Cześć! Pisałem wcześniej, że mam problemy ze swoim Compactem, ale zrobił się bałagan i wolę napisać nowy temat. Problemy to zamulenie auta i wysokie spalanie jak na silnik 1.6. Wydaje mi się, że to się stało po tym, jak go kupiłem. Dwa dni po zakupie auto po odpaleniu (upały były i lekko przegrzałem, ale to potem opiszę) miało obroty od 0 do 2tysięcy i tak dwa razy i zgasł po uruchomieniu ponownym to samo i zgasł, a następnie odpalił normalnie i od tamtego czasu spala dużo i kiepsko jedzie. A co do tego przegrzania, to wskazówka doszła lekko ponad 3/4 wskaźnika i silnik wyłączyłem, auto zostawiłem i po 4 godzinach chciałem auto przestawić na przerwie i był nagrzany i właśnie działo się tak jak wyżej, obroty falowały 0-2tysiące i gasł. Ciężko mi ruszyć bez szarpnięcia, jak chcę szybciej ruszyć to mam żabkę, przy zmianie biegów też szarpie i auto ciężko się wkręca na obroty pod obciążeniem (na luzie chyba normalnie). Dzisiaj jak jechałem rano do pracy, to po przejściu na gaz po wciśnięciu sprzęgła obroty od 500 do 1000 i tak falowały, aż się stabilizował i po ponownym zatrzymaniu to samo. Raz mi nawet zgasł i nie mogłem go odpalić, za drugim razem odpalił po dłuższym kręceniu. Jak byłem u gazownika, to mówił mi, że mam za duże czasy wtrysków na benzynie, bo ok. 4.5ms, na gazie mi lekko poprawił i auto na gazie lepiej jechało, ale znów chyba jest to samo. Sonda u gazownika miała dziwnie wysokie napięcie, bo aż 3.5V i czasem przeskoczyła na 3.6V... a sonda boscha, więc powinna mieć chyba do 1V. Auto po minucie na zimnym silniku zaczyna kopcić na biało i śmierdzi mocno spalinami, że aż w oczy szczypie... nie idzie wytrzymać (płynu nie ubywa). Dodam, że obroty lekko czasem zafalują, a na aucie czuć drgania i silnik nierówno chodzi, choć na wskazówce obrotomierza tego nie widać. Auto jedzie raz lepiej, a raz gorzej... Auto mi pali ok 17 - 18 litrów LPG, a benzyny za 100 zł ledwo starcza na miesiąc przy odpalaniu dwa razy na dzień (przełącza się po 1 - 1,5 km). Na komputerze mam błąd sondy 201: regulator lambda. Sonda została wymieniona dwa razy, przepływomierz wymieniłem, gumę przepływomierza i świece. Nic to nie dało. Czy to może być wina źle ustawionego rozrządu? Pytam, bo widzę, że głowica i uszczelka była wymieniana, a na kolektorze jest od cholery silikonu nawalonego... Samochód nie ma problemu z rozruchem. Pomóżcie mi, bo już nikt nie wie co może być. Chciałbym teraz wymienić właśnie uszczelki kolektora ssącego i czujniki temperatury (na wskaźniku raz działa, a raz nie). Co muszę kupić, jakie uszczelki i czujniki?