Skocz do zawartości

pielgrzym

Zarejestrowani
  • Postów

    206
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pielgrzym

  1. Wszędzie piszą, że zdejmujemy najpierw minus, potem plus i zakładamy plus i minus - żeby przy przypadkowym dotknięciem klemą blach nie było zwarcia ;)
  2. Witam, jestem teraz w górach i nie mam ze sobą instrukcji do auta :( Moja bunia kręciła coraz krócej i krócej i teraz tylko stęka rozrusznikiem ;) ewidentnie winny jest aku :D 1. Czy jak go odepnę na dłużej to coś mi się w aucie pokasuje, będą jakieś problemy z "komputerem"? Nie mam klem, tylko prostownik ;) 2. Czy po włożeniu ponownym/włożeniu nowego aku muszę coś adaptować i czarować? 3. Na co powinienem zwrócić uwagę? :) Oczywiście nie będę odpalał auta na pych ;)
  3. Jeszcze jedno ;) Po przetrzepaniu i remoncie auta powiedzieli mi, że jest lekki wyciek oleju spod/z turbiny, taka lekko spocona (na moje pytanie, zadane troszkę na ślepo, bo nie znam tematu, ale pytanie o to czy to nie odma, powiedzieli, że jest ok i to na pewno nie to). Czy to może być powód dla którego wlali 10w40 do mojego maleństwa? Powiedzieli, że nie jest to ok, ale też nic dramatycznego (żaden dwumas urywający stopy, czy silnik palący olej jak Huta im. Tadeusza Sędzimira). Pytanie do moda: może wydzielić mój/nasz spam o olejach do innego wątku? Kolega z remontem silnika będzie mieć większy porządek :) EDIT: może Alfa zaleca 10w40, bo u makaronów zimy o wiele lżejsze :mrgreen:
  4. Dlatego napisałem "praktycznie niezauważalnego" ;) Muszę się kiedyś przejechać automatem, to może zmienię zdanie, ale póki co jazda z dwoma pedałami mnie przeraża :mrgreen:
  5. Czy automat nie oznacza większego spalania? I praktycznie niezauważalnego pogorszenia przyspieszania?
  6. No to emeryt drive, czy jak kto woli master kruzer :norty: A zakładając, że byłbym jednym przypadkiem na pierdyliard, któremu taki powrót do syntetyka zaszkodził... co się stanie (czysto teoretycznie)? Silnik do wymiany? Remontu?
  7. Ten olej mnie dobił normalnie. Jeszcze jedno pytanko - po prostu spuścić ten obecny i wlać syntetyk? Czy płukanie? Kurde, muszę zrobić jeszcze przynajmniej 250km na tym oleju. Z kolei na forum w dziale oleje widziałem kupę ludzi co jeżdża już dziesiąt-tys. na półsyntetyku 10w40 i nic im się nie dzieje :mad2: Jeszcze inna sprawa - był temat o czujniku oleju (psującym się), że niby on taki zaawansowany, bo bada ten olej i przelicza km pozostałe do zmiany. Na 10w40 nie dostanę ostrzeżenia wcześniej przez tenże czujnik? Bo znowóż ukręcony wał czy zatarcie też nie jest problemem w co drugim m47 :|
  8. Jechałem z narzeczoną :) Bagażnik doładowany, wziąłem 30kg popiołu na wszelki wypadek jakby coś trzeba było podsypać i łańcuchy :) Mogę jedno powiedzieć - idioci na Słowacji (na usta ciśnie się o wiele gorsze określenie) bawią się w oszczędności i drogi w górach nie są solone. Za to na bielusieńkich drogach imbecyle rozsypują... kamyczki. Oczywiście mam teraz dziury (!!!) w lakierze, bo niejeden "miszcz" w SUVie walił po białych drogach 80-90km/h i sprowadzał deszcz kamyczków. Czasem mi się wydaje, że większość ludzi z AWD spotyka się z gołoledzią/lodem raz w życiu normalnie :duh:
  9. Dzięki za pomoc Panowie :) Teraz wszystko układa się w zgrabną całość: dźwięk popychaczy to po prostu taka klekotliwa praca silnika jak jest cholernie zimno? Przy najgorszych mrozach po odpaleniu (na włoskim oleju, nie wiem jak teraz będzie...) lekko zafalował i klekotał - po 5-10s zaczynał chodzić normalnie :) Pokombinuje z olejem i pompą tegoż :)
  10. Zapytam ich czemu taki wlali, kurczę sam już nie wiem co z tym fantem zrobić - bo wlewanie po dwóch tygodniach 5w40 to chyba dość radykalny krok?
  11. To jest pilna usterka? Bo już mi się nie chcę znów auta oddawać z kolejne dobre (jak się okazuje nie tak znowu dobre) ręce? To mam przyjść i zrobić awanture w ASO? Może mieli jakiś zamysł? EDIT: Dodam, że od zeszłego piątku (kiedy to wymieniali to wszystko) zrobiłem prawie 1200km i wszystko gra pięknie. Kurde, chyba kupię sobie malucha i nie będę się zamartwiać :mad2:
  12. kojak_ct, będę wdzięczny za informacje :) Może to kwestia tego, że mam przed liftową (ludzie mówią, że w poliftowych kilka rzeczy jest inaczej, np szybciej gasną kontrolki świec żarowych itd)? To ja już jestem zagubiony. Dwóch gości, plus jeszcze ASO potwierdziło, że do naszego klimatu ten olej, bo właśnie turbinie będzie lepiej (faktycznie silnik chodzi ciszej, a kontrolka gaśnie wcześniej). Włosi leją ten drugi, bo u nich jest po prostu cieplej. To chyba nie jest aż taki dramat zakładając, że dbam o turbo (zawsze odczekam przy gaszeniu, nie wychodzę pow. 2tys rpm na zimnym silniku itd)?
  13. w którym aso ci nalali 10W do 320d? żaden pracownik nie zaprotestował? :duh: W M-carsie (Kraków). Na fvat mam Castrol Magnatec 10W40. Nie było wiadomo jaki dokładnie olej lał wcześniej makaron. Czemu jest to tak oburzające? A jesteś w Krakowie? ;) ASO ma tą zaletę, że nie trzeba przyjeżdżać po 10 razy. Już mnie trafiało jak musiałem wszystko robić na raty, wolałem raz a dobrze w ASO :) Czy moglibyście się jeszcze odnieść do pytania o kontrolkę oleju? :)
  14. kojak_ct, a co może być tego przyczyną? Właśnie wydałem gruby szmal (prawie 4k) na totalną przegrzebkę auta w aso (serwis olejowy, wymiany na nowe ori: czujnik temp. zewn., termostat, tłumik drgań, napinacz paska alternatora, gumy stabilizatora przód, plastiki nadkola, koło pasowe, filtr oleju, filtr paliwa, termostat m47, pierścienie rozmaite, poduszki, płyn chłodniczy i nowy olej 10W - bo wcześniej zalany był bardziej lepkim), kontrolka oleju gaśnie odrobinę szybciej, ale na totalnie zimnym silniorze po 2-3 sekundach czasem. WTF? Czy chodzi o takie jakby ślizganie? Jak silnik jest nagrzany i obroty są niskie, gdy daje półsprzęgło i lekki gaz, a trzymam troszkę za długo to mam takie jakby ślizganie-wibracje - sprzęgło bierze bardzo ładnie i równomiernie od samego dołu, więc to może być tylko mój brak techniki ;) w aso powiedzieli, że wydaje im się, że ten dwumas jeszcze troszkę spokojnie pociągnie :)
  15. 320d e46 (przed liftem) - w mieście ponad 8L/100. W trasie bez trudu schodzę do 5.3 (właśnie wróciłem z węgier - tam i z powrotem Kraków-Hajduszoboszlo - 962km na jednym baku :norty: -5.8L/100km :mrgreen: ).
  16. Ale ten fajowy patent potem wycofali? Uwielbiam to :)
  17. Mam fanaberię, żeby sobie skoczyć w sobotę na tydzień niecały do Węgier (Hajduszoboszlo). Trasa nie jest jakoś zastraszająco długa (z Krakowa - 450km w jedną stronę), ale nie mogę znaleźć sensownych źródeł informacji nt. zimowych warunków na Słowacji/Węgrzech i potrzebuje kilku wskazówek: - czy na Słowacji -5C i opady to ciężkie warunki? Mogę się spodziewać lodowiska z tirami jak to miało miejsce przy ostatnim ataku zimy na Zakopiance?? - rozumiem, że w zimie lepiej wydać te 30zł na winiete i walić drogami płatnymi, będzie mniejsze ryzyko korka/utknięca w zaspach? - wieść gminna niesie, że niekupienie winiety na drogę płatną niekoniecznie oznacza mandat - ponoć robią łapanki tylko na postojach (stacja benzynowa etc) - prawda to? (z czystej ciekawości) ;) - czy jest sens się fatygować po cb radio (pożyczać)? - wyposażenie dodatkowe: odblaskowa kamizela - coś jeszcze? - jakie Słowacy/Węgrzy mają zwyczaje? Doszły mnie słuchy, że na Słowacji jadąc po głównej często trzeba sygnalizować chęć na niej pozostania, żeby nikt z podporządkowanej nie wpadł na ostatni w swoim życiu pomysł włączenia się do ruchu - nie spotkałem się z niczym takim, ale zapuszczałem się tylko do Tatrzańskiego Raju... Jutro auto będzie po gruuuubym przeglądzie/remoncie (wymiana wszystkich możliwych drobiazgów i problematycznych elementów, płynów itd), na nowiutkich oponkach (co prawda Dębica, ale nóweczki). Jest sens się pakować w taką podróż, czy lepiej odpuścić sobie i jechać na narty gdzieś blisko?? Mam ochotę na ciepłe źródła i tokaja :norty:
  18. Ja mam e46 2000r sprowadzone z Włoch. Kolega powyżej wyczerpał temat, ja dodam tylko moje dwa grosze: - z reguły włoskie auta, mimo, że niemiłosiernie poobijane, są w lepszym stanie blacharskim (chodzi o korozję itp), ponieważ Włosi nie używają/nie używają tyle soli w zimie. Z taką opinią spotkałem się kilka razy jak spece przetrzepali moją bunie - pod tym względem (teoretycznie) łatwiej trafić zadbane auto; - papierkologia taka sama jak sprowadzanie auta z niemiec; jeśli mogę Ci coś doradzić - IMO nie warto marnować sobie nerwów w urzędzie celnym (w Krakowie jest tam totalna maniana, jakby teleport prosto w środek PRL) - lepiej skorzystać z agencji celnych, które za 200zł załatwią wsio; jeśli jednak żal Ci 200zł to polecam rozejrzeć się w okolicach urzędu celnego za agencją lub po prostu biurem tłumaczeń. Ja po fakcie dowiedziałem się, że zamiast wykładać 300zł u normalnego tłumacza przysięgłego mogłem za niecałe 100zł mieć to samo u tłumacza przysięgłego specjalizującego się w papierach do auta (pewnie robią to tak, że tłumacz jest jeden i daje tylko pieczątki, resztę odwala 30 studentów za jakąś głodową pensję :D). Nie wiem jak w innych miastach, ale krakowski urząd celny jest "obrośnięty" różnymi symbiotycznymi organizacjami, które mogą bardzo ułatwić sprawę :) Powodzenia w sprowadzaniu autka :)
  19. pielgrzym

    320d śnieżne zabawy

    Najłatwiej zobaczyć różnicę między DSC a ASC po prostu robiąc bardzo gwałtowny skręt na śliskim (placu...) - jak mamy DSC to nam z gracją pojęczy i wyprostuje, jak samo ASC... ;)
  20. Witam, Jako, że mam moje pierwsze BMW (e46 320d M47 2000r) dopiero miesiąc strasznie się roztrząsam nad tym jak o nie dbać ;) Naguglałem się za techniką jazdy dieslem (ot z ciekawości) i nadziałem się na taki oto cycat: No i teraz mam dylemat - z jednej strony - zimny dizelek - nie powinno się powyżej 2tys. rpm kręcić dopóki się nie rozgrzeje (wskazówka złazi z niebieskiego pola). Z drugiej powyższe. Dopiero wróciłem z trasy Szczawnica-Kraków, na kompie wyszło mi 5.1L w realu 5.3L. Nie schodziłem poniżej 1600/1700rpm (na oko) i starałem się trzymać w przedziale 2000-2100 (2200-2300 gdy było ostrzej pod górę). Czy jeśli powolutku przyspieszam, dajmy na to na dwójce, z 1500rpm do 2100 to już jest niewskazane? Bo takie nakręcanie na 3tys. rpm na pewno jest zdrowe, ale w mieście mi wyszło prawie 9L/100 takim trybem jazdy :) Na piątym biegu jeżdżę praktycznie tylko w trasie (minimalnie 100km/h). No i pytanie, czy powyższe tyczy się diesla m47, czy to bardziej pasaciaków problem ;) Jeśli temat był przewałkowany - błagam o konkretne posty, bo przegrzebałem szukajką forum i nie znalazłem satysfakcjonujących odpowiedzi :)
  21. pielgrzym

    320d śnieżne zabawy

    Dzięki yoshimura01 :) W takim razie na zimno 2tys obr max :)
  22. pielgrzym

    320d śnieżne zabawy

    Sorki za offtop, ale Balugass wspomniał o nieprzekraczaniu 2tys na zimnym (niebieskie pole na wskaźniku temp) - ja nie przekraczam 3tys. - katuje już silnik? :duh:
  23. Ad.1. Dzięki piękne za wątek o plastikach :) Są lakiery strukturalne, które dają taki "gumowaty feeling" w dotyku? Żeby po strarciu tego podrapanego starego lakieru znów mieć takie gumowate (lubie to!)? Ad. 2 i 3 - dzięki :)
  24. Przeczytałem temat z zapartym tchem i już jestem napalony na własnoręczne polerowanie buni aż będzie jak lusterko :norty: Mam dwa pytania: 1. W moim E46 (2000r) wiele jest elementów z takiego "gumowatego" plastiku, np wieczka schowków na środku kokpitu. Materiał bardzo przyjemny w dotyku, ale makaron, który był poprzednim właścicielem auta musiał mieć wielgachne szpony, bo ten miły gumowaty plastik jest dość podrapany :( Da się coś z tym zrobić?? 2. Macie jakieś porady odnośnie mycia Waszych pociech zimą? Ostatnie mycie wypadło u mnie tragicznie, bo po wymyciu auta na samoobsłudze w orlenie nastała noc najostrzejszych mrozów. Rano zastałem sopel i... odmarzła mi linka od klamki w drzwiach kierowcy :duh: (efekt - otwieranie auta "na kradzieja" :norty: ) EDIT: 3. Aha, jeszcze jedno - co robicie jak Wam śniegu do auta napada? Na welur znaczy się ;) ostatnie zamiecie i otwieranie na kradzieja zaowocowały kupką śniegu na jednym z siedzeń :cry2: w moim poprzednim pussy wagon mnie to nie obchodziło, ale o bunie dbam jak o oczko w głowie :)
  25. Podepnę się pod temat - wiadomo - jak bardzo zmarznięte moje 320d jest to pali troszkę ciężej i przez 10-15s faluje obrotami. Dziś w górach jak w nocy przymarzło to ją 3-4 razy kręciłem - odpalała, po czym od razu gasła. Jak jej w końcu depłem gaz to zatrybiła. Oczywiście potem pali na dotyk :duh: to zwykłe dizlowe objawy, czy muszę się stresować? ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.