Apan

Witam.Wyciągnąłem juz pływak i i da od niego przewody do samej pompy. Wkładam reke do zbiornika, naciskam te zaczepy i nie moge ni cholery wyciagnac pompy do góry. Nie wiem czy ona wychodzi z tym całym ustrojstwem, samym koszem czy tylko wkład? Czy ktos kiedys wymieniał i wie jak ją wyjąc? Pływak jest juz wyjety, nie moge tylko wyciagnac pompy ze zbiornika.

Chodzi mi o zamontowanie do e34 glosników w slupki. Problem w tym, ze u mnie seryjnie nie było takich a chce zamontowac oryginalne z maskownicami od wersji audio e34. Czy da rade je podlaczyc i czy beda pasowaly bez przerobek- czy wystarczy wyjac te plastiki przy lusterkach i wstawic bez problemu tamte z maskownicami ?

Dostałem od Strazy Miejskiej pismo o wstawienie sie w dniu 12 maja w zwiazku z przekorczeniem predkosci w dniu 1 maja zarejestrowanym fotoradarem. Z tego co wiem, jesli nie przyznałem sie do winy i nie dostałem/przyjalem jeszcze mandatu SM nie moze mi nakazac go płacic ani przedstawic faktycznego wykroczenia. Czy ktos wie jakie odwołanie trzeba napisac do SM w zwiazku z tym, ze nie maja oni prawa wystawiac mandatów za przekroczenia predkosci zarejestrowanych fotoradarem gdyz nie maja legalizacji.???

Ale te plywajace to tuleje belki czy wahacza

Mam problem ze skrzypiacymod paru dni zawieszeniem E34. Ostatnio było sucho wiec moze jakis element gumowy sie odzywa. Skrzypienie słychac na większych płytach, przy zjezdzaniu z chodnika, przy jeździe na mocnych pagórkach gdzie skok amora jest dosc duzy. Dzwięk brzmi podobnie do dzwieku wydawanego przez podeszwy trampek jak na siłe próbujemy skrzypiec. Dzwiek jest z lewej strony/tył. Przed zimą wymieniałem poduchy amora na Meyle HD, ale moze mechanik cos schrzanił przy montazu? 3 lata temu wymienione łączniki wahaczy na zamienniki.

Witam.Po wymianie opon na letnie(kupiłem uzywki) auto ściąga na nierównej drodze. Na równej prostej nawierzchni jedzie idealnie, nie znosi, kierownica prosto i tor jazdy prosto, ale na nierównosciach auto ściaga i trzeba kontrowac dosc mocno kierownica aby jechał jak trzeba.Ogólnie sciaga w kierunku srodka jezdni, ale niekiedy jak jade blizej pobocza to znosi na pobocze. Geometria i zbieznosc sprawdzone, koła wywazone.Na zimowych oponach tego nie było. zimówki miałe 195/65 a letnie 225/45.

Przed chwila zrobiłem - 4 kabelki były przełamane - połączyłem wszystkie i jest ok, światła działają jak trzeba, ale jeszcze centralny zamyka na 2 razy - nie wiem, może to jakis inny przewód bo pare innych kabelków tez widac , ze długo nie wytrzyma. Jak przekręcam kluczyk w zamku bagaznika,to zamyka sie tylko bagażnik a wczesniej zamykał sie cały samochód.

Przy włączaniu wstecznego tez pali sie lampka przeciwmgiel. tylnych.Samochód trzeba zamykac 2 razy, bo za 1-szym odbija. W którym dokładnie miejscu sprawdzic te przewody: jest im tam bardzo duzo i na sporej długosci , czy jest jakies konkretne miejsce , w którym przecierają sie te kabelki?

Od dłuższego czasu mam problem z niedziałającymi światłami wstecznego i przeciwmgielnymi - wszystkie są w lampach na klapie bagaznika. Próbowałem sprawdzac przewody i nie zauważyłem przeterć itd. Podczas jazdy mam cały czas podświetlona kontrolkę włączonych świateł przeciwmgł. tylnych, ale nie swieci ona mocno tylko lekko sie jarzy. Gdy otworze bagażnik świeci się mocno. Dodatkowo zdjąłem tapicerke pokrywy bagażnika i odłączyłem przewód odpowiedzialny za oswietlenie bagażnika - i co dziwne, przy odłączonym tym przewodzie jak włacze światła przeciwmgł. tylne to w bagażniku oświetlenie sie włącza. Dodatkowo na wyłączonym silniku jak otwieram klape i mam podłaćzony przewód oświetlenia bagażnika świecą sie światła tablicy rejestracyjnej. Ma ktoś jakies pomysły?

Jutro jade do mechanika sprawdzic czy to sworzeń, czy tuleja wahacza dolnego. Powiedzcie - lepiej wymienić cały wahacz, czy tylko tuleje, jeśli okaze się ze to ona? Czy jazda przez jakis okres z wybitą tuleją mogła odbic się negatywnie na sworzniu? Nie wiem, bo moze tak byc, ze wymieni tuleję a po 1-2 tygodniach okaże sie, ze wahacz do wymiany.

Nie wiem jakim cudem diagnosta nie zauwazył luzu.Sarpałem przed chwilą kołem i czuc luz na lewym kole przy ruchach przód-tyl a takze przy ruszaniu kołem jak do skrętu w lewo. Wszystko na fotce pokazałem. Luz jest tylko z lewej strony i czuc jak ruszam przód-tył, ze koło sie cofa i powraca. http://img43.imageshack.us/img43/7478/zawiash.jpg

Dzisiaj sprawdzałem znowu , macałem tam chyba z godzinę i wydaje się , ze drązek srodkowy jak nim szarpie, to po lewej stronie(od kierowcy) lekko hałasuje a z prawej strony jest cisza.

Dodam tylko, ze dzwiek jest taki tubalny taki "buł"

Byłem dzisiaj na diagnostyce sprawdzic amortyzatory i znaleźć żródło hałasu. Niestety diagnosta nic nie znalazł: wahacze dolne w porządku, na drążkach kierowniczych brak luzów, przekładnia kierownicza równiez w porządku. Sprawdzał chyba z 30 minut i nie znalazł zadnych luzów. Amortyzatory na badaniu pozytywnie mnie zaskoczyły: tył(nowe) : 82/83% przód(jeszcze orygnialne) : 76/81% !!! Skoro nigdzie nie znalazł luzów to wygląda chyba na poduszke amora, ale nie wiem , czy wynik amorów nie byłby przez to gorszy?

Otóz amorki sprawdzone, sa nowe. Dzisiaj wlazłem pod auto i sprawdziłem, ze hałasuje lewe koło (od kierowcy). Ruszałem kołem wzdłuz linii samochodu(nie skręcając, tylko przod-tył) i czuc luz na tej stronie i właśnie ten hałas - moze to kogos naprowadzi. Czy w takiej sytuacji musi to byc wahacz, czy tez moga byc drązki lub cos innego? W drugim kole nie ma luzu wcale.

Gumy wyglądaja porzadnie i nawet jak mocno próbowalem ruszac stabilizatorem, to było sztywno. Czy te gumy mają takie nacięcie, bo wydaje mi się, ze powinno tak byc, zeby zamontowac te gumy. Zdjąłem kapturki od góry amortyzatorów i tam wszystko wygląda ok, nic nie zardzewiałe ani sparciałe. Wydaje mi się, ze mogą to byc dolne wahacze, bo dzwiek duzo cichszy, ale przypomina troche ten hałas górnych wahaczy.

Mam problem z hałasem w przednim zawieszeniu. Zawieszenie hałasowało niesamowicie - wymieniłem wahacze górne i łacznik stabilizatora (na badaniu wyszło , ze są do wymiany) i jest o niebo leipej, ale jeszcze jest jakiś hałas. Hałas jest taki pojedynczy , słychac go tylko w momencie wjechania na większą nierówność , np. jazda po nierównych płytach, nie rozbrzmiewa sie i słychac go w momencie najecachania na dziure lub nagłe wzniesienie, jest cichutko w momencie pokonywania górek i lekkich pagórków.Hałas jest naprawde dość cichy, ale nie wiem czy to drązki, wahacze dolne, czy amory. Jeszcze jedno - z tyłu wymieniałem amortyzatory, poduszki, osłony i odboje, bo tez głośno hałasowało, a teraz idealna cisza.Jak sprawdzic, czy mech wymienił mi amory?Ile powinny miec na badaniu skuteczności, bo amory wymienił, gdyz nie mógł ich sciagnac ( do wymiany miałem tylko poduszki , osłony i odboje), gdyz próbowal ale były tak zardzewiałe i zapieczone, ze musiał stare rozwalic i wstawic nowe. Dziekuje za pomoc.

Mam problem z dziwnym dzwiekiem wydobywającym sie z tylnej częsci samochodu. Dzwięk jest dobrze słyszalny w środku auta - wydaje się , ze spod tylnej pólki sie wydobywa. Przykładowo: jade ok. 10-15 km/h na piaszczystej drodze z lekkimi pagórkami i dołkami i wtedy słychac ten dzwiek, przy mocniejszym dole i pagórku słychac to mocniej, dzwięk jest taki tubalny - nie jest taki głuchy , tylko roznosi sie troche. Na tych mniejszych nierównościach przypomina dzwięk łącznika stabilizatora przedniego. Brzmi jak stuknięcie jakiegos metalu ( takie bułłł) - brzmi tak jakby ten element troche rezonował (nie wiem sprężyna). Czy ktos moze pomóc w diagnozie?

Czy do E34 z szerokim wieloklinem(91r) bedzie pasować kierownica m-technik, która była zamontowana w E32 z roku 1992? Wydaje mi sie , ze powinna, bo chyba wieloklin ten sam.

Nikt nie wie? Wygląda to tak: po odpaleniu zaczyna lekko falować po paru minutach, na ciepłym silniku przez jakieś 10 minut jazdy nie falował, a później znowu zaczął falować. Wolne obroty sa jakies niskie - ok 650-700, jak jade na biegu i wrzucam luz to obroty od razu spadaja na jakies 700, a wcześniej było tak , że schodziły do 1000 i dopiero stopniowo w dół szły.Przy odpalaniu ciepłego silnika obroty faluja przez jakies 10 sekund w granicach 300-1200, tak że prawie gasnie fura. Wspomne tylko, ze jeszcze na starym komputerze ponad tydzień temu miałem sytuacje, ze jednego dnia obroty zaczeły falować, winiłem za to sonde gdyz akurat po jej odpieciu i odczekaniu godziny przestało falowac, ale sonde znowu podłączyłem i jeździł ok- ale moze to tylko taki zbieg okoliczności , ze przestal falowac po odpieciu sondy, a tak naprawde pada krokówka?Teraz jeździłem i z sonda i bez i obroty falują. Samochód poza tym mankamentem z obrotami, odpala na dotyk (na starym kompie zdarzało się , ze musiałem pokręcic dłużej raz na 4-5 odpaleń), ma moc w całym zakresie obrotów. W trakcie jazdy na luzie nie faluje, ale jak sie zatrzymam to tak.

Ja u siebie nie mam katalizatora, a w to miejsce jest dwururka.Nie wiem nic więcej o konstrukcji, gdyz auto sprowadzono mi z takim wydechem. Co moge powiedzieć o mocy: na pewno auto jest sporo mocniejsze niż mojego teścia z tym samym silnikiem z katalizatorem (ale moze u niego jest juz niesprawny i zapchany), ale dzwięk jak dla mnie mniej sie podoba u mnie.Do 2 tys obrotów jest porównywalnie jeśli chodzi o głośność , ale później głośniej jest u mnie. Dzwięk bez kata jest bardziej chrapliwy i bardziej sportowy.U teścia jest bardziej "jedwabisty" dzwięk i taki bardziej mokry, a u mnie suchszy, ale ogólne znajomym dzwięk mego auta podoba sie bardzo.

Problem rozwiązany.Od jakiegoś czasu po jeździe czuć było pod maską benzyne. Ale patrzyłem i nigdzie nie było jej widać a zapach dość szybko się ulatniał, dodatkowo po paru wąchnięciach wydawało mi się, że to płyn chłodniczy wydziela ten zapach. Od 2 dni czułem to troche mocniej.Dzisiaj odplaiłem samochód i od razu pod maske i okazało się , ze ten mały gumowy przewodzik, który idzie do listwy wtryskowej jest już na górze sparciały i puszcza paliwo.Problem ze zdiagnozowaniem był o tyle trudny, że pozostałości paliwa na tym przewodzie w ciągu minuty wyparowują i nie ma śladu wycieku. Chyba nie trzeba kupować oryginalnego, co myślicie? Zwykły kawałek zbrojonej gumy o tej samej średnicy będzie chyba ok?

Samochód chodzi nierówno na biegu jałowym. Tzn. gdy jade na luzie z górki , pod górkę, po prostej jest ok, ale jak samochód zatrzyma się w miejscu zaczynają się wahania w zakresie 600-1000 obrotów. Czytałem , ze komputer musi zaadoptowac prace krokówki do swojej bazy i przez jakies 20 min mogą byc wahania obrotów.Mam nadzieje , ze to własnie to.Tak poza tym to wszystko ok

Nie wiem czy to będzie to , ale na pewno sonda do wymiany.Wczoraj na lekko rozgraznym silniku odpalam i drga budą, ale tak dziwnie - tak jakby "sapał" nie wiem jak to opisać.Dodałem gazu i obroty skokowo w góre , przejechałem kawałek i już było normalnie. Przy następnym postoju znowu to samo - przy dodaniu gazu zachowywał sie jakby w silniku było jakies echo. Odłączyłem sonde i objaw minął, ale auto wydaje sie byc jednak troche słabsze, ale na dodanie gazu reaguje chyba bardziej naturalnie - jak wcisne mocno to czu c, ze zaczyna się zbierac. W przyszłym tygodniu wymiana. Co myślicie o tej http://allegro.pl/item1166840619_sonda_lambda_bmw_5_e34_520_525_2_0_2_5_nowa_begar.html

A czy cała ta akcja może byc spowodowana zapiekającymi sie hamulcami? Miałem 2 takie przypadki, ze jade, zatrzymuje sie i znowu ruszam a auto takie jakby zahamowane - wczoraj np wyjeżdzałem spod parkingu z marketu i daje gazu już na prostym odcinku i auto jak na hamulcu do 3 tys a później nagle wystrzeliło jak z procy i cały dzien jeździło elegancko. Jak sprawdzic czy to hamulce?