Sprawa wygląda u mnie tak, żę mój rozrusznik dostał dosyć mocno w d... zimą. Teraz od pewnego czasu zauważyłem, że jak odpalam bunię, to rozrusznik zaczyna powoli kręcić i się rospędza. Ostatnio robiłem taką próbę, gasiłem ją i odpalełem i ku mojemu zdziwieniu po kilku takich próbach rozrusznik zaczął od pierwszego obrotu szybko kręcić. Później jednak z powrotem zaczął powoli bujać (to było już na następny dzień). Dzisiaj niestety zostałem negatywnie zaskoczony- pojechałem do kolegi, auto postało około 2 godzin, temperatura silnika spadła, podgrzałem świece przękręcam kluczyk dalej, a rozrusznik wykonał pół obrotu i autko nie odpaliło, próbowałem jeszcze kilka razy, ale rozrusznik nawet się nie odezwał, objawy były takie jaby klema któraś nie łączyła, ale wszystko niby czyste było, zapaliłem ją na popych i wróciłem do domu, wjechałem do garażu i normalnie odpaliła, ale w razie czego wyczyściłem klemy. no i ponowne próby wykonałem takie jak na początku, teraz 3 razy odpałi, a za 4 razem rozrusznik wykonał pól obrotu i stoi, ale słychać było, że elektromagnes buczy, w kolejnych próbach autko odpalało bez problemu. I mam takie pytanie- czy to są objawy kończącego się rozrusznika??