FierceDog

fajna tabelka, tylko trochę niepełna... a co z profilami opon =<35?

wysyłka to jakieś 20 - 30 $ - więc raczej nadal się opłaca w porównaniu z Alledrogo, 2 miesiące? :shock: kupuję trochę w Hong Kongu i USA i ostatnia paczka z nerkami szła do mnie... niecały tydzień (zamówiłem w niedzielę, a w piątek już miałem nerki w domu). 2 tygodnie to średni wynik. inna sprawa to reklamowanie, jeżeli by Ci znów przysłali kije hokejowe (czyli wersję CSL), zamiast clubsportów, ale to małe ryzyko... próbuj - jeżeli uda Ci się wynegocjować cenę <600 PLN, to wchodzę w temat - zawsze co oryginał, to oryginał ;-) mam nadzieję, że to dość konkretna deklaracja? nie wiem jak ten drugi kolega, ale ja, w swoich "marzeniach" miałem na myśli uderzenia frontalne - np. przejeżdżanego (oczywiście niechcący) kota czy kury, choć nie jest pozbawione logiki założenie, że skoro zaczepię o krawężnik niższą dokładką, to już nie zaczepię, wyższym, schowanym pod nią zderzakiem (uszkodzę/urwę dokładkę, ale zderzak pozostanie nietknięty) ;-)

to widać po precyzji, z jaką zatytułowałeś temat... popraw go nim mod/admin Ci go usunie.

zrobiłem mały rekonesans - w sklepach internetowych w UK karbonowe chodzą po ok. 100 GBP, na e-baju można znaleźć już coś za ok. 100$, ABS-owe i inne plastikowe za ok 50 $ (plus wysyłka oczywiście) p.s. nawet znalazłem aukcję z podobnymi fotami jak te z alledrogo EDIT: Tu znalazłem te "karbonowe" nawet po 90$ - tyle, że wysyłka jedynie w USA. trop do producenta prowadzi na Tajwan - nawet Ci z angielskich czy amerykańskich aukcji na e-baju odwołują się tam - może nawet chodzi o tego producenta. Napisałem "karbonowe", a nie karbonowe, bo wydaje się, że skorupa jest wykonana nadal z tworzywa sztucznego i jedynie na nią nalaminowana została 1-2 warstwy tkaniny węglowej. dlaczego tak mi się zdaje? wystarczy spojrzeć na wewnętrzną część tych dokładek - wydaje się ona być jednolicie czarna, a nie w charakterystyczny splot tkaniny węglowjej... ja osobiście kupiłbym wersję plastikową, bo: 1. oryginał jest plastikowy, 2. podróbki też są w sumie plastikowe i mają jedynie imitować karbon, 3. karbonowe/pseudokarbonowe dodatki tuningowe to balansowanie na krawędzi agro-tuningu, 4. (najmniej ważne) plastikowe są o połowę tańsze...

nawet fajnie to wygląda! a do tego powinno chronić oryginalny zderzak przed zarysowaniami :idea:

ok - dzięki za pomoc. odpuszczam sobie. chyba po felgi też pojadę do Niemiec... ;-)

spróbuj w mBanku - tyle, że żeby u nich ubezpieczyć, musisz mieć też u nich konto.... w maju ubiegłego roku, kiedy szukałem ubezpieczyciela wybrałem ich bo byli najtańsi, poza tym pamiętam, że była pełna dowolność: kradzież i wypadek, sam wypadek lub sama kradzież.

witam, miałem ostatnio okazję oglądać felgi - model M68. ewidentnie były malowane, nie wiem czy było robione jeszcze coś. była okazja, żeby wrzucić je (same, bez opon) na wyważarkę. odkleiliśmy wszystkie ciężarki służące do wyważania całego koła i wyszło, że dwa koła miały 0 g, trzecie (przednie) 16 g, a czwarte (tył) 40 g "niewyważenia". pomiar był powtórzony kilkukrotnie - różnica między pomiarami wynosiła +/- 2 g. podobny wynik na drugiej wyważarce. czy to normalne, aby dobra felga była aż tak niewyważona? kiedy felga kręciła się na wyważarce nie widać było, aby "biła" czy zachowywała się "optycznie-organoleptycznie" inaczej od pozostałych. co sądzicie o tym przypadku?

mogą się przepalać pojedyncze diody... mądra księga "sam naprawiam..." twierdzi, że wymienić trzeba całe światło :(

obiecane fotki - dwa pierwsze zdjęcia pokazują zupełnie powierzchowne ryski - najgorsze uszkodzenie jest na zdjęciu 3 - nie wiem czy tu samo szlifowanie pomoże - może się okazać, że będzie konieczne uzupełnienie ubytku... http://img78.imageshack.us/img78/3166/1212197ajr0.th.jpg http://img171.imageshack.us/img171/988/1222201azj1.th.jpg http://img171.imageshack.us/img171/8216/1222204arm0.th.jpg

no o prostowaniu nie ma mowy - są to drobiazgi - postaram się wrzucić fotki - być może nawet samym polerowaniem dałoby się je usunąć, ew. trzeba byłoby "chlapnąć" trochę materiału i zeszlfiować - takie aluminiowe "szpachlowanie"...

naprawdę nikt nic nie wie?

tak, powódź w 1997 to była wielka tragedia, jednak moim zdaniem nie ma dowodu na to, że była ona efektem globalnego ocieplenia. to czysta statystyka - raz na X (a może raczej: M - M to rzymskie 1000) lat po prostu zdarza się taka powódź i tyle... ale obaj jesteśmy po tej samej stronie barykady - kochamy auta z dużymi, mocarnymi i paliwożernymi, klasycznymi silnikami spalinowymi, więc nie ma o co kruszyć kopii. osobiście za mniejsze zło uważam biopaliwa niż hybrydy. biopaliwa są bardziej energetyczne od paliw mineralnych - o ile producenci samochodów zaczną produkować silniki przystosowane do tego typu paliw - nie widzę żadnego zagrożenia. a i ekolodzy nie będą mieli się do czego przyczepić - no bo przecież cały CO2 emitowany w wyniku spalania biopaliwa to przecież ten sam CO2, który został zaabsorbowany przez rośliny, z których wyprodukowano biopaliwo :8) do niedawna biopaliwa budziły kontrowersje również z innego powodu - otóż do ich produkcji są potrzebne obszary uprawne, które równie dobrze mogłyby służyć do obsiewania roślinami uprawianymi w celach spożywczych. mniejsze obszary na rośliny "spożywcze" = wzrost cen żywności. o ile bogate społeczeństwa mogą sobie pozwolić na wyższe ceny żywności, o tyle biedniejsze - już nie. są już jednak technologie produkcji biopaliw z odpadów jak trociny czy słoma (modyfikowane genetycznie bakterie), więc wydaje się, że miłośnicy silników spalinowych nie będą musieli się przesiadać na "meleksy" nawet po wyczerpaniu światowych zapasów ropy naftowej :D

nawet, jeżeli samochody tak bardzo przyczyniają się do światowej emisji CO2, który, z kolei, powoduje efekt cieplarniany - ja nie widzę niczego negatywnego w tym, że mamy w Polsce, dzięki temu, coraz krótsze i łagodniejsze zimy, że w pierwszych dniach listopada można było chodzić po dworze w T-shircie itd. krótsza/łagodniejsza zima = mniej soli = mniej korozji w samochodach, b.t.w. jestem wrogiem solenia dróg - są kraje, gdzie zimy są dużo cięższe i śniegu jest więcej, a nikt tam dróg nie soli. no ale to temat na inny wątek... cóż - zastosowanie silników turbo o mniejszej pojemności w miejsce wolnossących silników o większej pojemności jest stosunkowo najłatwiejszym do zaakceptowania dla entuzjastów motoryzacji rozwiązaniem... silniki turbo sprawdziły się już dawno w sporcie i w modelach M nie powinny być czymś obcym...

pompa paliwa, rozrusznik, zapłon - te obwody najczęściej są odcinane w immobiliserach. ja jednak na Twoim miejscu nie poprzestawałbym na tym włączniku. pomyśl o czymś więcej - np. o urządzeniu do śledzenia. urządzenia oparte na gps są bardziej dokładne, ale b. podatne na zakłócenia - wystarczy wjechać w wąską uliczkę, pod wiadukt itp. i urządzenie staje się bezużyteczne. urządzenia gsm są mniej dokładne (choć moim zdaniem - są wystarczająco dokładne - wszystko zależy od tego jak dokładnie operator gsm zadeklarował współrzędne stacji bazowych, które posłużą do wyliczenia Twoich współrzędnych w danym momencie. za śledzenie gsm wcale nie trzeba płacić abonamentu! to mit. możesz płacić per zapytanie o lokalizację (sms - koszt ok. 1 PLN). w wersji minimalistycznej wystarczy w samochodzie ukryć telefon, który ciągle będzie ładowany. dla numeru w tym telefonie trzeba aktywować funkcję śledzenia (wystarczy odpowiedni sms) i już z określonych numerów telefonów można odpytywać nasz samochód, gdzie aktualnie się znajduje. w simplusie dostaje się sms-a zwrotnego z opisem słownym lokalizacji karty sim + współrzędne geograficzne, które można wprowadzić np. w google maps. w hayeah dostajesz mms-a z mapką. jednak zamiast samego telefonu, sugerowałbym dedykowane urządzenie, które pozwoli Ci np. wyłączyć zdalnie (sms-em) odpowiedni obwód (np. wspomnianą pompę paliwa), jeśli stwierdzisz, że Twoje auto zostało skradzione :8) ponadto - najlepszym uzupełnieniem elektroniki/elektryki będzie odrobina mechaniki - w autach z tylnym napędem znakomicie się sprawdzają blokady skrzyni biegów (bo blokując lewarek efektywnie blokujesz skrzynię, a nie jak w przednionapędówkach - jedynie cięgna prowadzące do skrzyni) oczywiście, należy się liczyć z tym, że złodziej, jeśli jest zawodowcem, da sobie radę...

szukałem tematu o regeneracji felg, ale mi się nie udało. było o turbinach, pompach, szperach itd, ale nie o felgach... korzystając z zimowej przerwy w użytkowaniu letnich kółek, chciałbym je odświeżyć. mam felgi w b. dobrym stanie, jednak będąc prfekcjonistą ( :8) ) nie mogę się pogodzić z paroma rysami i śladami po kontakcie z krawężnikiem na rantach tylnich, letnich felg (ASA Revolution). mam w związku z tym kilka pytań: 1. czy felgi z minimalnymi uszkodzeniami warto w ogóle jest oddawać do regeneracji? czy przy takiej regeneracji nie można niechcący zrobić więcej złego niż dobrego? np. zmiany naprężeń metalu w wyniku nadspawywania (uzupełnianie ubytków) mogące prowadzić do pęknięć w wyniku zmęczenia materiału w dłuższym okresie czasu? (alu, z racji małej sprężystości jest przecież b. podatne na zmęczenie), 1a. może warto się ograniczyć do szlifowania/polerowania i pogodzić się z minimalnymi wgnieceniami/ubytkami, aby nie ryzykować tego, co może się stać w wyniku obróbki cieplnej (spawanie)? 2. które warszawskie warsztaty zajmujące się tym tematem polecacie?

moje 2 grosze: bardzo dobry kierowca, dajmy na to zawodnik F1, jest w stanie CYWILNYM samochodem, z jego cywilną (czytaj: niewielką) mocą i osiągami, z cywilnymi systemami kontroli trakcji, ustawionymi przecież bardzo restrykcyjnie i asekuracyjnie, które "wcinają się" jeszcze na długo zanim zrobi się naprawdę groźnie, jest w stanie pokonać pewien dystans na torze szybciej z wyłączonymi systemami stabilizacji niż z włączonymi. "cywilna" elektronika jest ustawiona do umiejętności "cywilnych" kierowców, które są nieraz b. niewielkie - taki kierowca może wręcz przeszkadzać samochodowi w krytycznej sytuacji, stąd ten zapas... "elektronika" w sportowych samochodach to inna bajka, inne potrzeby i... inne koszty - tam stosuje się dużo więcej, dużo droższych (będących w stanie działać z większą "rozdzielczością") czujników oraz szybszych komputerów do zarządzania stabilnością, które w dodatku można programować, dostosowując do konkretnych warunków, na konkretnym torze... auto cywilne ma jeden setup dla wszystkich kierowców, na wszystkie drogi, w każdych warunkach.... przecież nie bez kozery wszystkie testy w TopGearze i w innych, podobnych programach są robione z wyłączonymi systemami kontroli trakcji - chyba chodzi tu o coś więcej niż o ambicję testera? założę się jednak, że nawet taki kierowca, wybierając się w 300- czy 500-kilometrową podróż z opadami śniegu zostawia jednak włączone DSC czy jego odpowiednik, bo: 1. na takim dystansie trudno jest utrzymać maksymalną koncentrację non stop, 2. nie jadąc cały czas na 100% możliwości/przyczepności (na drogach publicznych z reguły tak się jeździ), nie zna się do końca warunków na drodze, 3. na torze jeździ się w kółko, a na długiej trasie warunki się mogą zmienić i zaskoczyć nawet starego "wygę", 4. shit happens - nawet mistrzom... dlatego CYWILNY kierowca, nawet uważający się za niezwykle zdolnego powinien tym bardziej mieć szacunek dla "głupiej elektroniki", co nie oznacza jednak, że nie powinien wypróbować od czasu do czasu, we w miarę bezpieczny sposób, jak to jest kiedy elektronika nie wspomaga jego "talentu"... sam, mimo, że mam spory dystans do swoich umiejętności (szczególnie po lekcji u P. Wróblewskiego), pozwalam sobie wyłączać DSC nawet na drogach publicznych - jeżeli jestem na przejażdżce (w końcu nie ma przecież prawnego wymogu jazdy z włączonym DSC - prawda?), jednak w dłuższych trasach mam je zawsze włączone. bez DSC jeżdżę nie dlatego, że wydaje mi się, że potrafię to robić lepiej niż elektronika, ale dlatego, że mi to sprawia przyjemność... :D co do symulatorów w F1 - filmik z YouTube przekonał już chyba tych, co w nie nie wierzyli, że jednak nawet kierowcy F1 trenują na symulatorach, ja tylko dodam, że na Eurosporcie, w programie "Factory" n.b. również pokazującym zespół Williamsa, pokazywali również, że ich kierowcy trenowali na symulatorze. nie wydaje mi się aby Williams był odosobniony pod tym względem... :

Przyspieszenie do setki X-y mocnymi silnikami mają lepsze niż z napędem na tył. Średnie spalanie na komputerach testówek jak wsiadałem: 335xi 19l X3 3,0i 16l X3 3,0d 13l jeżdżąc modelami samochodów nauczyłem się, że: 1. lepsze jest wrogiem dobrego, 2. jak chcesz wiedzieć co jest lepsze - patrz na to, co stosuje się w sporcie. i tak - napęd 4x4 jest dobry w rajdach, bo tam jeździ się po szutrze, w wyścigach drogowych jeździ się z tylnym napędem - w Le Mans nawet Audi jeździ samochodem tylnionapędowym, a nie quattro... przyczepność jest na asfalcie wystarczająco dobra, a spalanie - mniejsze. jeżeli jeździsz głównie po asfalcie, jak 99,9% kierowców - moim zdaniem do jakichś 700 KM lepszy będzie napęd tylni :-)

daj numer konta bankowego - jestem pewien, że użytkownicy tego forum, zrzucą Ci się na tą książkę, skoro Cię na nią nie stać - sam dam 1 PLN, bo szkoda mi auta, które ma być użytkowane bez instrukcji...

nie wiem co masz na myśli przez "wolny" wydech? jeżeli prostą rurę, bez tłumików - cóż - efekt dla mocy/momentu może i będzie, ale na pewno będzie to BARDZO głośne... jeżeli zaś przez "wolny" wydech masz na myśli wydech z tłumikami przelotowymi i znacząco powiększoną średnicą rur kolektora i tych pomiędzy tłumikami - podobno nie jest to najlepsze rozwiązanie do silników wolnossących - polecam poczytać to (nie jest to kryptoreklama, nie mam z tą firmą nic wspólnego, poza tym, że sam kiedyś u nich założyłem wydech): http://www.el-tec.pl/wydechy.html

może to rzuci nieco światła na tę złożoną kwestię :lol: http://img444.imageshack.us/img444/1206/clipboard01xl5.th.jpghttp://img444.imageshack.us/images/thpix.gif dodam jeszcze, że "programowanie" ustawień fotela w ASO w kluczyku polega na tym, że każdy z dwóch kluczyków może mieć osobne ustawienia (2 kluczyki - 2 kierowców) ...i jeszcze coś, dla pełniejszego obrazu możliwości programowania funkcji opcjonalnych w kluczyku, dla leniwych, którym nie chce się samemu szukać w instrukcji: http://img248.imageshack.us/img248/5866/clipboard01gu8.th.jpghttp://img248.imageshack.us/images/thpix.gif

ja bym wziął bilsteina, choć trudno mi tu racjonalnie uargumentować moją opinię :-)

sorki za odgrzebywanie starego tematu, ale myślę, że jest on ponadczasowy ;-) ot taka mała ciekawostka: BMW X5, rok 2000, czas: 7:49:92 - tyle co CSL... http://www.ultimatecarpage.com/car/1327/BMW-E53-X5-Le-Mans.html w tym autku dzieci nigdy się nie spóźnią do szkoły ;-) ...ale uwaga: na tylnych siedzeniach nie da się ich przewieźć więcej niż dwoje!

...o ile ma się felgi tej samej szerokości z przodu i tyłu. jeżeli natomiast felgi przednie i tylne różnią się szerokością ET może się również różnić - a raczej: musi się różnić...

"większość aut z taką mocą" nie waży 1500 kg, tylko mniej... co do krótkich przełożeń - biorąc pod uwagę, że zmiana biegu trwa ok. 0,3 sekundy, a na "krótkich" przełożeniach, rozpędzając się do 100 robisz o jedną taką zmianę więcej niż na "normalnych" lub "długich" przełożeniach, nie wydaje mi się, aby to było przyczyną słabego przyspieszenia tego auta, tym bardziej, że na "krótkich" przełożeniach silnik się szybciej wkręca na obroty, a zatem - auto szybciej przyspiesza :)