Ja miałem podobny problem, dlugo by trwało opisywać wszystko. Wracając z Bieszczad do W-wy po krótkim postoju nie chciała odpalić, ani na benzynie ani awaryjnie na gazie. Lżejszy o 400 zł (holowanie Kolbuszowa-Rzeszów) = ok 35 km i "naprawa" za 100zł wróciłem do domu, mechanika w Rzeszowie instruował telefonicznie kolega co zakładał mi gaz, co ma zrobić. aby autko odpaliło. Telenauki pomogły. Facet był tak cienki, że wmawiał Mi , że mam silnik M20. Takich mamy fachowców w Rzeszowie i Kolbuszowej. Ręce opadają jakie jest złodziejstwo gdy Cię holują. Chetnie bym gdzieś opisał jak żerują hieny na ludzkim nieszczęściu. Oby więcej nigdy takich zdarzeń. Ale najważniejsze, że wróciliśmy do domu.