Skocz do zawartości

animavilis

Zarejestrowani
  • Postów

    179
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez animavilis

  1. U mnie swirowal czujnik na wlocie, na szybko wymienilem na uzywany oyginalny z mysla aby wytrzymal z miesiac, jezdzi juz pol roku i jest ok. Wolalem uzywke ori, niz chinszczyzne.
  2. Przede wszystkim cisnienie sprawdzic. Czasami to nie musi byc cos powaznego, jezeli wina pierscienia olejowego, to czasem sie zapieka na zamku i na to nafta pomaga, wtedy obejdzie bez rozbierania. Co do turbiny to ja slyszalem swoja i czulem ze juz pada, pomimo ze wczesniej bylem na diagnozie u lokalnego mechaniora z dobra opinia ktory sie zarzekal ze turbina jest ok. Ja po prostu slucham swojego samochodu i go czuje (: Ja bym zrobil tak: pomiar cisnienia na cylindrach - test olejowy, jezeli kuleje silnik to pokaze czy to blok, czy glowica, przejzal turbine pod kontem wyciekow, zapocen i luzow wirnika. Jak odpalisz na zimno to telepie silnikiem? Osobiscie stawiam na turbine, ale wiadomo ze testy dadza ostateczna odpowiedz
  3. ...albo turbina pada - typowy objaw. Niebieski dym leci odrazu po odpaleniu, czy po chwili (np 10s)? Czy zauwazyles wplyw temperatury zewnetrznej? Problemy z ukladem paliwowym to czarny dym (bogata mieszanka, lejace wtryski) albo siwy dym (uboga mieszanka)
  4. Witam, Szukam informacji ile obrotow macie przy predkosci 100 i 140 km/h. Sprawa dotyczy 530i w automacie. Ja przy 100 mam ok 2000 obr. a przy 140 mam 3000 obr. Nie wiem jak sprawdzic czy lock up sie zapina i czy te obroty sa normalne
  5. Ja tak jeszcze dodam od siebie taka refleksje. Kiedys jezdzilem Mercami ktorych przebiegi kecily sie wokol miliona i pewnie jeszcze byly krecone, i nie balem sie jechac tym nigdzie bo mialem pewnosc ze pojade i wroce, teraz strach jezdzic samochodem w ktorym dopiero co gwarancja sie skonczyla, bo moze sie cos wysypac. Byłem swiadkiem wielu sytuacji kiedy na trasie rozkraczal sie praktycznie nowy samochod, a diler umywał rece. No i do tego ta psychologiczna bariera 200 tys km. Normalnie czasami jak slucham ludzi ktorzy mowia ze samochod ktory ma 220 tys to juz nalatany, ale jak ma 180 czy 190 to juz ok, bo jeszcze 200 nie przekroczyl, to mi rece opadaja. Ktos jak kiedys bedzie kupowal od zalyzeciela tematu jego gablote, to bedzie ekstra bonus w postaci zadbanego samochodu. :cool2: Tak jeszcze dodam, ze jezeli ktos nagina 40,50 tys km czy wiecej, to niestety jest skazany na czeste grzebanie przy samochodzie, w moim przypadku, kiedy ledwo wykrecam 7 tysiecy rocznie, to jednak mam nadzieje ze moje naprawy, czego bym nie robil (zakladajac ze solidnie), to beda pierwszy i ostatni raz.
  6. O tym samym pomyslalem :cool2: bo w sumie tez bym chcial 4x4, a nie chce rezygnowac z e39, bo studiujac informacje o mlodszych potomkach e39, wychadzi na to ze e39 jest chyba ostatnim mniej awaryjnym modelem, chociaz mam nadzieje ze sie myle :(
  7. Alez mnie tez wkurzaja pierdoly, i to nie jest tak ze ja zarzynam samochod az mu kola odpadna, tyle ze staram sie jak najwiecej zrobic we wlasnym zakresie, oraz na zapas wymieniam te czesci ktorych obecne zuzycie moze wplynac na awarie czegos innego, drozszego w naprawie, albo wplywajacego na bezpieczenstwo. wyroslem z wymieniania na zapas. To tak jakbym teraz wymienil poduszki nivo, bo juz sa stare i moga wykitowac. uwazam ze takie rzeczy spokojnie wymienie w kazdej chwili, a ostatecznie nawet w trasie jestem w stanie to zrobic-zaznaczam ze nie doprowadzam samochodow do stanu agonalnego. Ja jestem typem kierowcy, ktory widzi przelicznik sposobu uzytkowania samochodu w odniesieniu do pozniejszych kosztow uzytkowania, znam takich ca ciagle cos rabia przy samochodzie bo ciagle cos im sie psuje, ale patrzac na ich technike jazdy i poszanowanie samochodu jako rzeczy uzytkowej, to wcale mnie to nie dziwi. jestem zdania ze gdybym mial pakowac taka kase w samochod na raty i miec podejscie takie zeby cos na zapas wymienic, to wolalbym postawic go na kolki, zrobic remon od poczatku do konca, i zaoszczedzilbym na wszystkim, bo wtedy i robote i czesci liczylbym w ilosciach hurtwych. To tak jak z domem, mozna go remontowac cale zycie po woli etapami, ciagle wsadzac kase odmawiajac sobie czegos, albo mozna wyprowadzic sie, zrobic kapitalny remont i pozniej mieszkac w spokoju jakis czas, albo go odnowic, czyli wyremontowac najwazniejsze zeczy, a reszte w miare potrzeb.
  8. Co do sprawdzenia samochodu przy kupnie to jest roznie, mozesz trzepac samochod pol dnia i nic nie znajdziesz. Wiem ze jak ktos chce to i padlo na czas sprzedazy doprowadzi do takiego ladu ze kupujacy sie nie pozna. Naprawde kupowale mmase samochodow w zyciu, jezdzilem po warsztatach, stacjach kontroli, ASO, i czesto spece ktorzy brali kase za sprawdzenie samochodu opowiadali i wpierali takie kocopoly ze sie w pale nie miesci. Wziasc ze soba mechanika to tez slabe rozwiazanie, bo nie wierze ze ktos wezmie na siebie odpowiedzialnosc za polecenie samochodu. Ja kupujac samochod, umiem szybko ocenic jego stan, pomimo ze nie jestem mechaniorem, ale swoje juz przezylem "na tym placu boju" po prosu ogarniam to co moze w razie awarii najwiecej kosztowac, co do zawiechy wcale nie trzeba jezdzic 30 km zeby zauwazyc co sie dzieje. Czasem jest tak ze trafia sie samochod, ktory przy ogledzinach jest gorszy niz w ogloszeniu (czesto tak jest) ale pomimo to nie ma innej alternatywy, wtedy bije cene na sile na poczet przyszlych wydatkow. Niestety rozmawiamy o samochodach uzywanych, i trzeba sie liczyc ze cos moze sie zesrac, ale nie raz sie przekonalem ze pozorne porzadne czesanie samochodu w ASO nie wiele daje, a napewno nigdy nie dowiedziałem sie wiele wiecej o samochodzie po przegladzie w warsztacie, niz sam juz wczesniej zauwazylem podczas moich ogledzin. Uwazam ze na porzadny przeglad moze jechac, kto nie ma bladego pojecia o samochodzie. Ja wychodze z założenia ze samochod to nie jest kapliczka w ktora trzeba pakowac kase. Jezeli sypie sie na tyle ze koszt jego napraw podwaja wartosc i nadal nie widac konca, to dawno juz bym sie go pozbyl. Nie widze logiki w ladowaniu kasy w Badz co badz zwykly samochod, co innego w jakiegos klasyka ktory przybiera na wartosci. Jestem pod wrazeniem wytrwalosci zalozyciela tematu. Ja ze swojej strony uwazam ze gdybym mial poniesc takie koszty, to przezylbym gdyby dotyczyly M5, po za tym raczej bym sobie darowal. Jeszcze co do jezdzenia po kilkadziesiat kilometrow, nie zawsze musi tak byc ze jak sprzedajacy sie nie zgodzi to znaczy ze kibel. Wiele razy sprzedawalem samochod i gdyby tak kazdy przyjechal i chcial pojezdzic to po pierwsze musialbym wziasc urlop zeby robic za szofera, a po drugie nie chcialbym doplacac kasy za przepaly paliwa, wychodze z zalozenia ze jezeli ktos nie umie sprawdzic samochodu w przyzwoitych granicach, to niech nie zawraca gitary. W angii jak kupowalem samochod to wlasciciel mnie tylko przewiozl kilometr na bocznym fotelu i nie pozwolil wsiasc za kierownice (kwestia ubezpieczenia) i co mialem zrobic? sprawdzilem na podjezdzie co mialem sprawdzic, i dalej do przodu, mimo skormnych warunków ogledzinowych nie mialem niespodzianek. Dodam ze ja kupujac samochod nigdy nie patrze nalicznik, czesto dopiero po kliku dniach widze jaki ma przebieg (gdy wymieniam olej, albo wykupuje ubezpieczenie) bo dla mnie to nie jest zaden wyznacznik, tym bardziej jezeli ogolnie wiadomo ze u nas wszyscy kreca, i co najsmieszniejsze, po jakims czasie okazuje sie ze najczesciej kupuje samochody z prawdziwym przebiegiem.
  9. Pewnie masz racje. Jak to mowia, "Najwieksza wada samochodu jest jego poprzedni wlasciciel" Mimo wszystko uwazam ze z benzyna szybciej latwiej i jednak pewnie taniej poradzi sobie mechanik amator ktory nie ma dwoch lewych rak. Jezdzac po mechanikach koszty pewnie bylyby zblizone. Regeneracja podzespolow w dieslu to tylko w dibrych serwisach ktore sa drogie i ktorym ja i tak do konca nie wierze ( mam mocne doswiadczenia z mechanikami) Jednak uwazam ze w dieslu jest wiecej skomplikowanego osprzetu ktory jest batdziej wtazliwy na.rozne czynniki i drozszy w naprawie. Biorac do porownania zajezdzonego diesla i benzyne, to mysleze ta druga latwiej i taniej da sie doprowadzic di ladu.
  10. Niestety w ogloszeniach duzo jest 2.0d, a patrzac na f10 to mam wrazanie ze tylko z takimi silnikami wychodzilo :mrgreen:
  11. Na poczatku tez zakladalem zakup diesla, ale przy moich przebiegach, krotkich odcinkach przejazdu z ciagle niedogrzanym silnikiem, wybralem benzyne, wsrod benzyn jest maly wybor, i przypuszczam ze benzyny tez sa drozsze w zakupie. W dieslu obawialem sie ze gdybym stana w obliczu napraw wtryskow, turbiny itp to pewnie by mnie to mocni skaleczylo, i uwazam ze w tym momencie gore bierze benzyna. Majac doczynienia z dieslami jednak doszedlem do wniosku ze przy moim stylu uzytkowania to dirsel sie nie sprawdzi, rowniez roznice w spalaniu pomirdzy benzyna a dieslem nie bylyby wielkie. Nawiazujac do e60, to osobiscie nie mialem, ale uzytkowalem, i na mnie wrazenia nie robi. Kumpel kupil e60 po dlugich poszukiwaniach od 1 wlasciciela z konca produkcji, 100% pewniak i ciagle mu sie cos pierdzieli, nawet dyfer juz wymienial. Widze ze nie jest zadowolony, ale stara sie trzymac dobra mine. Zmartwienia.mu dodaje rozrzad w jego 2.0d.
  12. To i ja dodam cos od siebie. Pol roku temu kupilem e39 530i kombi, wersja exclusive dalem za auto sporo powyzej sredniej, ma bolaczki, ale do przezycia, do tej pory wydalem ok 1500zl, wydatki obejmowaly ogarniecie instalacji gazowej czesci eksploatacyjne, i czesciowy pakiet startowy. To co tu czytam napawa mnie przerazeniem, mam nadzieje ze moja.kieszen nie stanie w obliczu wydania 20 tysi na samochod. E39 kupilem bo zawsze mi sie podobalo, zawsze chcialem je miec, dlugo sie do niej przymierzalem bo zawsze gore bral wybor Merca,az w koncu powiedzialem, teraz albo nigdy. Nie szczypalem sie nie marudzilem, wybralem samochod ktory w czasie zakupu byl jeden z najdrozszych w ogloszeniach, kupilem pomimo zemial wady. Wymiana czesci eksploatacyjnych dotyczy wszystkich samochodow, audi tezmaja.wielowahaczowe zawieszenie ktore sie sypie, zalozylem ze przy moich przebiegach (7tys rocznie) moze nie.pojde z torbami. Odnoszac sie do Merca, to jedbak stwierdzam ze jestlepszy jakosciowo, a co za tym idzie i tanszy w utrzymaniu, komfort i prowadzenie lepsze od e39, dla mniemerc wiecej zalet. F10 mi sie podoba,ale zapewne po e39 wroce do merca. Ciekawy jestem jak siema porownanie kosztow utrzymania e39 3.0i do 3.0d
  13. Heh, u mnie jest tak ze ja nie slysze rozmowcy w glosnikach, reszta niby w porządku. Podobno w tym wszystkim udzial bierze tuner BM54, ale ile w tym prawdy to nie wiem. U mnie po za tym poprzedni wlasciciel wsadzil BM24 ze wzgledu na oszczednosci :evil: bo bm 54 mu sie wysypal.
  14. Z mojego pewnego zrodla wynika, ze handlarskie opony pochodza z wyprzedazy z serwisow ktore maja przechowalnie opon. Zreszta z uzywanymi czesciami jest jak z uzywanymi samochodami, jedni szpachluja szroty i sprzedaja jako igly, a inni maja przwoite samochody, tyle ze nie wypicowane, ci pierwsi to glownie handlarze, a ci drudze to przewaznie uzytkownicy, ja glownie kupuje od tych drugich, czesto sami nie wiedza co maja. Po prostu kwestia znalezienia czegos dobrego. Ja czesto przegladam ogloszenia w marketach, tam naprawde czesto oglaszaja sie ludzie ktorzy chca sie pi prostu pozbyc pozostalosci, czesto w bdb stanie
  15. To jest nadinterpretacja :P Ważne żeby wiedzieć co się ma i do tego dostosowywać sposób użytkowania, chyba najgorsza jest nieświadomość i liczenie "na farta". Przy zakupie sprawdzałem samodzielnie całą zawiechę + na stacji diagnostycznej. Po zakupie wizyta u mechanika, sprawdzenie zawiechy i geometria/zbieżność (co sprawdzam dodatkowo 2 razy do roku + wyważanie kół i sprawdzenie felg). Wiem, że jeden amor był wymieniony na używkę, klocki z przodu się kończyły, a tarcze z tyłu przy skończonych klockach będą do wymiany. Zawiecha część w oryginałąch, część w zamiennikach, ale wszystko bez luzów. Więc teoretycznie możnaby gnać, ale mimo wszystko jeszcze 170 nie przekroczyłem :mrgreen: Podziwiam ludzi, co przed zakupem 2 razy kopną w koło a chwilę później testują v-max ( a znam dużo takich osobników :D ) A widzisz, trafilem z amorem, a wiadomo ze amory wymienia sie parami. Mowisz sprawdziles, ale tak naprawde nie masz pewnosci co tam jest, a moze byc tak ze w drodze do domu wpadniesz w dziure, nawet małą i amortyzator sie rozleci. Co do sprawdzenia na stacji to ogolnie chodza opinie ze ich testy mozna o kant dupy potluc. Co prawda cos tam pokarze, ale nie wielka to ma wartosc. Ja przy zakupie tez byłem na stacji, ale tak naprawde nie musialem byc, mi nie wiele potrzeba zeby ocenic stan techniczny samochodu, bardziej chodzilo o gre psychologiczna, zeby sprzedajacy troche zmiekl widzac ze szukam dziury :mrgreen: Po zakupie tez byłem na sprawdzeniu zawiechy, i to niby w lepszym warsztacie w okolicy (Błoński w Zielonce - mam pod nosem) mowi ze zawias bez zastrzezen, ale wiem ze amortyzatory do wymiany. (wolałbym zeby poprzednik wsadzil oryginalne uzywki, niz chinski chłam) Chciałem kontrastowo pokazac jak to wyglada. Kupujac uzywany samochod to chcac nie chcac wszystko jest w nim uzywane. Jaka jest roznica miedzy uzywanymi oponami ktore kupiłem z samochodem i ktore byly juz na samochodzie, a uzywanymi, ktore ja kupie i je zamontuje? wedlug mnie zadna. Oczywiscie caly czas mowie o uzywkach w stanie bez zastrzezen i z pewnego zrodla i nie dotyczy to tylko opon. Nie jestem na tyle naiwny zeby myslec ze ktos przed sprzedaza wymienia czesci w samochodzie na dobre robiac prezent przyszlemu wlascicielowi. Wiem co trzeba w moim kombiaku poprawic, i bede to robil stopniowo. A tak na marginesie to fajna ta Twoja gablota :wink:
  16. Nie bedzie takiej wojny (: zgadzam sie, bezpieczenstwo przedewszystkim, wiec glownie polegam na swojej wiedzy,zdrowym rozsadku i doswiadczeniu. Niestety uzywane opony nie koniecznie musza być przyczyna nieszczescia, bo jest wiele innyh zdazen losowych takich jak patalachy mechanicy, wulkanizatorzy, gazownicy i cala reszta pseudofachowcow ktorzy swoim partactwem moga posrednio przyczynic sie do nieszczescia Tak wiem odbiegam od tematu i szeroko mysle, ale idacTwoim tropem, to po zakupie uzywanego samochodu powinienem obligatoryjnie wymienic wszystkie podzespoly na nowe bez zastanawiania sie co jest dobre. Niedawno kupiles samochod, jaka masz pewnosc ze poprzedni wlasciciel nie wymienil jednego amortyzatora na inny uzywany bo akuratmu ciekl, albo tarczy, albo klockow. Niestety nie wiele osob sie nad tym zastanawia, tylko jak dziala to jezdzi, nie majac swiadomosci jaka rzezba byla wczesniej w samochodzie. Mase samochodow przeszlo przez moje rece i wiele czesci wymienialem, i robilem to osobiscie, wiec mialem swiadomosc co wsadzam i ile to moze wytrzymac i nigdy sie nie zawiodlem nawet na uzywkach, a jedynie na partackich naprawach przez kiepskich fachowcow. Jak bezpieczenstwo to przedewszystkim zdrowy rozsadek, nowe czesci rowniez miewaja wady technologiczne, do tego niefachowa naprawa i zonk gotowy. Naprawde wiele wiem na te tematy :wink: Apropo, tez mam rodzine i male dziecko. Po za tym nie przedstawiles konkretnych powodow przeciwko.
  17. Jest to jakis argument, ale nie mowie o oponach ktore maja 2 mm bieznika. Mam inne spore wydatki na samochod, a nowe dobre opony kosztuja sporo, jestem zdania ze wole w cos uzywanego dobrej jakosci, niz nowy szmelc, dlatego kupilem 12 letnie bmw a nie nowa skode fabie czy innego koreanczyka. Nie widze nic zlego w montowaniu uzywanych czesci sprawnych dobrej jakosci niz nic nie wartych nowych zamiennikow. Z tego powodu mam do wymiany przednie amortyzatory i hamulce bo poprzedni wlasciciel polasil sie na krafta ktory wytrzymal ledwie 7 miesiecy :evil: . Akurat te czrsci wsadzam nowe dobrej jakosci. Po za tym juz wyroslem z zamykania szafy, troche ich zamknalem i juz mnie to nie kreci, na pewno nie przy poziomie jazdy naszych kierowcow :wink:
  18. :duh: :mad2: W czym problem? :wink:
  19. Nie kombinuje, po prostu chce znalezc kompromis miedzy wygladem i komfortem. Glownie sklaniam sie do 235/45, ale pomyslalem ze 245/45 bylyby moze bardziej komfortowe, i z racji wyzszego profilu lepiej by wypelnily nadkole. Druga sprawa to taka ze planuje kupic opony uzywane i szukam alternatywy dla lepszego wyboru. Dlatego zalezy mi na informacji na temat komfortu na tych dwoch rozmiar i najlepiej na przykladzie kombi. Co do 235/45, to wiem ze jest to rozmiar rekomendowany przez producenta, ale nie jestem ortodoksem, a napewno nie jesli chodzi o rzeczy typu opony. Jesli chodzi o felgi, to niestety mam nieoryginalne Sa to felgi autec ( niemieckie) 8" et20. Zawieszenie mam standardowe, i ciekawi mnie czy w tym przypadku na tych oponach bedzie twardo
  20. Witam, Zaczynam rozgladac za oponami letnimi do mojego kombiaka. Samochod kupiłem na oponach 225/55/17, i w zwiazku z tym ze juz sa cienkie, nadszedl czas ich zmiany. W zwiazku z tym ze samochod na nich wyglada tragicznie, W prowadzeniu pływa to chcialbym wsadzic cos o mniejszym profilu. Biore pod uwage dwa rozmiary opon: 235/45/17 oraz 245/45/17. Zdaje sobie sprawe ze nizszy profil wiaze sie z pogorszeniem komfortu, i w zwiazku z tym chcialbym uzytkownikow zapytac jak bardzo odczuwalne moze byc to zmniejszenie komfortu, dodam ze jezdze w zasadzie malo (ok 500 km miesiecznie + ok 2/3 wyjazdy na wczasy/weekendy) Zakladam ze kosztem twardszego samochodu zyskam na jakosci prowadzenia, pytanie tylko jak sie samochod zachowuje z takimi oponami w koleinach, oraz czy moze ktos powiedziec jaka bedzie roznica w jezdzie pomiedzy oponami 235/45/17 a 245/45/17, te drugie beda troche wieksze, wiec teoretycznie powinny troche lepiej amortyzowac, ale moze sie myle. I na koniec jak szerokosc 145 miesci sie w nadkolach, czy grozi to jakims obcieraniem, domyslam sie gdyby z niva zeszlo powietrze, to opony oprą się o blotniki :( Z góry dzieki za pomoc
  21. No własnie z tymi Monroe sa rozne opinie-duzo negatywnych, ze szybko sie koncza.
  22. Witam, Czeka mnie wymiana amortyzatorow przednich w moim e39. Duzo czytalem na ten temat i w zasadzie preferowane sa 3 marki: Sachs, Bilstein i Kyb. Pomimo przyswojonych informacji, mam duzy balagan w glowie, i trudno mi podjac decyzje. Mianowicie zalezy mi na jak najwiekszym komforcie i tutaj mam problem z wyborem amortyzatorow, bo w postach ktore przeczytalem sa rozne opinie i ciezko jest z nich okreslic, ktore beda bardziej komfortowe. Duzo osob pisze ze poleca sachs jako te ktore szly na pierwszy montaz, ale nie wiem czy to wynika faktycznie z ich jakosci, czy po prostu z faktu ze byly jako pierwszy montaz bez wnikania, czy np. Bilsteiny bylyby w stanie zapewnic większy komfort. Amortyzatory będe wymienial w Warsztacie u Błońskiego w Zielonce (podobno bardzo polecany). W rozmowie z własicielem uzyskałem informacje, że standardowo montuje amortyzatory Kayaby, a z tego co wyczytałem to z tej trójki te amortyzatory sa najmniej polecane. Dodam, że właściciel warsztatu polecał mi montaz amortyzatorów przez niego regenerowanych. powiedział ze daje gwarancje na nie, ze powinny wytrzymac ok 50 tys. zaciekawiony pytałem czy jest róznica w jezdzie samochodu pomiedzy regenerowanymi a nowymi, odpowiedzial ze nie ma zadnej, a w porownaniu z nowymi roznia sie jedynie zywotnoscia. Pytalem czy te regenerowane tez sa gazowo-olejowe, odpowiedzial ze tak. I nie wiem co o tym sadzic, zainteresowalo mnie to gdyz ja rocznie nie przekraczam 10 tys km, a cena jest kuszaca (150 zł z montazem), w zwiazku z tym nawet gdyby ostatecznie wytrzymaly ok 30-40 tys, to wystarczy mi na ok 3-4 lata. Czytalem opinie o warsztacie i ma samo dobre, wiec zakladam ze musi wiedziec co robi, bo gdyby nawet te regenerowane byly calkiem to kitu, to gdzies by to wyplynelo w sieci. Jezeli ktos mial stycznosc z amorami regenerowanymi przez ten warsztat, to chetnie poslucham opinii. A moje głowne pytanie to ktory z tych trzech bedzie najbardziej komfortowy. Z góry dzieki za pomoc Pozdrawiam
  23. Wiem ze tak to trzeba robic, tylko ze chcac ustawic tyl na np 62cm, nie mam mozliwosci ustawic prawej strony na ta wysokosc, tak jakby prawa strona nie reagowala powyzej pewnej wartosci (60cm) wiec gdy lewa strona ma 62, to prawa ma ok 60 cm. gdy zadaje wyzsza wartosc na prawa strone, to podnosi sie lekko lewa, wedlug mnie wyglada to tak, jakby sterownik widzial ze prawa strona sie podniosla i pociagnela za soba lewa strone, a w rzeczywistosci prawa strona stoi w miejscu. i nie wiem czego to jest wina. Mam jeszcze pytanie, ktory z czujnikow w tylnym zawieszeniu jest od poziomowania karoserii, wiem ze sa tez czujniki od ksenonow, ale nie wiem ktory jest ktory.
  24. Witam, Posiadam BMW e39 kombi 530 iA z 2002 roku, chciałbym wyregulować wysokość tylnego zawieszenia bo krzywo stoi i w związku z tym mam prosbe o wskazówki jak to zrobić przy pomocy inpy. Próbowałem już we własnym zakresie, ale ciągle cos zle wychodzi, za każdym razem mam problem z prawa stroną, tzn jak chce podwyższyć prawą stronę np o 20 mm, to podniesie się np o 5, ale do tego podnosi się również i lewa strona, ogólnie róznica między prawą a lewą stroną wynosi ok 2-3 cm. raz mi sie udało ustawić tak zeby było 5 mm róznicy, ae wtedy tył był bardzo nisko, jak dla mnie za nisko. Ponadto, mierząc wysokość od dolnej krawędzi felgi do blotnika, lewa strone udalo mi sie podniesc najwyzej na ok 65 cm, natomiast prawa podniosla się tylko na ok 62. Nie mam juz pomyslow jak to zrobic i wkurza mnie jak widze takiego przekoslawienca. Jak w inpie wyłącze nivo (transport mode) to tyl podnosi sie maksymalnie do gory i wtedy samochod stoi rowno, a jak wlacze nivo i chce go wyregulować to mi się to nie udaje. W inpie jest jeszcze opcja Trim Line Mode, ale nie wiem do czego sluzy, moze ktos wie co robi ta opcja? Oczywiscie zeby sie przekonać to ją włączyłem, ale wyskoczył komunikat że samopoziomowanie jest nie aktywne, a tyl nie podnosil sie maksymalnie do gory. Bede wdzieczny jak ktos mi powie jak to wyregulować zeby bylo dobrze. Pozdrawiam
  25. Mam pytanie, jak połączyłes Xperie, to wszystko normalnie u Ciebie dziala? Ja tez mam sony xperie, udalo mi sie sparowac telefon z samochodem, dziala wybieranie, samochod wykreca numer, ale zeby prowadzic rozmowe musze przylozyc telefon do ucha, nie działa mi zestaw glosnomowiacy, nie wiem czy to kwestia ustawien, czy wina telefonu? Ogolnie jak wybiera numer, czy zaczyna sie laczyc to nic nie slychac, nie wiem czy powinien byc do tego jakis glos/komunikat z komputera? W oryginale mam do samochodu nokie 6210 chyba, ale jej nie probowalem, bo mam karte microsim. Jakby ktos mial pomysl jak mi pomoc, bede bardzo wdzieczny, niestety nie moge nigdzie zdobyc jakiejs instrukcji.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.