Coś w tym jest; przeglądając nasze forum, dominuje lament: to mi padło, pomocy, nie zapala, nie gaśnie, nie skrzypi, nie zapala, nie otwiera, albo za mocno sie otwiera, itd. itp. Ktoś ładnie napisal, że dominująca część Forumowiczów całymi soba chca mieć wymarzoną furę, nie patrząć na boki, że auto ma po X lub ponad 10 lat. Oczekują, że trafili 10 letnią okazje z przebiegiem 80kkm i Pana Boga za nogi złapali. A tu [FUX - regulamin!!! MOD]. Maja odpicowany szmelc za furmanke kasy i ciężarowkę kasy do wsadzenia. Najpierw we lbach musi sie ludziom przestawić, aby nie napalać się, z myslą, że jakoś to będzie. Później są lzy, lament i zaciskanie pasa. Ale co tam. Bawara, OOOO, Merol, Prosie na podwórzu ma stac i basta. Dopóki taki sposob myslenia będzie przeważał, dopóty różni szarlatani beda kasę trzepać na marzeniach, na które większośc nie stać. Jedna rada. Dozbierać, kupić nowsze z prawdziwym przebiegiem, o sprawdzonej historii serwisowej, wszelkie okazje odrzucić. Zostawić okazyjny szmelc pt. od kobiety niepalacej w sporcie księdza kochanki i rozpatrywać oferty z górnej półki cenowej. Wtedy prześwietlać i dokonywac wyboru. Co z tego, że jest "okazja" za 50kpln, skoro egzemplarz jest krzywy, zespawany z przystankiem, ale za 50 dych. Wolę dac 70kpln i mniej więcej wiedzieć, czego sie spodziewać, zamiast płakać nad tym pierwszym!