Skocz do zawartości

5xx "syczacy" amortyzator, oznaki uszkodzenia?


Shadow69

Rekomendowane odpowiedzi

  • Zasłużeni forumowicze

Temat zakładam bardziej z ciekawości, bo z autem wszystko jest w porządku.

Mam u siebie zwykłe zawieszenie, i amortyzatory sachsa, z tego co pamiętam to 3 albo 4 letnie.

Odkąd kupiłem auto, czyli ponad 2.5 roku, lewy przedni amortyzator przy przejazdach po nierównościach wydaje dźwięki podobne do syczenia, przy czym tylko w momencie gdy najeżdżam na przeszkodę, gdy koło wraca do normalnej pozycji jest cisza.

Prawy amorek takich dźwięków nie wydaje.

Sprawność wygląda tak, że lewy (syczący) ma ok 70%, a prawy 60% (efekt wjechania w dziurę - strata 10%), wcześniej miały po równo, ale lewy zawsze wydawał takie dźwięki, a prawy nigdy.

Czym to może byś spowodowane, i czy to świadczy o jakiejś usterce?

Jak jest u was? :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam tak samo teraz, a w poprzednich autach też tak było i nic się nie działo, wydaje mi się że niektóre

amortyzatory tak po prostu pracują.

Teoria jest wtedy, kiedy wiemy wszystko, a nic nie działa

Praktyka jest wtedy, kiedy wszystko działa, a nikt nie wie dla czego

Na warsztacie łączymy teorię z praktyką: nic nie działa i nikt nie wie dla czego!!!

Cięcie plazmowe oraz usługi tokarskie http://ttcs.pll/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie też słychać to syczenie takie siorbnięcie. I było na starych i teraz na nowiutkich. Mają już rok albo troszkę więcej.

Tylko u mnie wydaje ten dźwięk jeden i drugi. Ale nowiutkie auta jak przejeżdżają przez śpiące policjanty szczególnie te krótkie i wysokie takie metalowe słychać ten syk cichutki. u mnie też tylko na takich przeszkodach to słychać.

 

W rowerze mam amortyzator powietrzno olejowy i jest to samo :cool2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym się doszukiwał raczej czemu drugi nie syczy :mrgreen:

 

W rowerowym można ten syk wydłużyć regulując tłumienie powrotu by było wolniejsze. Wtedy wydobywa się długie sekundowe syknięcie przypominające wyciąganie smarków małemu dziecku odsysarką :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze
Wtedy wydobywa się długie sekundowe syknięcie przypominające wyciąganie smarków małemu dziecku odsysarką :mrgreen:

 

Daniel, kolacje jadłem :mrgreen:

 

Co do tego drugiego, kiedyś mi zamarzł w zimie, ale to tylko raz jeden, ale jako tako nie miałem z nim nigdy problemów, tą zimę przejeździłem bez "zamarzania".

Czyli ten syczący jest raczej w porządku?

W takim razie co może być temu drugiemu, skoro na "trzęsawce" pokazał 60%?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Życzył bym smacznego,ale za późno. No no.. Jednak coś z tą wagą jest jak o tej godzinie kolację jadłeś :mrgreen: później amorki syczą :)

Ogólnie to ja nie wierze w te szarpaki czy jak to się nazywa.. Miałem zapocony amor przy kupnie auta. Nie kupowałem części bo dopiero zaczynałem uczyć się firm jaka dobra jaka nie-wiadomo.

Zdążył się wylać, a pech chciał że musiałem jechać na przegląd. Bujał niemiłosiernie. Na monitorze ponad 70% i diagnosta mówił że zawieszenie bdb stanie :mrgreen: Dlatego sam nie wiem. W drugim aucie 2 lata pod rząd z 60% poszło na prawie 70 a w nast rok przekroczyło 70%. Przy następnym spadły mocno w dół.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no niestety ale maszyny na stacjach diagnostycznych to porażka - wszystko zależy czy diagnosta jest kumaty i potrafi to przełożyć na realne zużycie. znajomy robi jako diagnosta. rok temu robił na innej diagnostyce i pokazywały po 50% i na tamtej maszynie jak schodziło chyba poniżej 40% to nadawały się do wymiany i generalnie zalecał, że niedługo powinienem wymienić. teraz robi gdzie indziej i pokazało ponad 70% i teoretycznie bdb tylko że czuć na na dziurach, że nie są już idealne...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za tłumienie nie odpowiada wyłącznie amortyzator. Również bardzo dużo biorą na siebie elementy gumowe - można się zdziwić jak dużo! Możecie przy okazji zrobić test - szarpak przed wymianą elementów zawieszenia i po - wyjdzie, że niby amortyzatory sprawniejsze (oczywiście, jeśli szarpak, a raczej ta płyta która się trzęsie, nie podaje losowych wyników).

Dlatego równie istotny jest montaż elementów gumowych - w większości warsztatów robią na podnośniku, więc partolą robotę. Zawias trzeba dokręcać na opuszczonych kołach, a nie jak koła wiszą w powietrzu. Taki błąd znacząco skraca żywotność zawiasu. Tak więc albo kanał, albo specjalny podnośnik, podnoszący auto na "szynach" na których normalnie stoją koła - rzadkość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiadomo, że na prowadzenie auta oprócz amorków ma wpływ zawieszenie np. w zakrętach, tylko że w warunkach diagnostycznych masz tylko pionowy skok koła i tu wydaje mi się, że sprawność pozostałych elementów niewiele zmienia. na szarpakach znowu sprawdzasz luzy samego zawieszenia pomijając działanie amortyzatora.

 

w moim przypadku przez rok nie robiłem nic w zawieszeniu a wynik poprawił się o ponad 20% :lol: obie maszyny rzekomo sprawne i atestowane :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elementy gumowe mają właśnie super istotne znacznie przy tłumieniu, wspomagają znacząco amortyzator, szybciej i pewniej "uspokajają" bujanie, mimo że to nie jest ich głównym zadaniem.

Szarpaki w przypadku naszych E39 nic nie wykazują. Przed robotą przedniego zawieszenia byłem na 3 szarpakach - każdy diagnosta zapewniał, że zawieszenie idealne i żadnych luzów nie ma, a po rozkręceniu okazało się, że połowa rzeczy niemal luźno lata. Można łatwo poznać stan zawieszenia naszych E39 - powyżej 150 kmh auto ma nadal jechać stabilnie, jak jedzie niepewnie i nerwowo reaguje na wiatr boczny, to zawias do remontu, nawet jeśli szarpaki mówią że jest OK. Ewentualnie można rozkręcić kilka elementów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podłączę się pod temat ale z innym zapytaniem. Coś mi głucho stuka w lewym przednim kole, luzów jakich kolwiek brak, szarpaki cuda wianki, ale sprawność amortyzatora wyszła 3% :shock: czy on może sie tak głucho tłuc po nierównościach?

Na pewno będę wymieniał na lepfondery z osłonami i odbojnikami i nie wiem co jeszcze tam sprawdzić, może jeszcze te łożysko co przychodzi mocowane w kielich pod maska na 3 śruby?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi amor bujał przy naciskaniu na błotnik i stukał na studzienkach itd. Lemforder robi amorki?

Kup sachs i będziesz miał spokój. Taniej kupisz monroe też dobre amortyzatory. Co do 3% to się nie wypowiem bo nie wiem :) Ale stukanie w zużytym amorku to normalna rzecz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi amor bujał przy naciskaniu na błotnik i stukał na studzienkach itd. Lemforder robi amorki?

Kup sachs i będziesz miał spokój. Taniej kupisz monroe też dobre amortyzatory. Co do 3% to się nie wypowiem bo nie wiem :) Ale stukanie w zużytym amorku to normalna rzecz

 

O matko ale gafę walnełem :duh: Chodziło mi o amory bilstein a nie lemfonder sorki. Mówisz że sachs też są dobre?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
  • Zasłużeni forumowicze

Nic nowego w nim nie napisali, w technikum już wpajali nam do głowy co powoduje uszkodzony amortyzator, oraz jak poznać jego uszkodzenie po innych elementach.

Tyle że mnie interesuje dlaczego z dwóch identycznych amorków jeden syczy, a drugi nie. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...
A ja mam własnie problem z nadwrażliwością na boczny wiatr. Wymieniłem w swoim sedanie tuleje pływające z tyłu , gumy stabilizatora, z przodu proste wahacze i tuleje w wahaczach tych wygiętych, łączniki stabilizatora . Czy powodem niestabilności auta może być rozklekotana maglownica. Amory mają ze trzy lata oczywiście sachs.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście maglownica może być powodem jeśli jest wytłuczona. Opony masz sprawdzone? Geometria też? Bo jeśli miałeś wybite tuleje z tyłu to opony mogły ci się lekko zetrzeć "po skosie" i teraz może cię przez to ciągać po ulicy. Ja tak kiedyś miałem w jednym aucie. Po wymianie opon inne auto.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szczerze mówiąc opon nie oglądałem ale po niedzieli na letnie zmieniam i robię zbieżność, zobaczymy . Maglownica swoją drogą może być wytłuczona bo zrobiłem sam tym autem koło 300 000 a kupiłem 11- latka. wymieniałem drążki ale maglownicy nie ruszałem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze
Z tego co ja wiem to maglownica jak tłucze ma luzy w płaszczyźnie pionowej, nie poziomej, więc nie ma wpływu na prowadzenie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobrze, ale po naprawie maglownicy u mnie zauważyłem, że na wyłączonym silniku szarpiąc lewo prawo kierownicą przed naprawą stukało w kolumnie a po naprawie już nie, czyli jakieś luzy poziome też zostały wyeliminowane.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.