ALF

Centra Futura 1000 tylko i wyłącznie. Nie wiem czy jeszcze świerzynka się trafi bo już nie produkują pod tą nazwą. Moja wytrzymała 6 lat (auto na dworze, długie okresy przestoju, często króciutkie trasy 4-10km). A żeby zakręcić V8 na automacie, trzeba mieć moc :D W E34 też jest Centra Futura, ale mniejsza i starsza o rok. Z tym, że autko jeździło przez ostatnie 6 lat codziennie 20-50km.

Trochę już pojeździłem na Black Diamondach i oprócz dobrej wydajności, małego brudzenia, mam dodatkowo wręcz idealne wyczucie siły hamowania. Na pewno następne też będą Black Diamond. Natomiast do E34 założyłem zwykłe ATE i jest OK.

Tylna klapa w kombi ma wadę fabryczną. Często do stopu dostaje się woda i rdzewieją bebechy. Najprościej jest kupić listwę z diodami (szukaj na ebayu, czasem się trafiają). Ja zleciłem wymianę mojemu elektrykowi. Zrobił porządnie za 25zł. :D

W E34 założyłem komplety ATE, W E39 komplet Black Diamond Grooved 12 z klockami Black Diamond Fast Road na przód i ATE z klockami EBC Green Stuff. Oba zestawy się sprawdzają, ale jakość hamowania na Diamondach jest przynajmniej o klasę lepsza. Nieco łatwiej wyczuć pedał hamulca, mocniejsze hamowanie przy znacznie niższych efektach ubocznych. Wiem jedno, w obu autach następne będą Diamondy przynajmniej na przód. Na tył jak kasa pozwoli :)

Dlatego od czytania reklam wolę opinie inteligentnych warsztatowców, sprzedawców i użytkowników. :) Tym razem to ja będę królikiem doświadczalnym :twisted: bo w okolicy jeszcze nikt nie montował hebli Black Diamond. Na razie są na docieraniu, więc niewiele mogę powiedzieć.

Nie będę polemizował, bo na klockach znasz się na pewno bardziej niż ja, ale w temacie "porównaj" mogę coś powiedzieć. Monitory pewnej znanej firmy, identyczne oznaczenia, identyczne znaki norm, prawie identyczne ceny (prawie, bo różne systemy podatkowe) nawet opakowania niewiele się różnią. Jedna grupa monitorów (polska) ma usterkowość poniżej 5%, druga (angielska) rzędu 23%. Trwałość i większość cech też są różne... ale oznaczenia te same ;)

Ostatnio gość w warsztacie BMW pokazywał mi klocki Jurida. Szok, niby te same, a jakże inne. Jedne były z pierwszego montażu, te drugie ze sklepu :shock: Podobno to samo (choć w mniejszym stopniu) dotyczy tarcz Textara. Odrzut z tego co trafia do BMW, idzie do sklepów. :evil:

Przy hamowaniu niezły efekt dają też nie do końca sprawne amortyzatory.

Nie. Dotychczas miałem tylko ATE. Taki zestaw doradził mi człowiek ze sklepu. Green Stuff nie Red, bo Red są za twarde i zjedzą tarcze. Powiedział, że z doświadczenia, nie radzi klocków ceramicznych do tarcz nieceramicznych (a te kosztują już sporo), chyba, że komuś nie zależy na trwałości tarcz :) Poza tym, na tył można dać tarcze i klocki o poziom niższe niż na przód. W przyszłym tygodniu Diamondy dojdą z Anglii, więc parę dni później będę montował. Pytałem go także o wichrowanie i pękanie tarcz. Powiedział, że 90% tych uszkodzeń pochodzi ze złego montażu oraz źle dobranych klocków do tarcz, a także niewłaściwego doboru tarcz do warunków jazdy (np tarcze nawiercane nie lubią nagłych zmian temperatury i lubią pękać, nawet jeśli mają fazowanie otworów).

A ja zamówiłem właśnie zestaw Black Diamond Grooved 12 z klockami Black Diamond Fast Road na przód i ATE z klockami Black Diamond Fast Road na tył. :D

Na przód chciałbym coś z tego zestawu: BLACK DIAMOND GROOVED 6 + BLACK DIAMOND FAST ROAD EBC TURBO GROOVE + EBC RED STUFF Na tył: ATE + ATE Ceramic Najtańsze z tego ATE, najdroższe EBC. Niewiele wiem o czarnych diamentach, ale w Anglii zdobywały wiele nagród.

Jelcz 043 – czyli popularny "Ogórek", czyli licencyjna odmiana czechosłowackiej Škody 706 RTO. :D

Wcale nie przesadzamy. Sam widziałem na ebayu 540 z przebiegiem ponad 800 tys. Moja ma tylko 438 tys i nie jest zajechana, a wygląda lepiej niż nie jedno autko po roku od wyjazdu z salonu :)

Mimo, że palę paczkę dziennie, od zakupu pierwszej buni (czyli od 7 lat) pod żadnym pozorem nie palę w aucie. Wokół komina trasa nigdy nie trwa dłużej niż pół godziny, a w dłuższych trasach, co 1,5 godziny planuję małą przerwę, więc mogę sobie przy okazji zapalić.

A Ty znowu swoje. Pokaż, gdzie napisałem coś nieprawdziwego - daj cytat.

Jeżdżę dłużej niż Ty na świecie żyjesz, więc daruj sobie takie teksty. :evil: Jak na razie, nie napisałeś niczego mądrego poza przekręcaniem moich słów, jeżeli zrobiłeś to świadomie, lub brakiem umiejętności czytania ze zrozumieniem, jeżeli zrobiłeś to nieświadomie. Zanim zarzucisz komuś pisanie głupot, sprawdź, czy dobrze zrozumiałeś jego tekst. Prosiłem o cytaty, ale jak grochem o ścianę.

To jest bardzo trafne, a dodałbym do tego jeszcze stan pojazdu (silnika, skrzyni, opon, zawieszenia, układu kierowniczego i dodatków) oraz jakość paliwa. Dotyczy to również aut z mniejszymi silnikami, tylko w proporcjonalnie mniejszym stopniu. :cool2:

Już raz prosiłem, ale widać bez skutku. Jeżeli piszesz podobne bzdury, to daj cytat, gdzie ktoś tak napisał, albo naucz się czytać :duh:

To po prostu świadczy o tym, że nie umiesz jeździć, to primo, a sekundo, 25 litrów gazu, świadczy o tym, że albo masz kiepską instalację, albo źle zestrojoną, albo coś nie tak z autem, albo wszystko na raz. Mam kilku znajomych, którzy jeżdżą autami z tym silnikiem (540 i 740) i żadnemu nie udało się zrobić takiego wyniku w mieście. Mój najgorszy wynik to 17,5 Pb przez 1,5 godziny jazdy w szczycie po Jeleniej Górze, ale na ogół mieszczę się w 16-16,5, a lubię być pierwszy spod świateł ;)

Spokojnie zmieścisz się w 17-20 litrach gazu w mieście pod trzema warunkami. Primo, silnik i auto będzie w dobrym stanie. Sekundo, instalacja gazowa będzie właściwa i założona w dobrym warsztacie oraz zoptymalizowana do tego silnika (koszt 7000zł u Goduli). Tercjo, będziesz jeździł rozsądnie i zgodnie z zasadami.

Daj cytat do tej informacji, bo czytałem wątek, ale nie znalazłem? :duh:

Coś mi się widzi, że koledzy nie doczytali. Wynik poniżej 7 litrów jest niemożliwy w normalnej jeździe... i chyba dość wyraźnie to napisałem w swoim poście. A to, że można go osiągnąć (bez przestawiania czegokolwiek) to fakt. A po co? Po to żeby sprawdzić czy się da. Dla ciekawości. I żeby sprawdzić możliwości silnika. To po primo. Sekundo, podałem chyba dość wyraźnie wyniki z jazdy w trasie i wokół komina (bo wyłącznie po mieście nie jeżdżę). Przyjemność z jazdy można osiągać na różne sposoby. Wcale nie trzeba spalać 27 litrów :P Osobiście przyjemność z jady 540 mam zarówno jadąc 250 jak i 70. Wszystko zależy jaki jest cel jazdy. Również spalanie nie jest podstawowym wyznacznikiem. Ale to nie znaczy, że nie można jeździć oszczędnie i z głową. Nie zawsze. Na trasie NIE MUSI. To jest zasługą większej mocy, dzięki której łatwiej utrzymać dużą szybkość podróżowania. A co do komputerów w aucie. Wynik podany przez komp można bardzo łatwo zweryfikować, więc nie mitologizuj przekłamań kompa. I jeszcze jedno. Nikt przy zdrowych zmysłach nie kupuje V8 do jeżdżenia po mieście. Ja do tego celu mam zagazowaną 520.

Esso, obecnie Esso-Mobil, znam. Zastanawiam się nad syntetykami. Ravenolem i Valvoline. Na Valvoline pracują oba silniki mich buniek.

Ponieważ będę uszczelniał silnik i auto stanie na trochę dłużej zastanawiałem się nad wymianą oleju w skrzyni. Przetrzepałem fora BMW oraz innych użytkowników ww skrzyń. Opinie są tak różne jak chcarakter kobiet ;) Promo: wymieniać, nie wymieniać? Sekundo: jeżeli tak, to co jaki czas/przebieg? Tercjo: jeżeli tak, to jaki olej? Szukając odpowiedzi, w końcu napisałem do źródła. Nie do BMW, bo oni nie są źródłe,m ale do producenta skrzyń, firmy ZF. Oto odpowiedź: Dla mnie ta odpowiedź jest decydująca na pytanie 1 i 2. Aczkolwiek rozważam jeszcze rodzaj oleju. Oprócz oryginału, jest wiele olejów spełniających normę podaną w emailu. ESSO ATF LT 71141 jest półsyntetyczny z grupy 11b - czyli takiej jak oryginał. RAVENOL ATF 5/4 HP oraz VALVOLINE MAXLIFE ATF DEXTRON II i III przeznaczony do samochodów z dużym przebiegiem, to pełne syntetyki z grupy 11a. Lifeguardfluid 5 kupić u nas za rozsądne pieniądze, to prawie niemożliwe (w ASO 100zł za litr). Ceny pozostałych olejów oscylują między 25 i 35zł/l. Wszystkie te oleje spełniają normę BMW Oil No. 8322 9407807.

540 jeżdżę od 2 lat. I jestem pozytywnie zaskoczony jej umiarkowanym apetytem na paliwo. Silnik 4,4 bez vanosa. Rocznik 97, wersja belgijska, turing. Przebieg 438000. Rdza tylko na tylnej klapie, bo ona jedna nie była cynkowana (po lifcie już była). Trasa: wyniki od 9,25 do 11,5. Średnio 10,5. Wszystkie trasy ponad 500km, autem załadowanym po dach w 3 osoby. Średnie prędkości z tras 87-123. Wokół komina: (w miejskich korkach stoję góra 3-4 tygodniowo, ale za to mam setki krótkich wyjazdów po 2-7km). Wyniki od 13 do 17,5. Te pierwsze bez miasta, te drugie z udziałem miasta w godzinach szczytu. Średnie spalanie za 1,5 roku miałem 13,5 (wg komputera). W tej chwili (z 3 miesięcy), bez ani jednej dłuższej trasy (80% wokół komina), mam 14,5. Kiedyś, z nudów, chciałem sprawdzić ile toto spali najmniej. Zrobiłem trasę 50km jadąc w granicach 60-80, po podgórskim terenie, z maksymalnym wykorzystaniem tempomatu i uzyskałem wynik (z kompa) 6,75 :mrgreen: Tak, wiem, że to była jazda ekstremalna, ale i tak wynik mnie zaskoczył. To, co bardzo podnosi wynik spalania, to ruszanie, uruchamianie zimnego silnika, oraz kick down. Ważna jest też technika jazdy.