Skocz do zawartości

el Presidente

Zarejestrowani
  • Postów

    343
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez el Presidente

  1. Zgadza się. Zapłaciłem dokładnie 2000 euro i dołożyli mi wczasy w Tunezji. Przeprosili za brak skór i za ogromny przebieg 33 tys rocznie, obiecują się poprawić. Stoi u nich jeszcze e90 w M-pakiecie, ale bez dużej navi i xenonów, cena na Polskę wynikająca z braku tych obowiązkowych elementów wyposażenia 1500 euro, dodają osmioletnią gwarancję.
  2. Ja nie mówię że jeździsz po kebabach. Również nikomu lewej umowy z Niemcem nie proponuję. Mieszkam w PL i w Niemczech i jak ktoś nie chce płacić dużej akcyzy wynikającej z zakupu ode mnie z fakturą to może sobie kupić auto na niemiecką umowę ze mną i pokombinować z rzeczoznawcą. Z wizyty w ASO tez nie robię problemu, wiem co mam. Tyle ze osiem stów w Inchcape za sprawdzenie lakieru i podpięcie pod kompa to trochę przegięcie pały.
  3. Nie przecenili tylko zastało im się i oddali na platformę aukcyjną z niską cena minimalną. Też podejrzewam że liczyli na więcej. Ich główna gałąź sprzedaży to nowe Iksy i Miniaki a stare e61 z przebiegiem 266 to dla nich temat "byle wypchać". Jest 2000km po serwisie w ASO. Masz zdjęcia z salonu, z odbioru auta, na tych samych tablicach w Polsce. Auto jest całe w oryginalnym lakierze, z serwisem do końca w BMW, w śmiesznie niskiej cenie. Nie potrzeba wróżbity Macieja tylko biec do Providentu, czy tam Ojca Mateusza od Stefczyka. Na razie dzwonia tylko handlarze dajędwaściaosiemijestemwieczorem. Zgodzę się Zenku że dla kogoś kto sprowadzanie aut z Niemiec zna jedynie z tureckich placyków to jest nie do pojęcia.
  4. witam to mój samochód tanio kupiłem i tanio sprzedaję, jeżeli ktoś chce mi za niego zapłacić 40 tys zł to się naturalnie nie obrażę :) A poważnie zainteresowanym mogę wysłać PDF-a z ekspertyzą auta sporządzoną przez niemieckiego rzeczoznawcę na potrzeby aukcji salonu z jakiej kupiłem tą sztukę. Przyjechałem nią na kołach prawie 1100km z Trier i polecam z czystym sumieniem. W kwietniu Niemcy wystawiali ją za prawie 10 tys e. Tu więcej zdjęć już z kraju : http://allegro.pl/bmw-530d-231km-10-2006-z-niemieckiego-salonu-bmw-i4643016292.html
  5. Nie wiem co jest takiego smiesznego ze pozostalo oryginalne ogumienie? Opony sa z DOT 42 tydzien 2002 wszystkie lacznie z zapasem. Jak na moj gust jest to jeden ze sporych argumentów za oryginalnością przebiegu. OK, gdybym ja miał osobiście zakupić ten samochód to na dzień dobry wszystkie 4 opony do wymiany mimo że mają jeszcze po 5 mm. Jak jednak widać kilka miesięcy temu dostał na nich francuski przegląd na 2 lata. Słaby - tak, ale wtopa, masz rację - było po dachowaniu, zapomniał zdjąć listwy i tak się prysnęło. Przeczytaj co napisałem, pomyśl co piszesz żeby nie robić z siebie osła komentującego dla nabicia postu. Oczywiście możesz zweryfikować przebieg, zarówno po vin jak i po oględzinach auta. Ludzie zastanówcie się czasem przed obrzucaniem błotem, nie każdy sprzedający to Mirek. Zdjęcia każdy zainteresowany dostanie na mail po kontakcie telefonicznym. Widac na nich samochód z delikatnie uszkodzonym przednim prawym narożnikiem i oryginalnie czarnymi listwami. Proste.
  6. Witam, auto wystawilem na moim koncie, nalezy do kolegi. Samochod przyjechal z Francji z uszkodzonym prawym przednim blotnikiem i prawym zawieszeniem, przy okazji polakierowane wszystkie listwy w kolorze. Kolega ma sporo zdjec przed naprawą i chętnie prześle zainteresowanym. Nie zna się na autach, to jego pierwszy samochód od kilku lat, ot poprosił mnie o jednorazowe wystawienie bo to chyba jednak nie to. Proza - przy jego nodze pali 15,8 z ostatnich 150km i jest to w zasadzie chyba jedyny powód próby sprzedaży, cisnienia na sprzedaż nie ma. No pewnie że kupione z pierwotnym zamiarem polatania sobie i sprzedania z zyskiem, ale jak się nie sprzeda w ciągu miesiąca to rejestruje na siebie i pojeździ dłużej. Niby podobno ma klienta w Ostrowie za 21 tys od razu, na ile poważnego to już nie mój interes. Ot pośredniczę w sprzedaży bo chłopak nie ma o tym pojęcia. Skoro deklaruję że oplaty wyniosa nie wiecej niz 2800 zl i wykonuję je ja, to chyba jasne ze auto po lekkich negocjacjach nie przekroczy 25 tys, to 11-letnie e46 które bez problemu odprawia się od 10-12 tys zł. A owe 25 tys już uwazam za ofertę b. atrakcyjną, tyle w DE kosztują zajeźdżone 325Xi z tureckich łapek. Autem przejechałem się, chodzi pięknie, każdy kto ma jakieś pojęcie o samochodach może sam zweryfikować przebieg po stanie auta. Aha, nawet ogumienie pozostało oryginalne z 2002 roku.
  7. Nie, Niemcy. Z aukcji ubezpieczalni, dobrze kupiłem, cała naprawa kosztowała 500 zł - tyle co kompletna klapa i zderzak z anglika w kolorze saphireschwarz, podrapany zderzak już sprzedałem za 300 za za starą klapę dają mi jeszcze 120 zł. Ok, fuks, ale co jakiś czas się zdarza. http://www.fotoszok.pl/out.php/t1559043_x3305.jpg Z Włoch to dobre koszule. Z Belgii praliny. Z Holandii - ponoć jointy, ale nie probowałem. Z Francji mam meble.
  8. Marudziłem a właśnie dziś po południu sprzedałem to 330d. W dodatku cała transakcja wraz z oględzinami max. 1 godzinę :) W dodatku za bardzo dobrą kasę. Stał tydzień w ogłoszeniu. Inna sprawa że ludzie ok. 100km ode mnie, tak sobie wpisali na allegro okolice i jeszcze płakali że tak daleko do mnie. Kwestia szczęścia. Zenku - ja również nie uznaję aut spoza Niemiec. Natomiast gdybym kupował z ogłoszen z mobile to jadłbym suchy chleb. To 330d sprzedałem bez opłat (spokonie, ja mogę) za prawie 19 tys i zarobiłem na czysto 1000 euro. W żadnym wypadku nie można nazwać tego auta szrotem. Po prostu kupuję tam gdzie rodzimi handlarze nic nie mogą kupić, zaś konkurencja z Niemiec za podobne auta aż tyle nie płaci.
  9. Jakub zgodze sie, podobnie jak bedace do niedawna obiektem westchnien Passaty B5 FL sa po 12-13 tysiecy. To jest normalne, mamy rok 2013, lata lecą, standarty się zmieniają, 184 KM w dieslu osiągane jest z silników 2.0. Tylko jakim cudem w swojej ojczyznie ten model (330d) trzyma wartość na poziomie Alfy z 2006/2007 czy dwulitrowych Passatów z tych lat, gdzie u nas zarówno za porządną Alfę jak i za Passata trzeba nadal zaplacić 30-32 tys najmniej? Po prostu zajechane egzemplarze zaniżają cenę wszystkich e46 w PL. Jest tego dużo, kiedyś sprzedawało się nieźle, teraz musi być M-Pak, navi 16/9 i przebieg do 200 tys km aby było w miarę szybkie do sprzedania. Moje 330d ma faktyczny przebieg ok. 250 tys km, utrzymane jak połowę tego, malowana jedynie maska i dach kilka lat temu w Niemczech z powodu gradobicia, nawet zostały ze 2-3 ślady na słupkach. Jest Xenon, są sportsitze, jest zero rdzy, niemal bez zadrapań, jest świetny stan techniczny (jeźdżę sobie nią chwilowo), poczekam z 2-3 tygodnie i także będę musiał wystawić jeszcze taniej bo nie lubię jak coś stoi pod domem dłużej niż dwie emisje na allegro. Jak ktoś wrzuci ją wtedy do oceny to zostanie zjedzony że za te pieniądze to tylko szrot. Tak to niestety czasem funkcjonuje. Wczoraj sprzedałem za 8000 zł opłacone mondeo tdci z 2004 roku, będące zapewne w lepszym stanie niż większość tych za 13-14 tys, bo takie ceny są na allegro. Ja wystawiłem za 9300 do opłat, ma kilka zadrapań i oryginalny przebieg 270 tys km, myślałem że pójdzie w 1 dzień. Przez 4 tygodnie na allegro zaledwie kilka telefonów. Tym razem po prostu było za tanio, a jak tanio to wiadomo, wtryski siedzą, turbo lezy, a w ogóle to pewnie skręcony z 400 tys km, po co dzwonić. Przyszedł znajomy policjant zapytac czy nie mam czegos do 8000 typu vectra B, zaproponowałem Mondeo po kosztach, zastanawiał się jakieś 20 sekund, szczęśliwy bo takiego rocznika nawet nie brał pod uwagę. Tak się porąbało że nie wiadomo co za ile wystawiać. Za dużo źle, za tanio źle.
  10. Skoro wystawia marżę, to znaczy że opłacił samochód a "do rejestracji" oznacza tyle że musisz przejść się do Wydziału Komunikacji zarejestrować go i tyle. Z drugiej strony e90 na vat-marżę, na niemieckich tablicach, to nie brzmi ciekawie. Masz info kto jest ostatnim właścicielem w Briefie? Firma, prywatna osoba?
  11. Mam taki model na sprzedaż, tylko z 2002 roku. Przywiozłem z wgniecioną klapą, wymieniłem na drugą w kolorze. Wystawiłem za 22500 po opłatach (bardzo atrakcyjna cena jak sądzę) nie sprawdzając aktualnych cen 330d i poza jedną propozycją zamiany przez tydzień odzew cienki. Teraz dopiero wszedłem na inne ogłoszenia i widzę skąd marny ruch. Toż to teraz za 16 tysięcy zarejestrowane są nawet. Masakra. W zeszłym roku sprzedałem za prawie 26 tys też 2002 r i była to wówczas bardzo okazyjna cena. Jeden z "inspektorów" z forum który przybył nabywcy z pomocną przy oględzinach sam był zaskoczony dobrym stanem auta za taką kwotę. Co to się porobiło. Absolutnie nie dziwię się iż ktoś wkleja 330d 03 za 15900 zl nie widząc w tym nic podejrzanego. To normalna cena w PL się zrobiła. A w DE - jak ktoś już wyżej wspomniał, poniżej 5000e ciężko o coś nie z Włoch i nie z przebiegiem 350 tys km. Fajnie podrobione tablice w tej omawianej, sprzedawca nawet nie umie w dobrym miejscu nakleić znaków. Jak wynika też ze stempli, Deggendorf leży w Brandenburgii.
  12. Auto Expo niestety Ci nie opusci z tej ceny, moze korekcyjnie max. 200 euro. Jezeli bierzesz auto w firme to masz 6000 vatu do odliczenia. Czy ja wiem, moze nie taka zla opcja? Przedzial cenowy dla LCI z M-Pakiem z tym przebiegiem jak na Niemcy raczej nizszy. A szkoda na 5000 euro to na wycenie warsztatowej w BMW Deutschland błachostka. Moje e61 miało wymieniony zderzak tył (zwykły, z parktronikiem), klapę z szybą, dwie lampy, lakierowany tylny błotnik bo była wgniotka przy stłuczce. Wysokość szkody 9800 euro, było wówczas 1,5 roczne.
  13. A tam adalbert, przeciez wiadomo że e39 z 2003 roku sedan w ładnej opcji wyposazenia z przebiegiem 192 tys km to kosztuje w Belgii max. 3000 euro, a wiadomo również że każdy polski handlarz to ma układy w salonach albo szwagra w Antwerpii co na rowerze jezdzi po miescie i zaczepia ludzi czy nie chcą sprzedać auta, a oni chętnie się zgodzą, bo "Pan Rowerowy" (jak już nazywają naszego popularnego szwagra Mieczysława) to płaci od ręki i jeszcze na ramie do domu odwozi. Tak więc ja bym zbił cenę do 15 tys i brał, bo na pewno i tak z trzy tysiące gościu na tym zarabia, a ja to tyle w ubojni drobiu to ledwo miesięcznie z nadgodzinami wyciągam. K...., ludzie.
  14. Samochód sprzedałem 3 tygodnie temu, panie decard. Za cenę z ogłoszenia minus sianko na paliwo do Szczecina bo klient był w porządku to i ja się postarałem. Auto kupił facet który oglądał je godzinę i stwierdził że za te pieniądze to prawdziwa okazja. Jedyny wkład jaki zrobił (bo mam z nim kontakt) to podnośnik szyby bo mu spadł... Proszę sobie poczytac jaką moc prawną ma wpis o bezwypadkowości i przebiegu na fakturze, jeżeli dokonuje go osoba która wg kodu PKD zajmuje się sprzedażą samochodów. Ciekawe dlaczego w Polsce niemal nikt tego nie robi. Opony były założone jeszcze inaczej niż napisałem wcześniej, jak się okazało na krzyż, czyli LP i PT oraz PP i LT takie same, wystarczyło przełożyć jedną stronę tył na przód. O tym że xenony nie są oryginalne napisałem już w ogłoszeniu, czyli wiadomo że sprysków i samopoziomowania nie ma. Bez problemu przeszedł przegląd techniczny w Polsce. O tym co to jest TUV proszę mnie nie uczyć, gdyż mając mieszkanie w Niemczech i kilkunastoletnie doświadczenie w imporcie aut z Niemiec myślę że wiem na ten temat więcej niż Pan. Na koniec gratuluję zakupu, zrobił Pan dokładnie to co napisałem kilkanaście dni temu. Dał Pan zarobić sprzedawcy gówna w złotym papierku, który jeszcze z klienta chciał zrobic idiotę i cofnął licznik na absurdalny przebieg. Mały mankament ze skrzynią, haha, robi Pan z siebie w tym momencie pośmiewisko. Nic nie ukrywałem w ogłoszeniu ani w rozmowie telefonicznej, jak ktoś jest idiotą i nawet nie wie o co pytać a spodziewał się igły za połowę ceny to brawo. Aha, na miejscu zjawiłem się jakieś 15 minut jak pojechaliście, rezygnując z ważnego spotkania w innym mieście, a na miejscu nie byliście nawet tyle. Zatem starczy kłamstw i głupot. "Handlarskiego gadania" to sie Pan nasłuchał z pewnością od złodzieja od którego kupił Pan auto z przekręconym licznikiem, inna liga kolego. Ja nie muszę ściemniać żeby sprzedać auto. Jeżeli ja kręcę liczniki na 300 tys km, to chyba ja jestem idiotą. Aha, w czwartek w ofercie pojawi się 530d sedan z xenonem w automacie z przebiegiem 411 tys km. Cena 8500 na niemieckich tablicach. Wiadomo, skręciłem je z 700 tys. Co za absurd. Może mi Pan powiedzieć, co było nie tak w ogłoszeniu? Napisałem że ideał? że 160 tys km z książką? że pachnie nowością i jeździł dziadek do kościoła? Jakby Pan na mnie poczekał to powiedziałbym Panu o aucie wszystko. To tak jakbym wystawił auto gdzie na każdym elemencie była konieczna poprawka lakiernicza, przecież oczywiste że nie napiszę tego w ogłoszeniu bo nikt nie zadzwoni, natomiast mam odpowiednio niższą cenę i udzielam takim informacji telefonicznie. Co mam poradzić jak jedyne pytanie to : czy aktualne? i na odpowiedź twierdzącą słyszę : to ja jadę? OK myślę, pogadamy na miejscu. Szkoda ze nie było okazji. A w sumie nie szkoda, na ch mi taki klient. Zgrywa Pan znawcę marki, a nawet nie odpalił Pan silnika, w dodatku przywalił się Pan do prawej strony, która akurat była w oryginale, a jakoś nie jorgnął się Pan że lewa strona tydzień wcześniej wyjechała z lakierni. Muszę pochwalić swoich lakierników, jeden z nich był nawet kiedyś szefem lakierni w Fiacie w Ostrowie, robota jak zwykle profi. W zeszłym tygodniu sprzedałem mercedesa w211 2006 rok z przebiegiem 422 tys km. Inne skręcone na 150-200 tys km jakie oglądałem zastanawiając się za ile wystawić mojego stoją nadal. To tak a propos tego jak opłaca się teraz kręcenie liczników. Mentalnośc ludzi powoli się zmienia na szczęście, wielu woli oryginał przebieg z papierami niż lewiznę gdzie nie wiadomo co gdzie i kiedy było wymieniane. Zobaczymy ile postoi to 530d z tym przebiegiem za tą cenę.
  15. Niestety btomku nie da sie. W Niemczech wlascicielem auta jest ten kto ma papiery i kluczyki. I tak w praktyce jezeli falszujesz sobie sam umowe (czyli tak jak wiekszosc kupujacych "na Niemca") to mozesz sobie wpisac sprzedawce Angele Merkel z Berlina mimo ze w papierach jest Johann z Hamburga. I tak przejdzie. Zatem ciaglosc umow jest niepotrzebna, papier przyjmie wszystko, takze ciaglosc falszywych umów.
  16. Masakra...to mój samochód. Niespodzianka Panie decard? Gratuluję podejścia do zakupu 11-letniego BMW za 3/4 ceny rynkowej. Może opiszę kolegom jak wyglądały oględziny auta? Jak rozmowa telefoniczna? Odbyly sie jeszcze w grudniu z tego co pamietam. oto pierwsze ogloszenie ktore zamiescilem pod koniec grudnial http://allegro.pl/bmw-525d-e39-02-z-niemiec-m-pakiet-shadowline-i2872038406.html poniewaz wyslalem roznym zainteresowanym w trakcie trwania ogloszenia lacznie ponad 20 plikow ze zdjeciami uszkodzen zrobionych przed lakierowaniem, a nikogo nie zachecilo to chocby do ogledzin na zywo, w obecnym ogloszeniu zrezygnowalem z informacji ze je wysylam. Jakby nie patrzec, takich informacji i tak udzielam telefonicznie! I nadal bez problemu wysylam zdjecia wszystkich obcierek przed lakierowaniem !!! A jak wygladalo Pana zapytanie???? Gdyby zadzwonil Pan z obecneho ogloszenia, wowczas mozna by miec pretensje o poprawki lakiernicze, bo w nowym obecnym ogloszeniu nic w tresci o nich nie ma, wole przekazac to przez telefon. Ale najdziwniejsze jest to ze Pan zadzwonil jeszcze z poprzedniego, powyzszego, gdzie info o lakierowaniu jest. Dobra, cala historia : Otoz kolega zadzwonil ponad tydzien temu o 15.00 ze chce za chwile obejrzec auto. I tylko o to Pan zapytal. Zadnych pytan o stan, o bezwypadkowosc, czy cos bylo malowane, NIC !!! Akurat samochod stal b.mocno zabrudzony z zewnatrz u Pani ktora zajmuje sie praniem tapicerek - oddalem jej rano do kompleksowego czyszczenia. Uprzedzilem ze nie ma problemu, ale auyo jest mocno brudne i do tego w trakcie prania, wiec pewnie nawet nie da sie nim przejechac. Panu to nie przeszkadzalo, ja bylem 50km od domu i powiedzialem ze w takim razie spotkamy sie za godzine u Pani w firmie czyszczacej auta. Zanim zdazylem dojechac, kolegi decarda juz nie bylo. Wlascicielka zakladu powiedziala ze obeszliscie auto dookola i pojechaliscie w diabły. Odpowiadam na zarzuty. 1. Przebieg jest udokumentowany. Nie widzial Pan zadnych papierow na nie bo mialem je w domu, choc jak rozumiem TUV z 2011 przy 240 tys km nic Panu nie mowi, nie?. Nie wiem co Panu przeszkadzalo w srodku poza mokrą tapicerką (przypominam, w trakcie prania, jak tu ocenic stan środka? Buahaha). Poza wytartą kierownicą plastiki są ładne i kompletne, w tapicerce nie ma dziur. Poza tym gdybym kręcił przebieg to bym jej zrobil allegrowe 180. Pod przebiegiem podpisuję się na fakturze, zna Pan kogos chocby z rodzimego Ostrowa kto tak zrobi? 2. Nie 4 rozne opony, ale 2 jednego typu z tylu, oraz dwie roznego z przodu. Pozwalaja na to przepisy niemieckie, ale skad Pan moze o tym wiedziec. Na zapasie jest druga opona z kompletu, wystarczy zmienic sobie kompletne koło i już mamy układ 2+2 dozwolony w kraju. Wszystkie opony 6-7 mm jak zapewne Pan zauwazyl. Choc pewnie nie. 3. Te chinskie xenony to oryginalne lampy BMW. O tym ze sa dokladane (zreszta w DE, na ostatnim wydruku z TUV diagnosta stwierdza zarowno nierownomierne ich swiecenie - jeden jest bledszy, zarnik za pare zlotych to tak duzy koszt?, jak rowniez ze sa nieoryginalne i nie posiadaja spryskiwaczy. Mi sie tez nie podobaja, ale to nie moj pomysl. 4. Pudlo. Prawe drzwi to oryginal. Zostaly jedynie przepolerowane. W przeciwienstwie do lewej strony, ktora zostala przeze mnie kompletnie pomalowana, jak rowniez maska, oba zderzaki oraz prawy przedni blotnik. Zna Pan sie na autach, nie ma co, tylko emanowac wiedzą na forach internetowych.... Ponizej wklejam zdjecia auta PRZED LAKIEROWANIEM W DNIU PRZYJAZDU Z NIEMIEC jakie kazdy zainteresowany ktory umie zapytac o stan auta w rozmowie telefonicznej bez problemu dostaje na maila. Ja jestem juz zmeczony trollami dzwoniacymi do BM-ek, nawet do TDI-kow dzwonia madrzejsi. Aha, jak poplaca uczciwosc w naszym kraju - na dobre 50 osob jakie dzwonily do tego auta, przyjechala jak na razie jedna, zalozyciel tematu. Bo rozmawial 20 sekund i wsiadl w auto bo blisko haha, a reszta otrzymala ode mnie telefonicznie rzetelny opis stanu auta ktory ja zniechecil. Podobnie zniechecili sie Ci ktorzy przez net prosili o zdjecia uszkodzen, tez kilkanascie-kilkadziesiat takich maili wyslalem : http://fotoo.pl//out.php?i=471763_201210121601.jpg http://fotoo.pl//out.php?i=471762_201210121600.jpg http://fotoo.pl//out.php?i=471761_201210121599.jpg http://fotoo.pl//out.php?i=471760_201210121598.jpg http://fotoo.pl//out.php?i=471759_201210121597.jpg http://fotoo.pl//out.php?i=471758_201210121596.jpg http://fotoo.pl//out.php?i=471757_201210121595.jpg http://fotoo.pl//out.php?i=471756_201210121594.jpg http://fotoo.pl//out.php?i=471755_201210121593.jpg http://fotoo.pl//out.php?i=471754_201210121592.jpg http://fotoo.pl//out.php?i=471753_201210121591.jpg http://fotoo.pl//out.php?i=471752_201210121590.jpg http://fotoo.pl//out.php?i=471751_201210121589.jpg http://fotoo.pl//out.php?i=471750_201210121588.jpg http://fotoo.pl//out.php?i=471747_201210121589.jpg Faktycznie bity z kazdej strony, co? Auto przeceniami na absurdalne 15900, zapraszam rozumnych, idiotom dziekuje. Panie decard, jest Pan na najlepszej drodze do zrobienia sie w Chuyyya przez 99 proc polskich handlarzy, sprzedajacych igielki z wymienionymi srodkami, bez najmniejszej skazy na lakierze, z magicznymi 180 tys km z ksiazka z pieczatkami z ziemniaka. Tak sie nie oglada samochodow. Niech sie Pan nie martwi, nie jest Pan sam, jest Was w kraju jakies 35 milionow.
  17. Nie wiem ile jeszcze wody w Wisle musi uplynac, zeby wreszcie ludzie dali sobie spokoj z zainteresowaniem aukcjami ze Swidnicy, gdzie wszystko niezaleznie od tego czy to Golf 3 czy bmw F01 jest w mega stanie, od pierwszego wlasciciela, niepalacego, na zdjeciach jak z katalogu...to jest taka zasrana banda dresiarzy, ktora od rana do wieczora siedzi na otomoto czy allegro i wyszukuje khmm igielki, dobrze wiedza jak dlugo i za ile stoi juz dane auto, zbijaja cene na maxa, przywoza do Swidnicy, pozniej pranko,polerka, piekne zdjecia,opis dla debila (moja pasja to samochody, zajmuje sie importem, kupuje tylko z salonow, kieruje sie takimi kryteriami jakbym kupowal dla siebie) , kolejni debile (przepraszam, no ale...) lapia sie na to jak lep na muchy. Na miejscu Niemiec okazuje sie Belgiem lub Wlochem, pierwszy wlasciciel piatym, polowy wyposazenia nie ma, tablice sa wyklejone w agencji reklamowej, ubezpieczenia brak itp., ksiazka serwisowa to instrukcja obslugi i to jeszcze dobrze jak od tego auta, piekne felgi to chinskie podrobki na lysych Hankookach. Takie auto kupi jeden na pieciu ktorzy przyjada, ale pozostala czworka po 5 minutach ogledzin i znalezieniu calej masy niescislosci i mankamentow woli spieprzac bez zadnych pretensji zanim trzech karkow da mu w leb i zabierze kase. Ten jeden ktory zrezygnowany przyjazdem z drugiego konca Polski (badz tez slepy, bo i tacy sa) w koncu u nich kupi, to dla nich i tak zawsze ladnych kilka patoli bez podatku, a tamtych czterech maja w dupie, to oni wydali kase na paliwo. Znam tych gnojkow, o niejedno auto o mnie skamlali, niejedna fakture in blanco chcieli, dzwonia do wiekszosci BMW jakie oglaszam.
  18. Nie wiem jaka to strona aukcyjna, ale zawsze placi sie jeszcze prowizję portalu. Tu nawet płacąc brutto, trzeba doliczyć z 200-300 e prowizji, najmniej 1500 zl transportu i to tylko firmą spedycyjną itp. Teraz oplaty, dobre 2300 z recyklingiem i akcyzą, nie wiem czy są zawarte w aukcji bo więcej tu zdjęć popielniczki niz konkretów. Nikt nie wykłada swoich 72-73 tys zlotych zeby wystawic za 75800. To mi też brzydko pachnie. Aha, ciekawostka. Jezeli placisz brutto, to w mysl przepisow i tak masz sprzedac na fakturę vat 23 proc, malo tego - moj US utrzymuje ze masz i tak zaplacic vat w Polsce, a nastepnie ubiegac sie o zwrot niemieckiego podatku. Musisz tez zlozyc info kwartalne VAT-UE, Informacja o zakupie brutto na pełną fakturę vat przychodzi do kraju, sprawdzone. Poza tym, jezeli kupil brutto i sprzedaje na fakturę vat, to musi ten vat zapłacić tak czy siak, czyli filantrop innymi słowy. Zakup brutto na fakturę vat z wyszczególnioną stawką podatku w DE nie oznacza ze mozesz sobie wystawic vat-marżę.
  19. Matko Boska, jakie 4 ślady, poczytaj co napisałem wyżej...myślisz że opłaca się komus przywozić mocno uszkodzone auto z 98 roku, naprawić je (pozostawiając pęknięty zderzak z przodu), po to by sprzedać je za niecałe 4000 zł? Z takiego strzała nawet wyciągniętego za darmo sprzedaje się części, a nie bawi w naprawę... Ty się martw czy silnik zdrowy, czy skrzynia nie przeciąga, czy w zawieszenie i w opony nie trzeba wsadzić dwóch tysięcy...to są problemy aut w tej cenie.
  20. To taki jaskrawy przykład patologii polskiego handlu samochodami. Dosłowne przetłumaczenie niemieckiego Modelljahr posunięte do granic absurdu. Najwięcej narozrabiał tutaj koncern VAG, wstawiając dziesiątą cyfrę vinu o 1 do przodu już od połowy roku. Handlarzynom dwa razy powtarzac było nie trzeba. Pierdów w ogłoszeniach dot. roku produkcji w wyszukiwarce i w tytule oraz sprostowania w ogłoszeniu (nierzadko drobnym maczkiem) jest już chyba niemal 50 procent w ogłoszeniach sprowadzonych aut na allegro. Natomiast faktycznie nie nalezy wymagać od importera aby każde auto z Briefem wydanym po 01.10.2005 poddawał rozkodowywaniu Vinu, szczególnie że zaiste jakieś dziwne "ruskie" wyszukiwarki dostępne w sieci pokazują rózne daty dla tego samego auta. Naturalnie akurat w BMW system jest bardzo precyzyjny, to fakt. Ilu jednak polskich "importerów" potrafi znaleźć coś na tego typu stronach?
  21. Co do rocznika, to można paść ze śmiechu jak widzę gdy koledzy z forum odradzają komuś auto bo handlarz kłamie z rocznikiem, bo w ogloszeniu luty rok do przodu a produkcja listopad czy grudzien poprzedni. Panowie, mało kto z handlarzy rozkodowuje sobie vin. Podają to co jest w dokumentach. W papierach niemieckich jest tylko data pierwszej rejestracji. Kiedys rozpatrywaliscie tutaj moje auto z rejestracją w lutym, i z wyciągiem z homologacji COC z produkcją styczniową. Nie rozkodowywałem vinu, a po rozkodowaniu na forum na prośbę jakiegoś zainteresowanego nieświadomego że właściciel bywa na forum okazało się że w systemie jest produkcja koniec grudnia. Oczywiscie ktoś skomentował - jakie to typowe, kłamie z rocznikiem, miałem niezły ubaw obserwując to z boku i nie ujawniając się. Oczywiście auto zarejestrowałem klientom w Lubinie z nowszym rocznikiem bez najmniejszych problemów. Zobaczcie ile jest nawet na tym forum przypadków że rozkodowywany jest wóz już zarejestrowany w kraju i okazuje się że rocznikowo jest rok starszy. A jakoś przeszedł przez urząd celny, stację kontroli pojazdów, wydział komunikacji. Potępić należy świadome bzdury w ogłoszeniach - wyszukiwarka 2007 a w ogloszeniu rejestracja listopad 2006, ale przecie modelowy 07 panie. W hierarchii polskich handlarzy rok modelowy zaczyna się w okolicach marca :D
  22. Auto stoi w komisie u p. Furmana, niewiele się dowiesz od sprzedającego. Trzeba by dotrzec do wlasciciela. Ja szczerze mowiac auta z miasta nie kojarzę, a będąc parę razy w tygodniu w rodzinnych stronach raczej zwracam uwagę na BMki.
  23. Proszę mnie źle nie zrozumieć, ale co można wyciąć przy aucie za niecałe 4000 zł? (może poza katalizatorem :lol: )Wałek na vacie? Podpicowany rozbitek? Toż to nieco zmęczony życiem (jak widać już na zdjęciach) starszy egzemplarz z Niemiec, wyrwany za nie więcej jak 500 euro. Sprzedawca nie ukrywa że stuka zawieszenie, mankamenty optyczne widać już na zdjęciach, a od strony technicznej uwierzcie mi że żaden handlarz nie kupi świadomie takiego auta z np. uszkodzoną uszczelką pod głowicą tylko po to aby wsadzić klienta na minę, bo to on może z nim zakwitnąć. Przebieg? Stan lakieru? Moim zdaniem przy aucie liczącym tyle latek i w tej cenie pierwszoplanowa rola to stan techniczny, a tego nie dowiesz się ani ze zdjęć ani z podobnych for internetowych. Wada jaką już znam to z pewnością umowa na Niemca. Niby niegroźna przy starym aucie, ale po pierwsze poświadczasz nieprawdę, po drugie czeka cię latanie po urzędach. Opłaty, transport, pierwsze poprawki, wyjdzie z 7000-7500 zł na początek. Do tego opcja powrotu na kołach - buhaha, chyba nie na tych pogietych tablicach z innego auta? Zresztą nawet jak są z tego to są wymeldowane. Jak Cię złapią po drodze na kołach, to niezależnie od tego czy masz OC i tablice to szykuj się na 500 zł mandatu. Gadki o Gubinie są zasadne przy droższych autach, gdzie czai się prawdziwe lubuskie zło - piękne Q-czki, Cayenny i Xy + papiery na LKW, cofane liczniki, umowy na Niemca na auta kupowane netto itp. Natomiast jeżeli chodzi o tańsze autka to znam całą masę chłopaków z Gubina, którzy codziennie robią 50km objazd okolic Forst-Cottbus i w zaprzyjaźnionych warsztatach czy salonach wyciągają takie starsze roczniki w bardzo okazyjnych cenach. Nikt się nie bawi nawet w sprzątnięcie takiego auta, bo i po co. Niestety aby zainteresować klientów z głębi kraju korzystać muszą z usług profesjonalnych fotografów. Inaczej nikt na drugi koniec Polski nie przyjedzie po starego grata.
  24. E? za takie wałki to miły Pan z Bielawy niech dobie jezdzi az do zajechania turbin. Dlaczego dawac zarabiac komus o kim WIESZ ze robi Cię w Ch? To coś jak płacenie prostytutce z AIDS 20 zł, bo wiesz że ma AIDS ale od tych którzy o tym nie wiedzą bierze 50 zł.
  25. Czekaj, to dobre jest. Czyli jak doplacisz 6 proc to dostaniesz fakturę vat 23 proc, czyli zgodną z dokumentem zakupowym w DE. A jak nie doplacisz to co dostaniesz, vat marżę? Śmierdzi na odległość.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.