carl0s

Oj z tym zawieszeniem to się nie mogę zgodzić - tuleje wahaczy przednich słychać i czuć bardzo wyraźnie, zwłaszcza na dziurach i w koleinach, z kolei z tyłu jak masz tuleje wahliwe wypracowane, to siedząc na kanapie z tyłu słychać charakterystyczne "klikanie" na dołkach, zwłaszcza jak koło wyjeżdża z dziury. Tuleje progowe tylnego zawieszenia też łatwo sprawdzić - 4 bieg, 90 km/h, prosta droga, kiera prosto i but w podłogę - jak auto zaczyna zmieniać trajektorię, a po odpuszczeniu gazu wraca do starej - bankowo są wypracowane.

A czym się kierowałeś, odkręcając korek, jak sama nazwa wskazuje "WLEWU OLEJU" na pracującym silniku? To nie jest otwór rewizyjny.

Generalna zasada jest taka, wahacze do mocowań dokręca się po obciążeniu zawieszenia. I czy to będzie na glebie, czy podstawisz pod piastę lewarek i podniesiesz ją do góry - to bez znaczenia. Najważniejsze to nie skręcać zawieszenia odciążonego, bo później, po obciążeniu tuleje pracują stale napięte i bardzo szybko się zrywają.

Miałem, nie kupił mi jej tatuś, więc mogę się chyba wypowiedzieć. Ogólnie sprawa ma się tak - ten silnik to fajna sprawa, ale tylko i wyłącznie po chipie. Przed chipem nie jedzie, jest ospały i raczej usypia niż daje radość z jazdy. Po chipie - inna bajka, silnik kręci się chętnie, z masą E36 sobie radzi, osiągi porównywalne z 1.9 TDI AFN, więc nienajgorzej. Spalanie u mnie (po chipie + podniesione ciśnienie doładowania), w zależności od nogi wiadomo, moja pozwalała na zejście ze spalaniem do poziomu 5 litrów w trasie i okolice 7,5 w mieście. ale też to było raczej turlanie się niż jazda, przy normalnym, dynamicznym stylu brała 7 / 9, ale też jak dostała ostro sandał w podłogę, to nie było limitów, choć ponad 14 w mieście nie wyszedłem. Generalnie utrzymanie niedrogie - nawet jak padnie pompa czy wtryski to są to śmieszne kwoty za naprawę / regenerację / kupno używanych, sam w sobie silnik jest bezawaryjny o ile leje się dobre gatunkowo oleje. Z tym, że drugi raz bym nie kupił. Tzn jak najbardziej TDS, ale szukałbym jednak 2.5 tds. Spalanie średnio litr więcej, a jednak to 6 cylindrów, więcej mocy, więcej momentu, elastyczniejszy, po chipie pokazuje pazury, natomiast koszty części czy utrzymania podobny jak małego tds. Weź to pod uwagę. Natomiast jeśli już podjąłeś decyzję, że to ma być M41, to także nie powinieneś jakoś specjalnie narzekać, no może na brak mocy. Jeśli natomiast zdecydujesz się na M51, to szukaj w górnym zakresie cenowym - te silniki muszą być dbane żeby były bezawaryjne.

Mi też kłamie o około pół litra na setkę. I też zauważyłem, że jak kasuję spalanie, to są cyrki, natomiast jak nie kasuję, to spalanie normuje się i mniej więcej zbliżone jest do prawdy. Ale to po update softu dla nowej przepływki, przed update komputer w ogóle pokazywał co chciał, nie było w ogóle jakiejkolwiek logiki w pokazywanym spalaniu, o odbiciu wyników w rzeczywistości nie wspomnę. Co ważne - nie uważam, żeby to był jakiś krytyczny wskaźnik, czy błąd. Wiadomo, komputer liczy to sobie znanym tylko algorytmem, wiadomo, że bierze pod uwagę styl jazdy, a przecież ten nie jest powtarzalny. Jak dla mnie to spalanie to tylko bajer, ot, mniej więcej jakaś tam wartość. Najlepiej jest jednak sprawdzać to "po staroświeckiemu", czyli z kartką i ołówkiem w łapce ;)

To ja też chyba powinienem puścić, bo po zakupie sprawdzałem świece i były OK, natomiast ostatnio w przeciągu tygodnia pojawiły się problemy z rozruchem na zimnym - po sprawdzeniu 3 świece kaputt, natomiast ta ostatnia niby grzeje, ale tylko czubeczkiem, i w zasadzie tyle, co umarłemu ogarek... To lecę puszczać kupona :D

A jak temperatura silnika? Utrzymuje się w pionie? Sprawdzałeś w ukrytych funkcjach zegarów jak silnik trzyma dokładnie temperaturę?

W Polsce i po polsku nazywa się to "lakier przewodzący prąd" ;) i jest do dostania w każdym sklepie dla elektroników. Polecam marki Pulsar, bo działa, w przeciwieństwie do np. lakierów grafitowych nieznanych firm - nie działają - sprawdzone właśnie na tylnej szybie mojej Touring.

Standard w E36/E46 - rdza wpierniczyła tarcze kotwiczne, i sztyfty trzymające szczęki do tarczy straciły punkt mocowania. Naprawa jest prosta, tylko upierdliwa, bo albo zrzucasz piasty i dzięki temu musisz dać nowe łożyska, albo tniesz nowe tarcze kotwiczne.

Więc kupiłeś nieodpowiedni filtr. Kupiłeś filtr do TDS, czyli Filtron OE649/1, a do M47 powinien być filtr OE649/2, i gwarantuję ci, że w tym filtrze znalazłbyś 3 uszczelki - duzy oring pod pokrywę, oraz dwa na sztycę - mniejszy i większy. Co do wycieku w tym miejscu co u Ciebie - to się może zdarzyć, zwłaszcza jak ktoś dokręcał pokrywę nie kluczem nasadowym, a np. płaskim. Tylko wymiana pokrywy Cię ratuje, albo próbować to zaspawać - to w końcu plastik i powinien się poddać.

No no, musi. jak czytam te wasze porady z plakami i innymi wynalazkami, to krew się w człowieku gotuje. Po 1 - jeśli układ się zapowietrzył, to nie ma tragedii - układ odpowietrza się sam - pompa w zbiorniku podaje paliwo do puszki filtra paliwa, która jest wyżej niż pompa wtryskowa, więc zostanie zasilona paliwem chociażby i grawitacyjnie i auto odpali. Po 2 - jeśli układ się zapowietrzył i z jakich względów pompa w zbiorniku nie podaje paliwa do puszki filtra paliwa, to NAPRAWIAMY USTERKĘ, czyli w pierwszej kolejności dlaczego nie działa pompka w zbiorniku, a w drugiej dlaczego auto się zapowietrzyło, a nie psikamy plakiem i czekamy aż pompa wtryskowa "zassie sobie" - to jest prosta droga do zatarcia pompy wtryskowej, każdej bez wyjątku, a pompa VP44 jest szczególnie wrażliwa na brak smarowania - kilka takich prób i kolejnym założonym tematem będzie "nie odpala mi w ogóle, czy to pompa wtryskowa?".

Jak podłoga wilgotna to raczej wyciek płynu przez nagrzewnicę.

Zmień mechanika, bo najwyraźniej ten nie wie o czym mówi. Nawet jak opuścisz E36/E46 na glebę bez sprężyn, to kąt się nie zmienia. To jest idea zawieszenia wielowahaczowego - kąt pochylenia koła jest stały dla całego zakresu pracy zawieszenia. Oczywiście "stały" to też mocno powiedziane, bo zawsze jakieś tam wahania są, ale to nie jest zawieszenie na prostym wahaczu poprzecznym i do tego kolumna, tylko właśnie multi, gdzie zwrotnica zawieszona jest na górnym i dolnym wahaczu.

Naprawdę nie masz na co poświęcić tych kilku godzin wolnego czasu? Nic w aucie nie masz do zrobienia? Wosk połóż dobry przed zimą, a nie brewki, badluki i inne gówna. I co, Mpasztet zalożysz kompletny? Czy jak reszta wieśtunerów tylko przedni, żeby szpan robić u tych co się nie znają? Daj sobie spokój, a za kasę za zderzak zafunduj autku detailingowe mycie i konkretny wosk na zimę.

To co mówi siekiera to raz. Dwa - co to za dziwny dźwięk podczas grzania świec, przed samym odpaleniem? Trzy - EGR, choćby nie wiem jak zatkany czy zablokowany na amen, nawet jeśli jest otwarty i wali cały czas spalinami - nie ma to znaczenia na wolnych obrotach, ze względu na charakterystykę pracy tego zaworu. Miałem oba te błędy u siebie i nie miały one w ogóle wpływu na pracę silnika na jałowych obrotach. Pierwszy błąd powodował odcinanie mocy przy 3000 obr/min, drugi to błąd świec, nie są one istotne z punktu widzenia pracy motoru, zwłaszcza po rozgrzaniu. Poszukaj, czy w pamięci "shadow" komputera nie ma błędu związanego z odstępstwem kąta wtrysku aktualnego od zadanego +/- 3 stopnie. jeśli taki błąd występuje - zaciera Ci się tłoczek przestawiacza kąta wtrysku w pompie.

Poszukaj tematu "wymiana sworzni E46". Ciekawe rzeczy tam piszą.

Koleś podał w ogłoszeniu dwa różne przebiegi - w opcjach allegro 247kkm, w opisie 267kkm, rok produkcji to oczywiście 2002, czyli w rzeczywistości 2001... Typowy handlarzyna - ściemniacz, podana cena nie ma nic wspólnego z końcową do zapłaty, bo "doliczam za opłaty i LPG", czyli wychodzi ponad 18... Przez telefon koleś się miota, na pytanie jaki przebieg jest naprawdę to stwierdzil, że 247kkm, a kilka minut później tekst "panie, przy 267kkm to to auto jest jak nowe"... VIN miał doslać SMS, bo niby nie miał przy sobie papierów, ale nie dosłał... Zalecam mega nieufność przy rozmowie i przy oględzinach.

Powiem więc inaczej - forum jest, żeby sobie pomagać. Owszem. Tylko, że zasada jest taka, że jak już zrobiłeś wszystko, co w Twojej mocy, i dalej nie ma poprawy, to pytasz forum, i grono zapaleńców mysli. A ty z rozbrajającą szczerością odpalasz nam, że "mam dziurę w dolocie, pali mi "WYDAJE MI SIĘ" za dużo". No to jak myślisz, to co powinieneś zrobić - dalej się zastanawiać i siedzieć przy kompie, czy może jednak zrobić co możesz zrobić sam, czyli np. zakleić tę dziurę, a potem ewentualnie zadawać pytania? Hm? A co do samego spalania - masz BMW, z silnikiem 6 cylindrowym, ile myślisz powinno palić? Skoro książka mówi o 13,1 litrach? Czytałeś książkę obsługi, czy tylko "mi się wydaje"? A to co pokazałeś? Śmiech na sali.

Jeśli byś oddał do takiego warsztatu... To tylko i wyłącznie Twoja wina. Sorry, masz BMW, a to wymaga pewnego zaangażowania i pomyślunku gdzie się daje auto do roboty i komu.

Mało tego, wykonanie ściągacza, który starczy na milion takich tulei, to koszt jakichś 20 pln może i trochę czasu na odwiedziny w lokalnym składzie z metalami (i nie mówię o fanach ciężkiej muzyki). ALE - trzeba używać głowy do myślenia. A jak się nie chce, czy też nie może z różnych wrodzonych względów, to trzeba się złapać za portfel niestety.

No no, ładnie... I co, kupisz 5 litrów i litr Ci zabraknie na ten przykład. I co zrobisz? Pomodlisz się o cudowne rozmnożenie, czy będziesz dymał ponownie do sklepu za tym jednym litrem? Ja może się powtórzę, ale - oddaj to auto komuś do warsztatu, bo jak patrzę na Twoje posty związane z tym autem, to widzę, że masz jakiś niedowład w dziedzinie podejmowania decyzji.

"mam dziurę w kole i auto nie jedzie jak powinno, myślicie, że jak wymienię koło, to będzie dobrze?" No bez przesady...

"aż 7 litrów"? Co masz na myśli mówiąc "aż"?

Chłopie, czyś ty się urodził wczoraj? Do czego Ci służy komputer i google? Weź wysil trochę szare komórki i użyj wyszukiwarki, bo zaczynasz zwyczajnie męczyć oko.

Płynu wchodzi do układu około 7 litrów, zakładając, że spuścisz płyn kokiem w bloku silnika. Jeśli spuścisz tylko korkiem chłodnicy, to w układzie i tak zostanie około litra płynu. Co do samej jakości płynu - nieważne co to będzie. Ważne, żeby to był glikol, ważne, żeby nie zawierał krzemu czy innych dodatków "uszczelniających" i żeby zawierał inhibitory korozji. Prestone pokazany przez kolegę to optymalne rozwiązanie, ale czy to będzie Castrol, Mobil, czy cokolwiek innego - obojętnie. Oczywiście wszystko, tylko nie borygo / petrygo.