Witam, ciesze się ze koledze nic sie nie stało. Niedawno dołaczyłem do forumowiczów jak i również do posiadaczy BMW. Wg mnie to auto dużo wymagajace od kierowcy. Trzeba miec pokorę zwłaszcza jeżeli pod maska stado koni - u mnie 170. Parę dni temu moja Beti dała mi własnie taka lekcję pokory. Obróciło mnie w zakrecie o 360 stopni :oops: Dzieki Bogu nic sie nie stało, tylko podniosło sie mnie i mojej dziewczynie cisnienie. Jak podchodziłem z respektem do tej maszyny to teraz mam jeszcze wiekszy. Nauczyło mnie to ze nie nalezy wierzyć w przyczepność szerokich opon, układów kontroli trakcji itp. a przede wszystkim nie należy przeceniac swoich umiejetnosci!!!! Myslec i jeszcze raz myslec!!!!!!!!!!!!! Swoja droga to miny kierowców którzy ruszyli ze swiateł za mna były naprawde niezłe :wink: