TNR

Nie, ze zdjęcia nic nie wyczytasz - jedynie czy nie leżało gdzieś w szopie 2 lata. W dwumasie istotne jest czy ma luzy i sprężynuje, a to możesz sprawdzić tylko mając je w ręku lub na wierzchu przy zdjętej skrzyni...

grunt to wyciągać wnioski i uczyć się na własnych błędach. Dobrze, że skończyło się tak, że jesteś cały i nikt nie ucierpiał! Tak na to patrz, a w przyszłości dzięki takim doświadczeniom będziesz lepszym kierowcą.

H&R to masz pewnie sprężyny właśnie, jeśli chcesz to możesz wymienić na oryginał - po Warszawie się będziesz mógł poruszać pewniej :) Ja mam einbacha springi i czekam na śniegi - zobaczymy czy nie urwe zderzaka... Jak zostawiasz H&R montuj rozpóre - usztywni budę, a na takim zawieszeniu po naszych dziurach to konieczność :(

No da się - trzeba sprawdzić luzy na dwumasie...chociaż i tak jest to dosyć "orientacyjne" ;)

Wszystko zależy od uszkodzenia. Jeśli tylko rant to można dolać, ale jak znam życie scentrowana jest z obu stron - czyli przekoszona osiowo i wtedy naprawa jest praktycznie niemożliwa. Przy mocnych uderzeniach bokiem może się tak dziać, sam kiedyś tak zrobiłem w poprzednim samochodzie - naprawić się nie dało.

Nie ma co grrr...tylko porozumiewamy się w języku polskim. Może odpowietrznik przy skrzyni się zepsuł - sprawdzałeś czy nie cieknie? Jakie tarcze masz na myśli? Tarczę sprzęgła i jaką - dwumas? Skąd wiesz, że są ok?

No to nie ogarnąłeś tylnego napędu na pierwsze auto tylny napęd jest często ciężki do opanowania. Ja nie muszę oglądać zdjęć, żeby wiedzieć, że ten samochód już nigdy nie powinien wrócić na drogę. Opis jak wygląda wystarczy za wszystko. Sprzedaj w całości jak znajdzie się chętny, a jak nie to próbuj na części. Przykra sprawa i szczerze współczuję, ale nie naprawisz tego samochodu.

Jakbyś napisał po polsku to może ktoś by wiedział... ja nie rozumiem w ogóle tego co napisałeś.

Jeśli przebieg prawdziwy to i tak całkiem długo wytrzymało - pewnie jeszcze z pierwszego montażu jest. Koło 200 tys pada oryginalne sprzęgło i dwumas najczęściej, w zależności oczywiście od tego jak było traktowane... Będzie trzeba pewnie zajrzeć głębiej do portfela... :(

Nie wygląda źle! Gratulacje i szerokości!

Nie rozumiesz? Prosty przelicznik, średnia krajowa pensja lub jeszcze inaczej minimalna krajowa pensja i przelicznik na litry benzyny, które można za nią kupić. Teraz popatrz na Szwajcarskie wyniki (widzę, że masz wpisane Zurich), więc nie powinno być to zaskoczeniem, że taki stosunek u nas to totalna abstrakcja do tego co masz w Szwajcarii. Szwecja - to kolejny zły przykład, choćby dlatego, że w tak "opiekuńczym" kraju dostajesz zniżki na wszystko. Owszem jest drogo, ale dostajesz jako Szwed kupony ze zniżkami praktycznie na wszystko "pierwszej potrzeby". Książka z kuponami grubości naszej telefonicznej jest dostarczana do Ciebie do domu... Wcześniej wspomniany przelicznik też nieporównywalny do naszej rzeczywistości. Jeśli do takich wyliczeń weźmiemy nie minimalną krajową, a średnią to już zupełnie możemy tylko patrzeć i płakać... Czy mamy tańsze utrzymanie? W Warszawie mamy porównywalne, a w wielu przypadkach droższe. Nie żalę się, nie oczerniam tych co jeżdżą na gazie i oszczędzają, ale jedyne co u mnie tłumaczyło by takiego niemra czy Szwajcara z jazdy na lpg to rzeczywiście gigantyczne przebiegi lub właśnie ekologia i prawdopodobnie tu leży przysłowiowy pies pogrzebany. Do Berlina starym samochodem nie wiedziesz ze względu na normy euro, prawdopodobnie samochód na lpg dostaje jakiś papier na spełnianie bardziej rygorystycznych norm i tyle. To oczywiście znów moje domysły i nie twierdzę, że tak jest na 100%.

to jak najbardziej może być dwumas i pewnie tak jest. Jaki przebieg ma auto? Czy przy ruszaniu z powolnym odpuszczaniem gazu słychać dziwne dźwięki lub telepie delikatnie budą/silnikiem?

ahahahahaa i przez takich mamy stereotyp kierowcy BMW :mad2: Ja ostatnio zostałem bardzo miło potraktowany przez tirowca - wąska kręta droga, noc a przede mną tir. W pewnym momencie wrzucił prawy kierunek żebym wyprzedzał, no to długo nie czekając zbieram się. Tirowiec włączył jeszcze długie w trakcie jak wyprzedzałem, żebym więcej widział, a zanim przed niego wjechałem elegancko wyłączył. Oczywiście podziękowałem awaryjnymi, mrugnął jeszcze długimi - i to jest kultura którą należy szerzyć na drodze. A nie odstawiać palanta, który blokuje drogę nawet tirom, a potem jeszcze depcze po heblach żeby "nauczyć" jak się jeździ :mad2: Żeby nie było, że nie w temacie - dane katalogowe podają minimalne spalanie dla 2.8 na poziomie 7litrów...a jak wiadomo katalogi z reguły kłamią na korzyść - co może być jednoznaczna odpowiedzią na pytanie o 6,5. Da się wszystko, ale nie będzie to jazda normalna.

ale ja wcale nie mówię na Polaków że sknerusy gdy montują LPG! Sam gdybym robił większe przebiegi jeździłbym na gaz. Dla mnie zdumieniem była fura od niemców w gazie. Holandia by mnie nie zdziwiła, ale niemry, czy Szwajcarzy - dziwią. Caarl - masz założoną rozpórkę? Bo fura chyba obniżona ładnie - rozpórka by się przydała na polskie drogi :)

20-30k euro to ~90-130k pln, a koszty utrzymania u nich wcale nie są znacząco wyższe od naszych hmm dobra naszych Warszawskich. Ciekaw jestem jakiej wysokości są te zniżki, że przy takich zarobkach decydują się na LPG. Muszą być spore lub bardzo duże przebiegi trzeba robić. Jaka jest cena lpg u nich? Tu nie ma sarkazmu - pytam bo jestem ciekaw :) Wracając do bemki z tematu - nie słychać po silniku, że już zrobił 50k na gazie?

Wygląda kozacko, ale osobiście jestem w szoku, że w niemrach na gaz jeżdżą ;) Przy ich zarobkch to jakiś sknerus chyba :) a w tle poldimar z Bielan :D Pozdro i gratulacje!

No i okazałeś się większym burakiem od niego! Myślisz, że się podniecimy twoim pożal się Boże "kozaczeniem"? Poza tym naucz się po polsku pisać. dokładnie! A w temacie dodam, że wśród beemkowców panuje taka podnieta z tym spalaniem, jakby to był wyznacznik jaki ten samochód jest cudowny. Pytanie w temacie o silnik 2.8 a drugi wpis jakiegoś oszołoma to chwalenie się, że ma 2.0d i mu pali 4,5 - i tak za każdym razem jak ktoś zada pytanie ile to pali :mad2: 2.8 w e46 - zrobiłem trasę 450km w jedną stronę - spokojną, ale bez spowalniania ruchu, najczęściej 80-120 km/h najczęściej trochę wyprzedzania i drogi raczej z jednym pasem ruchu - spalanie 8,5l/100km. Można mniej, po tankowaniu zszedłem na kompie do 6,8 na chwilę (tylko że komputer oszukuje mnie o 0,8l) więc przy delikatnym muskaniu gazu można uzyskać te 7,6 przy bardzo, ale to bardzo delikatnej jeździe do 90km/h. Tylko po co komu 2.8, żeby bić rekord jazdy o kropelce? W drugą stronę miałem już spalanie 9,0 i dużo wyprzedzania :) Na takie spalanie trzeba się nastawić i potem ewentualnie się cieszyć jak wyjdzie mniej :) Ten silnik to demon autostrad i jazdy poza miastem. Wyprzedzanie to przyjemność, kilka tirów też nie stanowi problemu bo przyspieszenie 80-160 jest bezkonkurencyjne i tylko miło patrzeć jak zaczynasz wyprzedzać, ktoś za tobą zaczyna robić to samo ale zostaje daleko w tyle łykając jednego tira, a ty całą kolumnę, jakby nie działały opory powietrza :)

Albo zapowietrzony układ, albo elektrozawór lub tzw. jeż...

Możemy sobie protestować i żalić na forum... nic, absolutnie nic nie zmienisz! Chcesz to jeździj autobusem.

walony od strony kierowcy, ale zobacz na odległość koła po stronie pasażera od nadkola... ja bym takiego samochodu nie chciał, nawet za 39k - z resztą polacy wszystko wchłoną jeśli chodzi o ulepy! Taki samochód tylko nieświadomie można kupić, a nie zastanawiać się czy brać wiedząc, że tam wypaliło poduchy i kurtyny. Swoją drogą ciekawe czy je wsadzili z powrotem...

e tam już się nie podniecajcie tym, że tak tanio kupił, może lepiej włożyć 12k w naprawy i wymiany i mieć połowę nowego auta niż kupić i stopniowo dokładać. Te samochody trzymają u nas i u niemrów ceny ponad wyceny rzeczoznawców...to trochę sztuczne zjawisko, niestety u nas powszechne. Jak odgłos się zmienia przy wysprzęgleniu to szukać trzeba w skrzyni przyczyny. Jak są stuki to może być dwumas zabity. Jeśli szumi przy wysprzęgleniu to może być łożysko (tak czy siak sprzęgło do wymiany). Jak grzechocze cały czas to wanosy do regulacji/regeneracji. Jak mlaszcze/rzęzi co wyraźniej słychać przy schodzeniu z obrotów i na wolnych to może być napinacz rozrządu lub ślizgi. Ciężko powiedzieć co hałasuje akurat u Ciebie... Musisz więcej szczegółów podać.

Mój wahler otwiera przy 96...czy te 4stopnie coś zmieniają - nie sądzę, wydaje mi się, że nawet lepiej jak się robi krótkie odcinki mieć taki z wyższą temperaturą. Jednak to jest moje gdybanie... Mylę się?

Panowie z tymi termostatami najłatwiej sprawdzić po teście nr 7 - po to jest właśnie, żeby nie bawić się w macanie węży itp. Jeśli złapie już temperaturę optymalną czyli te 90-96 stopni i przejedziecie odcinek dłuższy bez świateł a temperatura wam spadnie poniżej 75 to bankowo termostat zacięty na dużym obiegu...

dokładnie! Brązowy korek to norma, korka olej nie płucze bo jest przysłonięty, więc przez 10 lat jakiś osad musiał się zebrać. Gdybyś miał walniętą uszczelkę miałbyś majonez (z reguły grubą warstwę na korku).

Ja wymieniłem na wahlera (cały) wcześniej dogrzewał na max 75 stopni (czyli wskazówka była w pionie), ale nic więcej nie chciało podskoczyć, a w trasie spadała do 60 ;/ Dużej różnicy w spalaniu nie zauważyłem mimo wszystko. Teraz dogrzewa na 95-96 i to w trybie bardzo szybkim. Przy temperaturze plusowej na 75 czyli do pionu wskakuje po max 5 minutach, a do pełnego nagrzania pewnie w niecałe 7min. Kultura pracy silnika jest zupełnie inna przy dogrzanym... A to że woda się w oleju zbiera - to prędzej powinna się zbierać przy niedogrzanym silniku...