
carl0s
Zarejestrowani-
Postów
1 038 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez carl0s
-
U mnie też jest taki luz. W Passacie którego miałem też był taki luz i w E36 też był taki luz. Zatem mogę przyjąć, że to normalne, i tak ma być. Dopóki oczywiście nie zacznie pukać i lać olejem. Ale wtedy też wiadomo, co robić.
-
Może jeszcze auto za Ciebie podstawić na wymianę? Naprawdę nie masz google żeby znaleźć gdzie takie coś robią, i telefonu, żeby podzwonić i wybadać ceny? Czy tylko po prostu na to nie wpadłeś?
-
Ale w czym masz problem? Utnij to mokre pół filtra i po sprawie. Zostanie Ci tylko pół filtra co prawda, ale zobacz, same kożyści - taniej w zakupie, bo cały filtr wystarczy na dwie wymiany, słabo ci wiało, to będzie wiało mocniej, no i wyeliminujesz kwestię mokrego filtra raz na zawsze. Nic tylko brać i ciąć. Tylko po zastanowieniu się, może jednak poproś o przecięcie kogoś dorosłego - sądząc po tym co piszesz, to lepiej trzymaj się z daleka od noży czy nożyczek - to pewne nieszczęście w twoich rękach.
-
Carl0s a to nie przypadkiem trójfazowy bumbulator z boczną przyczłapką?:) Nie, no skąd... Trójfazowy bulbulator z boczną przyczłapką występuje tylko w module elektrogumonapawarki, a przecież tej w dieslu nie ma, tylko w benzynach :)
-
drugi blad to blad komunikacji po szynie CAN. Pewnie mamrotograf padl. albo ewentualnie wiazka przewodow. chociaz nie wykluczalbym cyfrowej jednostki obliczeniowo-sterujacej.
-
Bo co? tupniesz nogą? Powiesz mamie? Zabierzesz korek od wanny? Jesteś koleś śmieszny. Robisz z siebie debila - świadomie czy nie, masz dwie opcje, albo dalej zadawaj swoje pytania, albo wyciągnij naukę.
-
Nie przesadzajcie, opony do 3 lat mogą być sprzedawane jako nowe. Kwestia tylko zużycia, nic ponadto. Wiadomo, mało jest wiaty, która strzeli sobie kółka za 2000 do "dupowozu", ale też z kolei 500 za koło + opona - ciężko za to kupić porządną oponę w rozmiarze 16".
-
Styling 71... Ehh, moje marzenie po cichutku... Ostatnio były z oponami Dunlopa po 4mm za 2100, ale szybko zniknęły.
-
2,4 - 2,7 nabiłem raz, jak jechałem w 4 osoby + cały kufer ciężkich walizek do Chorwacji. Pierwszy i ostatni raz, teraz mam nabite z tyłu 2.2, przód 2.1. I jeździ się dobrze. Jak muszę coś cięższego przewieźć na większy dystans, to zazwyczaj dopompowuję 2,4 z tyłu. Ale nie więcej. Ogólnie to olewam to, co jest na słupku, bo skoro nie drze mi opon - to wolę komfort.
-
Zawsze jest taka opcja, ale najczęściej urywają się śruby regulacyjne pochylenia koła. Reszta raczej nie stanowi problemu. Generalnie tak czy inaczej bez flexa i dostępu do śrub to nawet nie zaczynaj. U mnie puściły wszystkie ładnie poza jedną - mocującą wahacz "patelnię" do ramy pomocniczej - był problem ją wyciąć, ale ostatecznie się udało. Także wiesz... ;). I pamiętaj dokręcać wszystkie śruby w pozycji roboczej zawieszenia - czyli tak, jakby samochód stał na własnych kołach pod własnym ciężarem. Jak to zaniedbasz, to nowe tuleje Ci padną błyskawicznie.
-
Czyli jednak są tacy ludzie... Apokalipsa...
-
Boże, przecież nie ma aż tak głupich ludzi. Nie ma, prawda? Błagam, niech ktoś to potwierdzi....
-
Cichy są - pisałem o elektromagnesach - to najłatwiejsze i najbardziej eleganckie rozwiązania. Tyle, że w zależności od zamka potrafią wziąć więcej jak 10A. I dlatego zawsze robię przez przekaźnik - nawet jak w instrukcji kłamią, że jest niby 10A. Sorry, ale przez te małe chińskie ścieżki boję się puścić taki prąd przu 12V.
-
Zawsze na pochyłej jezdni będzie skręcało w stronę pochylenia. To jest normalne i tego nie wyeliminujesz. Zacznij się martwić, jak zacznie ciągnąć ma płaskiej prostej.
-
Nie jest. Prosty test - odłącz czujnik lewe przednie krótkie nadkole, i włącz klimę - tak czy inaczej ruszy. Czujnik klimy zewnętrzny jest zupełnie inny.
-
Szelki do odpalania, i na wszelki wypadek konkretną gaśnicę, tak na wszelki wypadek, jakby się aku zdecydowało na wewnętrzne zwarcie. Bo uwierz mi na słowo - bywa wtedy "gorąco". a efekty? Co prawda nie w BMW, ale w PT Cruiserze, 2.2 CRD, gdzie aku jest niby żelowy i wewnątrz kabiny pod fotelem pasażera... Efekty były takie, że aku dostało zwarcia, efektem czego było kompletne wnętrze do wymiany... Ale o czym my mówimy, Staszek i tak będzie wiedział lepiej, na spółę z tym jego mechanikiem... :mrgreen:
-
To dobrze, że widzisz tam "gumowy", ale powiedz mi, jak ty się dopatrzyłeś na tym zdjęciu czegokolwiek czerwonego? Oprócz rudego koloru zaawansowanej korozji, to tam nic mi w czerwony nawet nie wpada...
-
Ale słuchaj nie lepiej kupić M3 naprawdę? Wiesz, ogólnie wszystko da się zrobić - kupujesz rozbitego dawcę M, wybebeszasz swoją budę i przekładasz graty. Proste w teorii, w praktyce - szczerze wątpię, żeby zakładany przez Ciebie budżet starczył. Z Twojego pytania i Twoich odpowiedzi we własnym temacie wywnioskować można, że po prostu nie masz pojęcia o czym mówisz, a więc trochę to jednak jest rzucanie się z motyką na słońce. Bo to nie jest sztuka wybecelować naście tysi na silnik, kilka na skrzynię i po prostu wsadzić to w ramę. To zrobi nawet tresowana małpa. Schody zaczynają się dalej - przeniesienie napędu, zawieszenie, hamulce, elektronika /elektryka, układ paliwowy - to z głównych wątków, poprzez tak prozaiczne rzeczy jak zmiany wnętrza konieczne, a kończąc na pierdółkach typu plasticzek tu, osłonka tam... No i nie oszukujmy się - to nigdy nie będzie fabryczny montaż, to raz, dwa - nie istnieje coś takiego jak idealna buda. Żeby ocenić stan nadwozia, trzeba je wypruć do gołych blach - wszystko inne, to "zakładam, że jest dobra". A na założeniach można się przejechać, zwłaszcza w E46, gdzie psikusa może wywinąć chociażby mocowanie ramy pomocniczej tylnego zawieszenia... Ale skoro podjąłeś już decyzję - pamiętaj tylko, żeby założyć odpowiedni temat i aktualizować postępy prac.
-
Ogarniał. Nie ma problemu z przerobieniem tego, tylko trzeba dosztukować elektromagnes lub serwomechanizm, którym będzie sterowała centralka poprzez przekaźnik. Są pewne niuanse, jak np. fabryczny alarm, i trzeba go tak skonfigurować, żeby alarm nie odpalał za każdym razem jak otworzymy klapę, a jak nie ma fabrycznego alarmu - to sprawa jeszcze się upraszcza. Generalnie w zależności od centralki można użyć dodatkowego kanału albo do wlewu albo do zamka - z wlewem to prosta sprawa bo można użyć siłownika, który już jest, a wysterować go przez przekaźnik i odseparować zasilanie z centralki poprzez zwykłe diody. Ja robię to tak, że wpinam się z elektromagnesem ciągnącym bezpośrednio do cięgna samego zamka, a wiązkę elektromagnesu montuję do najbliższego punktu +12 stałe, tam wstawiam przekaźnik sterowany z centralki. I już, naciskasz guzik pilota, elektromagnes robi robotę - zamek otwarty. Jak masz sedana / coupe, to można wstawić dużo za mocne sprężyny gazowe i w ten sposób klapa się sama otworzy po zwolnieniu zamka. Mój znajomy odcina też czasami wkładkę, ale to w mojej opinii bez sensu.
-
Ogólnie zależy przy jakich obrotach silnika, bo w niższych spokojnie. Ale wiesz co, bo mówisz, że coś syczy. A nie masz ty czasami gdzieś pękniętej którejś gumy - węża w układzie dolotowym? Zdemontuj wszystkie gumy razem z intercoolerem, to naprawdę kilka minut roboty, i posprawdzaj, czy żadna nie jest dziurawa - pougniataj je, bo czasami pęknięcia na pierwszy rzut oka nie widać.
-
Ale czekaj - kupiłeś auto, i nawet nie wymieniłeś filtrów? To ja nie wiem czy nie powinieneś od tego zacząć diagnostyki. Bo to, co ktoś napisał na kartce to jedno, a życie sobie. Wymień filtr paliwa, bo to może dużo zmienić a nie kosztuje majątu, filtr powietrza masz nowy, i w tych warunkach sprawdzaj co się dzieje. Ponadto - jak masz auto z 1999, to pierwsze co powinieneś zrobić, to wymiana wszystkich wężyków podciśnienia pod maską - od samej magistrali podciśnienia do wszystkich zaworów - dobrze jest to zrobić bez zastanawiania się, "czy ten wężyk też, bo dobrze wygląda", tylko z automaty wszystkie. A przy okazji jak koledzy mówili - wyczyścisz sobie elektrozaworki. Dojście od góry jest OK, trzeba się nagimnastykować, ale da się to ogarnąć spokojnym tempem w jedno popołudnie. Przy okazji możesz też zobaczyć jaki numer masz na przepływomierzu, bo to znany problem w M47, że przepływomierze o końcówce numeru 314 miały problem z poprawnym pomiarem.
-
Albo uszkodzonej wiązki przewodów gdzieś - bo jak widać w INPA - open circuit. Przy zawilgoceniu miałbyś shortcircuit, więc pewnie i tak pół auta do rozbebeszenia w poszukiwaniu błędu....
-
Co do tarcz i klocków, to nie jest jakaś fizyka jądrowa - nie da się tego zrobić źle, pamiętaj tylko, że nowe tarcze trzeba bezwzględnie odtłuścić przed założeniem. A wahacz wymienić to już konkretniejsza robota - da się to zrobić na lewarku - a w zasadzie na stojakach. Tylko pamiętaj, że możesz mieć problemy z wybiciem sworznia wewnętrznego, dobrze jakbyś miał pod ręką "widelec" - do kupienia za paręnaście pln.