Skocz do zawartości

wyspiarz.wolin

Zarejestrowani
  • Postów

    1 042
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez wyspiarz.wolin

  1. nikt tu nie ma tego silnika ;) , ale 120-130 to za gorąco pzdr. Łukasz
  2. hehe :cool2: pzdr. Łukasz
  3. JA nie o tym .. I nie Kolega KV8 nie działa na mnie jak płachta ;), to że mamy czasem ostrzejsze dyskusje, czasem nie, a czasem nawet się zgadzamy ;) nie świadczy o tym, że jeden do drugiego pała jakąś formą nienawiści, wręcz przeciwnie ... I widzisz mówiłem, żebyś zobaczył KTO ZACZĄŁ dyskusję i nie nie KV8 ją zaczął, a to że wziąłem w niej udział rozumiem, że w myśl twojej opinii i chęci doczepiania ludziom ŁATEK, ja jestem winny całemu OT tego tematu :cool2: jakie to POLSKIE ;) pzdr. Łukasz
  4. Ogólnie jak już się z siebie POŚMIEJESZ to zobacz KTO ZACZĄŁ dyskusje z cyklu prawa autorskie ... pzdr. Łukasz
  5. Proszę was bo śmieszni i mocno wybiórczy jesteście .. zaraz się okaże, że tylko ja tu pisze, a reszty nie widzicie ;). A w sumie dyskusja dotyczy sprawy właściwie na temat ....
  6. Problem jest taki, że to AUTORZY, dystrybutorzy wymyślili taką a nie inną formę "sprzedaży" swojej wiedzy intelektualnej, problem jest taki, że to podejście i system pokazuje tylko to, żę się to w dużej mierze mija z celem i nie sprawdza bo z racji, cen dostępności, możliwości kopiowania, pożyczania, kserowania jest tak jak jest, a jest ciut do dup...y chyba się zgodzisz. Problem jest taki, że jedni się dostosowują, a inni siedzą i płaczą ( bez urazy do nikogo tutaj nie piję, tym bardziej do ciebie ;) ). Co do kopiowania/kserowania JAK SIĘ zniszczy itp, otóż KOPIOWAĆ trzeba ZANIM SIĘ ZNISZCZY ;), bo jak już się zniszczy to nie ma co skopiować :). JA np 100% płyt które kupuję z muzyką, archiwizuję na dysku zgrane 1:1 bezstratnie, i słucham też muzyki z kompa po przez DACa, albo z płyt. Nie wyobrażam sobie kopiować płyt jak już będzie niechcący zrezana, aż się jej odczytać nie da ;). Pożyczać nie pożyczam w sumie bo mam swego rodzaju niechęć do pożyczania płyt z przyczyn nie tyle moralnych co z troski o zniszczenie, co tutaj przekłada się też na moralność :) takie 2w1 ;). Czasem komuś przegram, jakiemuś koledze, bo wiem, że jak tego nie zrobię to tak czy siak ściągnie to z neta bo na pewno nie kupi. Porzyczanie mówisz, a jak ktoś PRZEPISZĘ tą książkę ?? no ma prawo sobie przepisać to co go interesuje tak naprawdę :), teraz po prostu mamy do tego ksero/skaner/aparat ... kiedyś trzeba było ręcznie machać, żeby zrobić użytek z tej wiedzy np na potrzeby pisania pewnej pracy, artykułu itp. daje się do tego oczywiście przypis autora itp ( piszę w dużym uproszczeniu ), i pytanie jak do tego się odnieść ? bo de fakto powiela się jakieś treści, gdzie książka jest no pożyczona od kolegi itp... Choć spora część artykułów jest potem sprzedawana w takiej a nie innej formie... Jest jeszcze problem nie tyle moralny co finansowy, są osoby które potrzebują danej wiedzy a nie stać ich np na kupno 10 książek po 100zł każda, żeby z każdej wyjąć fragmenty wiedzy i co z takimi osobami zrobić ?? no przecież nie po obcinać rąk, i te osoby i tak ta wiedzę w sposób nazwijmy to nie legalny posiądą. Dlatego mówię, kwestia ligistycznego podejścia do tematu, może zbiorowej biblioteki, gdzie płaciło by się jakąś symboliczną składkę miesięczną/roczną za dostęp do wiedzy która tam jest ?. Skoro coś by kosztowało strzelam 50zł za ROK, to nikt by sobie nie zadawał trudu JECHAĆ do kogoś pożyczać książek czy coś kopiować, jak dostęp do wiedzy bądź jakiegoś działu był by tani i ogólnie dostępny, 99% tzw piractwa stanowi CENA tej kultury, i łatwość jej kopiowania.... Tak jak ci pisałem wyżej, różni autorzy różnie podchodzą do tematu ( adaptują się do warunków, mediów i internetu ), niektórzy autorzy np ZA FREE udostępniają swoją muzykę w sieci, wydają do tego CD jak ktoś chce, a kasę robią np na koncertach czy występach.. DLACZEGO ?? a no dla tego, że wiedzą, że i tak ludzie będą to kopiować i tak, to takie wyjście na przeciw sytuacji. Byłem np na kursie terapii manualnej swego czasu, za kurs się płąciło ( i to nie mało ) ale płaciło się ZA WIEDZĘ, na kursie dostaliśmy CD z filmikami z różnymi technikami omawianymi i pokazywanymi na kursie celem powtórek i przypomnienia tego do późniejszej pracy z pacjentem, autorem filmów był wykładowca, zdawał sobię sprawę, że jakby wyskoczył z propozycją sprzedaży tego to kupiła by to jedna osoba a reszta by skopiowała ( zwłaszcza w POLSCE ), tymczasem my płaciliśmy za WIEDZĘ, a PŁYTA była dodatkiem do tej wiedzy, podobnie jak mocno uproszczony zakres kursu itp w formie pisemnej.... I to wg mnie jest najlepsza forma sprzedawania wartości intelektualnej. Żeby sprzedawać tą, że wiedzę a nie jej setki kopii. Pewnie, że grono i tak te płyty kolegom koleżankom dało skopiować, ale autor generalnie zarabia na przekazywaniu tej wiedzy niż na jej suchej sprzedaży.... Zdaję sobie sprawę, że co branża to inny problem, ale w każdej można coś pomyśleć, żeby potencjalne zjawisko kopiowania zminimalizować. pzdr. Łukasz
  7. Gry płyty książki to taki sam problem "kulturowy" jak każdy inny z dostępem do wartości intelektualnej ;). Nie powiesz mi, że książka techniczna to jakaś wielka forma wkładu w kulturę ;). Dla młodych to pewna forma kultury/pop kultury zapewniającą MILIARDOWE zyski autorom producentom i firmom towarzyszącym. Weź np comic -con w USA, czy turnieje różnych gier na świecie ;), tam hajs idzie w miliony/miliardy ;). I nie powiesz, że nie jest to formą pewnego rodzaju kultury społecznej bo jest i to pełną gębą ;). Ja nie mówię, żeby kraść na potęgę wiedzę intelektualną, ale powinno być to zrobione inaczej, w co wchodzi aktualny świat, małymi kroczkami ale wchodzi, np Na itunsie można kupić albo CAŁĄ płytę, albo jedną piosenkę, podobnie autorzy książek zwłaszcza technicznych powinni zrobić, strzelam cena za książkę 100zł w książce jest 10 rozdziałów, za każdy rozdział 10zł. Podobnie jak z muzyką nie każdy może chcieć płacić 15Euro za płytę jak np chce puścić dziewczynie/żonie składankę do romantycznej kolacji bo za te 15Euro kupi 15 piosenek z 15 różnych płyt i za płaci za to co de fakto jest mu potrzebne... Tak jak pisałem wyżej niektórzy autorzy udostępniają w taki sposób swoją twórczość. Pewnie, że studentom ciężko jest kupować wszystkie książki, wiem bo sam byłem na studiach, parę książek kserowałem ale w sumie tylko dla tego, że mimo iż wydania były stosunkowo nowe to nakład był wyczerpany, a ebooków próżno szukać. Tak to sporo książek kupiłem nowych, ale powiedzmy, że mnie było stać na to, ale 95% mojego rocznika nie bardzo ;), i jak ktoś miał płacić 80-100zł + za książkę, a w ptk ksero za jej kopię płaciło się 15-20-25zł ( zależy jaka gruba ) to rachunek dla 95% studentów w tym kraju jest prosty. Społeczeństwo, artyści i ludzie wkraczają w ciut nową erę przekazywania/sprzedawania wartości intelektualnej, w postaci muzyki książek gier itp, skutecznie zabezpieczając się przed piractwem dużo bardziej niż kiedyś. Niektórzy sprzedają same klucze gier, gdzie na przełomie gier multiplayer potrzeba tego unikatowego klucza żeby po prostu GRAĆ, bo 2 identyczne klucze to uniemożliwiają, niektórzy każą sobie płacić za dostęp miesieczny do serwerów, ebooki wydawane są na różnych portalach, często np dopisane są do swojego konta, mi się podoba tutaj polityka appla i kupowanie u nich w sklepie, można kupić wszystko i przypisane jest to do twojego konta, co uniemożliwia tak naprawdę kopiowanie tego nawet na inne urządzenia appla, bo w pewnym momencie jak ktoś będzie chciał zrobić sobie archiwizację czy synchronizację na swoim koncie to to co ma od KOLEGI ściągnięte na podstawie jego danych po prostu pójdzie z prądem ;), a jednocześnie dla użytkownika jest to kupione na wieczność i ma do tego dostęp dożywotnio za free, i na każde nowe urządzenie po zalogowaniu się na swoje dane ma do tego dostęp za free, sam mam programów, gier, nawet aplikacji na studia z których sie uczyłem na kwotę dobrze ponad 1000zł .... , i nie mam stresu, że mi to przepadnie, może firma mnie ciut kupiła tym i u uzależniła od siebie, ale spełnia moje wszystkie oczekiwania więc to doskonała symbioza. Książki książkami, powinny być wg mnie dodatkiem do SPRZEDAWANEJ wiedzy, a płacić powinno się za wiedzę, a nie książkę, kwestia logistycznego podejścia do tematu, jest kupa autorów która SPRZEDAJE swoje książki bez obaw o to czy ktoś zrobi ksero czy ściągnie z chomika ... Ale robią koło tego otoczkę itp. Idąc z naszego polskiego podwórka to Weźmy takiego Cejrowskiego, nie narzeka na brak zbycia na swoje książki, a jakoś nie słyszałem, żeby ktoś leciał na KSERO z jakąś jego książką ;). Tylko on ma trochę inny target i zasięg niż jakaś literatura stricte techniczna, choć taka powinna być wg mnie napisana DLA jakieś firmy za określone wynagrodzenie, a która to firma robi szkolenia z obsługi np swoich maszyn i taka książka jest tan dodatkiem do szkolenia, celem utrwalenia wiedzy bądź tabel z wartościami potrzebnych do obsługi np jakieś maszyny, nic dziwnego, że mało kto chce kupić książkę, żeby wiedzieć z jaką siłą dokręcić Świece w swoim aucie ;) ... Ale w każdej branży nazwijmy ją "kulturowej" uważam da się znaleźć pewnego rodzaju konsensus bez udziału agencji typu zaiks i im podobnych.... pzdr. Łukasz
  8. Przebieg, silnik ? Pewnie M47 stąd cena, bo do n47 cena była by 3-4x większa ;). A jak M47 to pewnie nawalone masz już km ... pzdr. Łukasz
  9. Bo to wszystko jest od du... strony zrobione, z 10 pośrednikami i haraczobiorcami po drodze... Są powstają zespoły muzyczne, które swoją twórczość SAME sprzedają w necie, czy za pośrednictwem np itunsa. I nie mylę a cała wypowiedź dotyczyła ZAIKSu i im podobnych ;). Podobnie jak robione jest to w postaci Ebooków itp. Pewnie, że część, ba część :) większość kradnie na potęgę co się da w necie na własne potrzeby i potrzeby znajomych, ale poniekąd sami autorzy i dystrybutorzy są sobie winni ;). Ze względu na ceny swoich produktów, z czego autor np CD dostaje naj mniej z tego tortu.... Żyjemy w PL gdzie większość społeczeństwa giba za 1200-1500zł na miecha i wydać jemu na głupią płytę z muzyką 40-50-70zł, albo na grę dla dziecka 100-200zł, to czysta abstrakcja ;), jak jeszcze autor tej płyty z tego dostanie nie wiem czy 10% ;). Nie dziwmy się, że jest jak jest, zwłaszcza w kraju największych kombinatorów ever :). Mnie osobiście nie boli kupować ORG płyt ( choć robię to też z innyc wzgledów ). Co innego też DOPŁACANIE do wszelkich książek publikacji itp, niektóre instytucje, bądź autorzy nie mają problemu ze sprzedawaniem swoich wyrobów... niektórzy nawet zachęcają do tego ;). Wszystko zależy od ptk siedzenia... U nas w kraju od ZAWSZE dopłaca się do wszelkich nie koniecznie potrzebnych rzeczy. pzdr. Łukasz
  10. Co innego dochody... ale to co robi ZAIKS ciężko nazwać uczciwą pracą ;) pzdr. Łukasz
  11. Najprościej chyba będzie jak kupisz śrubki o takim samym gwincie i wkręcisz w miejsce wtrysków ;) Na co zwrócić uwagę, poszukaj z jaką siłą trzeba je DOKRĘCIĆ i kup klucz dynamometryczny, no i po regeneracji powinni ci dać nowe kody do dopisania, przypilnuj tego :) A tak to większych problemów nie powinieneś mieć. Jak już to będziesz robił to rozbierz kolektor EGR i wyczyść wszystko, skontroluj klapki, jak trzeba to wymień kolektor ssący. PS. Grunt, że robisz to co robisz z autem ;) 95% olała by sprawę albo kupowała by i lała czyściki kiedy już jest po fakcie tak naprawdę, Zdaj relację po robocie. :cool2: pzdr. Łukasz
  12. Widzę, że kolega trójki słuchał :), nie jestem za kradzieżą wartości intelektualnych, sam 95% rzeczy na kompa czy muzyki kupuje ORG, ale jak oglądam artystów w prywatnych odrzutowcach, i maybachach, słyszę ze ZAIKS w pl osiągnął "ZYSK" prawie 50mln zł w ciągu roku, a to nie jedyny haraczo-biorca w Polsce , i ten odwieczny PŁACZ, że artyści są biedni, stratni, wytwórnie również, że trzeba na fryzjera nałożyć opłatę za brzdękające w kącie radio, to czasem dochodzę do wniosku, że dymanie ich można uznać za swego rodzaju misję w walce z patologią .. pzdr. Łukasz
  13. Jak DPF jest zagnojony to też moze w pewnym momencie nie tyle odcinać turbo, co komp odcina wsio i auto zwalnia ... nie koniecznie muszą wyskoczyć jakieś błedy na desce pzdr. Łukasz
  14. Zacznijcie od aktualizacji softu silnika, ewentalnie obroty spoczynkowe można programowo podnieść troszkę do poziomu np 850-900rpm i problemu nie ma. pzdr. Łukasz
  15. Napisałem ZAWIESZENIE ..... a nie konkretnie amory.... I tak sprężyny też się zmienia.... pzdr. Łukasz
  16. Wstaw auto do ASO i niech robią, mi np oddali z iphona 2849zł bo podczas wypadku się pobił, i poszło to z OC sprawcy, z racji ze iphonów się "nie naprawia" w myśl polityki appla, naprawa nie była możliwa oficjalną drogą i wypłacili całe 2849zł tak jak wg cennika appla. ALE kazałem policji napisać w protokole ze uszkodzeniu uległ ten telefon podczas wypadku. pzdr. Łukasz
  17. Taka np, że samo STANIE auta wywiera nacisk na zawieszanie, amory uszczelniacze amorów itd.... nawet bujanie się po autostradzie to amory pracują, u nas w kraju przeświadczenie jest, że póki nie stuka nie puka nie sra się pół zawieszenia to nie trzeba nić robić... Ot taki fenomen same niezniszczalne auta, zawieszenia nic nie trzeba robić, a w BMW to w ogóle ;) pzdr. Łukasz
  18. Może wiązka jest walnięta pzdr. Łukasz
  19. Z wykresu wynika że turbo wstaje w okolicy 2400, a moc i moment są dobrze poniżej normy. Może być tak . 1. Nastawnik turbiny zdycha albo wymga regulacji, 2. Zmienna geometria jest zapieczona i nie działa w pewnym zakresie 3. Gdzieś jest nieszczelność w dolocie co tłumaczy niższą moc i moment co może potwierdzać też pomiary podczas jazdy. 4. po prostu turbo ZDYCHA i nie trzyma parametrów. Być może wtryski leją co za tym idzie wszystko dużo szybciej zawala się syfem i umiera.... pzdr. Łukasz
  20. Turbina wstawać powinna od około 1800 obrotów. Ogólnie do sprawdzenia cały dolot + kolektor dolotowy + turbo. Ale jak wstaje tak wysoko to albo zmeinna geometria zdycha/zdechła, albo nastawnik, albo w ogołe turbo woła o pomstę do nieba. Pytanie czy niższe ciśnienie doładowania od zadanego wynika z tego ze zdycha turbo czy z tego ze jest jakaś nieszczelność w układzie dolotowym. Ale po ponad 300kkm i takich objawach wypadało by to turbo pewnie zmienić + uszczelki dolotu + kolektor. pzdr. Łukasz
  21. On to zna od kuchni ;) pzdr. Łukasz
  22. W sumie ja też się wystraszyłem za 1rwszym razem ;) pzdr. Łukasz
  23. Jedź kup 2 termostaty ( bo są 2 ) koszt śmieszny, idź wymień bo z tymi co masz nie ogarniesz wypalania ... pzdr. Łukasz
  24. Przesadzacie, po prostu 90% tematów pokazuje ze 9/10 użytkowników MAX na co stać to na zakup tego auta za ostatnią kasę, bo o porządnym serwisie to te auta mogą co najwyżej pomarzyć... Nie wiem co gorsze KV8 który biadoli jakie to N47 ale który przynajmniej wie jak serwisować auta czy stado "samców alfa" w MĘSKICH autach, problem jest taki ze te auta są delikatne jak kobiety, a grono ww samców alfa traktuje je twardo ;). pzdr. Łukasz
  25. Plus ASO jest taki, ze tak jak pisze Turbo wymienią 10 rzeczy wiecej z byle pierdoły ale dla ciebie to same plusy... co do blacharki, to że robią gdzieś to jedno i nie jest problemem, ZAWSZE ty odbierasz auto i jak coś nie pasi to cofasz do porawki do póki nie bedzie si... pzdr. Łukasz
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.