zalew

w emiratach klakson jest uzywany czesciej niz kierunkowskaz. a spiochy na swiatlach to norma (klimat leniwy a zielone zapala sie bez posredniego zoltego) i nikt sie nawet nie oglada, nie dziekuje i nie przeprasza, tylko na dzwiek klaksonu wciska gaz. w wielu krajach arabskich tez jest wskazane uzywanie klaksonu przy wyprzedzaniu (u nas to funkcjonuje tylko w warunkach ograniczonej przejrzystosci), bo lenie nie patrza w lusterka i moga nagle ci zaczac zjezdzac. pierwsze pol dnia to rzucanie epitetami, potem sie czlowiek oswaja i kracze jak reszta wron :)

proponuje zatrudnic wiecej szarych komorek zeby rozrozniac felietony od recenzji i programy rozrywkowe od tych bardziej zorientowanych merytorycznie. niezle, ja obsmiewam caly czas i wynik sprzedazy jakos tego nie zmienia.

zapomnialem ze mialem nie klikac w tego typu watki

to wyjdz i daj mu w pysk, skoro masz ochote. trabienie na spiochow jest jedynym wyjsciem.. ty zreszta jestes przykladem na moja wyjsciowa teze - klakson nawet uzyty w slusznym celu jest czyms strasznym w naszym regionie, jakas dziwna mentalnosc.. zacznij czytac ze zrozumieniem albo powiedz jasno do czego sie odnosisz. przepisy znam i trabie kiedy uznaje to za stosowne.. od klaksonu jeszcze nikt nie umarl.

fajnie ze robia na was wrazenie te oderwane blotniki i pogniecione maski, ale w tych fotkach istotne jest tylko jedno - ze kierowca zostal uratowany - na tym polega technologia tworzenia bezpiecznego samochodu.. z fury moze nic nie zostac, wazne ze ty zostales.. zamiast tych ferrari moglibyscie dac fotki renalut clio albo nowej piatki.. to ferrari z gumball'a kierowca i pasazer opuscili smiejac sie wyskakujac po przedniej szybie (ogladalem reportaz gumball wlasnie z tego rocznika, bodajze 2005), to na slupie to mozna nazwac ze jest drasnieciem, przod owinal sie wokol tego slupa bo tak go zaprojektowali zeby sie owinal... a jak ktos jedzie z taka predkoscia ze samochod rozrywa na pol to wiecie, lol, moze pomoc tylko fart bo zadne cywilne technologie nie maja juz znaczenia.. @e34, wiesz, mialem 2 stluczki swoim e23 i podoba mi sie to ze jest twardy; ale w zderzeniu ze slupem czy sciana to zycze tobie i sobie powodzenia, wolalbym prowadzic 'plastikowy' samochod z najnowszego rocznika, ktory jest 'slaby' i sie 'rozpada'..

clarkson jest satyrykiem. a zazdrosny raczej nie ma byc czego bo ostatnie jego samochody to ferrari f360, ford gt, lamborghini gallardo spyder.

to forum o samochodach, jak szukasz kontaktow zawodowych/biznesowych to sprawdz linkedin.com, goldenline.pl, biznes.net czy inne tego typu serwisy; nie ma przeslanek zebysmy tutaj uruchamiali jakas spolecznosc zawodowa. dane co kto porabia masz w watku zlinkowanym powyzej, wiec mozesz sie kontaktowac na priv.

to mialem przeczytac?

ja nie wiem, nie bylem nigdy na ryczalcie; spytaj ksiegowej.. google wynik nr 1 'leasing ryczałt', szukales w ogole?: http://www.grupy.egospodarka.pl/leasing-auta-a-DG,t,324852,8.html ostatni post

leasing jest kosztem odpisywanym od podatku jak prowadzisz dzialalnosc gospodarcza, kredyt nie. kwestia wlasnosci jest taka jak mowisz.. nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie dla kazdej osoby.. branie kredytu czy leasingu ma sens, gdy masz jakies zalozenia i jestes w stanie je spelnic, jesli jedynym zalozeniem jakie ktos ma jest 'nie stac mnie' to ani leasing ani kredyt nie pomoze... na kredyt czy leasing tez musi byc cie stac i nie jest to ucieczka od wydatkow, tylko po prostu element polityki finansowej twojej prywatnej czy twojej firmy.. wielu ludzi 'ktorych stac' bardzo chetnie biora w leasing czy kredyt, nie dlatego ze brak im gotowki... zaleta kredytu jest, ze auto jest twoje; leasing jest bliski wypozyczeniu, natomiast jest oplacalniejszy w kwestii podatkowej. jesli nie prowadzisz dzialalnosci to leasing poki co cie nie interesuje..

zauwazylem ze w naszej (krajowej, czy srodkowoeuropejskiej) kulturze klaksonu uzywa sie tylko w ostatecznosci, zwraca on tak duza uwage, wywoluje duze emocje, nawet czasem bywa zniewaga, a sam jego dzwiek powoduje ze wszyscy sie odwracaja i patrza 'o co mu chodzi'... natomiast sa miejsca na swiecie, gdzie klaksonu uzywa sie duzo czesciej, i nie mam tu na mysli latynoskiego trabienia w korku, tylko ostrzeganie przy wyprzedzaniu, ostrzeganie pieszych, poganianie na swiatlach, itd... ostatnio jakas babka podbiegala do pasow kiedy mialem zielone, trabnalem, ona sie zatrzymala (gdyby nie to to pewnie wbieglaby na jezdnie, akurat nie bezposrednio pod kola, ale zaklocilaby harmonie jazdy kilku pojazdow), a ludzie na przystankach i w samochodach az sie poodwracali... czesto tez ktos zatrabi zeby ostrzec zblizajacy sie pojazd czy pieszego, a wiekszosc osob mysli 'co za burak', 'czego trabisz palancie', itd.. czemu klakson u nas jest traktowany jako ostatecznosc i podnosi cisnienie wszystkich uczestnikow ruchu? przeciez to po prostu element ostrzegawczy, ktory powinien byc uzywany czesto..

http://www.dziennik.pl/swiat/article136806/Gigantyczny_karambol_na_arabskiej_drodze.html wiedzac jak 'na luzie' oni jezdza podejrzewalem ze jakiekolwiek zaklocenie pogody moze skonczyc sie tragedia :) zaden z nich nie zdjal nawet nogi z gazu.

do tego: "wg mnie poprawa jakości dróg ZWIĘKSZY śmiertelność na nich. Powyższy cytat wydaje się być tego potwierdzeniem."? NIE, nie wiem czemu uwazasz, ze doszedlem do tego wniosku.

pecha? 2 kretynow ktorzy nie powinni uczestniczyc w ruchu drogowym.

niemcy nie maja mniejszej ilosci wypadkow. maja mniejsza smiertelnosc. jednym z czynnikow przyczyniajacych sie do nadmiernej smiertelnosci w polsce jest zla infrastruktura co przeklada sie na kiepska skutecznosc ratownictwa medycznego, poczytaj raporty europejskich komisji ds bezpieczenstwa drogowego, byl to jeden z kluczowych punktow z raportu kiedy wchodzilismy do unii (linkowalem cos na ten temat w jakims watku). poczytajcie statystyki bo popularny u nas jest mit, ze w niemczech jest mniejsza wypadkowosc, co nie jest prawda, o ile pamietam to jest proporcjonalnie zblizona. za to w smiertelnosci jestesmy wsrod liderow, mimo ze oni moga legalnie wcisnac tyle ile maja pod noga nawet jesli jest to 340 a my na 90% drog nie mozemy przekroczyc 70. lepsza infrastruktura nie zmniejsza wypadkowosci, ale zmniejsza smiertelnosc.. przez lepsza infrastrukture nie mam na mysli wylania swiezego asfaltu na odcinku 5km, zreszta asfaltu takiej jakosci ze po roku sa w nim koleiny jak po czolgu.. reasumujac: nie moge sie zgodzic z twoim pierwszym wnioskiem, pokazanie 2 rownoleglych faktow obok siebie nie sprawia ze wniosek jest automatycznie sluszny.

nieproporcjonalnosc kar. 'przecietny polak' (tez nie lubie tych okreslen) sie boi mandatu kilkuset euro, 'przecietny niemiec' nie boi sie polskich mandatow, jak jezdza samochody na niemieckich blachac w pl to jestem czasem w szoku, wyczyniaja tu rzeczy na ktore u siebie by sobie nie pozwolili.. niedawno bylem przez chwile (trudno to inaczej nazwac, raptem pare h) w wiedniu.. niestety nie jako kierowca, ale jechalem kawalkiem autostrady.. az milo bylo popatrzec... jechali jak w zegarku.. prawy pas wolniej, wszyscy praktycznie ta sama predkosc, lewy pas szybciej, wszyscy podobna predkosc, ustepowanie sobie w miare mozliwosci.. nie zanotowalem ani palujacych na oslep, ani zawalidrog.. imo najsprawiedliwszy system kar jest w jednym z krajow skandynawskich, chyba w szwecji.. mandat jest procentem deklarowanych dochodow, dzieki czemu nie ma sytuacji ze biedny sie lapie za glowe a bogatemu to zwisa.. nawet niedawno padl rekordowy mandat jak ktos zarobil grzywne wysokosci 30% swoich dochodow i wyszlo z tego kilkadziesiat tysiecy euro..

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,5007833.html

oficjalne wyceny opieraja sie na rynkowych wspolczynnikach spradku cen dla danego samochodu odpowiedniej marki, klasy, pojemnosci, paliwa.. nawet dla zupelnie nowych samochodow robi sie symulacje ile beda kosztowac za kilka lat, a to ze ktos ma lepiej lub gorzej zadbany i sprzedaje drozej lub taniej to juz sprawa indywidualna.

stary, kilometr autostrady kosztuje od kilku do kilkunastu milionow, te 1.6mln nawet jak to nie bedzie autostrada to nie starczy na zrobienie obwodnicy. nie znam problemow twojego miasta ale z fotoradaru obwodnicy nie zbudujesz :)

bastek to wie, po prostu samo wyzsze zawieszenie robi swoje.

denerwuja mnie fotoradary na katowickiej, gdzie tuz przed zakretem jest 70 i ostrezenie, a za zakretem radar i tak ze 2 razy.. pewnie chca spowolnic ludzi na zakrecie, ale az do magicznych 70 (czemu to najczestsze ograniczenie??) to irytujace.. przy okazji ludzie zapominaja ze skrzyzowania z droga utwardzana odwoluja znaki i czesto daja po heblach w innych miejscach myslac ze musza zwolnic az do 70, troche to niebezpieczne manewry.. szczerze jezdzac w miare regularnie katowicka, jestem bardziej zestresowany odkad postawili fotoradary (a wlasciwie ich atrapy, bo z tego co slyszalem to nikomu nie zapiszczal antyradar tam jeszcze).. nie lubie jak ludzie grzeja na przypal w ciagu dnia i wczesnego wieczoru, ale wczesniej jechalem tamtedy swobodnie i ruch przebiegal plynniej, teraz albo probuje jechac sobie bezpiecznie regularnym 100 i narazam sie na narwancow co wjezdzaja mi w zderzak nawet kiedy nie mam keidy zjechac w bok, albo jade za kims kto jedzie troche szybciej (jak jest mniejsze natezenie ruchu) po czym gosc daje po heblach do 70 keidy widzi znak fotoradar, i tak 5-6 razy (mniej wiecej tyle mam radarow na swojej trasie). srednio sie zarabia na atrapie. wiekszosc nawystawianych teraz fotoradarow z tablicami informujacymi to skrzynki, gdzie wszystkie na raz nie sa zapelniane.

jezdze siodema po miescie i jest fajnie, czasem parkowanie zawodzi ale cos za cos :D jak chcesz byc trendi to bierz suva, ja na twoim miejscu bez zastanowienia e65

lol

przeczytales zakres uslugi? dostajesz zdjecia widocznych uszkodzen. wolalbym zaplacic 100pln zeby ktos mi przeslal zdjecia rdzy na kielichach niz tracic pieniadze i przede wszsytkim czas zeby samemu jechac to zobaczyc. chodzi o wstepna eliminacje. zreszta ilosc watkow w internecie 'pojechalem, mowil ze igla, wchodze na parking i widze ze krzywa i szpary miedzy blotnikiem a maska' mowi wystarczajaco na ten temat, pewnie stad pomysl na usluge. szkoda ze mobile.de nie ma takiej opcji

jako powierzchowne ogledziny zawsze to cos wiecej niz nasz dzial 'co sadzisz o..' ;) a stowka to zaden koszt bo nieraz sam dojazd wiecej kosztuje. czy sie sprawdzi.. zakres uslug jest na tyle maly ze nie ma co sie nie sprawdzac, stanu technicznego i tak nie sprawdzaja; raczej chodzi o eliminacje 'przyjezdzam a tam juz wchodzac widze ze padaka'