Troche zle napisalem. Aku postal 24h na mrozie koło minus 20st. Normalnie zaczal krecic, samochod zapalil na kilka cylindrow i zaraz zgasl. Troche dalem d... bo wystarczylo zebym dal troche gazu i by zaplil. Zakrecilem jeszcze kilka razy i wyczerpalem go do konca. Po zaniesieniu go do domu oczko bylo zielone. Widocznie jest w nim jeszcze jakis prad, ale na tyle maly zeby ruszyc zamarzniety silnik. Akumulator jest z wrzesnia 2006r wiec juz troche ma. Wiem ze przez caly okres uzytkowania auto bylo garazowane. Podlaczylem go do ladowania. Te klapki tylko wygladaja jak klapki. Sa one polaczone, akurat tego nie widac, bo sa pod tymi uchwytami do przenoszenia, ale wyglada to jakby bylo zalane na stale. Niby sa jakies naciecia, ale nic ani drgnie. Najsmieszniejszy jest napis Made In italy :)