niego, ale moze byc. - Caly lakier zostal odswiezony (na nowo polozony klar). - Skora w srodku jest nieoryginalna, niestety trzeszczy. Poza tym: prowadzenie samochodu bez zarzutu, wszystko w srodku dziala (wlacznie z utwardzaniem zawieszenia), hamulce bez zarzutu. Ogolnie druga w kolejnosci M5 E34 co do stanu, jaka widzialem w PL. Idealna natomiast nie jest i chyba wolalbym sprowadzic sobie taki samochod z Reichu.

Nie mozesz sobie wykonac sam tablicy ;). Jedyne, co mozesz zrobic, to zglosic sie do swojego WK. Tam (w zaleznosci m. in. od tego, czy miales czarne numery, czy juz nowe, biale oraz od widzimisie urzednikow) dostaniesz albo nowa jedna tablice rejestracyjna, albo obie nowe tablice z nowym numerem i niestety nowy dowod.

Sadzac po tym, jak sie prowadzilo samochod w NFS Underground 2, to prowadzenie bedzie duzo fajniejsze.

Jaguar to dla mnie piekny samochod - ma angielska klase i styl, po prostu jest zupelnie inny pod wzgledem estetycznym, niz samochody niemieckie. Ale niestety, o jego awaryjnosci tez slyszalem bardzo duzo. Znajomy mial nowiutkiego Jaguara z salonu, sprzedal go po mniej wiecej roku (nie pytajcie, z jaka utrata wartosci ;)). Samochod byl piekny, ale rzeczywiscie bardzo ciasny w srodku, jak na swoja klase. W serwisach tez bywal zdecydowanie za czesto. Poza tym ceny czesci zamiennych (np. zderzaka) sa horrendalne, szczegolnie w porownaniu z BMW czy Mercem. Dlatego Jaga w niezlym stanie mozna kupic za ok 25 tys PLN.

Nie polecam. Pamietaj, ze policjant zawsze moze miec tzw. 'uzasadnione podejrzenie', ze Twoj samochod np. pochodzi z kradziezy. W zwiazku z tym, jak bedzie wyjatkowo zlosliwy i wkurzony, to narobi Ci duzo wiecej klopotow, niz jest warte postawienie sie i udowadnianie mu Twoich racji. Stare powiedzenie: 'jak trzeba kogos kopnac, to i but sie znajdzie, i d...' jak najbardziej sie tu sprawdza. Ja zawsze z gliniarzami rozmawiam normalnie, jak ze zwyklymi ludzmi. W 90% przypadkow konczy sie na pouczeniu (i to bez zadnych 'umow dzentelmenskich'). Pare razy zaplacilem mandat, ale uwazam, ze powinienem go dostac i zaplacic. Co do punktow: wysokosc mandatu i liczba przyznanych punktow ciagle zalezy od policjanta. Taryfikator to tylko zalecenie. Najlepszym przykladem jest chociazby Siwiec, ktory za 180 km/h i nie zatrzymanie sie do kontroli policyjnej dostal... upomnienie.

Samochod nie wyglada zle - moje E36 wygladalo duzo gorzej, a zaprzyjazniony blacharz stwierdzil, ze 'nie takie przystanki juz klepal' ;). Faktycznie, najwazniejsza jest geometria - jezeli nie poprzesuwales niczego (a nie wyglada na to), to bejeczka bedzie bez wiekszego problemu jezdzila jak dawniej.

Nawet jak ktos dospawal cwiartke nadwozia czy tez caly tyl, zawsze beda tego slady w postaci szpachli np. na slupkach. A to juz mozna sprawdzic zwyklym, taniutkim czujniczkiem magnetycznym. Czasem ciezko okreslic, jak bardzo samochod byl rozbity, ale ze w ogole byl, to zawsze widac.

Moim zdaniem warto poszukac samochodu swiezo sprowadzonego z Niemiec, bezwypadkowego i z wypelniona do konca ksiazka serwisowa - zdarzaja sie takie. Jest spora szansa, ze taki egzemplarz pomimo przebiegu ok. 200 tys bedzie w lepszym stanie, niz o ladnych pare lat mlodszy, ale tluczony na polskich drogach i w dodatku po jakichs blacharskich 'przejsciach'. Czesto rowniez taki sprowadzony samochod byl prawidlowo serwisowany i nie wymaga 'na dzien dobry' doprowadzania go do ladu (nie mowie o tym, ze nie trzeba wymienic materialow eksploatacyjnych, tylko ze nie trzeba 'odgruzowywac' go po poprzednim wlascicielu, co chcial miec 'tanio i dobrze'). Co do kosztow utrzymania: nie zauwazylem, zeby utrzymanie BMW bylo zauwazalnie drozsze od innych samochodow podobnej klasy. Ceny oryginalnych czesci przewaznie nie sa powalajace (chociaz zdarzaja sie wyjatki, niestety - np. przeplywomierze do wiekszosci modeli). Oczywiscie wszystko zalezy od konkretnego egzemplarza i listy rzeczy, ktora bedzie przy nim do zrobienia, ale generalnie nie powinno byc tragedii.

No dobra, to teraz ja ;). Przede wszystkim Stones1, gratuluje garowania kilkunastoletnim samochodem z predkoscia LICZNIKOWA grubo ponad 200 km/h. Ja juz chyba za stary jestem, albo mam za male cojonnes :mrgreen: , bo przy 180 km/h zaczynam sobie myslec, co bedzie, jak np. okaze sie, ze jedna z moich opon ma fabryczna wade, albo stanie sie cokolwiek innego w samochodzie, ktory jest tylko i wylacznie zawodna maszyna, niewazne, czy ma znaczek smigielka, gwiazdke czy niebieskie jajo na masce. Po drugie: liczniki w BMW przeklamuja, tak jak wszystkie inne liczniki. Np. u mnie to przeklamanie wynosi ok 5%-10%. Po trzecie: nie spodziewaj sie, ze samochod nawet duzo szybszy od Twojego zniknie Ci z horyzontu w pare sekund przy predkosciach ponad 150 km/h. To nie Enterprise ;). Masa, opory powietrza i opory toczenia robia swoje. A poza tym jest duza szansa, ze jezeli jechales tuz za nim, to po prostu schowales sie w jego tunelu aerodynamicznym - gdybyscie jechali rownoleglymi pasami, to byloby lepsze porownanie.