Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Witam wymieniał ktos z forumowiczow moze sprezyny?bo własnie dostałem telefon,ze mechanicy rozkładaja rece nie potrqfia tego wykonac,prosze o jakies podpowiedzi.
Opublikowano

żartujesz prawda?

zmień mechaników...

trzeba zdjąć tylną kanapę, oparcie, na tylnej półce za oparciem jest mocowanie amortyzatorów pod takimi gumkami, na trzy nakrętki, a na dole to już widać gdzie amorek jest zamocowany - jedna śruba.

Zdejmujesz cały komplet amorki ze sprężynami, później jedna śrubka u szczytu amorka i sprężyny zdjęte. żeby założyć nowe, dobrze mieć jakieś ściski bo mogą być ciut dłuższe niż rozprężony amortyzator. Później skręcasz wszystko w odwrotnej kolejności i musi działać. ostatnio robiliśmy to z kolegą jakieś 20 minut.

 

powodzenia

Opublikowano

Potwierdzam . Prosta sprawa !!!

Polecam od razu wymienić górne mocowanie amorków ( ok. 40 zł za sztukę - teknorot ) i założyć nowe osłony gumowe i odbojniki amortyzatorów .

BMW... and nothing else matters
  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano
....dostałem telefon,ze mechanicy rozkładaja rece nie potrqfia tego wykonac....

 

Aż mnie zmroziło jak to przeczytałem!!!!! Te fachmany nie mają pewnie nawet ściągaczy do sprężyn!!!

Najlepsza rada - zabierz samochód z tamtego miejsca, bo źle się to skończy - oni nawet jak się za to jakoś zabiorą, nie zadbają np. o to, żeby wahacze z półosiami i piastami nie opadły zbyt nisko (wtedy duże ryzyko uszkodzenia przegubu)

Wiadomo co można myśleć o większości warsztatów - ale kłopot przy wymianie sprężyn... :mad2:

Zapytaj, czy policzą Ci za ten czas kiedy próbowali z uporem znaleźć mocowanie McPersona w bagażniku :mad2:

 

Co do E38, nie widziałem tam tego "na żywo" ale wydaje mi się, że sytuacja jest podobna (nie wiem, czy identycznie zdejmuje się siedzisko i oparcie)

moje BMW (the SILVERY)

E34 520i M20 (R6 12V) Lachssilber Metallic, Chrome-line, 1988r., pasja /klasyk, żółte tablice/

E39 525i M54 (R6 24V) Touring, Titansilber Metallic, Shadow-line, 2000r., daily driving

podpis.png

Opublikowano

Solaris520, powiedz, chłopie, czy wyjmowałeś kiedyś tylne amory? Wahacze ci opadna za nisko? spróbuj je do tego zmusić. Powodzenia.

W jednym się zgadzam, mechanicy nie są zbyt dobrzy i lepiej znaleźć kogoś, kto ma pojęcie.

Opublikowano
Solaris520, powiedz, chłopie, czy wyjmowałeś kiedyś tylne amory? Wahacze ci opadna za nisko? spróbuj je do tego zmusić. Powodzenia....

 

Hajko, powiedz, chłopie... na czym opiera się wahacz, który został uwolniony z kolumny ?

(to, że coś go zatrzyma jest oczywiste)

moje BMW (the SILVERY)

E34 520i M20 (R6 12V) Lachssilber Metallic, Chrome-line, 1988r., pasja /klasyk, żółte tablice/

E39 525i M54 (R6 24V) Touring, Titansilber Metallic, Shadow-line, 2000r., daily driving

podpis.png

Opublikowano

Między inyymi na stabilizatorze, poza tym masz krótkie, spręzyste łączniki pomiędzy wahaczem a szkieletem osi, najpierw sprawdzź, później dawaj rady, wiem, że chcesz pomóc, ale czasami ktoś może zasugerowac się informacjami, które są nie do końca sprawdzone i ma problem.

pozdro

Opublikowano

Stabilzator, tuleje – bardzo ładnie, ale to wszystko nie trzyma wahacza na sztywno.

....Wahacze ci opadna za nisko? spróbuj je do tego zmusić... ....wiem, że chcesz pomóc, ale czasami ktoś może zasugerowac się informacjami, które są nie do końca sprawdzone i ma problem...

zastanowiłeś się co tu napisałeś? Podparcie wahacza może być jakimś problemem? Może to niebezpieczne? A może głupio o tym powiedzieć mechanikowi, który o tym nie wie?

Nie radzę „do końca” sprawdzać, czy da się uszkodzić przegub, np. przy „próbie zmuszania” wahacza do zbyt niskiego opadnięcia.

 

Z tego co ja wtedy napisałem rysuje się rada, żeby przy wymianie kolumny podłożyć coś pod wahacz, dla zabezpieczenia – a ty piszesz tak, jakbym udzielał rad mogących kogoś skłonić do jakiegoś ryzykownego, niedozwolonego działania. Jest całkiem na odwrót. :nienie:

Chyba czytelne było, że nie przestrzegałem przed opadnięciem wahacza na ziemię - to oczywiste, że nie ma takiej możliwości – chodzi o to, żeby on nie opierał się całym ciężarem: swoim, piasty i częściowo półosi na tych elementach (stabilizator, tuleje) ale przede wszystkim chodzi o ochronę przegubu równobieżnego półosi przed przeciążeniem.

 

Albo mówimy o naprawie wg konkretnych zaleceń – także w kwestii różnych zabezpieczeń, albo poruszamy się wokół doświadczeń garażowych „naprawiaka”, który wie tyle ile widzi.

 

To jest jeden z tych tematów, gdzie coś się może uszkodzić, a nie musi – ale nie wleziesz do środka, żeby mieć pewność że jest ok.

 

Zresztą, po co dyskutować?, nikt nie każe ci stosować w swoim samochodzie innych metod naprawiania niż te, które sobie sam zaplanujesz – ale to co piszemy na forum dla kogoś kto pyta, lepiej żeby nie pomijało czy bagatelizowało czegoś, co zawierają istniejące instrukcje napraw.

 

W każdym razie, ja u siebie będę podpierał zwolnione z kolumny wahacze, na sprężyny założę dobre i wygodne w użyciu czteroramienne ściągi, a wszystkie śruby dokręcę z odpowiednim momentem – do naprawy w tym stylu zachęcam.

(W E32 pewnie jest taka sama sytuacja jeżeli chodzi o wartość momentu na śrubach jak u mnie w E34 – jeżeli ktoś chce, mogę te wartości podać).

pozdrawiam

moje BMW (the SILVERY)

E34 520i M20 (R6 12V) Lachssilber Metallic, Chrome-line, 1988r., pasja /klasyk, żółte tablice/

E39 525i M54 (R6 24V) Touring, Titansilber Metallic, Shadow-line, 2000r., daily driving

podpis.png

Opublikowano
Widzę, że trzeba napisać to wprost: tylne sprężyny wyjmowałem co najmniej 5 razy, tak się składa, że nie prowadzam swoich aut do mechanika, tylko sam brudzę rączki. Problem polega na tym, że nie piszę o czymś, co znam tylko z teorii, akurat w e32, przy podniesionym tyle, aby założyć zmontowaną kolumnę, trzeba jeszcze docisnąć wahacz do dołu, o jakieś 5 cm, gdyż inaczej nie założycz kolumny. Można zabezpieczać wszystko, tak na wszelki wypadek, ale jeśli praktyka pokazuje, że nie ma to sensu, to po co? Co do klucza dynamometrycznego, to radziłbym być ostrożnym, w znakomitej większości wypadków się sprawdza, ale spotykałem się też z przypadkami, gdzie dokręcane fabrycznym momentem śruby urywały się! Niestety, nic nie zastapi tzw wyczucia.
Opublikowano

No to hajko przynajmniej tu się jakoś zgadzamy – bo ja też nie prowadzam mojego E34 do mechaników i też sam brudzę ręce – jestem chyba jednym z niewielu architektów na świecie, którzy tak robią (przynajmniej sam nie znam drugiego, który wlazłby do kanału czy zmieniał uszczelkę pod głowicą albo zabezpieczał swoje auto przed korozją). Tak się dzieje przede wszystkim dlatego, że wprost nienawidzę tego, że ktoś miałby dotykać brudnymi łapami mojej kierownicy i innych elementów wnętrza, a przy wsiadaniu zahaczać butem o próg lub zawsze czyste obicia podłogi.

W grę wchodzi też moja wielka obawa o jakość napraw i dbałość o powierzony warsztatowi samochód.

(nieuczciwość w wycenie usługi to już w tym wszystkim drugorzędna kwestia, choć przepłacać nie lubię).

 

Tak odnośnie pisania o teorii – to nie jest moim zdaniem zły zwyczaj na forum – gdyby nie to – nie raz jakiś wątek pozostawałby bez odpowiedzi – tym samym autor wątku z niczym. Ja wtedy zawsze piszę nawet o czymś, co znam z teorii, bo mam do niej dostęp i chęć studiowania mojego samochodu kompletując wraz z wiedzą narzędzia, żeby w odpowiednim momencie coś naprawić.

Poza wszystkim, odkąd mam BMW, postępowanie dokładnie według instrukcji jest dla mnie swojego rodzaju rytuałem – wtedy mam poczucie profesjonalnie wykonanej czynności przy samochodzie.

 

Nie chce mi się prowadzić sporów - sorry za „podniesiony” ton z mojej strony wcześniej, ale moim zdaniem niepotrzebnie w podobnym tonie skomentowałeś to, co napisałem na początku. Jak piszę na forum, to nie po to żeby się mądrzyć i być fajniejszy niż jestem – tylko, żeby ktoś z tego coś miał (zresztą sam też utrwalam sobie jakąś wiedzę w ten sposób).

pozdrawiam

moje BMW (the SILVERY)

E34 520i M20 (R6 12V) Lachssilber Metallic, Chrome-line, 1988r., pasja /klasyk, żółte tablice/

E39 525i M54 (R6 24V) Touring, Titansilber Metallic, Shadow-line, 2000r., daily driving

podpis.png

Opublikowano

Cieszę się, że mamy podobne podejście, bardzo szanuję ludzi, którzy, jeżeli coś robią, robią to dobrze, też nie mam nic przeciw teorii, sam korzystam częst z manuali, po prostu mam w swoim otoczeniu sporo osobników, którzy nie dość, że się nie znają, to jeszcze wymyślają teorie, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, a później raczą nimi innych, czasem człowiek ma dość i reaguje nerwowo. Moje auto na pewno nie jest tak dopieszczone jak Twoje(wieczny brak czasu :( ), ja po prostu muszę często zrobić coś szybko, a jednocześnie nie cierpię fuszerki, więc staram się optymalizować wykorzystanie czasu. Co do wyjatkowości, to nie jest tak źle, znam co najmniej 3 dziewczyny, które same grzebią przy motocyklach(to jest moja druga, chyba największa pasja), szkoda, że poznałem je dopiero stosunkowo niedawno :wink:

Pozdrawiam

Opublikowano

:handshake:

Ja też doceniam to, że np. moja Ania wie z czego składa się jej samochód i oprócz tego toleruje (i prawie rozumie) moje dopieszczanie mojego E34 :D

Faktycznie, duuuużo czasu trzeba wygospodarować, żeby mieć wszystko tak jak się chce (najcześciej cały czas można by coś robić). Przy takim podejściu to tak, jakby mieć drugi zawód :) Ale cóż...

 

Wszystkiego dobrego przy pracach nad autkiem.

pozdrawiam, marek

 

P.S.

Przepraszam, że już piszę nie na temat wątku - ale potraktujmy to jako np. pozdrowienia :)

moje BMW (the SILVERY)

E34 520i M20 (R6 12V) Lachssilber Metallic, Chrome-line, 1988r., pasja /klasyk, żółte tablice/

E39 525i M54 (R6 24V) Touring, Titansilber Metallic, Shadow-line, 2000r., daily driving

podpis.png

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.