Temperatury na zewnątrz ostatnio spadły i widzę, że tylna klapa w moim kombiaku coś mizernie się podnosi (w lecie problem praktycznie nie istniał). Moje pytanie: jak to u Was wygląda? Nie chodzi mi o sam fakt słabszego działania w niższych temperaturach, bo wiadomo, że sprężyny gazowe są wtedy mniej skuteczne. Ciekaw jestem raczej, z jakiego poziomu zaczyna się Wam sama podnosić, a na ile musicie ją ręcznie uchylić? Dziś sprawdzałem, temperatura ok 6 stopni, klapa jest mi się w stanie dźwignąć może ostatnie 20-30 cm - chyba mało. W 60% całego zakresu, jak ją uchylę, tak zostaje. I jeszcze jedno: czy ktoś wymieniał w touringu te sprężynki? Co zakładaliście, skąd i jakie koszty? Na aukcjach praktycznie same używki, nie chcę złomu większego niż mam.