Tomko

Moim zdaniem w tego typu sytuacjach lepiej się poświęcić, przełamać strach i operować na czymś, co można sobie wygodnie położyć na kowadle / wkręcić w imadło... generalnie mieć pełną mobilność. Klepanie / wyciąganie obcęgami elementu, który jest zamontowany jest rozwiązaniem bardzo, ale to bardzo prowizorycznym - i może się udać, jak w przypadku Kolegi ufo000000, ale w skrajnych sytuacjach możesz też pogiąć drzwi [blacha karoserii punktowo jest słabsza, niż mechanizmów, więc jeśli "ciągnąc obcęgami na chama" coś się ma odkształcić, to prędzej odkształcą się drzwi same w sobie]. Kolejna kwestia, odnośnie naciągania - jak sam zauważyłeś - blachy sprężynują. Więc pozostaje klepanie. Kolega ufo000000 proponował dwoma młotkami - i to jest sensowne rozwiązanie. Anyway, zrobisz jak uważasz. Rozwiercanie nitów nie jest tak straszne, jak się wydaje. Przemyśl sobie, czy jesteś pewien, że zdołasz to dobrze wyprostować bez ściągania - bo jeśli nie, to rozwiercając nity, wkręcisz później śruby, które będziesz mógł w razie czego bezinwazyjnie zdemontować.

A jeżeli bez wyjmowania Ci się nie uda, to wiedz, że mechanizmy trzymają się na nitach, które musisz rozwiercić. Potem już można skręcić na śrubach.

I możesz powiedzieć, co zostało naprawione. Ktoś kiedyś będzie miał podobny problem i mu pomożesz.

Właśnie - falowały. A w tym wypadku, jeśli dobrze rozumiem, zaraz po odpaleniu łapie 7 tysi i trzyma. Tak, jakby wcisnąć gaz do oporu, zapalić i trzymać na gazie.

Zgadzam się z DjAquaz'em. Sama z siebie by się nie wkręciła na 7 tys., do tego czujesz, że pedał zmienił położenie [co mi się wydaje dziwne, ale jest to jakaś wskazówka] - moim zdaniem na 99% skasowana przepustnica.

Co do butli: spisujesz numer [powinien być nabity na butli] oraz producenta. Kontaktujesz się z przedstawicielem producenta, mówisz, że nie posiadasz dokumentów, chciałbyś dostać, podajesz numer. Wydanie takowego duplikatu kosztuje [ok. 40 zł, może zależeć od producenta]. Nie wiem, jak wygląda temat w sytuacji, gdy butla straciła ważność. Co do montażu może być trudniej. Proponuję iść do zakładu, gdzie takie rzeczy montują, powiedzieć, jaka jest sprawa, powinni Ci sprawdzić instalację [pod kątem szczelności, etc - standard] i "za drobną opłatą powinno przejść". Jak nie w jednym zakładzie, to w drugim. Wiadomo, jak jest.

W obu E-36, z którymi mam kontakt węże są miękkie, nie ma problemów z układem chłodzenia [wskazówka trzyma pion, ogrzewanie działa, ilość zimnego płynu na poziomie "kalt"]. Z drugiej strony, mówi się, że węże powinny być twarde. Dobrze by było, gdyby wypowiedział się ktoś, kto wie na 100% [czyli najlepiej na podstawie właściwej dokumentacji], jak to być powinno.

Jeśli to wpłynie na Twój komfort psychiczny, to przed tą długą trasą możesz wejść pod samochód i ją poprostu umyć - zawsze dzięki temu odda trochę więcej ciepła.

I strumienicę, bo jakżeby inaczej :twisted:

Nie pasuje Ci zimne powietrze [o dużej gęstości] z zewnątrz samochodu i koniecznie musisz mieć ciepłe, rozrzedzone spod maski?

W papierach, na tabliczkach znamionowych, naklejkach na komputerze, etc. Najlepiej w papierach, bo tam masz wszystko.

True.

A stacyjka, jak pisał mariuszek109?

Bez sensu, przecież już masz 6 cylindrów. Słyszałeś, co Pan od przeglądów powiedział. Nie wiedziałeś? :D

Skrajnie małe prawdopodobieństwo.

Mnóstwo razy było to na forum poruszane. Ale jeszcze raz: 1) Odpinasz klemy od akumulatora. 2) Zwierasz je razem [jakimś drutem, ściskiem]. 3) Włączasz zapłon [oczywiście kontrolki nie świecą, bo masz aku odpięte]. 4) Czekasz z 15 minut. 5) Wyłączasz zapłon [bardzo ważne!]. 6) Podpinasz akumulator [bardzo ważny jest powyższy krok, bo podpinając akumulator na włączonym zapłonie możesz uwalić komputer]. 7) Jedziesz się przejechać /zostawiasz samochód. Adnotacja do pktu 7: niektórzy proponują w tym momencie "nauczyć komputer", tzn. wrzucić bieg 1, dojechać prawie do odcięcia, puścić mu gaz i czekać, aż obroty spadną i tak dalej, i tak dalej... Nie jest to konieczne. Jeśli chcesz - możesz się bawić, jeśli nie - też będzie działać. Nikt po kupnie fabrycznie nowego samochodu tego nie robił i jakoś samochody jeżdżą. Druga opcja to jechać na komputer i poprosić o zrobienie resetu ["Reset adaptation values"] - efekt mniej więcej ten sam, a przy okazji możesz sobie zrobić diagnostykę [tyle, że to kosztuje]. EDIT: micgz mnie uprzedził - nie da się usunąć postu, więc zostanie powielone :)

A jak jesteśmy w temacie kończących się przeglądów, to wspomnę jeszcze, że ciąży na Tobie obowiązek posiadania ubezpieczenia OC. Za brak takowego, Fundusz Gwarancyjny życzy sobie wynagrodzenie w wysokości [tu różnie podają źródła] 400 Euro + konieczność ubezpieczenia. To tak na wszelki wypadek. A co do "chamów ze wsi" to rozumiem emocje, ale chyba wiedziałeś, że nic nie wiesz o motoryzacji, wiedziałeś, że nie ma papierów na LPG i wiedziałeś, że nie ma jej w dowodzie. A aktualnie - wiedziałeś, że kończy Ci się termin badania, więc sorry, ale.... pozwolę sobie nie komentować samego podejścia. Nie wspomnę już o tym, że na przerejestrowanie pojazdu masz 30 dni od daty zakupu widniejącej na umowie kupna-sprzedaży. Cham chamem, ale załatwić sobie umiał... Papiery na butlę LPG możesz dostać u producenta za ok.40 zł [na podstawie numeru butli - oczywiście jeśli ma jeszcze homologacje]. Papiery na montaż można załatwić w ten sam sposób, jak przegląd w aktualnej sytuacji. Edit: Aby zarejestrować pojazd musisz posiadać umowę kupna-sprzedaży, aktualne badanie techniczne, oraz ubezpieczenie.

Każdy silnik ma spory zapas. Odcinka zawsze fabrycznie jest ustawiana z bezpiecznym marginesem, czyli co najmniej kilkaset obrotów poniżej wartości, którą silnik jeszcze zniesie, dlatego silniki - nawet żyłowane - kręcą po 200 tys. km przebiegu i nadal jeżdżą. Niemniej jednak, weźmy pod uwagę, że nasze silniki mają po kilkanaście lat, więc nie można z pewnością stwierdzić, że coś się stanie, albo, że nic się nie stanie. reaper89, w Twoim [w sumie w moim też] przypadku jest ten komfort, że M43 słynie z dość sporej bezawaryjności [ale oczywiście różnie bywa]. Na pewno warto zwrócić uwagę na rozrząd - niby w M43 BMW uznaje, że łańcuch jest elementem na pełen żywot silnika, ale ponoć w okolicach 300 tys. może się wyciągnąć [mój jest w bardzo dobrym stanie, a teoretycznie ma 297 tys.].

Dokładnie, polecam drobnym papierem ściernym przetrzeć styki, względnie możesz je potraktować sprayem kontaktowym. Żarówka nie może się kończyć - albo żarnik jest cały i świeci, albo żarnik jest przepalony i nie świeci.

No właśnie niekoniecznie, czemu dowodzi sytuacja opisana przez Łysego. Weź pod uwagę podciśnienie, które występuje za samochodem podczas jazdy.

Jako "użytek domowy" w tym wypadku rozumiałem sprawdzenie podstawowych układów i usunięcie ewentualnych błędów [takich jak np. sondy lambda] - czyli coś dla kogoś, kto nigdy wcześniej się nie bawił w diagnostykę. Oczywiście się z Tobą zgadzam, gdybym teraz miał kupować interfejs, zdecydowałbym się dopłacić tych parędziesiąt złotych.

Używałem czegoś porównywalnego do tego z pierwszego linku [69zł]. Do użytku domowego wystarczał, podstawowe błędy znajdował i kasował. Korzystałem z Carsofta. Myślę, że to jest najlepsza charakterystyka, na ile "precyzyjne" było to przeglądanie. Tryb Livedata nie działał, ale np. wymieniłem poduszkę i błąd usunąłem bez problemu. Generalnie, w przypadku tych prostych fejsów, potrzeby jest sam interfejs + soft na laptopie [Carsoft, INPA, coś w ten deseń - wiadomo, o co chodzi]. Zestaw tani [do 150zł] fejs + Carsoft wystarcza do podstawowych zadań. Wiele "gorszych" warsztatów korzysta z urządzeń tej klasy - i im to wystarcza, by napisać "diagnostyka komputerowa" na wizytówce. Niemniej jednak, jeśli chcemy się bawić w coś więcej, to polecam się udać do Nerwusa. Co do kosztów, proponuję przejrzeć wątek dot. interfejsu, który Nerwus tworzył [dostępny w dziale z Diagnostyką] i po prostu odezwać się do niego.

Ja bym raczej obstawiał samą skrzynię. Niedawno ustalono ;) że najszybszym rozwiązaniem, gdy coś się zaczyna dziać ze skrzynią jest jej wymiana.

W tylnej szybie. Wzmacniacz jest w tylnym lewym słupku. Przynajmniej w sedanie tak jest, podejrzewam, że u Ciebie będzie tak samo.

Kiepski tytuł, zresztą temat poruszany wiele razy. Poszukaj Użytkownika Bagor.