Skocz do zawartości

ceny salonowych BMW - lekka kpina z klienta


adamjttk

Rekomendowane odpowiedzi

No właśnie - ja spędzam w aucie bardzo czesto po wiele godzin dziennie i dla mnie JEST przepaść!

...

Na torze mozna sprawdzic czas okrążenia dla danegoauta(a na to składa sie znacznie wiecej czynników niż tylko zawias i układ kierowniczy) ale my tu nie dyskutujemy tu o autach na tor. Wszyscy znamy 10tki lepszych wyborów do takiej jazdy nawet za mniejsza kasę.

Na zwykłej drodze nie każdy podróżuje noga za noga, spotykamy miejsca gdzie można mocno przycisnąć są zakręty, zdarzają sie awaryjne hamowania itp. Itd. Tam tez da sie poczuć tą różnicę nie tylko w zwykłym fun'ie jaki można czerpać z jazdy ale i bezpieczeństwie w kryzysowych momentach(a tutaj liczą sie nie tylko hebel i refleks ale tez dobry zawias).

Powtórzę sie - jak ktoś tego nie czuje, niech cieszy sie z zakupu tańszej Skody albo VW. Nie wmawiajcie jednak ludziom, ze trzeba być Stig'em żeby to poczuć i dostrzec różnicę... albo, że to nie istniejący mit! :lol:

 

musisz być rewelacyjnym kierowcą :cool2: jak na zwykłej drodze (nie równym torze bez innych uczestników lub osób, które potrafią jeździć i patrzeć/kontrolować innych) z sportowym zawiasem i betonowymi kołami masz lepszą kontrole nad autem niż w zdecydowanie lżejszym aucie (skoda) z zwykłym zawieszeniem na normalnych oponach...

 

dodatkowo ta porażająca moc z 2.0, którą możesz wykorzystać do kontroli auta ...

 

jedyna frajda (100% zgody z Olo) z posiadania BMW RWD 2.0 to jazda na śliskim (mokro/śnieżno) tylko to trzeba trochę umieć :wink: , dodatkowo mieć miejsca :cool2: do takiej jazdy a większość osób (właścicieli nowych RWD) zbytnio tego nie ogarnia, na pewno nie ogarniała tego moja żona, która zimą jak większość posiadaczy BMW rwd była przyczyną "zatorów" na drodze...

 

w 100% rozumiem zakup "3" używanej (każdy ma jakieś powody aby takie auto kupić) ale kupować nowe "3" w 2.0 i udowadniać, że kupiło się je dla frajdy z jazdy :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

było:

E87, 120d, 2004, chip: 191KM/437Nm - 2004-2007, 30 miesięcy funu z jazdy :)

E91, 320d, 2007, chip: 193KM/406Nm - 2007-2010, 30 miesięcy czołgania się z "A" do "B" :(

E90 LCI, 330d, 2010, chip: 286KM/600Nm - 2010-2013, 42 miesiące przyjemności z skromności :cool2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 771
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Z całym szacunkiem do bardziej doświadczonych kolegów: Panowie którzy twierdzą, że zwykłe 2.0 w bmw nie może dać większej frajdy z jazdy w normalnych warunkach niż zwykłe 2.0 np. w vw, chyba zbyt długo nie jeździli autem z przednim napędem :) I już nie pamiętają jak to jest np. chcieć dynamicznie ruszyć z miejsca ze skręconymi kołami albo pod górę. Lub przyspieszyć na granicy przyczepności (auta fwd) na zwykłym drogowym łuku.
Straight six in the front, manual gearbox in the middle and drive goes to the back - that's the chapter one, page one of the petro-sexual handbook :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

każdy posiadacz 2.0 (przynajmniej tych co ja znam) w aucie FWD lub AWD nigdy ale to nigdy NIE powiedział/sugerował, że kupił takie auto dla funu z jazdy...takie auto kupuje się do bezpiecznego przemieszczania z punktu A do B...

 

natomiast większość posiadaczy RWD (znowu bazuję na tych co ja znam) mając 2.0 próbuje udowadniać, że kupiło je dla zabawy z jazdy, udowadnianie kończy się na "placyku" i potem jest wstyd :oops:

było:

E87, 120d, 2004, chip: 191KM/437Nm - 2004-2007, 30 miesięcy funu z jazdy :)

E91, 320d, 2007, chip: 193KM/406Nm - 2007-2010, 30 miesięcy czołgania się z "A" do "B" :(

E90 LCI, 330d, 2010, chip: 286KM/600Nm - 2010-2013, 42 miesiące przyjemności z skromności :cool2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie i nie planuję mieć, auto zostało kupione jako rodzinne, ma być wygodne, pakowne i najważniejsze bezpieczne...

 

jakbym miał do wydania na nowe, rodzinne auto ~360k to kupiłbym porównywalnie wyposażone 335xi GT i założył galerię, nie miałem takich " $" i pewnie nie będę miał...z drugiej strony jakbym miał taką kasę to "niezręcznie" byłoby mi powiedzieć, że za taki konkretnie samochód dałem "tyle" pieniędzy...bo wg mnie to "kpina" ale jak ktoś chce to niech kupuje, piękne auto :cool2:

było:

E87, 120d, 2004, chip: 191KM/437Nm - 2004-2007, 30 miesięcy funu z jazdy :)

E91, 320d, 2007, chip: 193KM/406Nm - 2007-2010, 30 miesięcy czołgania się z "A" do "B" :(

E90 LCI, 330d, 2010, chip: 286KM/600Nm - 2010-2013, 42 miesiące przyjemności z skromności :cool2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

każdy posiadacz 2.0 (przynajmniej tych co ja znam) w aucie FWD lub AWD nigdy ale to nigdy NIE powiedział/sugerował, że kupił takie auto dla funu z jazdy...takie auto kupuje się do bezpiecznego przemieszczania z punktu A do B...

 

natomiast większość posiadaczy RWD (znowu bazuję na tych co ja znam) mając 2.0 próbuje udowadniać, że kupiło je dla zabawy z jazdy, udowadnianie kończy się na "placyku" i potem jest wstyd :oops:

Ale fun z jazdy to nie jest tylko sprint ze świateł, czy jazda 250 km/h czy startowanie z rolki.

Ja, wprawdzie używkę, ale kupiłem BMW za 30 tysi mogąc kupić paska za 20 tysi z takim samym wyposażeniem itd. itp.

Wcześniej miałem A4 o porównywalnej mocy, podobnym zawieszeniu (obniżone i utwardzone) na takich samych oponach.

Jeżdżę cały czas na tej samej trasie i ... BMW prowadzi się zdecydowanie bardziej neutralnie, jest bardziej przewidywalne, lepiej się trzyma drogi, mniej się przechyla.

I nie potrzebuję tutaj 200 km mocy, żeby to stwierdzić, żeby mieć przyjemność z jazdy.

Bo dla mnie np. taką codzienną frajdą z jazdy jest: wjechanie w ciasny zakręt 40 km/h zamiast 30 km/h FWD, bo Beemka wjeżdża w ten zakręt i z niego wyjeżdża a Audi wyślizgiwało mi się z zakrętu przodem buksując kołami jednocześnie zrzucając mnie z fotela.

Codziennie pokonuje pewien łuk na drodze. Audi po modyfikacjach pojechałem tam max. 80-90 - więcej było strach. Beemką bez problemu mogę tam wjechać spokojnie 120, bo prowadzi się całkiem inaczej. Mając 150 czy 200 km wjechałbym w ten zakręt z tą samą prędkością (zawieszenie w 320d i 330d Mpak jest takie samo).

Po co mi 200-250 km? Najczęściej jeżdżę po mieście. Sprinty ze świateł mnie nie jarają. Wyrosłem z tego.

W trasę w 90% przypadków jadę z Żoną i dzieckiem, czyli głowa na karku, włączone myślenie, przeważnie dwupasmówkami lub niezbyt zatłoczonymi drogami lokalnymi.

Z wyprzedzaniem nie mam najmniejszym problemów.

Jak lecę do "reichu" to moje biedne 150 km 2 paczki poleci bez problemu.

Od dwóch lat przymierzam się do zrobienia programu ale ... nie jest mi on niezbędny, więc kasę wydaję póki co na inne zabawki.

Kupując BMW silnik był na drugim miejscu, tzn. wziałbym 320d czy 330d zależy co by się trafiło.

Priorytetem było u mnie wyposażenie: np. HK - bo lubię posłuchać dobrej muzyki. Skóra, bo jest wygodna do sprzątania, mniej kurzu w aucie (jest alergikiem).

Mpakiem zewnętrznym, bo poprostu mi się podoba. Zawieszenie Mpakiet, bo lubię auta twarde i niskie (od siebie dołożyłem jeszcze Eibacha).

I wybór mój był spowodowany tylko moim widzimisie, a nie tym, co powie sąsiad - akurat moi sąsiedzi mają dużo lepsze i droższe fury niż ja, więc nawet wypasionym E46 im nie zaimponuje. Nawet jakbym się postawił i wziął kredyt na max. moich możliwości, to i tak miałbym z tym problem.

Mam, to co chciałem. Lubię to. I nawet 150 km aktualnie mi wystarcza.

 

Jeżeli w najbliższym czasie nie kupię sobie jakiejś zabawki, która będzie miała za zadanie mi dawać tylko fun z jazdy, to kolejnym autem też będzie BMW, które będzie spełniało ww. wymagania.

Jeżeli kupię zabawkę, to do codziennego przemieszczania się być może kupić sobie jakąś Skodę lub VW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja, wprawdzie używkę, ale kupiłem BMW za 30 tysi mogąc kupić paska za 20 tysi z takim samym wyposażeniem itd. itp.

 

No to mamy 50% różnicy w cenie, a między innymi o tym w tym temacie dyskutujemy...

 

 

 

I nie potrzebuję tutaj 200 km mocy,

Mając 150 czy 200 km

to moje biedne 150 km 2 paczki poleci bez problemu.

I nawet 150 km aktualnie mi wystarcza.

km=kilometr

KM=koń mechaniczny i tego się trzymajmy.

:mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja, wprawdzie używkę, ale kupiłem BMW za 30 tysi mogąc kupić paska za 20 tysi z takim samym wyposażeniem itd. itp.

 

No to mamy 50% różnicy w cenie, a między innymi o tym w tym temacie dyskutujemy...

 

 

Właśnie. Ja byłem w stanie zapłacić za fun z jazdy więcej. I to nie fun wynikający tylko z mocy silnika. Bo moc to nie wszystko.

I raczej zawsze będę w stanie za fun z jazdy dać więcej kasy. Tylko ten fun z jazdy pewnie z wiekiem będzie oznaczał coś innego.

 

Faktem też jest, że im nowsze generacje aut, tym różnice pomiędzy autami się zacierają.

Z jednej strony księgowi tną przewagę marek premium w jakości wykonania, z drugiej strony, postęp techniki pozwala samochodom niższego segmentu dościgać premium.

Jakiś czas temu miałem okazję pojeździć cały dzień wypasionym F31 320d xdrive - i szczerze mówiąc to mnie nie powaliło.

Jakość wykonania biedna. Prowadzenie bez szału. Cena :mad2:

W tej chwili bym się bardzo mocno zastanowił nad zakupem nowego Beemwuu, bo inni naprawdę patrafią zaoferować prawie to samo za mniej.

Tylko, że "prawie" też robi różnicę.

 

Na szczęście, dopóki jakieś sprawy podatkowe mnie nie zmuszą do zakupu nowego auta, to go nie kupię - szkoda kasy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeżeli ktos nie chce/nie musu miec napędu x-drive orasz znaczka na masce ze smigłem, to musi mocno sie zastanowić, czy warto jest zostawić przy kasie ponad 100kpln więcej. :mrgreen:

a jak ktoś właśnie szuka tylnego napędu, to raczej nie ma alternatywy (nie licząc mietka) Poza tymi dwoma markami nie bardzo jest w czym wybierać... :roll:

Masz jeszcze Lexusa i Infinity. Nowe Infinity Q50 może będzie ciekawą alternatywą, tylko silnik diesla ma nieco słabszy przy większej masie. :nienie:

Postanowienie na kolejne auto to only pb! Także zobaczymy na razie muszę sprzedać co mam i nieśmiało się rozglądam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jesli chodzi o wchodzenie w zakrety to polecam nie poruszac tego tematu dopoki ktos nie pojezdzi seria ///M kazde seryjne inne BMW to kasztan na lodzie ganiany przez gargamela z marchewka na zakretach w porownaniu do ///M - zwlaszcza M3 E92/E46 :)

 

Taka o dywagacja bo juz zamiast o cenie 300 tys za 320d gadacie o przyjemnosci z jazdy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja dziś kupiłem "winterauto" insignia opc.

Mimo że nie jest marki premium i do osiągów 335 jej daleko to daje radę jest bardzo komfortowa w porównaniu z bmw a w trybie opc - taki oplowski sport + EDC całkiem znosnie zbiera zakręty. Nie jest to jakość BMW ale wybór lepszy niż nie jeżdżące 320d.

 

 

Wysłane z mojego Q10

Edytowane przez arnold
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jesli chodzi o wchodzenie w zakrety to polecam nie poruszac tego tematu dopoki ktos nie pojezdzi seria ///M kazde seryjne inne BMW to kasztan na lodzie ganiany przez gargamela z marchewka na zakretach w porownaniu do ///M - zwlaszcza M3 E92/E46 :)

 

Taka o dywagacja bo juz zamiast o cenie 300 tys za 320d gadacie o przyjemnosci z jazdy ;)

Ty jesteś za bardzo spaczony :wink: Nigdy już nie będziesz obiektywny. O cenie już chyba było wszystko także nie ma co drążyć dalej tematu.

Miałeś się pochwalić wrażeniami jak wrażenia "po chipie" w 316i... i nic :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z racji, że nie lubię „golasów z małymi” motorkami a tylko na takie nowe BMW obecnie mnie stać . Kupiłem ostatnio jako auto rodzinne właśnie passata 3,6. Konfiguracja z rabatami ale wg cennika 230K, rabat dla stałego klienta 18%. Cena brutto 188k.

 

Auto ma wszystko i więcej niż można mieć w „3”:

- wentylowane stołki,

- funkcja masażu,

- dwu kolorowa skóra,

- kamerka ukryta za znaczkiem (a nie jak w „3” wywiercona dziura w zderzaku),

- podgrzewana przednia szyba,

- dużo miejsca z tyłu na nogi,

- ustawny, duży bagażnik,

- silnik, który pięknie pracuje (3,6l).

 

Jak przypomnę sobie, że za taką samą kasę kupiłem kiedyś jako auto rodzinne E91 (2.0d :lol: ), które:

- NIE jechało w żadnych warunkach,

- skrzypiało,

- było nie pakowne,

- nie komfortowe,

- było właściwie „golasem”

to krew mnie zalewa, że byłem tak „głupi” i skazałem rodzinę na „beznadzieję” kierując się jedynie premium znaczkiem i siłą NIE opatrzonego modelu.

 

Ale tak jak wszyscy wiedzą BMW :cool2: nie jest dla każdego :cry2: .

 

OMG myślałem w innym wątku ze żartujesz z tym passatem za 230k :shock:

Hmmmm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bmw ma parę dobrych promocji w swoim cenniku.

Jak komuś zależy na mocy i wyposażeniu to takie m5 jest o wiele tańsze niż 550i z paroma dodatkami, które są seryjne w m5.

 

Tak na poważnie to BMW ma ceny jak mercedes czy audi. Może w końcowym rachunku różnią się 10 czy 15k .

 

Jednakże nie znam nikogo kto by zakupił auto w cenniku jaki salon podaje w cenniku.

Polska jest krajem handlarzy i koników na giełdach więc inaczej nie może być w salonie.

 

Sam byłem o krok od kupienia f11 i z ceny seryjnej poszybowałem na 256k zł wtedy sprzedawca dołożył mi za free night vision i sportowego automata . Czyli ceny by była około 270k zł. Po dłuższej rozmowie jak wygląda dostarczenie auta i czas oczekiwania podziękowałem. Przez kolejne tygodnie sprzedawca wydzwaniał do mnie i oferował mi różne oferty i końcowa najniższa była 213k zl.

Nie kupiłem tego auta wtedy ale dobrze widać na tym , że salony mają różna politykę i cenniki są dla tych co ich stać ale salony także rozmawiają z mniej zamożnymi ludźmi .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

musisz być rewelacyjnym kierowcą :cool2: jak na zwykłej drodze (nie równym torze bez innych uczestników lub osób, które potrafią jeździć i patrzeć/kontrolować innych) z sportowym zawiasem i betonowymi kołami masz lepszą kontrole nad autem niż w zdecydowanie lżejszym aucie (skoda) z zwykłym zawieszeniem na normalnych oponach...

 

dodatkowo ta porażająca moc z 2.0, którą możesz wykorzystać do kontroli auta ...

 

jedyna frajda (100% zgody z Olo) z posiadania BMW RWD 2.0 to jazda na śliskim (mokro/śnieżno) tylko to trzeba trochę umieć :wink: , dodatkowo mieć miejsca :cool2: do takiej jazdy a większość osób (właścicieli nowych RWD) zbytnio tego nie ogarnia, na pewno nie ogarniała tego moja żona, która zimą jak większość posiadaczy BMW rwd była przyczyną "zatorów" na drodze...

 

w 100% rozumiem zakup "3" używanej (każdy ma jakieś powody aby takie auto kupić) ale kupować nowe "3" w 2.0 i udowadniać, że kupiło się je dla frajdy z jazdy :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

 

Zadziwię Cię - nie muszę! :wink: Nie chce mi się tłumaczyć i rozpisywać bo mam wrażenie, że to i tak nic nie zmieni ale powiem krótko - walnij sobie parę razy awaryjne hamowanie(ale takie naprawdę od którego zależy czy wydzwonisz czy nie) z powiedzmy 160-180 próbując jednocześnie jechać tam gdzie chcesz(np. omijając zagrożenie) a nie gdzie Cię poniesie, którymś ze wspomnianych aut a potem bawarą na "betonowych kołach i ze sportowym zawiasem". Oczywiście na zwykłej równej drodze bo przecież na dziurawej nikt normalny szybko nie jeździ. Potem pogadamy... :)

 

Moc z 2.0 nie jest porażająca - jest poprostu wystarczająca do tego do czego potrzebne jest mi auto. Nie twierdzę, że nie chciał bym więcej ale zawsze jest coś za coś... np. kwestia ekonomiczna bo choćby takie 328i przy moim stylu jazdy i przebiegach kosztowało by mnie w skali roku ostroożnie licząc +/- kilkanaście tysięcy PLN więcej!

Jak bym chciał tylko mocy i osiągów to bym kupił M3, którym przejechałem wiele kilometrów i które szczerze uwielbiam!

Potrzebuje jednak samochodu, którym mógę się wygodnie, bezpiecznie i szybko poruszać z punktu A do B. Jeśli mogę jeszcze wybrać takie, które spełniając te wszystkie warunki, daje najzwyklejszą w świecie radochę z jazdy i cieszy mnie prowadzenie tego auta to tym lepiej! To, że mam banana na pysku kiedy w poniedziałek rano wsiadam do fury a wiem, że zaraz zrobię 200, 300 albo 500km to dla mnie istotna sprawa. Poprostu lubię motoryzację i samochody, to chyba nie grzech... a może jestem dziwny?! :roll: Tylko co w takim razie wszyscy robimy na tym forum!? :wink:

 

Aha - i jeszcze apropo F30, RWD i śliskiej nawierzchni... do dziś drapię się w głowę co jest z napędem w F30!?

Nawet mój nędzny, pozbawiony mocy dwu-litrowy dieselek, na suchym rozgrzanym asfalcie w środku lata, na gumach 255/18 pozwala polatać naprawdę konkretnie bokami!! W tym momencie piszę całkiem serio i nie mam tu na myśli postawienia auata bokiem tylko jazdę pełnym bokiem. W zasadzie można po suchym zrobić w ten sposób każde, nawet największe rondo!! Jest więc o niebo lepiej niż e46 i e90, w których to faktycznie bez względu na moc w ten sposób można było pobawić się wyłącznie na "śliskim". Oczywiście poza M-kami. W szperę w F30 szczerze wątpię(a w ASO nie wiedzą :lol: :lol: ) ale może jest jakiś myk jak kiedyś zrobili na próbę(nie udaną :wink: ) w jednym roczniku nissana 350z - koło które kręciło się za szybko było dohamowywane. System strasznie zjadał klocki ale dało się jakoś tam bokiem pojechać... :wink:

 

Pozdro :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dedykowaną szperę, robi ASO Anglia, dealer birds

 

…miałem 2.0d, nie miałem szans na zrobienie suchego :shock: ronda bokiem, mimo posiadanego chipu była zbyt mała moc, najwęższe opony 205 też nie pomogły lub zwykły brak umiejętności…

 

Piszesz, że masz laczki 255 :8) , z wielką przyjemnością :cool2: :cool2: zobaczę filmik z „jakimkolwiek” bokiem na suchym o długości większej niż 30m…jak w 2.0d zrobisz jeszcze na suchym przerzucenie lewo-prawo to wszyscy moi znajomi nie potrafią jeździć i są mega łosiami…

 

Wrażenia subiektywne mogą być mocno zabarwione, Wujek bawi się w pomiary ja też…

 

Kilka wyników z tego co ma być mega zaletą BMW:

 

- test na V w slalomie (standard 18m) czyli zawias, przyczepność laczków oraz rozkład masy:

 

a) M3 (auto 1000000% warte swojej ceny, po „całości” nie mające odpowiednika w klasie innych premium, niemające żadnych odpowiedników w tanich markach): wynik 68km/h,

b) wyśmiany Cayman S – 69km/h,

c) skoda Octavia (aktulany model 1,4 NIE kombi) – 65km/h,

d) moje byłe 330d – 64km/h.

 

Wyniki z drogi równej jak stół :wink: .

 

Na wybojach (realne drogi :| ) czyli tam gdzie „sport zawias i betonowe opony” robią z auta pimponga: najszybciej pojechała skoda, 2. było moje 330d, następnie M3, najgorzej wypadł cayman.

 

- test na hamowanie 100-0:

a) M3 – 34m,

b) Cayman – 33m,

c) skoda – 34m,

d) 330d – 35m…

 

pomiary robione G-techem

było:

E87, 120d, 2004, chip: 191KM/437Nm - 2004-2007, 30 miesięcy funu z jazdy :)

E91, 320d, 2007, chip: 193KM/406Nm - 2007-2010, 30 miesięcy czołgania się z "A" do "B" :(

E90 LCI, 330d, 2010, chip: 286KM/600Nm - 2010-2013, 42 miesiące przyjemności z skromności :cool2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a) M3 (auto 1000000% warte swojej ceny, po „całości” nie mające odpowiednika w klasie innych premium, niemające żadnych odpowiedników w tanich markach): wynik 68km/h,

b) wyśmiany Cayman S – 69km/h,

c) skoda Octavia (aktulany model 1,4 NIE kombi) – 65km/h,

d) moje byłe 330d – 64km/h.

 

Wyniki z drogi równej jak stół :wink: .

 

Na wybojach (realne drogi :| ) czyli tam gdzie „sport zawias i betonowe opony” robią z auta pimponga: najszybciej pojechała skoda, 2. było moje 330d, następnie M3, najgorzej wypadł cayman.

 

- test na hamowanie 100-0:

a) M3 – 34m,

b) Cayman – 33m,

c) skoda – 34m,

d) 330d – 35m…

 

 

 

Where da fak is passek 3,6 w tym zestawieniu???

Hmmmm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

…miałem 2.0d, nie miałem szans na zrobienie suchego :shock: ronda bokiem, mimo posiadanego chipu była zbyt mała moc, najwęższe opony 205 też nie pomogły lub zwykły brak umiejętności…

 

Piszesz, że masz laczki 255 :8) , z wielką przyjemnością :cool2: :cool2: zobaczę filmik z „jakimkolwiek” bokiem na suchym o długości większej niż 30m…jak w 2.0d zrobisz jeszcze na suchym przerzucenie lewo-prawo to wszyscy moi znajomi nie potrafią jeździć i są mega łosiami...

 

No problem.

Zamówiłem sobie kilka dni temu GoPro na motocykl więc na dniach powinienem mieć czym. Przy okazji spróbuję coś skręcić. :wink:

Z długim bokiem nie ma większego problemu. Z przekładką jest już gorzej - raz, że mam automat dwa że mocy jest ile jest na tą masę i nijak nie chce być więcej... a trzy(najważniejsze), że kierownik musiał by być pierwszego sortu. :wink:

Sam jestem ciekaw jak poszło by naprawdę dobremu drifterowi - coś czuje, że dał by radę. :8)

 

Z tym co piszesz o 2.0d, że się nie dało - masz 100% racji. Znam ten ból... Tyle, że to nie wynika tylko z niedostatków mocy ale przede wszystkim z braku szpery(w serii). Dlatego było dla mnie wielkim zaskoczeniem jak sprobowałem postawić bokiem f30, że nie tylko nie jest to trudne ale też da się tak solidnie pociągnąć! Z trójki na suchym śmigam najczęściej. Jest bez porównania lepiej niż w dwóch poprzednich generacjach choć oczywiście nie tak słodko jak w M-cię!;)

 

Co do reszty - cóż... Nie mam powodów poddawać w wątpliwość tych cyferek tyle, że ja wolę praktykę a nie suche dane.

W praktyce w razie prawdziwej biedy na drodze - czytaj sytuacji kryzysowej czyli awaryjnego hamowania z bardzo dużej prędkości, omijania nagle pojawiającej sie przeszkody, wjazdu w zakręt który okaże sie trudniejszy i wolniejszy niż przypuszczałem i innych podobnych akcji, o które niestety na naszych drogach nie trudno..., zdecydowanie wolę stabilność i trakcję jaką mam w F30 na zawieszeniu Mpakowym, na 18-to calowych szerokich runflatach niż w którymś z aut które jak twierdzisz bedą lepsze. Podtrzymam to bez względu na opinię "expertów" z Auto Świata :lol: bo zwyczajnie cenię swoje życie oraz zdrowie i bardziej ufam temu co przewidywalne i możliwie stabilne(nawet kosztem komfortu) niż temu co przypomina materac na wodzie i wtedy kiedy dzieje się źle radośnie pływa i tańczy po całej drodze... :wink:

 

Piszę z przymrużeniem oka - to nie są złe auta ale lepsze(subiektywnie bo jak w życiu każdy oczekuje czegoś innego) wrogiem dobrego i dopóki mam możliwość poruszania sie f30, które będzie miało wszystko co do szczęścia mi niezbędne zamiast A4/, C-klasy, Paska/CC, Superba, Mondeo, Avensisa... twardo będę trzymał sie BMW!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jesli chodzi o wchodzenie w zakrety to polecam nie poruszac tego tematu dopoki ktos nie pojezdzi seria ///M kazde seryjne inne BMW to kasztan na lodzie ganiany przez gargamela z marchewka na zakretach w porownaniu do ///M - zwlaszcza M3 E92/E46 :)

 

Taka o dywagacja bo juz zamiast o cenie 300 tys za 320d gadacie o przyjemnosci z jazdy ;)

 

 

A E92 M3 to "kasztan na lodzie" w porównaniu do 458 Italii albo Mp4-12c i co to ma do rzeczy :wink: ?

 

WIadomo, że M3 E92/E46 to genialne auta i nie ma co porównywać do nich "cywilnych" samochodów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na co dzień jeżdżę D IV i mogę tylko powiedzieć, iż mając kilka razy możliwość pojeżdżenia octavią, rav 4 i avensisiem, to z niecierpliwością czekałem momentu wejścia do cięższego o ponad tonę land rovera.

Te ww. to mają twardość mokrej szmaty.

Fakt; mam pneumatyczny zawias.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aha 4 lata e60 520d i prawie rok f10 520d i latanie bokiem to moze widzialem jako uslizg na mokrym 2 metrowy :norty:

 

kolega napisał, że da filmik, zobaczymy jak idzie (nie traci prędkości czy hamuje bokiem)...naprawdę jestem b. zainteresowany, może to "zniszczyć" moje całe "doświadczenie" z jazdami ...

 

c) skoda Octavia (aktulany model 1,4 NIE kombi) – 65km/h,

d) moje byłe 330d – 64km/h.

 

:shock: ciekawe

 

też bym chętnie zobaczył 2.0d w akcji na suchym :wink:

 

wyniki nie kłamią, była to jak pisałem 1,4 tsi liftback , 2.0d kombi w TDI, też kiedyś sprawdzaliśmy ale była zdecydowanie gorsza (ciężkie nawisy przód i tył)...

 

Olo czyżbyś też nie potrafił zrobić tego u siebie :?: :?: już myślałem, że tylko ja jestem anty talent :mad2:

 

Where da fak is passek 3,6 w tym zestawieniu???

 

zostanie dotarty, zostanie sprawdzony dla ciekawości...co nie zmienia faktu, że w 99,99% sytuacji będzie jeździł jak przysłowiowe stare 1,4...

 

dla mnie jest istotne w "poście o kpinie", że marki premium (w podstawowych modelach) nie są już premium (nawet w jeździe) natomiast "jadą" na historii z przed 20 lat gdzie "skoda" wywracała się przy 50km/h a "bmw" mknęło 120km/h następnie robiło kontrolowany ślizg a z wnętrza wylewało się złoto...

 

te czasy już minęły a różnica w cenie została

było:

E87, 120d, 2004, chip: 191KM/437Nm - 2004-2007, 30 miesięcy funu z jazdy :)

E91, 320d, 2007, chip: 193KM/406Nm - 2007-2010, 30 miesięcy czołgania się z "A" do "B" :(

E90 LCI, 330d, 2010, chip: 286KM/600Nm - 2010-2013, 42 miesiące przyjemności z skromności :cool2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.