mxeR

Panfil, mea culpa. Argument - nawet w USA daje się zauważyć tendencje do oszczędzania to chyba najlepszy z możliwych argumentów. Zważywszy na to,że tam protestowali kiedy 1L Pb kosztował ok. 2,2 zł....

trochę off topic ale :) "Im szybciej jedziesz tym więcej spalin, im więcej spalin tym większe ich ciśnienie, im większe ciśnienie spalin tym większe ciśnienie doładowania, im większe ciśnienie doładowania tym szybciej jedziesz" ogólna konkluzja : "im szybciej jedziesz tym szybciej jedziesz". Turbo ma to do siebie,że jak już ktoś napisał wcześniej pracuje cały czas póki pracuje silnik(dlatego np. chłodzi się ją po prostu stojąc w miejscu na jałowych obrotach a nie jeżdżąc z małymi prędkościami)ale zakres użytecznych obrotów w silnikach turbo oscyluje zwykle w górnym zakresie w którym to turbina pompuje duże ilości powietrza a nie kiedy dmucha jak suszarka. Im wyżej turbina będzie się "załączać" tym bardziej odczuwalny będzie skok mocy a im wcześniej tym bardziej elastyczny będzie silnik :)

kiedyś miałem podobną opinię o autach z wyższej półki na gaz aż do momentu...do teraz :) jestem bowiem bliski kupna auta z gazem (klasa średnia wyższa). Robiąc rachunek sumienia doszedłem do wniosku,że prawdziwym powodem wygłaszania tego typu opinii na temat lpg w bmw i tym podobnych autach jest zazdrość w czystej postaci(u mnie również) choć nieświadoma... Skoro go stać na nowe 7 to niech płaci za benzynę a nie gaz(thestructor - tak myślisz))....a ch...j obchodzi nas co sąsiad sobie tankuje do baku choćby i miał bentleya ?

Napisała to osoba która kupiła 520d...

Można by zaatakować problem od innej strony mianowicie. Kierowcom nakazuje się zachowanie szczególnej ostrożności, alkohol powoduje obniżenie zdolności percepcji i reakcji psycho-fizycznych a więc alkohol bezpośrednio wpływa na obniżenie zdolności do zachowania szczególnej ostrożności. Zatem policja w każdej niemal sytuacji zobowiązana byłaby do opiniowania u biegłego czy zaistniałego zdarzenia można było uniknąć gdyby uczestnik nie był pod wpływem alk.

Byłem pasażerem karetki. Kierowca włączył sygnały dźwiękowy i świetlny chyba też(ale tego nie jestem pewien na 100% - siedziałem w środku) tylko dlatego,że nie chciało mu się stać w korku....

To oczywiście rozumiem. Moje pytanie było jednak trochę bardziej teoretyczne, tzn. czy w sytuacji gdy ustąpienie pierwszeństwa pojazdowi uprzywilejowanemu wiąże się ze szkodami na mieniu mam obowiązek to zrobić ?

Pytanie wydaje się należeć do retorycznych. Do dzisiaj tak mi się wydawało ale... Wąska jednopasmowa ulica, po prawej tylko wysoki krawężnik, na lewo nie ma gdzie uciekać, z naprzeciwka nadjeżdża radiowóz i ambulans R na sygnale dźwiękowym i świetlnym. Auto jest na tyle niskie,że wjeżdżając na krawężnik muszę zafundować sobie nowy zderzak. Teraz pytanie, czy w sytuacji gdy ustąpienie pierwszeństwa pojazdowi uprzywilejowanemu wiąże się ze szkodami na mieniu mam obowiązek to zrobić ? Pomijam kwestie moralne, pytam jedynie o sferę normatywną .

Naprawdę nikt nie jest w stanie pomóc ?

Wczoraj rozmawiałem z Panem Grzegorzem z firmy VTG, który stwierdził ,że skrzynia nie wytrzyma uturbienia/zakucia M52B20 na dłuższą metę. Docelowa moc to 300+. Chciałbym uzyskać rzetelne "potwierdzenie" ,że okolice 300 KM to dla niej nie problem.

Jaka jest wytrzymałość Skrzyni Aut. (A5S310Z)? tzn. z jaką maksymalną mocą na silniku skrzynia sobie poradzi ?

Idąc tokiem myślenia niektórych,prowadzenie samochodu w rękawiczkach,który posiada drewnianą kierownicę może spowodować zagrożenie na drodze, gdyż rękawiczki te mogą doprowadzić do uślizgu ręki na kierownicy...ABSURD...Niedawno czytałem artykuł ,który traktował min. o turystce w klapkach(japonkach),która przemaszerowała przez Tatry (włącznie ze szlakami na których są łańcuchy) oczywistym jest,że wolno jej to robić mimo,że w ten sposób naraża zdrowie i życie nie tylko swoje ale i innych. Podobnie jest w przypadku prowadzenia samochodu w klapkach/sandałach, nie jest to zabronione ale napewno nie jest wskazane. Policja jest w tej sytuacji bezradna i trochę nagina przepisy strasząc mandatem w nadzieji,że taki delikwent/delikwentka potraktuje poważnie ostrzeżenie. Dlatego zastanówmy się czy sama czynność prowadzenia auta wymaga szpilek/klapek czy sandałów skoro względy estetyczne w tym przypadku ograniczone są do minimum a tuż przed wyjściem z auta można sobie takie obuwie zamienić na takie jakie się chce.

Poszło PM w tej sprawie. Brałem pod uwagę to o czym pisał wr75010

Ścieżka która zaczyna się na ul. Tynieckiej (na wysokości jednostki wojskowej i boiska Pychowianki) i biegnie dalej w kierunku Tyńca, następnie łączy się z drogą i pojawia się ponownie jako autonomiczna droga dla rowerów i rolek wzdłuż ul. Widłakowej - tam właśnie są 2 miejsce gdzie na ścieżce są postawione znaki STOP.Owa ścieżka biegnie aż do stopnia wodnego Kościuszko.

Drogi Kolego czy samoczynnie nastawiasz się życzliwie kiedy widzisz,że inny kierowca nie przestrzega znaku STOP i ma do Ciebie pretensje,że nie ustąpiłeś mu pierwszeństwa?? Mieszkam w pobliżu najdłuższej rowerowej ścieżki w Krakowie, na której jest kilka znaków STOP dla rowerzystów w miejscach gdzie ścieżka łączy się z drogą po której poruszają się samochody. Nie widziałem ani razu by ktokolwiek z rowerzystów zatrzymał się na tym znaku STOP!!!! znaki te są ustawiane(w tym przypadku) dla bezpieczeństwa nie naszego(kierowców) a ich(rowerzystów) i kiedy kierowcy jednośladów w sposób jawny narażają siebie samych na niebezpieczeństwo nie potrafię zdobyć się choćby na odrobinę wyrozumiałości i życzliwości wobec nich. Pomijam kwestie kiedy nagminnie zdarza się,że rowerzyści na odcinkach na których jest ścieżka rowerowa jeżdżą po jezdni - to wywołuje ogromne nagromadzenie negatywnych emocji. ufff... to chyba tyle na gorąco, reszta kiedy ochłonę :)

Taki filterek ładnie wygląda, jeśli dodamy jeszcze stalowe wężyki i anodyzowane łączniki pod maskę to można uzyskać ciekawy efekt ale nic prócz tego :) ale brak przyrostu mocy nie powinien jednak całkowicie determinować nie używania takich gadżetów...

Nie. Na zderzaku nie ma nawet najmniejszej ryski :)

Miałem podobną sytuację : Wracałem jakiś miesiąc temu po kupnie auta do domu drogą jedno jezdniową,jedno pasmową w totalną ulewę nagle 4 auto przede mną stwierdziło ,że chce skręcić w lewo więc zatrzymało się a za nim kolejno wszystkie autka włącznie ze mną. Kiedy wyhamowałem do 0 i miałem przed sobą jakieś 2.5m do kolejnego autka odruchowo spojrzałem w boczne lusterko i zobaczyłem,że jakiś merc (s-klassa w220) zbliża się dość szybko i raczej nie wyhamuje(było bardzo ślisko i ciągle padało), szybka reakcja - gaz + kiera w prawo i kawałek do przodu - ale już wiedziałem,że kontakt będzie nieunikniony i.... ŁUUUP, wyleciało radio które nie było przykręcone w łożu a wrażenie w czasie uderzenia było takie jakby pół auta już nie było. Zjechałem na pobocze, wyszedłem z auta i co widzę ? NIC :D:D jedyne co sie później okazało to wydech odrobinę się przemieścił, wszystko wziął na siebie tłumik i wydech, na zderzaku nie ma najmniejszego śladu. W Mesiu pęknięty zderzak,grill,ugięta maska i lampa zbita :D

Burner czyli to co napisałem :) troszeczkę jeździłem streety i mimo ,że w E55 jest automat to ma on możliwość ręcznej zmiany biegów - nie tiptronic a 1/2/3/4 i żeby osiągnąć maksymalnie najlepsze rezultaty kręciłem biegi niemal do czerwonego pola czyli ok. 800 obr/min powyżej max. mocy. Uważam jednak,że do takich spostrzeżeń należy dochodzić samemu :) więc wsiadać w auto i gnać na długą prostą z g-techem lub kumplem i stoperem :)

Technika szybkiego ruszania jest uzależniona od stopnia przyczepności podłoża i jakości ogumienia. Przy podłożu b. przyczepnym (np. nacukrowanym asfalcie) można spokojnie ruszać powiedzmy od 2000 obr/min. . Wartość obrotów do których kręcisz silnik zależna jest od wykresów mocy, nie wiem jak jest w przypadku tego silnika (na necie napewno można znalezc wykresy dla stockowej jednostki) ale wiadomo,że jeżeli maksymalną moc uzyskuje przy np. 2600 obr/min to nie ma sensu ciągnąć go do samego odcięcia bo różnica jest na tyle duża,że straty w osiągach będą bardzo widoczne.Do tego przy jakich wartościach optymalnie jest zmieniać biegi musisz dojść sam metodą prób i błędów. Do pomiarów polecam urządzenie g-tech

Proszę o pomoc!!!

Witam, być może jestem za bardzo przywiązany do dużych przyspieszeń z E55 AMG ale wydaje mi się,że moja 320 jest bardzo mułowata. Śpieszę z opisem problemu. Auto: E36, m52b20, 1995r, skrzynia automatyczna, przebieg ok.150000km (wydaje się być rzeczywisty) 1)Co jakiś czas na desce zegarów pojawia się kontrolka skrzyni biegów, po zgaszeniu silnika czasem znika a czasem nie, po ponownym zapaleniu motoru kontrolka pojawia się lub nie. Czasem jest również tak,że w czasie całej jazdy(zarówno tych powyżej 100km jak i tych po kilka km) nie włącza się w ogóle. Co to może być oraz co to najczęściej jest ? 2) Pedał gazu działa jakby dwustopniowo(lub 3 stopniowo licząc kick-down) 0-1/2 zakresu - występuje śmieszny efekt a mianowicie do ok 1/3, może 1/2 tego zakresu(0-1/2 całego zakresu) motor wkręca się na obroty do ok 3 tys/min i pracuje względnie dynamicznie, wciskając natomiast gaz bardziej ale cały czas z zakresu 0-1/2(całego zakresu pedału gazu) obr. w ogóle nie chcą iść powyżej 3tys lub dzieje się to baaaaardzo wolno,prędkość także nie rośnie a wskazówka ekonomizera biegnie sobie pod 20L 1/2-1 zakres - wskazówka obrotów skacze z ok. 3 obr/min (gdyż powyżej tego poziomu ciężko jest nią ruszyć) do ok 4,5 tys. w ciągu ułamka sekundy. Wtedy silnik ładnie przyspiesza Co może być przyczyną oraz co najczęściej jest przyczyną ? Dziękuję i pozdrawiam.

A ja uważam,że bardzo względne jest to o czym piszecie. Moim pierwszym autem było(i nadal jest) E55 AMG. Idąc na kurs prawa jazdy miałem już kilka tys. km zrobione po mieście (tym właśnie autem), oczywiście także w czasie zimy. Nadal czuję respekt do tego auta ale nie mam już potrzeby ani mocy (do tego stopnia,że niedługo prawdopodobnie przesiądę się do czegoś o wiele słabszego)ani prędkości. Fakt, faktem ,że te 354km są ograniczone dość mocno przez ESP i skrzynią automatyczną oraz dodatkowo muszą pociągnąć 1700kg ale mimo tego nie jest to wolne auto. Bardzo mało jest na naszych drogach aut, którym on ustępuje. Dlatego uważam,że mocne auto na początek to niekoniecznie musi być zły pomysł ale... osoba taka musi mieć większe pojęcie o jeździe niż tylko takie jakie wyniosła z kursu. Musi nie tylko "umieć" jeździć ale także musi zdawać sobie sprawę z tego co dzieje się z autem w różnych sytuacjach i musi potrafić kontrolować tor jazdy auta i w razie potrzeby go ustabilizować NIE TYLKO W TEORII ALE PRZEDE WSZYSTKIM W PRAKTYCE. Takie umiejętności nabywa się nie tyle po wielu latach jazdy ile po wielu miesiącach/latach treningów... Życzę powodzenia, gumowych drzew i długich prostych. PS. tak jak napisał kolega wyżej, temat co prawda rozstrzygnięty ale na pewno dodatkowe argumenty "za" i "przeciw" przydadzą się innym,którzy mają podobny/e dylemat/y

1.5L/1000km to chyba dużo jak na R6, mnie w V8 bierze 1L/1000km (5W/40) może uszczelki na zaworach albo tłoki lub pierścienie ?

Nie ma czegoś takiego... "kto ma brief tego auto".... Rozróżnić trzeba od siebie dwie instytucje "posiadania" i "własności". Własność to władztwo prawne nad rzeczą (a więc wpis w dow. rejestracyjnym). Posiadanie (animus i corpus) - to władztwo fizyczne nad rzeczą (posiadanie briefu w tym przypadku). Więc nie do końca jest tak jak piszesz. Gdyż obu tych instytucji tyczą się dwa różne rodzaje procesów w przypadku sporu, posesoryjny dla ochrony posiadania i petytoryjny dla ochrony własności.