hunter

Wszedłem sobie na pierwsze forum tej super toyoty i widzę jak każdy naciąga w tą stronę która mu pasuje http://img714.imageshack.us/img714/2355/1236.jpg Ja osobiście nie widzę tu awarii typu zepsuta żarówka, Wpisy na naszym forum są uzależnione od ilości danych modeli aut w naszym kraju, e46 w dieslu jest 75% a bp 10% i jeszcze lpg to reszta. W jaki sposób ma być więcej wpisów bp skoro praktycznie tych aut nie ma??? Ciekawe jest niektórych spojrzenie na tą sprawę, Zepsół się prom kosmiczny jeden jedyny na kuli ziemskiej ,ale to NASA to badziewiasta instytucja :duh: na ich forum 100% wpisów było by o awariach.

Mi też -24 nie przeszkadza, plus jest taki że wymrozi wszystkie bakterie i stwory owadopodobne, jednak rachunki za ogrzewanie mnie powoli dobijają. :cry2:

Wynika to z charakterystyki silnika diesla, poprostu później już nie ma sensu , a do tego pamiętaj że korbowody w dieslu są bardzo długie i przez to zwiększa się moment bezwładności co mogło by doprowadzić do awarii, więc ECU nie pozwala już dalej się kręcić silnikowi i obcina wszytsko , łącznie z ciśnieniem. Ciekawostka, w motocyklach typu szlifierka korbowody mają po 4cm długości - dzięki temu silnik można kręcić nawet do 16000obr. W dieslu chodzi o duże sprężanie i o siłę jaka działa na tłok a nie o obroty.

Fajnie się to czyta, Turbo działa od razu po uruchomieniu silnika, gazy wylotowe napędzają wirnik który się kręci, Mylicie rosze kwestję pracy i wydajności, zimnego diesla nie wolno wkręcać więcej niż na 2000obr ale to każdy wie. Praca turbiny w Waszych autkach (moim też) polega na zmiennej geometrji łopatek -chodzi o ukierunkowanie gazów wylotowych na łopatki wirnika części gorącej. Turbina która kręci się zawsze po uruchomieniu auta nie jest obciążona ponieważ komputer większość spalin puszcza w wydech i nie nacierają tak na turbo, Dywagacja od kiedy pompuje turina to nic innego jak by powiedzieć od jakiego momentu ECU ustawia łopatki na maxymalne nacieranie na wirnik. Jest to skoplikowany ale wydajny proces. Przyśpieszając delikatnie nie obciążacie turbiny i zimny diesel się nie psuje, ale w momencie kiedy naciśniecie głęboko gaz , komputer auta wie o tym że chcecie przyśpieszyć i ustawia zmienną geometrię w taki sposób aby gazy wylotowe pod jak największym kątem nacierały na łopatki turbiny , ta rozkręca się szybko i ma dużo siły aby pompować. To że mówi się źe turbina pompuje od 1700obr to nic innego jak jej maxymalna wydajność właśnie przy tych obrotach - ale pod jednym warunkiem , gaz musi być dość mocno wciśnięty Pod komputerem w parametrach widać dokładnie jak turbina po wciśnięciu na maxa gazu na 3 biegu zwiększ ciśnienie w kolektorze, i o dziwo przeważnie to ciśnienie jest maxymalne właśnie od 1700obr aż do 4000obr Co ciekawe to ciśnienie jest cały czas takie samo właśnie dzięki zmiennej geometrii , kiedy silnik ma małe obroty dużo gazów idzie na turbawkę żeby szybko napompowała kiedy silnik ma wysokie obroty natarcie zostaje zmniejszone i turbina pompuje tak samo jak na niższych obrotach. Tyle że u Was jest to sterowanie elektrycznym silniczkiem.

Na zimnym go telepie , czsami falują obroty , trzymaj gaz tak na 1500 obr i dotaj gwałtownie , powinieneś poczuć takie zafalowanie, ale fakt jest taki że silnik będzie chodził na takich wtryskach jednak można wypalić dziurę w tłoku

Wartość 3 to jest koniec wtrysku, prawidłowe wartości to 0 , niestety 7 to masakra ,

A wężyków od podciśnienia nie pomyliłeś przy elektrozaworku??

Niestety stp mogło dobić pompę, najgorszy scenariusz to że w pompie były syfy a STP je ruszyło i wszystko poszło na wtryski, po co zalewałeś jak wszystko działało?? Podłącz aoto pod kompa, mam nadzieję że to tylko chwilowe niedomaganie, jak masz gdzieś dostęp do garażu ogrzewanego to zaciągnij auto, może coś odmarznie.

też pomyślałem o samozapłonie, to by oszczędziło wydsatki na sprzęgło.

Moim zdaniem czekają cie duże koszty, Wysokie obroty podczas przyśpieszania świadczą o ślizgającym się sprzęgle, co ciekawe mogło to dobić psującą się już turbinę (pisałeś że auto pobiera olej) jest to przeważnie awaria uszczelnień turbawki. Jeśli turbo to masz wytłumaczenie czemu auto jest słabe. Niestety jeśli mam rację to koszty będą ogromne. Sprzęgło + turbo = 4000 4500zł Sprzęgło + regenerowane turbo = 2500zł Ludzie kupują samochody jak bułki w sklepie a później się dzieją cuda, niestety brak dobrej diagnozy przy kupnie = wysokie koszty później, ludzie nie sprzedają dobrych samochodów tanio. Za dobre trzeba zapłacić.

Przy wymianie poduch (siedząc za kierownicą) z prawą będzie troche kłopotów , ale troche cierpliwości i od spodu dojdziesz do niej , z lewą nie powinno być prolemów. Ja u znajomego w sklepie (spore zniżki) za lemfordery dałem 320zł

poduszki silnika masz rozwalone, wymień na nowe lemfordery i zapomnisz o drganiach, zepsutej poduchy nie idzie rozpoznać, ja jak u siebie zmieniałem to poznałem tylko po tym że wysokość była inna , nowe były 2cm wyższe!!! Teraz chodzi zero drgań, aż nie można uwierzyć że to diesel

Moim zdaniem wszystko ok zima mróz , a byście chcili żeby auto pliło 4 litry. mam 2.0d w automacie i prze ciągłą jazdę na zimnym do roboty spala od groma. Za to w trasie jak na narty jechałem 7 litrów przy dość szybkiej jeździe. Więc bez paniki a w bajki 5 litrów to nie ma co wierzyć.

Znalazłem coś takiego na allegro http://www.allegro.pl/item894520582_sterownik_swiec_zarowych_bmw_e46_regeneracja.html Jeśli ten koleś regeneruje niby ten sterownik , to musi być jakaś możliwość jego naprawy, może ktoś z Was ma jakiś pomysł??

Texaco ETL 7045E

Moim zdaniem odpowiedzialny może być sterownik świec żarowych, znajduje się pod autem koło rozrusznika. Jeśli to urządzenie źle steruje to auto na mrozie nie odpali lub bardzo ciężko odpala, w garażu masz dużo cieplej niż na zewnąrz dlatego nie ma problemu z rozruchem. Ten sterownik to droga zabawka coś koło 400pln , w starszych wersjach silnikowych M47, M57 był przekaźnik świec a w nowszych czyli M47N M57N jest to ustrojstwo, co ciekawe błędu na komputerze może nie być gdy sterownik źle działa.

Potwierdzam , skrzynia w 330d jest taka sama jak w 320d

Tak przeglądam forum mastersa i natrafiłem na podpis posiadacza takiego AUDI V8 cytuje Audi A8 4.2 Quattro Tiptronik - dziki benzynowy smok Trasa: 11-12 l / 100 km Średnio: 13-15 l / 100 km Miasto: 16-25l / 100 km Ale i tak chciałbym pojeździć czymś takim :D

Gdzie 500zł 22litr oleju x6 = 132zł 150 filtr oleju = 150zł suma 282 zł + browce :8)

Uwierz mi że czytając to forum ludzie mają najwięcej awarii przy allegrowym 150tyś jakoś nie widziałem u ani jednego z chłopaków którzy mają oryginalny przebieg między 200 a 300 tyś ayby coś im się działo. Jeśli auto jest zadbane to bierz, utarguj tak żeby zostało Ci na podstawowe rzeczy jak termostat , paski , czy nawet koło pasowe które często siada. Uważam że lepiej mieć oryginalny niż niewiadomo jak mocno przekręcony przebieg.

Hm, ciekawe to co piszesz, niby czemu dynamiczna wymiana ma zaszkodzić, dynamicznie = cały olej a nie połowa. Ale chyba zrobię jak piszecie , zmienie filtr naleje tyle co było w misce i wsio. A w konwenterze nie ma korka spustowego?? Korci mnie wymienić cały olej i cieszyć się bezawaryjną skrzynią , ale skoro to ma zaszkodzić to już nie wiem.

No to jak padnie po wymianie o robimy składkę na nową. Tak się zastanawiam nad tymi osadami, przecież ja nie zmieniam oleju na jakiś inny np. syntetyczny który miałby właściwości myjące, wlewam taki sm olej jak był tyle że świerzy, myślę że filtr który jest w skrzyni powinien ewentualne osady zatrzymać. Zresztą czy jeśli by istniały te osady to nie zakłócały by prcy skrzyni już teraz?? Co do tego zaworu lock-up to nie zauważyłem żeby miało miejsce to co piszesz, byłem teraz w górach auto stało parę dni i po wrzuceniu na R czy D od razu załącza się bieg i po puszczeniu hamulca auto rusza fakt że czasem ma więcej siły a csem mniej podczas takiego ruszania bez gazu, ale myślę że wpływ na to mógł mieć też śnieg który zalegał pod kołami.

przebieg mam realny i nie uważam że jest jakiś duży- połowa ma dwa razy taki a na liczniku 150tyś :lol: Co do oleju to najpierw sprawdzę jaki jest kolor obecnie w ASB. Osad z chłodniczki można ładne wyczyścić, to nie jest problem , myślę że jeśli skrzynia nie była katowana to nic nie powinno jej być, a jeśli padnie po tej wymianie to będzie wielka lipa, bo jak narazie działa idealnie(odpukać) na audi czytałem: wlaćnowy olej do miski , odkręcić wąż od chłodniczki odpalić i czekać jak zleci litr, zgasić i dolać nowego i tak kilka razy. Co do kilkakrotnych wymian to jestem przeciwnikiem - moim zdaniem szkoda kasy, zrobic raz a dobrze. znacie kogoś kto wymienił i padła??

i przeważnie jak już się czewone zaświeci to już jest pozamiatane :norty:

Witam, koledzy naczytałem się na forum różnych informacji, w dziale 5er jest topik który można nazwać encyklopedią ASB, jednak za dużo już w jednym miejscu. Kiedy się ociepli mam zamiar wymienić olej w swojej ASB, wiemy że odpowiednim olejem jest Texaco ETL 7045e albo zamówienie w serwisie. Niektórzy twierdzą że po wymianie skrzynia padnie, wydaje mi się to prawdopodobne w momencie kiedy ASB jest już na wykończeniu, sprawnej ASB wymiana oleju nie powinna zaszkodzić. Moim jedynym zmartwieniem jest nieufność do warsztatów i wymianę chcę zrobić sam! Wszyscy opisują jak zrobić wymianę, jest tylko jeden problem, jest to wymiana statyczna która moim zdaniem jest bez sensu. Po co dolewać nowego oleju do starego, to tak jakby zmieszać kupę ze schabowym. Wymyśliłem że zrobię tak: Wymienię olej tak jak wszyscy piszą (czyli tylko w misce ) następnie odepnę od skrzyni przewód powrotny co idzie od chłodniczki, uruchomię silnik i będę dolewał tyle co wyleciało, do momentu aż zobaczę że leci kolorek malinowy lub w przypadku kiedy nie odróżnię koloru wleję tyle co wyleciało tyle że w etapach. Jeszcze nie wiem w jaki sposób rozwiążę to technicznie ale coś wymyślę. Pytania mam takie, 1.jaki strumień leci z tego węża z chłodniczki? 2.czy to normalne że jak jadę równo i zacznę wciskać gaz to w penym momencie skrzynia redukuje (nie naciskam gazu do oporu) 3. jak mocno auto powinno wyrywać po wciśnięciu na D i puszczeniu hamulca- bez naciskania gazu?? Co o tym wszystkim myślicie???