Bierz 320i, motor w miarę oszczędny, mi pali do 10l max, a nogę mam ciężkawą. Co do 328i to daruj sobie, bo auto Cie przerośnie. Jak polatasz trochę 2 litrówką i będzie mało (a w portfelu pieniądze) zawsze można "ewoluować" po czasie na wyższą pojemność. Sam miałem podobny dylemat jak Ty i wybrałem 2.0 r6. Do tego jeszcze masz większe prawdopodobieństwo, że 2.0 kupił kiedyś faktycznie emeryt z Niemiec, a nie młody fan driftu i wyścigów ulicznych. Co do diesla, to oczywiście jest tu ekonomia i jeszcze raz ekonomia, ale w tych rocznikach łatwo sie naciąć na auta z przebiegami po 300-400 tyś, oczywiście po liftingu ma 160 tyś :)) A to jak wiemy moze oznaczać koszty.