Skocz do zawartości

[e39] 525d 2003 M-Pakiet ~195KM 400Nm


Manolito77

Rekomendowane odpowiedzi

No właśnie widzę, że w oryginale blaszka dociska go od góry aby na pewno był styk z tym cokolikiem. Dlatego zrobię jak w oryginale - styk z obu stron.

Może u Ciebie był tak błąd bo blaszka dotykała do nóżek termistora i je zwierała przez co wywalało błąd w inpa. Te obecne termistory są strasznie mikroskopijne w porównaniu z tymi fabrycznymi i łatwo tą blaszką dotykać do nóżek.

Jak polutuję to wrzucę jakieś zdjęcie jak to wyszło.

Generalnie zrobię jeszcze jakiegoś DIY-a uaktualnionego bo nigdzie nie ma zdjęć z wlutowanym już termistorem nowego typu a pewnie się przyda takie info na przyszłość.

Pzdr.

 

EDIT: Teraz naszła mnie jeszcze jedna myśl - widząc jak mała jest główka w nowym termistorze to może się okazać, ze ta blaszka nawet po dokręceniu nie będzie do niego dotykać więc nie wiem czy nie zrobię tak, że wykleję ją kawałkiem jakiejś gumy aby tylko dociskała termistor do aluminiowego cokolika zapewniając dobry styk między nimi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 440
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

  • Zasłużeni forumowicze
Mam pytanie, bo mocno dbasz o lakier i wygląda rewelacyjnie, więc pewnie przekonasz mnie jaki wosk wybrać do cosmosschwarz, fusso czy colli? Masz porównanie jeżeli chodzi o trwałość?

Mój czarnuch

Drugi czarnuch-540i

E32 740IL

Kupię do e46 sedan przedlift:

- maskę cosmosschwarz 303

- osłonę dźwigni automat 51167059413 ("-" do przodu)

- listwę spryskiwaczy mgłowych polift (303 cosmosschwarz)

Najlepiej Dolny Śląsk, tel. 782-784-200.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o trwałość pomiędzy Colli a Fusso nie widzę jakieś zasadniczej różnicy na plus dla któregoś wosku.

Dla mnie Fusso ma o tyle przewagę nad Colli, że:

- nie ciągnie tak jak szalony kurzu po aplikacji (po pierwszym myciu z reguły to mija ale trzeba się z tym pogodzić, że wiosną-latem jest masakra :D )

- podbija zarówno glębię koloru jak i dodaje szklistości lakierowi

Jak do tej pory używałem także (mam gdzieś jeszcze puszkę) Finish Kare 1000 Hi Temp i on np dodawał fajnej szklistości lakierowi ale nie dawał takiej głębi koloru jak Colli.

Fusso to w zasadzie można powiedzieć taka trochę hybryda - daje głębię koloru jak Colli a szklistość jak FK 1000 Hi Temp. I to mi właśnie pasuje najbardziej.

 

Z małych minusów Fusso to jedynie wymieniłbym tylko to (dotyczy to głównie okresu wiosenno-letniego kiedy temperatura na dworze jest na tych +20 stopniach i więcej), że trzeba trochę bardziej pilnować czasu jego schnięcia bo o ile Colli i FK można totalnie bez stresu na całe auto zaaplikować i potem nawet jeszcze chwile odczekać to Fusso potrafi tu i ówdzie mocniej przyschnąć i wymaga to potem trochę więcej energii do jego dotarcia.

Dlatego najlepiej sprawdza się tzw "test palca" - jak na zaaplikowanej woskiem powierzchni przejedziesz palcem i wosk się jeszcze maże to jeszcze trzeba chwilę odczekać. Jak po przejechaniu palca lakier jest już w miarę czysty to można docierać.

Nie nakładałem jeszcze Fusso na felgi więc nie wiem jak pod tym względem bo w tym przypadku sprawdzał się bardzo dobrze FK 1000 Hi Temp - jest dość wytrzymały na wyższe temperatury i leżał na felgach całkiem fajnie.

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze

Dzięki :cool2: biorę fusso.

Pzdr.

Mój czarnuch

Drugi czarnuch-540i

E32 740IL

Kupię do e46 sedan przedlift:

- maskę cosmosschwarz 303

- osłonę dźwigni automat 51167059413 ("-" do przodu)

- listwę spryskiwaczy mgłowych polift (303 cosmosschwarz)

Najlepiej Dolny Śląsk, tel. 782-784-200.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Nie. Good Rainy już dawno wywaliłem do kosza i wróciłem do oryginalnych piór. Przynajmniej zbierają mi na CAŁEJ długości piór a nie jak w GoodRainach - na wysokości oczu zostawia mi pasek wody około 5cm... :/

Pzd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze

Oho, widzę że też rzeźbisz z piecykiem ;)

Ja właśnie skończyłem.

Przewalona robota, mega dużo syfu, śrubki się urywają - mimo wszystko udało się rozkręcić, urwałem tylko te śruby trzymające sterownik.

Rano leciałem do żelaźniaka po wiertło i gwintowniki. :roll:

Śrubki jak masz jeszcze graty na stole daj sobie 10.9 z gniazdem torx/imbus, będzie łatwiej na przyszłość jak z krzyżakiem.

 

U siebie co ciekawe miałem zalany sterownik, nie wiem czemu nikt o tym nie pomyślał, ale tu gdzie są w nim gniazda, ostatnie jest wolne, i nie jest niczym zaślepione - właśnie przez to gniazdo lała się woda do środka. Sterownik niestety do wyrzucenia, nowy składałem na renzosilu - nie wierzę fabrycznym uszczelką.

 

Jeśli nie masz jeszcze telestartu, to polecam przekodować od razu sterownik pieca i wyprowadzić sobie dodatkowy kabelek na pin 1, będziesz miał analogowy start +12V - przyda się jak będziesz chciał zarzucić pilota. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja swój piec robię jak żona z córą 19-miesięczną jedzie do swoich rodziców bo inaczej nie dzie robić bo zawsze to trochę się syfi przy czyszczeniu pieca itp więc wolę to robić kiedy małej nie ma.

Mi zostały już tylko do nagwintowania śrubki zewnętrzne trzy, które trzymają jedynie ta blachę, na której montowany jest piec do karoserii auta. No i przelutowanie samego termistora - to zostawiłem sobie już na koniec.

Sam piec już oczyściłem z syfu, podobnie wydech - końcówkę rurki musiałem kawałek odciąć bo już była zgnita na amen. Całość wydechu przeleciałem drucianą szczotą aby luźną rdzę usunąć, pomalowałem to czarną minią w sprayu i na to poleci jeszcze srebrzanka w sprayu. Na rurkę od wydechu zamontuję jeszcze opaską taką rurkę spiro aby tylko ją ukształtować/wygiąć, żeby wydech trafiał idealnie w otwór w osłonie plastikowej żeby spaliny mogły bezproblemowo wylatywać.

Mam nadzieję, że przelutowanie termistora podniesie piec. Może uda mi się go zamontować między Świętami a Sylwkiem lub po Nowym Roku...

Telestartu nie będę dokładał bo być może w przyszłym roku będę wystawiał auto do sprzedaży więc nie widzę już sensu takiej "inwestycji". :)

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Wczoraj udało mi się w końcu zabrać za wymianę pompki paliwa w baku (auto mi gasło poniżej 15 litrów w tanku - po dolaniu choćby 5 litrów problem ustępował.

Zamówiona pompka Lemfordera - oczywiście standardowo na obudowie pompki logo TI Automotive Made in Poland.

mTq4CZa.jpg?2

 

Na początku trochę zwątpiłem, bo pompka zakupiona miała trochę inny rozkład górnej obudowy z pinami oraz innego, wciskanego smoka z sitkiem (oryginalnie w baku była pompka VDO z taki smokiem jak pół koła a ta kupna miała smoka okrągłego z sitkiem).

 

Finalnie okazało się, że wszystko pasuje.

Tu jeszcze zdjęcia podczas roboty (nie robiłem jakiejś szczegółowej relacji bo w necie jest tego sporo).

kSjxQ2O.jpg?1

 

Ogólnie robota może nie jakaś skomplikowana ale momentami upierdliwa - trzeba uważać przy wyciąganiu/wkładaniu/ bebechów z baku żeby niczego nie ułamać/wykrzywić.

Samo wyjęcie pompki z tego plastikowego pierścienia doprowadzało mnie do szału - są tam takie 3 ząbki, które trzymają pompkę za jej przetłoczenie/zgrubienie na obudowie. Trzeba 3 jednocześnie podważyć żeby wyszarpnąć pompkę i momentami brakuje jeszcze jednej ręki.

Stara pompka po podaniu napięcia kręciła ale dość mocno piszczała i rzęziła. Na sitku smoka było trochę syfu (niestety od środka sitka także więc chyba ten smok się rozszczelnił.

 

Ciekawostka po wymianie pompki - na starej pompce jak wszedłem w testy zegarów z poziomem paliwa to na równym terenie w obu komorach (przy ilości paliwa około 20-25 litrów) była mniej więcej podobna ilość paliwa.

Teraz na nowej pompce wygląda to tak:

IRjyQO8.jpg?1

 

Nawet jak po przechyłach/nierównościach jakaś nieduża ilość paliwa przeleje się do lewej komory to po chwili znika ona z lewej komory i pojawia się w prawej.

Póki co mam jeszcze trochę ponad 15 litrów w baku ale sprawdzę czy poniżej 15 litrów silnik zgaśnie czy problem rozwiązany - mam nadzieję, że tak.

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Dziś auto odwiedziło mechanika. Wleciały nowe poduchy silnika:

 

aUuCz4k.jpg?1

 

Różnica bardzo duża na plus - nie ma drgań karoserii. Odpalanie silnika nawet na zimno w obecnej aurze to przyjemność - żadnych drgań, szarpnięć, po przekręceniu silnika praktycznie tylko na ucho słychać, że silnik się uruchomił. Czuć, że teraz wszystko sztywne, sprężyste i nie ma luzów.

Jeśli chodzi o stare poduszki to prawa była naderwana ale jeszcze nie stukała. Natomiast lewa oberwała się praktycznie wszędzie. Mechanik mówił, że oderwał się w niej dekiel i miał problemy żeby w ogóle odkręcić poduszkę bo razem ze śrubą obracała się część oberwanej poduchy.

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Wczoraj wreszcie wyleciał fabryczny badziew - czyli uchwyty na kubki, które nie dość, że pękają od samego patrzenia to w ogóle nie są funkcjonalne bo ciężko znaleźć pojemnik na napój, który by się w nich w miarę stabilnie trzymał.

Zamiast tego wpadł zamiennik, który nie wygląda może jakoś zniewalająco ale pod względem funkcjonalności to fabryczny pomysł nie ma nawet co startować. Nie dość, że o wiele lepiej trzyma napoje to szczelina między otworami umożliwia całkiem zgrabne wpasowanie tam telefonu kiedy nie korzystamy z kubków. Uchwyt zamówiony u "Wujka z Chin" - cena wyszła całe 22 pln. Montaż banalnie prosty - wymontowujemy fabryczny uchwyt, odtłuszczamy półeczkę i przyklejamy nowy uchwyt za pomocą naniesionej już na niego przez Chińczyka taśmy dwustronnej. Trzyma się bardzo pewnie, spasowanie jest bardzo dobre i nawet kolorystycznie nie odstaje jakoś bardzo od plastików deski.


Tak to finalnie wygląda:


zgvP8FU.jpg

4Npf1In.jpg

V6FLC0r.jpg

8MFLTES.jpg

OfIdwfB.jpg


Pzdr.

Edytowane przez Manolito77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderatorzy
Powinni zrobić cały element foremny i w tym klapkę z zapalniczką wtedy by było super. Te fabryczne uchwyty to nieporozumienie, zapewne projektował je ktoś z fantazją i żeby przed innymi zrobić wrażenie mechanizmem ich otwierania :mrgreen:
ec2Wze6.jpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

W weekend wpadł do ogarnięcia temat wymiany tulei tylnej belki. Zakupiony ściągacz bo bez niego to nawet nie ma co za bardzo ruszać tematu, żeby to sprawnie zrobić (ściągacz będzie do sprzedania - 170pln z wysyłką).

Przygotowane do montażu ściagacza:

xDYiaiq.jpg?1


Wyciąganie tulei:

qqAmUNq.jpg

ldDaxxc.jpg?1


Wprasowywanie:

n7kk0gq.jpg?1


Ogólnie sama robota nie jest jakaś bardzo skomplikowana ale wymaga trochę uwagi i sprawdzania - na samym początku wyciągania tulei trzeba sprawdzać czy górna część ściągacza idzie w miarę prosto bo często idzie skosem i trzeba co jakiś czas popuścić śrubę/nakrętkę i go poprawić na tulei. Wprasowywanie bezproblemowe - ja lekko posmarowałem tuleje smarem teflonowym (bezpieczny dla gumy), żeby szło bez jakichś cyrków z klinowaniem itp.


WAŻNE!

Warto też mieć 4 gumowe przekładki (nr części 33312229141 - swoją drogą to cena fajna - kawałek gumy o średnicy 7-8cm za 100-110pln :duh: ), które są położone od góry na tulejach i niejako amortyzuja kontakt ramy pomocniczej z karoseria auta. U mnie przednie były przetarte na wylot a tylne ok. Nie miałem nowych ale pojechałem do Castoramy i kupiłem kawałek gumy podobnej grubości i dociąłem z niej na wymiar a w dwóch miejscach trochę gumę sfrezowałem Dremelem aby była cieńsza, mniej więcej tak jak na oryginale.

Tak wyglądają te podkładki:


636252_x800.jpg


636253_x800.jpg


Jeśli nie Castorama to można poszukać w sklepach handlujących szczeliwami/płytami na szczeliwa - pewnie mają jakieś ścinki jeśli zajmują się docinaniem i z takiej płyty gumowej dociąć ów podkładki.


Różnica po montażu - mocno odczuwalna na plus:

- w zakrętach zwłaszcza ciasnych) auto idzie pewnie (dotychczas czuło się, że tył auta lekko się kołysał na boki)

- w koleinach nie targa tak autem na boki

- podczas jazdy na autostradzie/ekspresówce przy większych prędkościach auta nie nosi już po drodze w skutek bocznego wiatru (co momentami było dość irytujące - takie halsowanie jak żagłówką)


Jeśli chodzi o stare tuleje - lewa przednia była oberwana totalnie (metalowy rdzeń dość luźno można było ruszać w gumie), pozostałe miały już widoczne pęknięcia - nie były totalnie oberwane ale podczas jazdy na bank nie tłumiły tak jak powinny.

Nowe tuleje kupiłem Meyle HD i faktycznie jak się popatrzy na te tuleje to mają masywniejsze/grubsze te cycki od strony tulei, na których opiera się podczas pracy zawulkanizowany w gumie rdzeń tulei.

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Wczoraj zabrałem się za kable na łączeniu między klapą i karoserią - ne robiłem zdjęć bo czas gonił. Podjechałem do sklepu elektronicznego, kupiłem 10m przewodu (brałem na oko mniej więcej podobną grubość). Zgasła mi jedna dioda LED od oświetlenia tablicy rejestracyjnej a po zamianie LEDów drugi też nie świecił więc uznałem, że kable w gumowym uszczelnieniu/łączniku znowu pękły. Cała reszta działała (ryglowanie klapy, zamek itp.)

Tym razem podszedłem do tematu kompleksowo bo lutowanie starych kabli to strata czasu skoro zaraz pęknie gdzieś obok ze starości (tym bardziej, że to co wcześniej lutowałem miało się bardzo dobrze ale pęknięte były inne kable lub na jednym pękło w innym miejscu niż odcinek polutowany).

W związku z tym wycięte zostały wszystkie kable na odcinku gumowego łącznika, z zapasem około 20cm z każdej strony łącznika i wlutowane zostały - jak się potem okazało - minimalnie grubsze, nowe kable. Z racji, że były trochę grubsze ciężko było to przeciągnąć przez gumowy łącznik. Na szczęście wkropienie paru kropel smaru silikonowego załatwiło temat i poszło jak po maśle.

Teraz wszystko działa bez problemu.

Najważniejsze - okazało się, że to te połamane kable wzbudzały mi alarm (choć wcześniej wszystko działało w klapie i nie miałem podstaw sądzić, że te kable są popękane), z którym walczyłem już od dłuższego czasu (myślałem, że to sam alarm , który jest dokładany bądź klimatronik bo wypięcie kostki z niego uspokajało alarm). Jak widać - niezbadana jest elektronika e39 i finalnie usterka alarmu okazała się pierdołą. :D

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W weekend chciałem sobie wymienić tuleje w wahaczach giętych - tuleje zakupione, ściągacz do nich także. Dzień wcześniej zaświeciła się kontrolka od czujnika klocków. Mówię sobie ok - wymienię klocki a potem zabiorę się za tuleje. Obstawiałem tył bo z miesiąc temu widziałem, ze niedługo trzeba będzie je wymienić. Na wszelki wypadek zajrzałem też na przód. Tył - zostało jakieś 2mm a z przodu okazało się, że nawet minimalnie mniej - czyli kumulacja. Na szczęście tarcze jeszcze jak najbardziej ok aby obsłużyć kolejny zestaw klocków. Z racji, że chciałem to wymienić odrazu musiałem odpuścić zamawianie części przez net - szukając na miejscu w sklepach okazało się, że na szczęście wszystko jest.

Na przód wleciały klocki TEXTAR + czujnik ATE, na tył poszły klocki TRW + czujnik w jakimś zamienniku bo nic innego nie było. O dziwo okazało się, że czujnik śmiga - co prawda potrzebował około 12 godzin aby kontrolka zgasła ale działa.

Jako, że wcześniej był piątek 13-go to oczywiście przeniosło się to częściowo na sobotę. Robotę zacząłem od wymiany przodu. Lewe przednie koło zrobione, prawe przednie wymienione, zakładam i co - i przy dokręcaniu jednej śruby SRU! Urwała się... :/

...choć nie dokręcałem jakoś na chama. Wk***rw na maxa bo sobota i godzina 13:20 więc zostało mi 40 minut na zwiedzanie motoryzacyjnych sklepów z zapytaniem, czy mają taką śrubę. W jednym sklepie - została im ostatnia śruba więc wziąłem. Pojechałem też do drugiego sklepu bo bałem się, że jeszcze jakaś inna śruba się urwie więc wolałem mieć ze 3-4 na zapas. W drugim sklepie - mają śruby robione przez Febi ale tylko w całych pudełkach sprzedają 20 sztuk. Co zrobić - wziąłem całe pudło. Po drodze kupiłem jeszcze 3 wiertła cobaltowe + wykrętaki na wypadek jakby okazało się, że śrubę trzeba będzie rozwiercać - na szczęście okazało się, że gwint, który został w tarczy dość lekko dało się wykręcić pęsetą bo kawałek śruby lekko wystawał ponad płaszczyznę tarczy (nie powiem - zaoszczędziło mi to trochę czasu).

Wymienione wszystkie śruby na nowe - zostawione tylko te stare, które są jako zabezpieczające z tą przejściówką ząbkowaną.

Jako, że była już 17:00 jak skończyłem a byłem już lekko wkurzony bo podczas pracy oczywiście jeszcze pogoda robiła mi przestoje bo nie mogłem wjechać do garażu -zagracony przez właściciela - więc stwierdziłem, że za tuleje zabiorę się przy następnym podejściu.

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze
Dlatego m.in. dokręcam śruby kół kluczem dynamometrycznym :wink: miała być prosta i przyjemna wymiana a wyszedł bonus. W sobotę też miałem walkę, ale z wahaczami, upierdliwy demontaż :x wracając do śrub to gwinty w piastach są ok? Jak swojego kupiłem to strach było odkręcać, musiałem przejechać gwintownikiem.

Mój czarnuch

Drugi czarnuch-540i

E32 740IL

Kupię do e46 sedan przedlift:

- maskę cosmosschwarz 303

- osłonę dźwigni automat 51167059413 ("-" do przodu)

- listwę spryskiwaczy mgłowych polift (303 cosmosschwarz)

Najlepiej Dolny Śląsk, tel. 782-784-200.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwinty są ok. Zawsze dokręcałem ręcznie z wyczuciem - nigdy na chama i nigdy nie miałem takiego przypadku. Podejrzewam, że prędzej nadwyrężył tą śrubę jakiś zbyt mocny strzał z udaru u wulkanizatorów a wiek śrub (to już 15 wiosenek) też robi swoje.

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W weekend zabrałem się za wymianę tulei na wahaczach przednich "giętych". Powód - przy hamowaniu szarpie kierownicą. Tydzień temu wymienione zostały klocki hamulcowe przód + tył bo jak już sa końcówki to zauważyłem, ze też potrafi lekko kierownica drgać przy hamowaniu. Wymiana klocków nie zmieniła sytuacji więc na tapetę poszły tuleje wahaczy.

Ściągacz zakupiłem i zabrałem się za robotę - pierwsza poszła prawa tuleja.


Wyciąganie starej - nie wyglądała na pozrywaną.

qBoATsC.jpg?1

gXWt5mG.jpg?1

Golas:

uamXd7m.jpg?1


Wciskanie nowej (Meyle HD)

pe89siK.jpg?1


Porównanie tulei wahacza Lemforder (z lewej) oraz Meyle HD (po prawej). Widać, że w MEyle HD wszystko jest masywniejsze - rdzeń aluminiowy, oraz gumy/te garby. Po montażu czuć to przy jeździe, że wszystko jest sztywniejsze, mocniej spięte.

3mDx4xe.jpg?1


Potem czas przyszedł na tuleję lewą. Stara tuleja wyciśnięta bez większych problemów i przyszedł czas na wciśnięcie nowej. I tu zaczęły się schody. Nastąpiła jakaś sakramencka zemsta motoryzacyjnego diabła. 8 podejść i za każdym razem tuleja szła mocno skosem. Szlag mnie zaczął trafiać bo była już godzina 20:00 w sobotę i sądziłem, że do max 21:00 już będę w domu. Nic z tego. Po 8 próbach wkurzyłem się i na szlifierce delikatnie oszlifowałem jeden rant tulei (był sfazowany fabrycznie pod dość małym kątem) aby na samym początku weszła prosto bo potem już nie będzie problemu. Ok - udało się i tuleja po 2 próbach zaczęła iść prosto. niestety moja radość trwała krótko - mimo nasączania jej środkiem smarnym aby tuleja szła bez oporów, wcisnęła się na jakąś 1/3 swojej długości i dalej amba. nie byłem w stanie dociągnąć kluczem nakrętki ściągacza. Sprawdzałem, że tuleja nie klinuje się o "dzwon" ściągacza z drugiej strony ale nie - tam było ok.

Mając już na zegarku godzinę chyba 22:00 stwierdziłem, że albo wóz albo przewóz, trzeba jakąś przedłużkę na klucz założyć i tyle - najwyżej zerwę gwint w ściagaczu i będę się martwił tym następnego dnia. Na szczęście po zastosowaniu 0.5 m przedłużki udało się to wprasować do końca a gwint w ściągaczu bez problemu przetrzymał to. Generalnie miałem wrażenie, że ta jedna tuleja coś im nie wyszła fabrycznie i skopali trochę przypilnowanie średnicy, przez co była minimalnie grubsza, stąd te piekielne problemy.

W każdym razie tak k***mi nie narzucałem się chyba nigdy przy robocie. W domu byłem praktycznie o północy. Finalnie okazało się, że to nie tuleje powodują drganie kiery przy hamowaniu więc zamówione zostały już tarcze Textar HC 05 (obecne mają już lekki rant i najprawdopodobniej to one sa problemem bo kiedy hamuję na zimno jest ok ale jeśli po chwili hamuję mocniej/dłużej znowu to zaczyna szarpać kierownica mocniej więc widać zależność od stopnia nagrzania hamulców/tarcz.


A po nerwowym weekendzie relaksacyjne ogarnięcie auta. Mycie ręczne a do tego:

- Soft99 Fusso coat na lakier

- Gyeon Trim na plastiki i przednie lampy

- Megs Endurance na opony.


OBYceC6.jpg?4

5Yekyq4.jpg?3

do4FGlD.jpg?3

c3tHjmC.jpg?3

6QyNoLx.jpg?3

2dtu5cM.jpg?3

ka57DYE.jpg?2


Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Jeśli nie ogranicza Cię jakoś specjalnie kasa to zdecydowanie - kupno Gyeon TRIMa (lub podobnej powłoki do nielakierowanych plastików i kloszy lamp). Ten specyfik robi genialną robotę - testowałem wcześniej rózne dressingi do plastików ale one nawet nie mają startu do tej konkretnej powłoki zarówno pod względem efektu odświeżenia / nadania fajnego satynowego wyglądu (może w pierwszej chwili efekt jest podobny ale już na drugi dzień widać, że to jednak nie to) ale przede wszystkim TRWAŁOŚCI i odprowadzania wody.


2. Jeśli nie chcesz specjalnie kupować tego TRIMA (trzeba dać za niego około 150 - 160 pln) to możesz listwy podgrzać opalarką. Przy tej metodzie wskazana duża rozwaga przy ustawianiu temperatury i czasie podgrzewania listew. Ja mam opalarkę Steinela HL 1502 S i ustawiłem na środkowe położenie regulatora / pierwszy stopień grzania (niby około 430 stopni C , drugi stopień grzania ma 560 stopni C ) i nagrzewałem aż widać było, że plastiki z szarego zmieniają sie na czarne.

W każdym razie tu już też zobaczysz dość dużą różnicę - na listwach, które są już szare znów pojawi się czerń i będą ogólnie świeższe z wyglądu. Aczkolwiek ja swoje listwy drzwiach i zderzakach przeleciałem opalarką wcześniej i wydawały mi się czarne (zwłaszcza te na zderzakach) a po nałożeniu TRIMa okazało się, że to jednak jeszcze nie była czerń. :8)

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Przyszedł czas i na mnie. Pora na poszukiwania czegoś nowszego i raczej w kombiaku.


https://www.otomoto.pl/oferta/bmw-seria-5-e39-525d-m-pakiet-210km-ID6AV0cF.html


Rozkodowany VIN:


0210 DSC

0249 Multifunkction f steering wheel

0337 M Sport package

0339 Satin chrome

0415 Sun-blind, rear

0423 Floor mats, velours

0428 Warning triangle and first aid kit

0431 Interior rear - view mirror with auto dip

0434 Interior trim finishers

0473 Armrest front

0481 Sport seats

0494 Seat heating driver/passenger

0520 Fog lights

0534 Automatic air conditioning

0548 Kilometre speedo

0555 On-board computer V with remote control

0644 Preparation for mobile phone with Bluetooth

0650 CD Player (na szczęście Alpine bo ponoc Philipsy były bardzo kiepskie)

0661 Radio BMW business

0677 HiFi system Professional DSP

0705 M sports suspension II

0710 M leather steering wheel

0715 M Aerodynamics package

0775 Headlining anthracite

0785 White direction indicator lights

0788 BMW LA wheel, individual

0801 Germany version

0851 Language version German

0863 Dealer list Europe

0879 Operating instructions German

0915 Omission of outer-skin preservation


Doszły do tego jeszcze oryginalne lampy ksenonowe.


Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze

Przez dokładnie to samo przechodziłem, jak się okazało że do sedana nic prócz wózka się nie mieści w bagażniku.

E39 w kombi do 2004 produkowali, więc masz szansę znaleźć coś nowszego :-)


Powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze

Trochę szkoda, patrząc ile czasu i wysiłku włożyłeś w to auto, o $$ nie wspominając.

Nie wiem co zamierzasz, ale będąc na twoim miejscu raczej nie szedłbym już w e39.

Może gdybym znalazł jakiś fajny egzemplarz to tak, ale patrząc obiektywnie, przez pryzmat wieku w jakim te auta są, raczej szedłbym w coś nowszego.

pzdr

yaz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no- interesuje mnie coś zdecydowanie nowszego, po 2010 roku i nie musi to być koniecznie spod marki BMW. CZAS pokaże co w praniu wyjdzie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze

Niby żartowałem z tym E39 w kombiaczu, ale nie do końca. :P

Ja po 520i w sedanie też szukałem czegoś nowszego, żona coś mówiła, że nowsze będzie ładniejsze bezpieczniejsze i wygodniejsze :) , ale z ceną nie szalałem, uznałem że 20-25k powinno być wystarczające. Po kilku rundach w poszukiwaniu czegoś funkcjonalnego w kombi, czym będzie się fajnie i wygodnie jeździło, jakieś C5, Laguny, Vectry, Skody, w takim budżecie można było nawet kilkulatka wyrwać w tamtym czasie - żona sama uznała, że jednak stare dobre BMW najbardziej jej odpowiada, a do E60 z takim budżetem nawet nie podchodziłem.


Przy kolejnej zmianie też jakieś nowsze pasaty i mondeo były brane pod uwagę, a skończyło się również jak zwykle, ale to już chyba jakieś zboczenie. :mrgreen:

Kiedyś ktoś mnie spytał na co bym wymienił, jakbym mógł wziąć cokolwiek, bez zastanowienia padło na Teslę, więc u mnie chyba taki cel na kolejną furę :8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.