Tak, na Pogodnej. Dostałem informacje zwrotne. Mechanik przez telefon powiedział mi, że "słychać szklanki" - brak ciśnienia oleju i że silnik został przytarty. Kwestia kilometrów, aby kompletnie się rozkraczył. Powiedział też, że wiele rzeczy jest dobrych w tym silniku i wystarczy wymienić jakiś "słupek", czyli coś tam z głowicą... I teraz nie wiem, czy mam szukać kompletny silnik, czy tylko ten "słupek". Muszę dopytać, czego mam dokładnie szukać, bo dla mnie to czarna magia. FAK... Ok, już wiem. "Słupek", to goły silnik bez osprzętu... Masakra. Wiec to chyba prawda, ze warsztat na Pogodnej stracił swoj profesjonalizm :(