Michael1916

Jak bedziesz miał M50i w limitowanej wersji specjalnej to wydaje mi się banan z twarzy nie bedzie Ci schodził a przy odsprzedaży tanio to nie pójdzie. Jeśli tylko masz taką mozliwość to bierz te 530KM! W związku z tym w jakim kierunku motoryzacja zmierza drugiej takiej szansy nie będzie.

Ja wyszedłem z tego drugiego założenia (748M) :wink: Swoja droga do czego to doszło. Nie tak dawno felgi 20' były uwazane za nierozsadnie wielkie a nadeszły czasy ze trzeba wstydliwie ukrywac ich mały rozmiar :lol:

Sportowy nie zapewnia takiego komfortu niestety. Nie jest łamany, ma mniejszy zakres elektrycznego sterowania, nie ma sciskania boczkow ( regulacji szerokosci), jest twardziej obity ( nie siedzi sie tak miekko jak w comfort seats).

No jak masz komplet dodatkow w srodku to faktycznie troche szkoda ze oszczednosc zrobiles akurat na silniku... Niemniej w tej specjalnej edycji samochod zapowiada sie bardzo ciekawie. Obys nie musiał czekac zbyt dlugo.

Jak rozumiem, to tarcze i klocki. To chyba nie tak zle… Nie, same klocki tyle kosztują!

Za 1400zł to ciekawa opcja. Normalnie w konfiguratorze, pamietam z innych modeli serii 6, 5 czy 3, trzeba było 5-6k dolozyc za zawieszenie EDC.

No tyle własnie to kosztuje. Przod licza jakos 2400zł a tył z połowe tego :lol: Za zwykle klocki o podstawowych parametrach!

Z tymi sprzedawcami to norma. Miałem tak kiedyś przy zakupie E70 4,8i V8. Slyszalem od handlowca ze to jedyny, najlepszy silnik, prawdziwe BMW a jak przyszlo do oferty na odkup po 3 latach to było : panie kto to kupi? To trzeba za pół darmo wystawic bo to najmniej popularny silnik i nikt go nie chce :mad2: To teraz rozumiem @Michael1916 dlaczego jesteś takim przeciwnikiem V8 w SUV i orędownikiem diesla w SUV :) Sparzyłeś się, ale jednak technologia poszła trochę do przodu i obecna benzyna V8 zachowuje się całkie spoko, ale mój entuzjazm zweryfikuję za te 3 lata ;-) Nie jestem przeciwnikiem V8 w SUV! Z V8 zawsze jest frajda z jazdy tylko w suvie okupiona wiekszymi wyrzeczeniami niz w coupe czy innym sedanie. Jesli komus nie zalezy na zasiegu, koszty paliwa nie sa decydujace i zaakceptuje wysoki spadek wartosci to jest to silnik dla niego. Ja tam wole suva z dieslem a V8 w mniej praktycznym nadwoziu ale gdybym nie robił tylu km w trasach to pewnie widziałbym to inaczej. Co do sytuacji z przeszlosci to biorac pod uwage wszystkie koszty i utrate wartosci to tyle co kosztowaly 3 lata z X5 4,8i starczyloby na X5 3.0sd + fajna benzyna w nadwoziu coupe. Nadmieniam ze frajda z jazdy suvem z V8 to nie to samo co chociazby w serii 6 z V8. Prawdą jest rowniez ze obecne V8 jest o 175KM mocniejsze od dawnego 4,8i a G05 prowadzi sie o niebo lepiej od E70.

Z tymi sprzedawcami to norma. Miałem tak kiedyś przy zakupie E70 4,8i V8. Slyszalem od handlowca ze to jedyny, najlepszy silnik, prawdziwe BMW a jak przyszlo do oferty na odkup po 3 latach to było : panie kto to kupi? To trzeba za pół darmo wystawic bo to najmniej popularny silnik i nikt go nie chce :mad2:

Tez mam kabelek w samochodzie na stałe. Nie korzystam z ładowarki nigdy.

Wentylacji i ładowarki indukcyjnej to bym drugi raz nie zamowił. Wentylacja niewielka roznice robi a ladowarka wolno działa i przegrzewa telefon. HK jedynie troche szkoda. To ze masz pneumatyke to jest wazne. Wg mnie to jest najwazniejszy dodatek.

Wszyscy ktorzy juz jezdza lub czekaja na zamowione egzemplarze moga sie cieszyc. W sumie sam zaplaciłem niewiele wiecej za nowe M50d niz cena tego 2 latka i to z silnikiem 30d. Trzeba jednak przyznac ze egzemplarz piekny wiec pewnie chetny szybko sie znajdzie.

Rowniez jestem fanem obecnego systemu :cool2:

Wierze. Liftingi, nowe modele ida zgodnie z planem. Nic nie słyszalem zeby producenci przekładali premiery. Ta sytuacja z dostepnoscia czesci za pare miesiecy sie zmieni. Rynek nie znosi pustki. Rozwiazania sie znajda, jak zawsze.

Panowie w przyszlym roku lifting. Albo brac teraz i cieszyc sie jazda z super silnikiem 50i albo niech juz to bedzie poliftowa. Dostarczą w maju 45e a od lipca bedzie lifting. Na cene odsprzedazy tez to bedzie miało wplyw. Wyposazenie tej stockowej jest wg mnie ok. Braku skretnej tylnej osi i pneumatyki szkoda ale nie sadze aby przy odsprzdazy miało to jakies wieksze znaczenie. Wielu woli nawet mniej skomplikowane rozwiazania przy kupnie uzywanego bo sa tansze w serwisowaniu. Popracowałbym z dealerem nad rabatem. W temacie o rabatach slychac ze nadal mozliwe sa rabaty 2 cyfrowe. Subiektywnie to dla mnie na korzysc tej stockowej przemawia silnik. 50i vs 45e to z mojego punktu widzenia skrajnie rozne podejscie do motoryzacji. Mi zdecydowanie blizej to oldschoolowej V8. Mysle ze w nastepnej generacji juz jej nie dostaniemy.

Wszystko jedno jakie klocki jesli sa markowe. Jedne sa twardsze, inne bardziej pylą, mozna kupic tez ceramiczne. Wg upodoban i stylu jazdy. Te w ASO to tez sa od jednego z duzych producentow ktory wygrał konkurs ofert poprostu. W BMW zawsze miałem problemy z bijacymi tarczami. Przy obecnym G05 po raz pierwszy jest tak jak byc powinno. Z jakiej predkosci bym nie hamował jest idealnie, absolutnie żadnych drgan a to juz 75000km przebiegu i drugi komplet klockow. Mysle ze koledze trafily sie wybrakowane tarcze bo bez jazdy torowej trudno przegrzac te sportowe hamulce w naszych X5.

Odwiedza nas tu kolega ktory pyta o nasze "pobory", przesiada sie ze starego Hyundaia, przymierza opony do bagaznika i takie rozne atrakcje nam funduje. Chyba tym razem mamy znow z nim do czynienia. Napewno nikt tu nie mysli ze jestes nim Ty januszm.

Drogi kolego, nie jazdy ma takie same potrzeby/doswiadczenia. Za to kazdy z przytoczonych przez nas argumentow moze wybrac sobie te ktore pasuja do jego sytuacji i sposobu eksploatacji samochodu. Absolutnie nie przekonuje Cie zebys przestał wozic zapas. Przekonałem natomiast wlasnego ojca zeby porzucił stare przyzwyczajenia i sobie chwali brak balastu w bagazniku. Co do wywazania kół to ja czasem robie dodatkowe wyważenie w połowie sezonu letniego. Po ok. 10kkm praktycznie nigdy juz nie jest idealnie.

Masz jakis problem kolego? Co tam znow Cie boli w mojej wypowiedzi bo nie bardzo rozumiem?

Kolego Zakzakzak, jak wymieniasz sam koła w garażu to jak radzisz sobie z ich wyważaniem? Z Twoimi watpliwosciami jak radzic sobie w trasie bez dojazdówki niestety wszystkie one są jakby, bez urazy, ale z czasów gdy faktycznie ludzie sami koła w garażach wymieniali. Przy zwykłym spadku cisnienia gdy cos jest wbite w bieżnik w oponie pozostaje zwykle dużo powietrza. Przy runflacie w zasadzie dopompowujac na stacji powietrze mozesz normalnie jechac bez strachu. Jesli spadek cisnienia jest wiekszy lub prawie calkowity to faktycznie musisz wolno jechac zeby nie przegrzac opony bo bedzie nie do naprawy. Obwod opony pozostaje niewiele zmieniony bo wizualnie nadal trudno to rozpoznac. Jadac wolno nie przegrzejemy zadnego mechanizmu roznicowego i spokojnie do wulkanizacji dojedziemy. Przy assistance przy jakims powaznym incydencie gdzie masz rozerwana opone i/lub uszkodzona felge dzwonisz po pomoc. Czekasz spokojnie i albo panowie przywoża Ci zreperowane koło albo podstawiaja samochod zastepczy podobnej klasy. Odbierasz naprawiony samochod pod domem po powrocie albo w miejscu do ktorego jechałes(zalezy od odległosci i pakietu ubezpieczenia). Zaznaczam ze doplata do najwyzszych, wszystko majacych, bez limitu km, pakietow assistance nawet z noclegami i jakimis odszdowaniami za strate czasu itd to 100-200zł za rok! Naprawde do glowy by mi nie przyszło zmieniac samemu koła w dzisiejszych czasach i wozic dodatkowych kg w bagazniku kupujac zapas za pare tys zł. Bezpieczeństwo, wygoda, profesjonalna obsluga samochodu. W dzisiejszych czasach to jest standard a nie fanaberia.

Co tu duzo mówić, przesiadka kosmiczna. Cena x 5 ( choc konfiguracja X5 50i za 530k to i tak troche bieda :P zwykle przy tym silniku to jednak pojawia sie 6-stka z przodu ), moc x 4, technika, dodatki, komfort, wielkosc samochodu. Tutaj nie ma co porownywac. Mysle, ze spokojnie mozesz sprzedawac poprzednika zeby zachowac o nim dobre wspomnienia :lol: Gratuluje Ci tego skoku! Just enjoy the moment!

No 2,5 roku juz mam ta X5. Wychodzi wiec niecałe 30kkm rocznie. Duzo to i mało, zalezy jak patrzeć. Nie miałem watpliwości ze przy mojej eksploatacji diesel sprawdzi sie najlepiej. Wiecej kilomettow ode mnie i to duzo wiecej, miał tutaj jeden kolega z 40i ale...zamienił na X5M! Pewnie nadal bedzie robił ponad 40kkm rocznie nawet z tym potworem pod maska. Szkoda sprzedawac jak sie zrobi 30kkm w 5 lat. Samochod, mozna powiedziec, ciagle nowy masz.

Chyba wolniej z czasem jeżdzę bo po 74000km spalanie z calego przebiegu spadlo do rownych 10 litrow. M50d.

Nigdy nie przelalem bo u mnie pokazuje zawsze mniej do dolania niz ostatecznie wchodzi. Ostatnio pokazywalo zeby dolac 16l a dolalem cały pojemnik 18l i nie wygladało na to zeby to było pod korek. Generalnie ten dołaczany lejek jest dosc dobrze dopasowany a koncówka dluga wiec wydaje mi sie ze ryzyko rozlania jakiejs wiekszej ilosci przy przelaniu jest niewielkie.

W dzisiejszych czasach to chyba lepiej dobry assistance sobie wykupic niz dojazdowke wozic. Bedziesz sam koło na drodze zmieniał jakby co a potem szukał wulkanizacji? Z runflat zreszta dojedziesz do wulkanizacji bez zmiany koła. Co do rozmiaru to przy M pakietowych hamulcach minimum to felgi 20'. Nie wiem czy da sie wepchnac tam 19 nawet awaryjnie.