Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Według mnie to nie jest istotne, że naprawa na przykład kosztuje 600zł...

Winowajca musi zapłacić więcej, a gdzie jest Twój stracony czas? nerwy? W zamian za to właśnie dostajesz kasę i jedziesz kupić sobie coś ładnego, to właśnie się nazywa zadośćuczynienie (pokrycie strat moralnych).

To jest odszkodowanie, a nie pokrycie strat materialnych.

 

dokladnie, zreszta napisalem kilka postow wyzej jak to wygladalo w moim przypadku, ze w sumie to i tak bylem na minus patrzac z perspektywy czasu

  • Odpowiedzi 119
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

I bardzo dobrze, że zapłacił 2000zł ,a może powinien zapłacić jeszcze wiecej.Następnym razem może się zastanowi jak bedzie chciał "upiękrzyc komuś auto"A co do załatwienia spraw zgodnie z prawem to przytocze historie z zycia. Kumplowi ukradziono radio z autka na naszym osiedlu pjechał zgłosił na komisariacie.Ale postanowił pobawic się troche w detektywa

zasiegneliśmy jezyka i po nitce do kłębka dotarlismy do osiedlowego 'rozrabiki" okazsał się nim pewien znajomy nam małolat radio oddał, a my go w samochód i na komisariat.A tam, że go znają cos tam spisali, a jak radio nam oddał to go wypuscili.I gdzie tu sprawiedliwść :duh: Po roku na naszym osiedlu ukradziono radio mojej byłej i jak myslicie gdzie je znalezliśmy.Tylko za tym drugim razem "przemówilismy mu do rozsadku".I o dziwo przynajmniej na naszym osiedlu kradzieze się skonczyły.

Pozdrawiam Grzesiek
Opublikowano

Czytajac te wszystkie wypowiedzi tylko sie po cichu ciesze ze mam parking i osiedle strzezone za szlabanami, kolczatkami itp. Niestety jak wyjezdzam na zakupy czy gdziekolwiek to jest ta obawa o auto.

Wracajac do pytania to uwazam ze niewiele wiecej mozemy zrobic (ZGODNIE Z PRAWEM) gdy zlapiemy delikwenta na goracym. Zostaje tradycyjne zgloszenie na policje, wytoczenie procesu itp. Taka chyba jest gorzka prawda :?

Opublikowano

tak dlugi topik ze nie chce mi sie go czytac

 

ale ja mialem przypadek, ze dzieciak wjechal mi rowerkiem w auto ktore zaparkowalem sobie kolo domu, standardowo

 

jechal i akurat wywalil sie na moje auto :) co za pech i zarysowal bok kierownica

 

pojechalem na policje zeby zapytac co z tym fantem zrobic, i panowie policjanci powiedzieli ze jedyne co moge zrobic to TYLKO zalozyc sprawe cywilna matce

 

bo matka kasy oddac nie chciala na lakier, zadalem 300zl

ac nie mialem

 

tak ze wyszlo na to ze to bylo zdarzenie losowe i nic nie moglem zrobic :)

bo ciagac ja i siebie po sadach dla 300zl mi sie nie usmiechalo

http://img489.imageshack.us/img489/2486/zz1dk5.gif
  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
Wracajac do pytania to uwazam ze niewiele wiecej mozemy zrobic (ZGODNIE Z PRAWEM) gdy zlapiemy delikwenta na goracym. Zostaje tradycyjne zgloszenie na policje, wytoczenie procesu itp. Taka chyba jest gorzka prawda :?

 

Wytoczenie procesu... hehehe sorry, ale jak tak piszesz, to widzę, że z sądami to nie miałeś do czynienia. Otóż, pierwsza rozprawa najszybciej, jak może być, to po około 3 miesiącach. Jeżeli tylko każą cokolwiek wyjaśnić (wpłata, dokument, zdjęcie.. cokolwiek) to masz znowu miesiąc, może dwa w plecy. Na rozprawę pierwszą, drugą "winny" się nie stawi... potem MOŻE go doprowadzą, jak go znajdą...

Poważnie, polskie sądownictwo to kaszana... jak bandzior słyszy, że sprawa oddana jest do sądu, to oddycha z ulgą, bo ma jeszcze spokojnie z półtora roku czasu, o ile w ogóle coś mu zrobią.

 

Tak na prawdę, to możemy sobie gdybać... nie ma sensownego rozwiązania.

Oddać na policję, złożyć pozew do sądu, połamać delikwenta, zamknąć w piwnicy na miesiąc... nie wiem...

 

 

Aaaaa jeszcze:

Marcin978...

Po prostu olałeś sprawę i to było najgorsze, co mogłeś zrobić - chyba, że to było z litości, bo Ciebie stać, a tą matkę może nie. Jak tak będą postępować wszyscy, to czy to dziecko się przewróciło, czy Ci auto zwiną, nie będzie poczucia odpowiedzialności (czy za siebie, czy za swoje dziecko)... Ale jakbyś miał zrobić - nie wiem.

 

hehe Jeżeli dziecko było trzeźwe, to trudno, stało się... a winą należy obarczyć rodziców, którzy niedopilnowali, aby nauczyć dziecko jazdy na rowerku! O, jest rozwiązanie!

Kai
  • Członkowie klubu
Opublikowano
Według mnie to nie jest istotne, że naprawa na przykład kosztuje 600zł...

Winowajca musi zapłacić więcej, a gdzie jest Twój stracony czas? nerwy? W zamian za to właśnie dostajesz kasę i jedziesz kupić sobie coś ładnego, to właśnie się nazywa zadośćuczynienie (pokrycie strat moralnych).

To jest odszkodowanie, a nie pokrycie strat materialnych.

Zgadza się - stracony czas, nerwy, utrata wartości samochodu (choć tu już można mieć wątpliwości czy i ile traci kilkunastoletnie BMW, które pewnie już nie jedną stłuczkę zaliczyło) itd... Tylko że od ustalania takich odszkodowań jest sąd a nie my sami. Tym bardziej że w tym przypadku sprawa w sądzie była i zakończyła się sukcesem.

 

Sorry, ale nie przekonacie mnie że to było uczciwe. :hand:

I zanim zaczniecie wytaczać kolejne argumenty w tym temacie powiedzcie uczciwie sami przed sobą - gdyby ktoś od Was wziął sobie takie "zadośćuczynienie" też powiedzielibyście że zrobił dobrze? :wink:

Pozdrawiam

Bastek

Kiedyś: E21 315 '83, E34 520i '90, E34 525iA '92, E36 316i '95, E30 318iT '93, E46 325xi Touring, E91 325i

Opublikowano

Heh widzę, że duch w narodzie nie ginie ... zgnoić, pobić oskalpować, bo zniszczył Wam samochód.

Później będziecie iść ulicą i zrobicie to samo, bo krzywo się na Was spojrzy? :roll:

Opanujcie się, tak jak napisał Bastek od wymierzania kar są w tym kraju Sądy i tylko one mają takie prawo.

 

Samochód to tylko samochód i jeżdżąc po ulicy narażacie się, że ktoś niechcący przez swoje słabe umiejętności zarysuje Wam bok, lub nie daj boże rozwali przód lub tył ... wtedy też weźmiecie delikwenta do bagażnika i wywieziecie do lasu? :duh:

 

Trochę rozsądku.

Opublikowano

 

Wytoczenie procesu... hehehe sorry, ale jak tak piszesz, to widzę, że z sądami to nie miałeś do czynienia.

 

Ja wiem czy to takie smieszne? Akurat mialem z tym do czynienia i wiem jaka jest procedura. Odpowiadajac na pytania napisalem ze oprocz przemocy niewiele wiecej mozemy zrobic.

Opublikowano

Samochód to tylko samochód i jeżdżąc po ulicy narażacie się, że ktoś niechcący przez swoje słabe umiejętności zarysuje Wam bok, lub nie daj boże rozwali przód lub tył ... wtedy też weźmiecie delikwenta do bagażnika i wywieziecie do lasu? :duh:

 

Trochę rozsądku.

 

Ty radzisz trochę rosządku, a ja Ci więcej uwagi w czytaniu tematu i tego o czym temat wnosi.

Pomogę Ci: nie pisaliśmy tu o sytuacjach kiedy ktoś przez przypadek zarysuje nam bok, więc nie wytaczaj takich argumentów, bo są nie na miejscu. Nawet po temacie można się domyślić, że chodzi o inne sytuacje.. sytuacje: bezmyślnego, świadomego i pozbawionego jakiegokolwiek sensu WANDALIZMU

Widzisz jak że istotną różnicę, kessey?

 

Pozdrawiam i życzę więcej uwagi, żeby nie powiedzieć mniej ignorancji podczas czytania wypowiedzi innych!


Pozdrawiam

Pułkownik Zuber

Opublikowano

Pomogę Ci: nie pisaliśmy tu o sytuacjach kiedy ktoś przez przypadek zarysuje nam bok, więc nie wytaczaj takich argumentów, bo są nie na miejscu. Nawet po temacie można się domyślić, że chodzi o inne sytuacje.. sytuacje: bezmyślnego, świadomego i pozbawionego jakiegokolwiek sensu WANDALIZMU

Widzisz jak że istotną różnicę, kessey?

 

Niestety, jezeli chodzi o dochodzenie swoich praw i ewentualne odszkodowanie, to roznicy tu wg polskiego prawa ZADNEJ NIE MA.

Jezeli strony dojda do porozumienia, to moga to zalatwic miedzy soba, a jezeli nie (co w przypadku aktu wandalizmu jest zdecydowanie bardziej prawdopodobne), to angazowane jest panstwo i organy scigania/sadownicze etc.

I tyle. Zalatwianie sprawy poprzez zastraszenie/pobicie/porwanie i jeszcze pare innych metod jest niezgodne z prawem.

Owszem, czesto jest jedyna skuteczna metoda wyciagniecia od sprawcy odszkodowania, ale decydujac sie na takie rozwiazanie sami popelniamy wykroczenie/przestepstwo.

Byly:

E36 318is Coupe

E32 750i

E30 318i

E36 320i Touring

E34 AC Schnitzer S3(240 HP i 315 Nm)

E38 730i Indyvidual

E23 732i

Opublikowano

Niestety, jezeli chodzi o dochodzenie swoich praw i ewentualne odszkodowanie, to roznicy tu wg polskiego prawa ZADNEJ NIE MA.

Jezeli strony dojda do porozumienia, to moga to zalatwic miedzy soba, a jezeli nie (co w przypadku aktu wandalizmu jest zdecydowanie bardziej prawdopodobne), to angazowane jest panstwo i organy scigania/sadownicze etc.

I tyle. Zalatwianie sprawy poprzez zastraszenie/pobicie/porwanie i jeszcze pare innych metod jest niezgodne z prawem.

Owszem, czesto jest jedyna skuteczna metoda wyciagniecia od sprawcy odszkodowania, ale decydujac sie na takie rozwiazanie sami popelniamy wykroczenie/przestepstwo.

 

Owszem jest, za wandalizm można mieć sprawę karną, a za niechcąco zarysowane autko, już nie.. ale mniejsza z tym.

Pisaliśmy tu o aktach mniej lub bardziej zrozumianej i "usprawiedliwionej" agresji i o ile taką mogę jakoś "zrozumieć" w przypadku kiedy ktoś skacze po naszym samochodzie, o tyle nie mogę jej zrozumieć kiedy ktoś niechcący zrobi kuku na lakierze naszej Bumki (np. puszczając koszyk pod marketem).

A poza tym Łukasz w pierwszym poście, prosił o naszą opinie co byśmy zrobili, podając dość ściśle sprecyzowane sytuacje- i tego się trzymajmy, albo chociaż nie wrzucajmy do jednego worka wandalizmu i przypadkowego porysowania samochodu.


Pozdrawiam

Pułkownik Zuber

Opublikowano

Napisalem 'jezeli chodzi o dochodzenie swoich praw i ewentualne odszkodowanie'.

 

Poza tym czasem sadowi moze byc ciezko odroznic akt wandalizmu od uszkodzenia samochodu przez przypadek.

 

A wracajac do tematu: jezeli ktos mi uszkadza samochod i wiem, ze zrobil to zlosliwie, oprocz tego mam 100% pewnosci, ze to on, to oczywiscie mam ochote zrobic typowi jesien sredniowiecza, ale tego nie zrobie, chociazby dlatego, ze te same organa scigania, ktore maja mnie chronic jako 'praworzadnego obywatela', w tym momencie sa juz przeciwko mnie.

Byly:

E36 318is Coupe

E32 750i

E30 318i

E36 320i Touring

E34 AC Schnitzer S3(240 HP i 315 Nm)

E38 730i Indyvidual

E23 732i

Opublikowano

To ja Wam powiem historię mojego znajomego, której byłem świadkiem i która moim zdaniem jest idealnym wyjściem z sytuacji, gdy złapiecie kogoś na dewastacji Waszego autka:

Otóż wychodząc ze sklepu, mój kolega zauważył, jak bliżej nie znana mu osoba próbuje "pożyczyć" sobie autko. Podeszliśmy pocichu do samochodu, aby pozostać niezauważonymi po czym znajomy podszedl do drzwi kierowcy i wrzasnął "DZIEŃDOBRY". Amator cudzej własności ze strachu tak przywalił głową w kant dachu, że już wtedy było mi go szkoda :mrgreen: . Kiedy wysiadł, próbował coś powiedzieć ale nie zdążył bo dostał paralizatorem po niabiale. Wydobył pisk poczym uciął sobie kilkuminutową drzemkę. Zanim się obudził czekali na niego panowie w niebieskim... :!:

 

Metoda w 100% Legalna :mrgreen: , Bezpieczna (krzywda nikomu się nie stała), a jednak skuteczna i jeśli to takie ważne dla niektórych to i dość bolesna, bo dostać iskierką po przyrodzeniu do przyjemnych nie należy... :norty:

 

Peace.

Black - Mighty - Wonderful
Opublikowano
Kiedy wysiadł, próbował coś powiedzieć ale nie zdążył bo dostał paralizatorem po niabiale. Wydobył pisk poczym uciął sobie kilkuminutową drzemkę. Zanim się obudził czekali na niego panowie w niebieskim... :!:

 

Metoda w 100% Legalna :mrgreen: , Bezpieczna (krzywda nikomu się nie stała), a jednak skuteczna i jeśli to takie ważne dla niektórych to i dość bolesna, bo dostać iskierką po przyrodzeniu do przyjemnych nie należy... :norty:

 

Peace.

 

I to mi sie podoba :cool2: Nastepnym razem na pewno 2 razy pomysli zanim znowu zacznie sie dobierac do cudzej wlasnosci :twisted2:

Opublikowano

Przeczytałem wszystkie odpowiedzi aż mi się w głowie kręci :roll2:

 

Moja metoda jest prosta i uważam, że jeżeli ktoś uszkodzi moją Niunie nieumyślnie i będzie się umiał zachować to na pewno się z nim dogadam i znajdziemy jakieś rozwiązanie.

 

Ale jeżeli zrobi to złośliwie to lepiej dla niego żebym go nie złapał :mrgreen:

Do takiego szmaciarza na pewno nie będę wzywał Policji bo to nie ma sensu (przesłuchają i wypuszczą i za parę godzin będzie się chwalił kumplom na ulicy) tylko zmienie mu kształt twarzyczki na stałe tak żeby nawet za 10 lat pamiętał patrząc w lustro że BMW należy omijać z daleka :jawdrop:

Wierzcie metoda może brutalna ale 100 % sprawdzona i skuteczna :twisted: a jak się szmaciarzowi dobrze wytłumaczy to nawet się ze strachu nikomu nie poskarży :twisted2:

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
I nadal uważacie, że to jest dbanie o wizerunek właścicieli BMW... :?: :mad2: :duh:

 

Martinez, masakra, mylisz pojęcia... Jakie kreowanie wizerunku właściciela BMW? My tu mówimy ogólnikowo. Czy jeżeli "stary biedny górnik" złamie rękę komuś, kto mu plądruje starego fiata 126p (nie "elegant"), to jest to kreowanie wizerunku właściciela fiata 126p, czy obrona własności prywatnej?

Mówimy ogólnie o takich sytuacjach, a to, że jesteśmy właścicielami/wielbicielami BMW nie świadczy o tym, że kreujemy taki właśnie wizerunek.

 

Dla mnie dbanie o wizerunek to kultura w każdej "normalnej" sytuacji na drodze, przepuszczenie, wpuszczenie (nie w maliny), usunięcie się, podziękowanie itd. itp. Jednak to, o czym tu piszemy to sytuacje extremalne, w których nie ma znaczenia, jakie masz auto, a znaczenie ma, że jest to Twoje auto, kupione za Twoje pieniądze pochodzące z Twojej pracy.

Kai
Opublikowano

Jeżeli mogę sobie zażartwać:

 

__Kai__ napisał:

 

Dla mnie dbanie o wizerunek to kultura w każdej "normalnej" sytuacji na drodze, przepuszczenie, wpuszczenie (nie w maliny), usunięcie się, podziękowanie itd. itp. Jednak to, o czym tu piszemy to sytuacje extremalne, w których nie ma znaczenia, jakie masz auto,

 

Czyli haracze, wymuszenia, lanie bejsbolem nie wpływa na wizerunek posiadacza BMW , który jest kulturalny na drodze. :twisted2: żarcik

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
Jeżeli mogę sobie zażartwać:

 

__Kai__ napisał:

 

Dla mnie dbanie o wizerunek to kultura w każdej "normalnej" sytuacji na drodze, przepuszczenie, wpuszczenie (nie w maliny), usunięcie się, podziękowanie itd. itp. Jednak to, o czym tu piszemy to sytuacje extremalne, w których nie ma znaczenia, jakie masz auto,

 

Czyli haracze, wymuszenia, lanie bejsbolem nie wpływa na wizerunek posiadacza BMW , który jest kulturalny na drodze. :twisted2: żarcik

 

No nie hehehehehehhehe...

 

Dlatego napisałem o sytuacjach extremalnych i normalnych...

Kai
Opublikowano
Martinez nie rozumie dlaczego sie dziwisz,dbasz,pielegnujesz wychowujesz swoją bunie ma 1 lakier po czym przychodzi jakieś bezmózgie stworzenie kopie,bije rysuje nią :cry: i my mamy stać,patrzeć albo czekać po policje.Nie nie najpierw trzeba mu pokazać jak to jest jest fajnie być obijanym a potem mozna wezwać policje zeby go już wzieli,a wizerunek BMW bardzo mi sie podoba,oby tylko sie nie zepsuł nie zlalusiował :modlitwa:
Opublikowano

Ty radzisz trochę rosządku, a ja Ci więcej uwagi w czytaniu tematu i tego o czym temat wnosi.

Pomogę Ci: nie pisaliśmy tu o sytuacjach kiedy ktoś przez przypadek zarysuje nam bok, więc nie wytaczaj takich argumentów, bo są nie na miejscu. Nawet po temacie można się domyślić, że chodzi o inne sytuacje.. sytuacje: bezmyślnego, świadomego i pozbawionego jakiegokolwiek sensu WANDALIZMU

Widzisz jak że istotną różnicę, kessey?

 

Pozdrawiam i życzę więcej uwagi, żeby nie powiedzieć mniej ignorancji podczas czytania wypowiedzi innych!

 

Proponuję samemu nauczyć się czytać wypowiedzi innych ze zrozumieniem.

Samochód to tylko samochód i jeżdżąc po ulicy narażacie się, że ktoś niechcący przez swoje słabe umiejętności zarysuje Wam bok, lub nie daj boże rozwali przód lub tył ... wtedy też weźmiecie delikwenta do bagażnika i wywieziecie do lasu? :duh:

 

Trochę rozsądku.

Dla ułatwienia wyboldowałem fragment wypowiedzi, o który mi chodzi. I uwierz mi zanim wziąłem udział w tej dyskusji przeczytałem ją całą łącznie z Twoimi dotychczasowymi wypowiedziami.

 

Co do tematu, to wzywam policję i czekam. Na nic innego prawo w tym kraju nie zezwala.

Opublikowano

Każdy z Was ma rację. Weźcie pod uwagę jeszcze jedną rzecz, beż obrazy dla nas rodaków :nienie: , niestety część naszego społeczeństwa zdolna do tego typu zachowań jest bardzo mściwa. Jeżeli jeden z drugim przerysują Ci piękny lakier na Twojej BMW, a Ty w rewanżu obijesz mu to czy owo, albo złamiesz mu kilka kości, myślisz, że jak dojdzie do sibie będzie omijał Twoje auto??? :nienie: Gwarantuję Ci, że mało tego ze będziesz miał porysowane auto to na bank będziesz miał poprzebijane wszystkie opony.

Przykra przeczywistość - niestety

http://img155.imageshack.us/img155/5220/bkptouring350x100avatarzt8.gif

_________________

http://images.spritmonitor.de/239085_5.png

Opublikowano (edytowane)

Bez przesady, to że w Polsce jest bezprawie i w świetle prawa nic nie można zrobić poza staniem i przyglądaniem się jak dewastują nam samochód czekając na policję (ona albo nie przyjedzie albo po takim czasie że sprawdza zdąży uciec) wie każdy.

Jednakże bezczynne stanie i patrzenie na przestępstwo również nie jest postawą godną dobrego obywatela.

 

Abs.tra.chu.jąc od tego że niszczą "Wasz" samochód.

Co robicie gdy widzicie jak smarują Wam dom sprayami, plują 'pod śmietnikiem'. Palą w klatce marihuane? Okradają mieszkanie sąsiada, biją sąsiadkę czy niszczą mienie Wasze oraz Waszych sąsiadów? Omijacie i dzwonicie po straż miejską która nigdy lub zawsze bo fakcie przyjedzie?

 

Właśnie taka postawa sprzyja takim zachowaniom. Brak reakcji społeczeństwa na wandalizm sprawia że staje on się bezkarny.

Nikt nie każe Wam "rzucać się" z kijem na ludzi, ale delikatnie mówiąc "wypadało by zwrócić uwagę słowną", oczywiście nie należy się rzucać z motyka na słońce, zwracając uwagę w pojedynkę grupie wyrostków (to że rozłożycie ich po kolei nie oznacza że rozłożycie ich na raz). Można iść po sąsiadów i zrobić to wspólnie. Pamiętajcie, że jednocząc się, jesteście silniejsi, przez co wandal albo się podda albo ucieknie. Jeżeli nie to po takiej uwadze następne czyny można określić jako 'obronę konieczną', jak wiadomo normalny człowiek, taki jak my się na innych pierwszy nie rzuca, za co jak każdy wie, kara nie grozi, o ile ta obrona konieczna nie zostanie przekroczona (również sprawa dyskusyjna).

 

Można tutaj przytoczyć przykład opisany przez kolegę kilka postów wyżej na temat użycia paralizatora.

Edytowane przez Kyokushin
Opublikowano
Przeważnie po takiej uwadze następne czyny można określić jako 'obronę konieczną', za co jak każdy wie, kara nie grozi, o ile ta obrona konieczna nie zostanie przekroczona (również sprawa dyskusyjna).

 

Tylko skąd wiadomo kiedy zostanie ona przekroczona. I tu rozpoczyna się cały problem, na ile możesz sobie pozwolić :|

http://img155.imageshack.us/img155/5220/bkptouring350x100avatarzt8.gif

_________________

http://images.spritmonitor.de/239085_5.png

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.