Skocz do zawartości

130rapid

Zarejestrowani
  • Postów

    2 672
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez 130rapid

  1. Prędzej kupiłbym 125p. Bo niesie ze sobą ciepłe wspomnienia, jak to 14-letni smarkacz jeździł sobie nielegalnie bocznymi drogami. :silenced: Pierwszym dużym samochodem. Za wiedzą rodziców i... sąsiadów. :shock: :oops: Ci pierwsi wiedzieli, że sobie poradzi, zna przepisy lepiej niż niejeden stary kierowca i że nie będzie świrował. A ci ostatni nie dzwonili na policję, bo smarkacz jeździł bardzo grzecznie i dość pewnie. :shock: :shock:
  2. Poldek jest własnością kumpla-kolekcjonera Skód 110R (3 szt.!) Kupiony... wczoraj. :shock: Za 1300 PLN. Tylko po to, żeby nie poszedł gdzieś w Polskę na zatracenie. Mógłby skończyć z butlą LPG, utytłany błotem po dach, wożąc materiały na budowę domu. Skody okupują całą przestrzeń pod dachem, więc trzeba było Poldolotowi zastępcze lokum poszukać. Akurat mam takowe, więc teraz nocuje u mnie. Właściciel ładnych parę godzin przejeździł jako pasażer moich sprzętów. Zyskał tyle zaufania, że mi zostawił tego "dziadka" z kluczykami, papierami i przykazaniem, żeby przewietrzać w miarę możności. (Właśnie pojechał na święta na Nowy Rok do domu, 500 km w jedną stronę). Na razie czekam na nowe świece NGK z Allegro, bo nie mam sumienia Poldka targać, gdy silnik mu kuleje. Zapala pewnie, ładnie reaguje na dodawanie gazu, pod obciążeniem chodzi równomiernie, nie jąka się, acz wyraźnie woli nisko-średnie obroty. Ale na biegu jałowym "przebiera". Z wydechu śmierdzi wtedy niedopaloną Pb95. Zimny ma skłonności do gaśnięcia, jeśli się go w porę lekko nie trąci w gaz. Przypuszczam, że te kłopoty wzięły się od dawno zdechłego termostatu. Biedny silnik nie może się od miesięcy solidnie rozgrzać (temperatura ledwie 70-75'C), świece nie mogą się samooczyszczać i przez to jest zmulony i jąkający. Dzisiaj zastępczo wstawiłem mu karton przed chłodnicę. :silenced: Ale następna jazda po Nowym Roku. Ale generalnie widać, że poprzednik o Borewicza dbał. Olej świeżo zmieniony (Castrol GTX3), filtr powietrza ganc-nówka. Jak nie będzie wyraźnej poprawy, to się pobawię w stroiciela. :D :twisted2: :twisted2: :twisted2: Byłem kiedyś w tym dobry. Skodę miałem tak dopieszczoną (godzinami), że zimna, po wyłączeniu ssania, chodziła równiutko na poziomie 400 obr/min. I nie gasła. :8) :8) Z drugiej strony 5000 obr/min przy wyprzedzaniu przychodziło jej bez wysiłku. Co ciekawe, mój nos (bardzo precyzyjny przyrząd) stwierdza, że silniczek Poloneza, chociaż teraz trochę chromający, może posłużyć jeszcze dłuuuuugie lata. Nie wyniuchałem cienia zapachu oleju w spalinach. :clap: :clap: Sama przepalona benzyna, acz niedokładnie i jakby w nadmiarze.
  3. :shock: Taaaaakim sprzętem mi się nie pochwaliłeś :?: :?: :?: :clap: Trzycylindrowe Syreny miały skrzynki z pełną synchronizacją. I to baaaardzo dobrze działającą. * * * Od wczoraj mam na przechowaniu zimowym (pod dachem) Poloneza 1500, 07/82, kolor kwiecisty rzyg (brązowo-zielony) :wink: Uchowany w zdumiewająco dobrym stanie fabrycznym. Rzeczywisty przebieg 79 tys. km. Karoseria integralna, praktycznie bez korozji (całe trzy bąble), nic nie trzeszczy, nic nie stuka. Mam tego Borewicza przewietrzać, gdy będą korzystne warunki. Jeździ prosto, resoruje sprężyście, amortyzatory działają na db+. Silnik zdrowiuteńki, ale od nowości jeżdżony niestety wyłącznie ultraekonomicznie. Powyżej 3000 obr/min brzmi jakby mu się działa wielka krzywda. :? http://img187.imageshack.us/img187/9564/poldek1pb6.th.jpg Prawie jak BMW... :wink: :wink: :wink: Upsssss... Zrobił się OT. :silenced: :silenced:
  4. 130rapid

    M50 w E28

    Rzeczywiście, nie paliłem laczków. Bronił mnie przed tym przemożny opór psychiczny, wynikający ze zbyt rozległej wiedzy technicznej. Za bardzo szanowałem swoje samochody - nawet te badziewne - żeby serwować im takie ekstrema. :D :mrgreen: :cool: Nieoficjalna sekcja geriatryczna jest trochę tetryczna. :wink: Tzn. zaczyna gromadzić klubowiczów, którzy nie mają potrzeby bycia najszybszymi. Zarówno na drodze, jak i na lotnisku. Takich, którzy jeżdżąc po górach wolą niższe tempo jazdy. Żeby zdążyć się nacieszyć widokami. Z tym się zgodzę w 110 %. :D Od lat biję rekordy żywotności klocków hamulcowych. To efekt połączenia latania po długich trasach z dużą płynnością ruchu. To nie kłóci się ze sprawną jazdą (trasa centrum Wrocławia - centrum Leszna pokonana w godzinę, w środku nocy, 53-konną Pipidówką, <120 km/h). Najwięcej radości z jazdy mam w nocy, gdy niewielu tamuje mi ruch. Czemu nie. Ostateczna ocena "politycznej poprawności" przeróbki zależy od tego jaki egzemplarz ma być poddany tuningowi, swapowi, etc. Przerabianie "Princess Stephanie" - 23-letniego E28 zachowanego w rzadko spotykanym stanie, fabrycznym w 100 % - byłoby grzechem śmiertelnym. Ale przerabianie mocno sfatygowanego BMW, połączone z solidnym remontem - jako alternatywa dla jego złomowania - jest godne poparcia. Lepiej żeby żyło dalej, choćby w zmienionej formie. Nasz opór przeciwko swapowi przyjmij więc jako... komplement. Masz [zbyt] urodziwe E28 :!: :wink: Chociaż w PL trudnosprzedawalne. Na ostatni zlot pojazdów zabytkowych przyjechał gość ze Śląska. Przytargał na lawecie pięknego czerwonego Triumpha Spitfire'a. Na jego miejscu nie odmówiłbym sobie przyjemności pokonania długiej trasy takim fajnym, klasycznym, brytyjskim roadsterkiem. Nawet jeżeli jest niewygodny, głośny i twardo zawieszony. Samochód został stworzony do jazdy. Ale każde jego "nienormalne" przeznaczenie i każda skrajność (bezruch - wyczyn) szkodzą. Muzealne egzemplarze są nieszczęśliwe, bo cierpią wskutek bezruchu. Jak psy na krótkim łańcuchu.
  5. ...a E28 - nawet zadbane - to wciąż dla 99 % osób (nie znających się na rzeczy) zwykła "dziadówa". :wink: Z dwojga złego lepiej jeździć dziadówą niż chamówą. :wink: Mam wrażenie, że byłbyś bardziej zadowolony z ujeżdżania E30. Nie musiałbyś "naginać" jej charakteru. :mrgreen: Sport-Line :?: Nooooo, w E28 to jeszcze ujdzie. Ale ospojlerowane Mercedesy W123, to już tylko żenujące qui-pro-quo. Klasyczne BMW (E12, E21, E24, E28) zawsze podobały mi się saute, bez dodatków, nie obwieszone dodatkami, nawet od nadwornych tunerów. Ze spojlerami podzderzakowymi i - zwłaszcza - z listwami podprogowymi mają wizualną nadwagę. :wink: :wink: :wink: :wink: Ale to jest twój samochód. :cool2: :naughty: :naughty: :naughty: Nie posunę się do oceny, które BMW jest lepsze, E28 czy E30. To są inne charaktery, inne wrażenia z jazdy, inne samcohody. Każdy ma swoje zalety. Do mojego stylu jazdy i długości tras bardziej pasuje E28. Chociaż czasem mi się ckni za E30... :silenced:
  6. Nawet przy -30 muszą być inne amortyzatory. -30...-40 to jest pułap bezpieczny dla kręgosłupa. Tzn. jest sztywno, ale znośnie (w E30). :think: :think: :think: A nie myślałeś o kupieniu E30 :?: Jest bardzo poręczna, wszędzie się wciśnie, praktycznie nie kłania się przy hamowaniu, ani nie przechyla się na zakrętach. W porównaniu do miękkiej, mercedesowatej E28, Trójka ma charakter zdecydowanie bardziej zadziorny. Ot, nieduży sportowiec w skórce sedana. :silenced: :silenced: :silenced: :silenced: :wink: :twisted2:
  7. Olej silnikowy po pewnym czasie rozpuszcza uniwersalne silikony. Niestety, nie ma wcześniejszych objawów. Czasem słychać podejrzane dźwięki z silnika, ale to już w sytuacji, gdy mleko się wylało. Zatkanie jednego wąskiego kanału olejowego nie zmieni ciśnienia w układzie smarowania, więc lampka kontrolna, ani nawet manometr (gdyby był) niczego nie wykaże. Wydłub silikon i załóż uszczelki jak firma przewidziała. Silikon używa się tylko, jeżeli używała go fabryka do konkretnego połączenia elementów. NIGDY zamiast oryginalnych uszczelek. Ale nasze McGyvery lubią "oszczędzać", albo "poprawiać" fabrykę. :duh:
  8. 130rapid

    320i dlaczego tyle pali?

    Bardzo zdrowa filozofia posiadania BMW. :cool2: :cool2: :cool2: Chartów nie trzyma się w bloku na 12. piętrze. Charty muszą dużo i szybko biegać. :wink:
  9. 130rapid

    KLEKOT w M10

    Wypadałoby założyć na nowy łańcuch, a nie machać rączką "Ten typ tak ma". Co prawda nawet wyciągnięty, grzechoczący łańcuch raczej się nie zerwie, ale mocno dokucza silnikowi. Bo czasy otwarcia-zamknięcia zaworów i punkt zapłonu biorą w łeb, są "rozlatane" na wszystkie strony. A w ekstremalnych przypadkach łańcuch zaczyna skrobać osłony, produkując opiłki idące z obiegiem oleju.
  10. Żadna to filozofia, chociaż trudno ją stosować bez obrotomierza. - Rozpędzam się do np. 3500 obr/min na 3. biegu. - Wciskam sprzęgło, odpuszczając gaz odpowiednio do zapotrzebowania, ale nie do zera, żeby nie dopuścić do zbyt dużego spadku obrotów. - Wrzucam bieg, w międzyczasie obroty schodzą tylko do poziomu spodziewanego na 4. biegu (np. 2500 obr/min), nie niżej. I w tym momencie puszczam sprzęgło. Jeżeli trafi się z obrotami idealnie, to zasprzęglenie jest superpłynne, jak w świetnym automacie. Bez szarpnięcia, czyli bez strat energii. Bez dręczenia okładzin sprzęgła. Z mniejszym wysiłkiem synchronizatorów. Krócej niż przy klasycznym międzygazie (gdzie trzeba wcisnąć sprzęgło -> wrzucić luz -> puścić sprzęgło -> przegazować -> wcisnąć sprzęgło -> wybrać bieg -> puścić sprzęgło). Bez niepotrzebnego skoku obrotów silnika (3500-1200-2500 obr/min). Ewentualna turbina jest utrzymana na obrotach, więc silnik jest gotów przyspieszać dalej bez zawahań. Ten sposób działa też w drugą stronę, przy redukcji. Tylko wtedy jadąc na 4. biegu przy 2500 obr/min, ujmuje się gazu tylko minimalnie (albo wcale), żeby pozwolić wejść silnikowi na 3500 obr/min spodziewane na 3. biegu. (Nie piszę "dodać gazu", bo silnik pozbawiony obciążenia sam wejdzie na wyższe obroty). Dodanie gazu powinno nastąpić dopiero z chwilą puszczenia pedału sprzęgła. Tę metodę najbardziej docenia się przy pod stromą górę, gdy trzeba czasem zredukować (bo jest bardziej stromo, niż sądziliśmy). Na międzygaz nie ma wtedy czasu, bo po wciśnięciu sprzęgła samochód błyskiwacznie wytraca prędkość. "Tradycyjne" puszczanie gazu do zera przy zmianie biegów w dieslu daje to zawsze lekki ukłon pasażerów po zmianie biegów i puszczeniu sprzęgła. Bo wtedy rozpędzona tarcza dociskowa sprzęgła "spotyka się" z kołem zamachowym silnika kręcącego się na biegu jałowym, albo tylko nieco szybciej. Wszyscy moi znajomi "dieslowcy" tak jeżdżą. :? Większość rechotów ma to do siebie, że błyskawicznie wraca obroty po puszczeniu gazu. Ale ponowne wejście na średnie-wyższe obroty zajmuje im więcej czasu niż benzynowym. Nie mają tej spontaniczności. Metoda nie sprawdza się w niektórych samochodach z systemami recyrkulacji spalin (nie każdego typu), gdzie silniki mają naturalną niechęć do schodzenia z wysokich obrotów.
  11. My - oficjalnie tylko automatyczni - tu się lepiej nie będziemy wypowiadać. :wink: :wink: W Żuku bez międzygazu, redukcja z 3. na 2. biegu, skończyłaby się przeciągłym grrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrt (nawet zakładając że ta skrzynia miała ponoć synchronizację dwójki). Międzygaz przy normalnej jeździe, to trochę sztuka dla sztuki. Nie robię międzygazu (w Swifcie), ale mam zwyczaj nie puszczania gazu do zera przy zmianie biegów. Operuję przepustnicą w taki sposób, żeby przed puszczeniem sprzęgła na następnym biegu (wyższym-niższym) mieć spodziewane obroty. Taki zwyczaj sprawdza się szczególnie w turbodieslach, nie pozwalając turbinie wytracić obrotów. BTW, międzygaz zrobiony nieumiejętnie bardziej zaszkodzi przeniesieniu napędu niż pomoże.
  12. 130rapid

    M50 w E28

    :naughty: :naughty: :naughty: Dla klasyków po swapach bardziej prawdopodobny jest właściciel-fanatyk BMW, jeżdżący do Torunia popalić laczki, albo driftujący po lotniskach, co de facto szkodzi jeszcze bardziej... Niedawno sprzedawało się na Allegro bidne E28, bez prawa do poruszania się po drogach publicznych, bo pozbawione tylnych hamulców. Tylko po to, żeby łatwiej było gumę utylizować. :mad2: :duh:
  13. Tjaaaaak, a potem mechanicy zacierają rączki, bo tymi niebieskimi lub czerwonymi glutami lubią się kanały olejowe pozatykać.... :duh: :duh: :duh:
  14. Gdyby głupota uskrzydlała, ten gość byłby Concordem. No dobra.... Tośmy sobie pożartowali i basta.
  15. 130rapid

    M50 w E28

    Panowie z niedosytem mocy idą w kierunku hot-rodów :wink: Ale jeżeli w przyszłości będziecie trzeba sprzedać E28 po swapie, to ona już nie trafi w ręce kolekcjonera... :cry: Spoko, spoko. :naughty: Nawet stalowe felgi z oryginalnymi kołpakami zostają. Jedyną "przeróbką" będzie półka pod radio na 8 kaset (gadżet BMW; już czeka) i radioodtwarzacz Blaupunkt Bavaria Electronic, tudzież Becker Mexico (typ 714) w miejsce aktualnego, nieoryginalnego wynalazku. Gdy tylko znajdę godny uwagi egzemplarz... :| A najnowszą "przeróbką" są nowe kable wysokiego napięcia w miejsce oryginalnych, które jeszcze poprawnie działały, ale wyglądały na 23 lata. Eta zyskała na stabilności pracy na przy biegu jałowym, a niedosyt mocy stał się jakby mniej odczuwalny. Chociaż pewnie bardziej dlatego, że coraz lepiej porozumiemam się z 4HP22. Ten automat lubi wyraźne polecenia. Sugestii nie pojmuje. :wink: :wink:
  16. 130rapid

    Ogrzewanie postojowe 220V

    Diabli wiedzą jaką charakterystykę mają te allegrowe grzałki. Wszystko zależy od maksymalnej mocy spiralki grzejnej. Szwedzkie grzałki DEFA potrafią w 3 godziny podnieść temperaturę płynu w silniku o 50'C powyżej temperatury otoczenia. Leży u mnie taka jedna. Czeka na montaż w kadłubie, co będzie zrobione przy okazji renowacji głowicy.
  17. Zależy jak były przechowywane. Jeżeli w suchym, chłodnym i ciemnym, to takie stare nieużywane są dobrą alternatywą dla młodszych używek. Nawet zakładając, że guma z wiekiem twardnieje. Moje zabytkowe E28 toczy się na letnich oponach Pirelli (zimowych nie potrzebuje, bo po śniegu nie jeździmy). Opony wyprodukowane w 1997 r., w tym samochodzie od swojej nowości. I wyglądają o niebo lepiej niż letnie Klebery z 2002 r. kupione razem z nowym Suzuki Swift, na których widać już drobne mikropęknięcia. Tym niemniej, gdy Pirelki dojdą do 3-4 mm głębokość bieżnika, zostaną zastąpione nowymi oponami. Przy rozmiarze 195/70-14 to nie są dramatyczne koszty.
  18. 130rapid

    paliwko jakie ?

    Wszyscy teraz wyprzedają zapasy magazynowe Pb98 i ceny baaaaardzo spadły. Wczoraj zatankowałem Wyrwę po 3,77 PLN. Baaardzo pozytywne zaskoczenie, bo ostatnio pamiętam cenę 4,57 PLN.
  19. 130rapid

    KLEKOT w M10

    Ssące / wydechowe - 0,20 / 0,25 mm na zimno. Jeśli lubisz ostrzej pojeździć, lub masz prostą instalację gazową, to nawet można wyregulować ciut większe luzy (maksimum +0,05 mm więcej).
  20. Wstyd przyznać, ale dopiero dzisiaj zweryfikowałem poprawność metody podłączania. :oops: :oops: Iiiiii.... Eta zagadała bez zająknięcia. :D :8) * * * To prawda, są numerki. Na głowicy, tuż przy korpusie aparatu zapłonowego. Ale Nobla temu, kto je znajdzie, nie wiedząc o nich wcześniej.
  21. Czterocylindrowe E36 mają niemal idealny rozkład masy na osie. Zależnie, czy to coupe, sedan, czy kombi - od 49/51 do 51/49 % bez obciążenia. Tłum inżynierów spędził wiele miesięcy, że na wielu etapach projektowania, stworzyć tak doskonale wyważony samochód. A ty chcesz to popsuć dla wyglądu :?: :shock: Uczynisz Trójkę mniej przewidywalną, mniej bezpieczną w czasie jazdy. Przód niżej, tył wyżej oznacza dociążenie przedniej osi. Skończy się to większą podsterownością (uciekający przód) przy mniejszych prędkościach i ostrzejszych skrętach, np. w ruchu miejskim. I większą nadsterownością (zarzucający tył) przy szybkiej jeździe na zakrętach.
  22. 1500 PLN :?: TYLKO :?: :shock: Kompleksowy remont 4HP22 u fachowców kosztuje 4000 PLN. Inaczej (taniej, u pana Zdzisia, bez spec-narzędzi) remontować nie warto. Używka jest tańsza, ale bez gwarancji jak długo podziała. Może posłużyć następne 10 lat, może paść jutro. Do silnika M20 pasuje tylko automat od innego dowolnego M20. Silniki M30 miały generalnie te same skrzynie automatyczne, ale inne mocowanie (większy kołnierz).
  23. :duh: :duh: :duh: Ile razy można powtarzać - tym, którzy na własnej skórze nie poczuli skutków - że wożenie resztek benzyny w baku szkodzi :?: :?: Toż to krótkowzroczna oszczędność bezpośrednia :!: Czasem wystarczy jedna zima, żeby później zaczęły się przez to problemy z silnikiem. Nie tylko z pompą paliwa. * * * Dużo powietrza w baku oznacza większą ilość wody z paliwie. I to wcale nie pochodzącej z trefnej benzyny. :naughty: Dzisiaj nie chrzci się paliwa dolewając wody. Przy zmianach temperatury noc - dzień - noc - dzień z powietrza wytracą się wilgoć. Osiada na wewnętrznych ściankach zbiornika. Pierwsze chlupotnięcie benzyny po ruszenia i już mamy ten "dodatek niepalny" w paliwie. To jest normalne zjawisko fizyczne, które występuje w KAŻDYM nawet superzadbanym samochodzie, tankowanym tylko na wypróbowanych stacjach. Ale jeżeli samochód nigdy nie widział preparatu do rozpuszczania wody, to któregoś dnia silnik zacznie się jąkać, przerywać, albo w ogóle nie zapali (jeżeli woda zamarznie gdzieś w przewodzie paliwowym). Dużo powietrza w baku, to jest - w perspektywie kilku lat - murowana korozja jego wewnętrznych ścianek. Durszlak zamiast zbiornika. * * * Co to za problem mieć zawsze bak w pobliżu pełnego stanu :?: Owszem, jednorazowe wydanie 200-250 PLN może być bolesne. Ale to jest w sumie tylko wcześniejsze wydanie tych samych pieniędzy. TYLKO RAZ. Potem wystarczy dolewać do pełna za te same 20-50 PLN. Nowa pompa-zamiennik z Allegro kosztuje prawie 200 PLN. I to jest wydatek. Często niepotrzebny, gdyby nie zmuszało się starej pompy do pracy "na sucho". * * * Wożenie resztek paliwa w baku jest nieekonomiczne - zwłaszcza latem - z innej przyczyny. Benzyna paruje, tracąc swoje najcenniejsze, najlżejsze, najłatwiej palne frakcje. Z tego powodu nie powinno przechowywać się benzyny dłużej niż 2 miesiące. (Gdy ludzie próbują odpalić samochód po wielomiesięcznej przerwie, ten często nie chce zapalić. I zaczyna się szukanie usterek... których nie ma. A wystarczyło przed pierwszą próbą wlać do baku 5-10 litrów świeżej benzyny i dać jej się wymieszać ze zwietrzałą). Szacuje się, że w ciągu upalnego miesiąca - w samochodach bez systemów wyłapywania oparów - możemy tracić nawet 3-4 litry benzyny przez odparowanie :!: :shock: Intensywność parowania paliwa zależy od temperatury (im wyższa, tym większe parowanie). Zależy tez od powierzchni lustra paliwa mającego kontakt z powietrzem. (Im większa powierzchnia, tym większe parowanie). Przy pełnym zbiorniku powierzchnia lustra jest mniejsza. Straty przez odparowanie, pomniejszone przez utrzymywanie poziomu benzyny blisko FULL, z nawiązką wyrównują wzrost zużycia paliwa, spowodowany wożeniem dodatkowego balastu (40-80 kg), jakim jest pełny zbiornik.
  24. :think: :think: :think: :think: :think: :think: Noooooo w pewnym sensie. :? Jeżeli wymianę starych części na nowe (co sprzyja lepszym osiągom) i poprawianie po francuskich mechanikach* :duh: można nazwać tuningiem, to...... Tak, tuninguję. :wink: :wink: _____________ * Jakiś czas temu wywaliłem stary wkład filtra powietrza Purflux - założony odwrotnie (!) - i wsadziłem świeży, "zielonym do góry". :wink:
  25. Aaaaaa, oklepane zdjęcia pt. "jeździec bez głowy". W opisie na forum, gdzie zostały po raz pierwszy zamieszczone, autor podał prędkość zderzenia. Seat 150 km/h <-> tir 90 km/h.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.