Nie wiem jak wy, ale ja osobiście nie chciałbym samochodu po jakimś 75 letnim dziadku. A to będzie jechał pół kilometra na jedynce bo zaraz światła, więc po co będę zmieniał bieg i jedzie taki 50 km/h na jedynce i piłuje silnik. A to będzie sobie jechał i nagle zgrzyt bo O! zapomniałem wcisnąć sprzęgła.. Taki dziadek co prawda zrobi mały przebieg, ale samochód można już zniszczyć po 50tys.km. Wolałbym z przebiegiem rzędu 200tys. ale jeżdżony po autostradach, a nie piłowany na jedynce po mieście. Zresztą słyszałem, że często wnuczki takich dziadków rejestrują na nich samochody. To by tłumaczyło fakt "pierwszego właściciela". A tacy lubią poszaleć :twisted2: