Tak siedze i sie zastanawiam co robic... wczoraj stanalem w Katowicach, bylo to tak.. Jechalem na LPG..nagle w podczas ruszania delikatna zabka, pukniecie gazu i zgaslem. proba odpalenia ( benzyna )... zapalil ale szedl jak traktor.. ledwo sie stoczylem na parking. Kazda proba odpalenia wygladala tak samo. Wymienilem swiece, posprawdzalem iskre.. jest. Po kilku probach auto przestalo wogole zapalac. Lapie, kicha i od razu gasnie... Tak sie zastanawiam co sie moglo stac.. pompa paliwa??? ale dlaczego zgasl jak jechalem na gazie??..... jestem lekko w kropce bo do Kraka kawalek... hmmm moze ktos ma jakis pomysl albo lawete ? :duh: