Tylko że to juz trzeci dyfer w becie jaki montuje. Pierwszy fabryczny,drugi był od e39 328 (przełożenie 2.93) mianowicie przełozylem wszystkie czesci z dyfra od e39 do pierwszego starego dyferencjału.Dlaczego? bo dyfer od e39 ma inne mocowania. Złozyłem w całość i wszystko grało jak najbardziej ale tez się rozsypał od stawiania w miejscu. Dyfer jak pada bynajmniej jak u mnie to jest hałas takie chrobotanie albo huk jak ząb sie wylamnie albo układ róznicowy sie rozsypie tak sądze z mojego doswiadczenia. Dobra nowy dyfer tak jak napisałeś dziala prawidłowo !! To dlaczego ? nie moge zrobic stujki. Tylko zdechnie. I co jeszcze zauważyłem że mam rozpruty jeden kat. Kiedys bete stawialem do naprawy w dwóch warsztatach i przypuszczam ze którys wyciął jednego kata. Teraz to juz po zawodach (ale jeszcze się dowiem prawde który to był warsztat) . I od tego czasu wszystko sam naprawiam. Może to wina wycietego kata o ile jest wyciety bo puszka jest precyzyjnie nacięta. Silnik pracuje cicho a przy wycietym katalizatorze jest inne brzmienie z wydechu. Sam juz nie wiem co jest grane :?