Witam , właśnie wymieniłem świece w swoim autku i powiem tak: łatwo nie było. Najgorzej rzecz się miała z ósmym cylindrem tym po stronie kierowcy w końcu komory silnika. Dostęp katastrofa. Ale Polak potrafi. Po rozebraniu filtrów , plastików podszybia, górnej rozpórki, rozłączeniu cewki i jej wyjęciu przyszedł czas na świecę . Klucz złożony z pięciu elementów ( nasadka , przedłużka pozioma , przegub, przedłużka pionowa i grzechotka każdy wkładany po kolei ) udało mi się świecę wykręcić. :D :D . no tak tylko teraz kolejny problem - jak ten klucz z tamtąd wyjąć .... należy tak dobrać elementy klucza by dało się je przed wyjęciem z powrotem rozłączyć. Nasadka połączona z przedłużką poziomą nie wyjdzie . Osobno wyjmujesz jeden element i potem nasadkę i świecę bagnecikiem z magnesem. Użyłem nasadki dość długiej bez gumki trzymającej świecę tak by było święcę łatwiej potem wyjąć wspomnianym magnesem. Tę stronę całą zrobiłem wspomnianym patentem . Druga strona poszła łatwiej bo jest więcej miejsca. Nawet nie musiałem odkręcać rozpórki z tej strony. Ciekawostką jest fakt że po całej operacji zgasł mi check na desce , który zapalił się po zainstalowaniu gazu. Pozdrawiam i życzę bezawaryjnej eksploatacji swoich aut.