Z mojego niewielkiego doświadczenia wynika, że mało znane :D Ale te zawsze odrzucam, bo sytuacja, w której leasingodawca wyparowuje to ekstremalna lipa. Wszystko jest do negocjacji, chyba najlepiej się to robi podrzucając ofertę konkurencji - proponuję to robić z taktem, bo nikt nie lubi konkursu ofert ;-) Przy ostatnim zakupie od salonu aut poleasingowych otrzymałem absurdalną ofertę 112%/2 lata po wypełnieniu kwestionariusza obszerniejszego niż kredyt w banku :D Skończyło się na 6%/2,5 roku w PKO Leasing, które wyrównało ofertę innej dużej firmy. Wybrałem PKO, bo miałem już z nimi jakieś doświadczenie - chociaż nie sądzę, bym był przez to lepiej potraktowany w sytuacji konfliktowej. Duże firmy/banki zawsze działają z pozycji siły - to jest wg mnie najgorsze w umowie leasingowej. Szkoda, że ustawa została zlobbowana przez leasingodawców (zapis o maks. kwocie auta do 20.000EUR - powyżej tej kwoty nic więcej nie da się odliczyć, co sprawia, że leasing, którego może nie potrzebujesz jest jedyną opłacalną opcją).