Skocz do zawartości

el Presidente

Zarejestrowani
  • Postów

    343
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez el Presidente

  1. Wybacz Loona, co innego jakby obiecywal monitor a na miejscu okazalo sie ze wyjety. A tak to ani nie powinienes wyzywac goscia od pajaców, ani nic Ci do tego czy zostawia sobie monitor czy nie. Auto rzeczywiscie brzydkie, a felga z nowego modelu pasuje jak piesc do nosa. Co do kierownicy - bleeeeeeeeeeeeee
  2. Jak dla kolegi przebieg 245 tys km (o ile jest w ogóle oryginalny) dla 10-letniego BMW to duzy przebieg, to wypada westchnąć nad podejściem do zakupu auta...
  3. Sluchaj, typ klamie, chcesz mu dac zarobic - Twoja sprawa, ale zastanów się : Aby LEGALNIE zarejestrowac ten samochód, do ceny zakupu netto (bo auto sprzedano NETTO!!!) będąca równowartością ok. 34 tys zł należy doliczyć transport z Belgii, akcyzę (3.1 proc ale nie przejdzie od rachunku bo za nisko, wycenią na ok. 50 tys zł) 1500 zł, recykling 500 zł, tłumaczenia, przegląd, oraz co najważniejsze polski Vat 23 proc a więc dobre 8000 zł. Innymi słowy miły Pan oddaje teraz ponizej kosztów, tak? W dodatku nie wie że jak kupił na fakturę vatowską pełną to nie może sprzedać na vat-marzę 0 proc? Nie, miły Pan odprawił auto na lewej umowie a nie na rachunku otrzymanym od sprzedawcy, oplacil wszystkie powyzsze kwoty poza Vatem, wyszlo go zatem jakies 37, no max. 38 tys. Do tego albo leciutka korekta licznika pod ostatni serwis, albo granie głupa na miejscu że 170 tys km to pomyłka, ale przecież 15 tys km nie robi różnicy - na zdjęciach nigdzie nie widac stanu licznika (na mój gust specjalnie tak skadrowane), więc wersja prawdopodobna. Tyle, decyzja Twoja.
  4. Nie powiedzialbym ze na tym placu nie ma ruchu. Rotacja spora wiec ciezko powiedziec co sprzedane a co zabrali wlasciciele, ale z tego co wiem szef nie narzeka.
  5. Ja mam. Auto miało 184 tys km w sierpniu. Lekkie zadrapania, najwieksze na spodzie tylnego zderzaka w prawej czesci. Pare drobnych odpryskow lakieru. Samochód z belgijskiego leasingu a nie od osoby prywatnej, Najwazniejsze - cena byla netto, pominę za ile poszło ale generalnie na ten samochód powinna być wystawiona faktura vat pełna czyli z wyszczególnionymi 23 proc a nie vat-marża. Wałek na vacie niestety. Gdybym kupił ten samochód w kwocie netto jaką skończyła się aukcja, zapłacił transport, opłaty, marzę COTW a na koniec vat, to musiałbym wziąć ok. 50 tys zł żeby został mi mały zarobek.
  6. Powiem Ci, że w tym miesiacu za 23500 sprzedałem lifta z konca 2000 roku w pełnym oryg. m-pakiecie, benzynowy 525 w kolorze topasblau. Ruch miałem ogromny, w aucie było kilka rzeczy do zrobienia, było umiarkowanie ładnie lakierowane w Niemczech na 5 elementach, a i tak zeszło w ciągu jednego ogłoszenia. Wział drugi klient, ale obaj opowiedzieli tą samą historię. Objeździli już całą Polskę oglądając auta poniżej 20 tys i były to jeżdżące śmieci.
  7. Jeżeli chodzi o auto z Jawora, to stoi na placu mojego dalszego znajomego, jak chcesz to coś mogę się dowiedzieć. Samych aut właściciela placu jest może kilka sztuk, reszta to auta tzw. komisowe z całego Jawora i okolic, o których odbierający telefon wie niewiele. Plac udpodobali sobie wszyscy koledzy Patryka handlujący samochodami, z pierwotnej koncepcji eleganckiego placu z czysciutkimi autami i ladnym biurem obecnie niewiele zostalo. Tzn. dalej jest ladnie i czysto, ale jakosc wstawianych do sprzedazy aut daleka od idealu. Laik kupujacy oczami wezmie tam kazde auto, ktos kto ma pojecie o naprawach powypadkowych juz niekoniecznie. Zresztą sam właściciel placu daje doopy wypisując głupoty w ogłoszeniach, ale to już inna historia.
  8. Znam to autko. Mialem propozycje na 2500 euro bo sprzedawcy z Remscheid sie spieszylo. Moim zdaniem samochod wart uwagi. Przebieg byl taki jak w ogloszeniu, chyba 208 tys mi chodzi po glowie. Autko mialo inspekcję na 200 tys km z m.in olejem, tylne opony są raczej słabe, ze znanych stłuczek właściciel (Turek) wspominał o dolnej części błotnika lewego przód i drzwi kierowcy. Mi dawał jeszcze zimówki. Odnośnie tablic to polskie rzemiosło, jak złapią to 500 zł i laweta. Znalazlem zdjecia z Niemiec na dysku, jak zainteresowany jest naprawde zainteresowany to moge podeslac na priv, prosze tylko o wiadomosc prywatną.
  9. Ej ogarnij sie :) auto to 316. Ma silnik o pojemnosci 1796 jak kazde 316 e46 z tych rocznikow, to N42. W tytule nie ma 1.6 tylko 316i. A wiec wszystko OK.
  10. Szymon milo ze pamietasz, ale swojego 318 juz sprzedalem, stal ponad miesiac - pierwszy klient zabral. Od siebie dodam ze 3800 e za bezwypadkowego 2005 r to calkiem nieglupia cena. Sprawdzac vanosy (najlepiej na zimnym silniku), sprawdzic jak z zaworem w misce, z dolnym napinaczem rozrzadu - ja wlasnie z tego powodu odpuscilem sliczne 2004 sedan za podobne pieniazki. Po podliczeniu kosztow ok. 4000 zl ze wszystkim musialbym doliczyc. Jak rozumiem tak czy siak kolega odpuścił.
  11. Przebieg lipa,pamietaj ze nie zawsze rosnie proporcjonalnie - zmiana wlasciciela w 2007 ktory zaczal jezdzic 50 tys km rocznie i juz Twoja teoria pada. Po drugie auto serwisowane ostatni raz w systemie w 2005 roku daje duze pole do popisu sprzedawcy - to moze byc lekko 2 razy tyle co na szafce. Poza tym jak juz ktos madrze wspomnial - pamietaj ze tablice to lewizna, kupujesz zapewne bez oplat wiec moga byc problemy przy pierwszej kontroli. Ostatnia uwaga jeszcze odnoscie tablic - to nie sa nawet tak niestety popularne wtorniki z niemieckiego Briefu. Jezeli sa dorobione na wzór numerów z dokumentow, to są to zdaje sie włoskie numery - takiego układu cyfr i liter nie ma w Niemczech. 20800 to ledwo 5000 euro.Znajdz na Zachodzie 2003 rok sedana z tym przebiegiem ponizej tej kwoty. A gdzie transport,zarobek?
  12. Nikt się tutaj nie wymądrza, dla większości osób jedna tablica odbiega trochę od standardów. Jak o tym wiedziałeś to nie musiałeś tego przekazywać w wywyższającym tonie. Chociaż Belgia jest rzeczywiście "dziwna". Do końca lat 70 czy początku 80 nie trzeba było posiadać prawa jazdy. Wiedziałeś o tym? To już wiesz. Dzięki stary! Teraz już wiem!
  13. To że jest tylko jedna tablica to akurat normalne w autach z Belgii, radze najpierw poszukać sobie w necie zasad rejestracji samochodów w tym kraju a dopiero potem się wymądrzać na forum. Jeżeli kolega zakładający temat jest na poważnie zainteresowany tym autem, to po pierwsze car-pass, po drugie dokładna inspekcja pojazdu przed zakupem, po trzecie sprawdzić co z vatem - to trzecie najtrudniejsze. W żadnym wypadku nie kupować bez opłat.
  14. Widziałem to auto na Shellu w Oleśnicy. Także jeżdżące jest, gość tankował kilka dni temu :)
  15. Niestety kto pierwszy ten lepszy - wczoraj pierwsi klienci zabrali. Tak wiec Szymon zapraszam do nastepnej :)
  16. Bardzo prosze o powstrzymanie sie o tekstow typu : rocznik standardowo poprawiony itp, to nie Plock ani Gostynin, inna liga koledzy, opisów literackich typu igiełka malinka full opcja panorama mpakiet też poszukajcie gdzie indziej, jak ktoś twierdzi że rzetelny opis stanu auta jest literacki to bardzo dziękuję, wręcz mi to pochlebia. Ciekawa rzecz z rocznikiem. Posiadam do auta Brief starego typu wydany pod koniec stycznia 2003 z pierwszą rejestracją w lutym 2003, jak rowniez swiadectwo homologacji pojazdu tzw. COC papier z data opuszczenia fabryki bodajże 8 styczen 2003, stąd podana informacja w ogłoszeniu. Nie rozkodowywałem Vinu, to przyznaję. Nie będzie jednak problemu z rejestracją auta jako 2003 r. Co do samego samochodu - jest w naprawdę świetnym stanie. Jedynym mankamentem auta jest to, iż zostało przyjęte w rozliczeniu za nowego Passata jeszcze w lutym 2011 roku, stąd stało 15 miesięcy nie użytkowane wyczyszczone na placu pod salonem - stąd brązowy osad np. na rurze wydechowej. Usuwa się go w 5 minut, myślę że to dobrze że auto nie zostało podpicowane? Zdjęcia auta pod Burgerem koło Hannoveru zrobione w piątek wieczorem (przedostatni dzien waznosci tablic), zdjęcia głowne zrobione w sobotę rano u mnie po opłukaniu Karcherem, jedyna kosmetyka tego auta. Cena faktycznie początkowo wynosiła 7400 euro z roczną gwarancją na Niemcy, później spadła na 6600, 6000, zaproponowałem w maju dużo mniej i poprzez pewnego pośrednika udało mi się je w piątek kupić jeszcze duuuużo taniej. Adalbert - nie wierzysz, masz telefon do dealera na ramkach rejestracji, zadzwon, zapytaj. Sporo zbiłem na klimatyzację która po takim okresie przestała działać, jest świeżutko nabita przedwczoraj, chłodzi jak zła. Plusy? Tzw. dziadkowy stan, naprawdę jedna ręka - babcia w Briefie, nie palone wewnątrz, świetny stan tapicerki, brak wgnieceń czy korozji, pełna historia serwisowa do sprawdzenia po VIn, jak wspomniałem jedynie ostatni serwis w 2011 zrobiony w owym VW/Audi, poprzednie wszystko w BMW, nowe opony, bezwypadkowość. Minusy? Przeciętne wyposażenie (jak to w 316), lakierowana powtórnie kiedyś maska zewnętrznie (ok. 180um czyli sam bezbarwny ze względu na odpryski), konieczność wymiany oleju - wg komputera jeszcze 14 tys km do wymiany, ale minął ponad rok więc wiadomo. Koledzy, chwila na ochłonięcie - kto wam w PL podpisze bezwypadkowość i stan licznika na fakturze? W którym ogłoszeniu macie zdjęcia auta na trasie z Niemiec? Moim zdaniem kto przyjedzie ten kupi, cena jest niezła także rabatów w wysokości paru tysięcy nie przewiduję. Kolega el presidente nie sprzedaje samych igieł - tej omawianej na forum w M-Paku trudno było nazwać igłą, za to była bezwypadkowa, z oryg. 270 tys km i w promocji cenowej, ot tyle, kto inny by ją podpicował, cofnął szafkę i dodał 3 tysie do ceny. Kolega el presidente nie sprzedaje aut powypadkowych i ze zmienionym stanem licznika, oraz nie sprzedaje na lewych umowach. Dziękuję za uwagę i zapraszam na oględziny. Szymon wpadaj jak chcesz, wyniki możesz opisać na forum bez problemu.
  17. W takim razie poprzestanę jedynie na przekazaniu reszcie Panstwa (tej niehandlarskiej), ze za jazdę na takich tablicach jest mandat 500 zł a w ekstremalnych sytuacjach (brak pokory itp) także laweta. Były naciski na drogówkę w sprawie tych samoróbek, jak również za auta na nieważnych tablicach przejazdowych. To że masz OC to jedynie uchroni Cię przed kilkutysięczną kwotą za brak ubezpieczenia, nic poza tym. Auto nie jest nigdzie zarejestrowane, a agenci ubezpieczeniowi mają z takich ubezpieczen pieniążki, więc wpiszą co chcesz łącznie z innym numerem rejestracyjnym ściągniętym ze ściany garażu. I dobrze że się policjanci za to wzięli, to już jest komedia. Z drugiej strony tablice krotkoterminowe mają nawet Węgrzy (koszt 20 euro na tydzien), mogą jezdzic po auta do Niemiec nie zostawiając ciężkich pieniędzy za tablice z zóltym paskiem jak rodacy. Dziwne że nasi ustawodawcy nie widzą ile rocznie ucieka do Niemiec kasy za tablice, która to kasa zostałaby w kraju. NIeświadomym podpowiem, że w większości przypadków nasi rodacy płacą różnym tureckim pośrednikom z przykomisowych budek nawet 100-120 euro za kilkudniowe tablice. W niektorych urzędach mozna kupic je za 60-70 euro, no ale jeszcze trzeba znac język, nie? Aha, te tablice z ogloszenia obok tych z allegro nawet nie stały. Te drugie są zrobione na profesjonalnych tłoczniach, mają świetnie podrobione znaki zameldowania i przeglądu, te to jakaś kpina. Już całkiem kończąc, kupowanie na umowę na Niemca to głupota. Ale cena zasłania całą resztę kłopotów jakie ewentualnie nastąpią, prawda?
  18. Chamsko podrobione tablice celne (znaczek na nich to jakis zart). Tak wiec zesral sie a nie na kolach przyjechal. Sprzedawca lubi wysylac poprzez allegro zapytania o auta innym sprzedawcom, tak wiec "selektywnie" wybiera rzeczywiscie. Szkoda ze w Polsce a nie w Niemczech.
  19. nazwisko oferenta masz przy numerze telefonu. Styl auta tez ze tak powiem charakterystyczny.
  20. Autko widuje po Jaworze i Paszowicach, lepek buja sie z cala ekipa, samochod faktycznie zawsze czysciutki i blyszczacy. Nie podjedziesz to nie sprawdzisz.
  21. Oplata nadal jest. Jakbys mial to auto oplacic jak bozia nakazala to przy cenie 5500 euro oplat zaplacisz lacznie prawie 5500 zl. Da sie oczywiscie zrobic to taniej przy zadeklarowaniu nizszej wartosci (choc bez przesady, celnicy bazuja na InfoExpercie), ale akcyza dla tego silnika to 18,6 proc. Wyjdzie drogo jak na nieladnie stuningowane stare e46 z tureckich łapek.
  22. A ktos zadal sobie trud przeczytania ogloszenia? Liczne polakierowania, motor pracuje nierowno i szarpie na wolnych obrotach, mimo niedawnej wymiany wtrysku, do tego jest wsadzony juz drugi motor ktory jak widac jest raczej smieciem. Auto ma obecnie francuskie papiery, gosc mieszka przy granicy z Francja - transport drogi. Zatem zadna okazja szczerze mowiac. Euro tez 3,70 nie kosztuje. Juz tak calkiem poza tematem - 350 tysi przez 9 lat daje mniej niz 40 tys rocznie. To nie jest duzy przebieg, wszystkie malinki z allegro maja wiecej.
  23. witam, przepraszam za odgrzanie malego kotlecika, ale trafilem wlasnie na ow watek dotyczacy sprzedawanego przeze mnie samochodu i chetnie podziele sie kilkoma smutnymi spostrzezeniami na temat czajacych sie klientow, ktorzy sa jak dziewica, chcieliby a boja sie... Auto mialo wady optyczne ktorych nie ukrywalem, generalnie bzdureczki (wgniota na masce, cztery dolki na dachu po bagazniku dachowym widoczne tylko na czystym aucie w slonku, pekniete nadkole krotkie lewe (zwierzynka), slabe opony, brak ramki na halogenie, fotel kierowcy w przecietnym stanie (do zrobienia srodkami Lederzentrum za 250 zl), delikatnie uszkodzona jedna drewniana listewka przy dawnej zmianie radia, poszarpana roleta bagaznika itp. Za to nowiutki TUv bez zadnych usterek (marzec 2012), nowe tarcze/klocki, nowe wahacze, wiele innych czesci ktore wlasciciel zmienil bo nie dostal TUv za pierwszym podejsciem (oba wydruki do porownania, roznily sie o 35 km przebiegu i 5 dniami). Jednym slowem technicznie super, wizualnie do dopieszczenia. Za to oryginalny lakier na calym aucie, co nie zdarzylo mi sie dawno nawet w bezwypadkowych e90/91 - inne czasy, inne zasady leasingowania itp itd Zdaje sobie sprawe ze nie wszyscy kojarza moja osobe, na roznych forach BMW udzielalem sie intensywnie kilka lat temu a obecnie nie mam czasu. Ci co mnie znaja wiedza ze nie jestem szczeniakiem ktory musi za wszelka cene sie dorobic strzalem pieciu tysiecy na jednym aucie jak 90 proc handlarzy w kraju. Wiecej czasu niz w kraju spedzam w Niemczech, kupuje auta ktorych nie ma na mobile, autoscout itp. To 320 kupilem tanio i tanio wystawilem, wlasciciel kupil e61 i mial to e46 bardziej gleboko niz w D., zaplacilem tyle ile placi sie za srednio ladnie utrzymane przedlifty bez M-paka. Telefonow mialem 15-20 dziennie. Po podaniu wszystkich wad auta (jak wyzej) co spokojnym opanowanym glosem zajmowalo mi 2-3 minuty, ludzie rezygnowali z przyjazdu, jeszcze sie zastanowie, zadzwonie, itp. Ci co brali adres, nie przyjezdzali znacznie reorganizujac mi dzien. Telefonow od handlarzy - daje 20 tys i przyjezdzam nawet nie wspomne. Tym sposobem najtansza NORMALNA nie yebnieta, nie krecona i nie z tureckiego placyku 320d w M-paku i xenonie w skórach w kraju stala niemal 2 tygodnie, liczylem ze zejdzie w 1-2 dni. Oczywiscie gdybym zachwalal przez telefon, z pierwszych pieciu dzwoniacych przyjechalo by trzech, z tych trzech jeden bylby tym trzezwo myslacym i po negocjacji ceny by to zabral. Auto kupil drugi klient ktory zdecydowal sie na ogledziny. Pierwszy chamsko zbijal cene (przyjechal pol Polski, jego sprawa) i wrocil bez auta, a w przeddzien sprzedazy auta zadzwonil ze zgadza sie na cene po ogledzinach kilku innych i przyjedzie jutro pociagiem. Nie przyjechal. Zreszta dobrze wyszlo bo auto sprzedalem drozej, choc tez nie bez komedii - chlopak ogladal auto 5 minut, sam przyznal ze nie umie sie targowac, wzial za 24 tys z oplatami z zastrzezeniem ze jedzie z kluczykiem do Inchcape i jesli przebieg sie nie zgadza to wraca wieczorem po kase, co mu podpisalem na fakturze. Przebieg pokrywal sie, chlopak podziekowal telefonicznie a potem wydzwanial zebym oddal mu stówę bo klima slabo dziala. Tak wyglada obecnie handel autami w PL. Masz cos drogo to bujasz sie miesiacami (e46 za 34 tys zl z przebiegiem 80 tys km! sprzedawalem w zeszlym roku 7 tygodni), masz tanio to wszyscy sie czają i tez nie chcą bo podejrzane. Podobnie mialem z bezwypadkowym naprawde slicznym 330d z 2002 roku po chipie Mexxa 220PS, półskóry, szyber, xenon, 220 tys przebiegu, auto sprzedalem w styczniu za smieszne 25 tys zl z oplatami po 2 miesiacach po milionie telefonow z ktorych auto obejrzalo 2 osoby. Druga zdecydowala sie na zakup po chyba 3 wizytach, w tym ostatnia zdaje sie na 99 procent z kolegą szatynwroc z tego forum (jesli byles to Ty Konrad, a niemal na pewno tak - to serdecznie pozdrawiam a jednoczesnie bardzo polecam innym jego uslugi, pierwszy "inspektor" nie plotacy bzdur jaki byl u mnie od dobrych kilku lat, rzetelne sprawdzenie auta na dobrym sprzecie). Na forum czytam w zasadzie jedynie ten dział i śmiać mi się chce. Do oceny wrzucane są w 99 proc wyplakowane śmieci bez naklejek na przedniej szybie, z chinskimi felgami na wabia, z magicznymi przebiegami 180 tys km, do oplat na Niemca, na chamsko podrobionych tablicach rejestracyjnych niby sprowadzonych na kołach, perfekcyjno-idealne, ze zdjeciami najmniejszej klameczki czy lampeczki a ani jednej fotki dokumentacji przebiegu itp itd. Czy w tej sytuacji ktos uczciwie i rzetelnie opisujacy auto, nie uzywajacy fotoshopa ma szanse na zarabianie na handlu autami? Tzw. normalne ogloszenia to jakies 10 proc tutaj wrzucanych. Nie dziwcie się że sprzedawy kłamią jak z nut przez telefon. Inaczej nikt by nie przyjechał, samych e46 na allegro jest chyba obecnie kilka tysiecy, jakos trzeba przyciagnac jelenia, plak plak plak zdjecia jak z katalogu wyebany opis przebieg ponizej dwustu, o curw jaka sztuka, facet mowi ze igla, jedziemy do tej Swidnicy tylko szwagra wezme, oplaty se sam zrobie, dzieki stary, ale fure kupilem, chlopakom w pracy wyjda galy. Ja mam to gdzieś, kupuję taniej niż inni, w dodatku z normalnych źródeł. Ale wielu innych uczciwych handlarzy aut (wiem, dysonans poznawczy, ale naprawdę kilku znam) przebranzowiło się. Nie wytrzymalo konkurencji z Gubinem, Płockiem, Gnieznem itp. Tam ludzie z handlu autami zyją naprawdę nieźle. Rozpisalem sie, ale jedno mam na celu uswiadomic - rynek jest popsuty z obydwu stron. Radziu77 - rowniez i Ciebie pozdrawiam, my sie chyba jeszcze ze Sporta znamy. Trzeba bylo przyjechac :)
  24. Dokladnie, umowa musi byc z Niemiec. Poza tym liczy sie 5 dni na zaplate akcyzy od przejechania granicy, wypelniasz taki papier w UC. Co do jazdy bez plakietek bywa różnie, takie plakietki idzie zalatwic u nas :) bez nich czasem robia klopoty nawet jak masz OC. Jeszcze jedno, jeśli kombinujesz z terminem zaplaty akcyzy, to uwazaj zeby data I przeglądu była już po dniu (niby) przywiezienia samochodu, rozumiemy o co chodzi? A poza tym witam wszystkich po miesięcznej przerwie, ale się wywczasowałem...:)
  25. Koleżka o którym ktoś pisze wyżej wziął zapewne tablice z czerwonymi literami, tzw. warsztatowe, na nich nie mozna latać po Polsce. Jeśli chodzi zaś o tzw. jelonka, to zapewne masz na mysli dolny znaczek, którego brak oznacza brak rejestracji (wyrejestrowanie) w Niemczech. Szczerze mówiąc ja często jeżdżę na takich tablicach po PL, mam OC graniczne i przegląd, w razie kontroli ( a mam ich wiele - latam trochę szybko ) mozna się dogadać, parę razy już dzwoniono po lawetę, ale jakoś odpuszczali. Nie ma podstawy prawnej do ukarania mnie mandatem, nie ma też podstawy pozwalającej mi tak jeżdzić. Generalnie zawsze proponują mandat za prowadzenie pojazdu bez wymaganych dokumentów i dzieje się tak tylko u mnie na Dolnym Śląsku, im dalej Polskę tym większe niekumactwo, najczęściej mam przy sobie jakieś swoje niemieckie papiery typu świadectwo wycięcia migdałków i jest OK. W zasadzie jest to to samo co jazda na przeterminowanych celnych.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.