Skocz do zawartości

pielgrzym

Zarejestrowani
  • Postów

    206
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pielgrzym

  1. Koledzy, mam ten sam problem - towarzyszy temu też drganie pedału sprzęgła (po wduszeniu ustaje), które nie minęło nawet po zmianie kompletu sprzęgła razem z dwumasą na nowe. Mechanik powiedział mi, że to przez jakieś łożysko w skrzyni mi drga sprzęgło - czy to nie jest ten magiczny element nr 7?
  2. Zaraz, zaraz, zaraz :lol: to ja od roku śmigam i największe pchnięcie w plecy zaczyna się od 2,5 tys. obr (faktycznie na pierwszym biegu troszkę później), ale auto zrywne raczej :shock: Vmax też bez problemu wyduszam. To znaczy, że też coś u mnie nie tak? Bo cały czas byłem przekonany, że od 2tys. rpm auto zaczyna się jakoś zbierać, ale prawdziwy zryw jest koło 2500rpm i że to jest zdrowe i normalne w m47 (136KM) :shock:
  3. Witam, mam (obciachowe wg. niektórych) zimóweczki Dębicy (15", 195mm). Mają jeden sezon, na śniegu sprawują się zaskakująco dobrze. Jedyny wał jest taki, że gdy wpadam w zakręt dość szybko, auto jakby się troszkę kładło. Poprzedniej zimy myślałem, że to wina zawieszenia, ale po remoncie problem na zimówkach dalej występuje. Całą wiosnę i lato śmigałem na 4 letnich, niemiłosiernie zdartych Michelin 15", 195mm i nie odczułem takiego efektu (a w końcu też balony, na dodatek pościnane i sponiewierane). Efekt "kładzenia" nie występuje u mnie gdy wpadam w zakręt wolno, poniżej 130km/h (mowa o trasie). Teraz pytanka: 1. Czy z każdymi zimówkami będzie taki efekt? Może droższe modele nie będą się tak zachowywać? 2. Może je troszkę mocniej napompować (tj. mocniej niż jest to zalecane dla tego modelu)?
  4. Ja po wymianie sprzęgła, docisku i dwumasy mam mrowienie jak dotknę stopą pedał sprzęgła (jak wcisnę to ustaje). Mechanik powiedział, że to łożysko w skrzyni się kończy, ale bez paniki póki co. Ostatnio miałem parę ekscesów (od "ekscytująca jazda") i sprzęgło mocno przy tym dostało w papę (uczyłem się redukcji z przegazem :D), a nadal jest cacy. Niemniej zrobiłem na nim dopiero 3tys. km maksymalnie :)
  5. Dzięki :)
  6. Co ma zaślepienie EGR do ukręcenia wału? :) Bo wzrost mocy to jest raczej śmieszny dzięki temu :)
  7. Do czego to może zaprowadzić?
  8. Możesz to rozwinąć? Poza podniesieniem temperatury coś się dzieje? No i żwawszym dołem ;)
  9. Spoko, nie oszczędzam na samochodzie :) na same kosmetyki w tym roku poszło 450zł ;)
  10. Dzięki yoshimura01 :) Pomogło :) czemu tak się dzieje? spikepool, tak się u mnie dzieje po odpinaniu akumulatora generalnie - to nie wina warsztatu :)
  11. Kolego napisałem, że nie można odliczać vatu od paliwa w standardowych warunkach :) nie ma problemu, żeby wrzucać w koszta faktury za paliwo. Swoją drogą - masz zarejestrowane e46 320d jako pojazd ciężarowy? To jest turasek? Musiałeś oddzielić tył i wywalić siedzenia? AFAIK sama kratka i cieżarowy w dowodzie rej nie wystarczy od 2011 - trzeba coś kombinować z homologacją?
  12. Panowie mam dwa pytanka: Czy ktoś w Krk nie dysponuje lokalem (garaż, jakieś zadaszenie itp) gdzie można autko samemu umyć, bez pośpiechu i zastanawiania się czy nie zacznie za chwilę padać? Druga sprawa: Zrobiłem sobie taki lekki detailing: - glinkowanie glinka + quick detailer Meguiars (oba z zestawu do glinkowania); - polerka ręczna (4,5 godziny zapylania) Meguiars SwirlX (efekt na pewno gorszy jak maszyna, ale dla mnie i tak przeskok :) ); - lekkie przejechanie quick detailerem (wiem, to nie wystarczy samo); - nałożenie wosku Meguiars Cleaner Wax (jak sama nazwa wskazuje nie wymaga użycia cleanera osobno); Sensowny szampon Meguiars dopiero w drodze. Ale teraz pytanka: - jak długo ma schnąc ten wosk? Nakładałem dość cieńko i nawet po 10-15 minutach wosk na masce nie był "jak piaseczek" tylko taki lekko tłusty :duh: po wytarciu kropelkuje ładnie, ale może za krótko go trzymałem?? - jak jest z nakładaniem drugiej warstwy wosku? pierwszą (o której mowa w poprzednim pkt) nałożyłem miesiąc temu. Od tego czasu było kilka tras, tygodniowy pobyt pod chmurką i w warsztacie - niemniej umycie furki było łatwiejsze (brud nie był przylepiony). Teraz zanim nałożyłem wosk po delikatnym umyciu (szmpon turtle + potem ręcznie cleaner i ściereczka) to po wyschnięciu (takim jak w poprzednim pkt, czyli lekko tłusta warstwa) i wycieraniu strasznie dużo wosku zostawało na szmatce :/ Może nakładanie kolejnej warstwy powinno się rządzić innymi zasadami? Poradzicie coś?
  13. Panowie, IMO nie ma sensu przekonywać kolegi, żeby kupował coś słabego. Ja też zaczynałem od malana, opla i renault. Jazda RWD to i tak inna bajka (no, może malan też miał rwd, ale specyfika jak wiadomo kompletnie inna :D), a jedyne czego żałuje to że swego czasu za 8tys. zł nie kupiłem jakiegoś e30 albo chociaż Civica (może zbitego na amen CRX :D), tylko marnowałem sobie nerwy w jakiś gnojowozach 60KM. Nie przesadzajmy też z tą mocą - nawet przy 136km przez głupotę zadek nas może wyprzedzić, ale jak mamy DSC to nie ma bata, żeby to się stało totalnym przypadkiem np. przy zmianie pasa z przygazem, czy przygazowaniu za dużym w zakręcie. Znajomy od razu wsiadł po zrobieniu prawka na mocną furę (190km) i jeździ bezwypadkowo (w międzyczasie ja wyj***em na lodzie z zakrętu przy 15km/h :duh: ). Jak go stać, to niech się cieszy porządną furą :)
  14. Nie będziesz mógł odbić VATu za żadną FVAT związaną z samochodem - chyba, że jesteś taksówkarzem, czy kurierem (tylko takie immanentnie związane z pojazdami działalności mogą, decyduje chyba PKD - ale na te wpisy trzeba mieć chyba jakąś koncesje, nie wiem). Będziesz mógł natomiast obniżyć sobie dochód tymi wydatkami (łącznie z polisą), tj. jeśli np po odliczeniu VATu zostaje Ci 3000zł dochodu to od tego musisz zapłacić jeszcze 19%. Jak masz np. fakturę na paliwo za 500zł i jakąś naprawę za 1500zł (takie faktury za naprawy mają posiadacze diesli :mrgreen: ), to Twój dochód zmniejszy się te 2000zł, więc wynosi 1000zł. No i teraz 19% z 1000zł to zdecydowanie przyjemniejsza sumka niż 19% z 3000zł ;) Dodatkowo dochodzi jeszcze amortyzacja, ale to już dłuższy temat :) w każdym razie opłaca się :) z VATem lepiej nie kombinuj, bo jak trafisz na stukniętego urzędnika (a wszytko zależy od urzędu skarbowego, np. w Krakowie urzędnicy z US Stare Miasto są kompletnie po***bani, natomiast Ci z rejonu Podgórze są naprawdę spoko - wiem, bo regularnie co roku wpadam tam do działu windykacji, bo mandatów karnych nie płacę), to jesteś w jego rękach, a kary w KKS (Kodeks Karny Skarbowy) są naprawdę srogie :) Akcyza za powyżej 2.0L to coś 20% (albo nawet 30%, nie pamiętam). Za auto poniżej 2000cm3 to jakieś 2-3%, więc jest co płacić. Inna sprawa, że możesz się z handlarzem dogadać, żeby Ci na umowie dał niższą cenę, ale nie niższą niż w eurotaxie (chyba), bo i tak Ci do niej zrównają. Ogólnie sprowadzenie z niemiec, albo włoch się opłaca, bo łatwiej trafić ciekawy egzemplarz, ale tylko dla <2.0L. Wiem, że to zabrzmi jak hardcore, ale teraz jakbym kupował furkę to bym kupił 2.0 w benzynie i sprowadził anglika 3.0 w mpakiecie/full wypasie z urwaną dupą i przełożył co się da do tego 2.0. Koszt po odliczeniu sprzedanych części z tego dwulitrowego powinien być niższy niż 10tys. zł, więc 30-35tys. dalej ujdzie a fura będzie kompletnie wyczesana. EDIT: może przesadziłem z taniością tej przekładki - takie estymowanie koszty mi wyszły dla 3.0 diesla (a części do diesla o wiele droższe), bo się szykuje na swapa 2.0d->3.0d w ten sposób właśnie. Z benzyną zwrot kosztów za sprzedaż części może być mniejszy :)
  15. Żeby nie offtopować za długo - to sturbiona benza jest? Możesz napisać coś o wrażeniach z jazdy? :)
  16. Wow, przesiadłeś się na A3?? :) trafiła się okazja jakaś? :) Dzięki panowie za rozwianie wszelkich wątpliwości :) sprawdzę grubość i zobaczymy co dalej :)
  17. Ja za pakiet OC+AC+NNW w TUW płaciłem w zeszłym roku 2200zł. Teraz samo OC mi wychodzi 1100zł (na AC mam zwyżki z powodu drzwi, więc szukam jakiejś promo). BMW, nawet ze skromnymi 136KM to nie Seicento i za grosze się go nie ubezpieczy. Tzn. chcesz wciągnąć samochód jako środek trwały do firmy. Nie ma absolutnie problemu ze współwłasnością - księgowa w spółce poradziła mi, żeby spisać ze współwłaścicielem taki papier, gdzie się zgadza na ujęcie pojazdu jako środek trwały w firmie i voile! Tanie ubezpieczenie, ze względu na dziadka/tatę/wujką/itd i wygoda obniżania podstawy do obliczenia podatku dochodowego za pomocą auta. Oczywiście jest też druga, o wiele mniej wygodna opcja, tj. traktowanie pojazdu jako prywatnego wykorzystywanego w celach służbowych. Wtedy trzeba prowadzić tzw. trasówkę, jest stawka za kilometr i udokumentowany przebieg odbija się tak jak amortyzacje (chyba) - tu Ci nie powiem szczegółów, bo mi Xięgowa odradziła taki manewr - jeśli nie robisz autem 4tys. km miesięcznie to trzeba strasznie chachmęcić i same kłopoty z tym :) Pamiętaj, że jeśli wciągasz pojazd jako środek trwały to przed okresem amortyzacji (5 lat), przy sprzedaży będziesz musiał odprowadzić odeń spory podatek, bo sprzedaż nie-zamortyzowanego środka trwałego traktowana jest jako zysk (jeśli ktoś wie jak to obejść chętnie usłyszę na privie, za browara of course). Więc albo przygotuj się na dbanie o samochód jak o oczko w głowie, albo celuj z auto z małym przebiegiem i wiekiem (2004r, ~200tys km) - wtedy za egzemplarz, który szukasz powinno wyjść ok. 40-45tys. (tak mi się wydaje - ja bym na Twoim miejscu wziął ceny z allegro i dodał do nich 5-6tys. - to powinna być w miarę realna cena). Co do spokojnej jazdy - gdybyś chciał jeździć ultra-bezpiecznie i spokojnie to kupowałbyś teraz Mercedesa :wink: mam 28 lat, firmę i żonę, a jak wpadam na dwupasmówkę, albo włącza mi się samiec-mode (tak moja żona określa chęć rywalizacji), to naprawdę cofam się w rozwoju czasami ;)
  18. No właśnie - kolega post wyżej napisał słuszną rzecz :) wierz mi, każdy z nas jest Najlepszym Kierowcą Na Świecie, ale jak chcesz taką zabawkę koniecznie to już z pełnym DSC, przez pierwszy miesiąc jazdy nieraz oglądałem tą wesołą kontrolkę na środku kokpitu (mój pierwszy RWD, malucha nie liczę, bo to nie jest samochód przecież :mrgreen: ).
  19. Nie siedzę na allegro, ale wydaje mi się, że 2.8, w beżowej skórze z 2004 roku za 30tys. będzie raczej mało prawdopodobne (chodzi mi o egzemplarz nie zdjęty z drzewa przez jakiegoś turka w germanii). W jakiej ubezpieczalni kalkulowałeś? Na Twoim miejscu nie siliłbym się na jakieś tanie ubezpieczenie, tylko brał współwłasność z dziadkiem, babcią czy kimkolwiek z rodziny, kto ma milion lat bogobojnej jazdy. Co do AC - jak dla mnie niezbędnik. W zeszłym roku wybrałem się na obiad pewnego dnia. Samochód zostawiłem sobie kulturalnie zaparkowany, bez żadnej chamówy. Wracam, a drzwi od strony kierowcy wbite tak, że się prześwit nad szybą zrobił. Oczywiście tchórz zwiał, nikt nic nie widział, a policja "nie będzie się bawić w kryminalnych". Gdyby nie AC to bym musiał sobie sam za to płacić, bo OC Ci wypłaca kasę zawsze z cudzej polisy, więc jak nie ma sprawcy to OC nic nie daje. W tym roku też kupuje AC, ponieważ świat jest pełen ludzi, którzy nie powinni prowadzić taczek z gnojem, a co dopiero samochodów :)
  20. Witam, ostatnio po odbiorze auta z warsztatu miałem taki problem, że mi się wszystkie budziki poprzestawiały :mrgreen: przy wyłączonym silniku pokazywały 30km/h, 1500rpm i temperature gdzieś w połowie niebieskiego pola. Zgodnie z poradą znajomego speca odpiąłem akumulator na 10 minut i problem częściowo zniknął (tj. przekłamywał tylko ten od temperatury, bo nie była do pionu, tylko się odchyliła w prawo, ale po sprawdzeniu w warsztacie okazało się, że temperatura jest w normie). W warsztacie dowiedziałem się, że to dość częsta przypadłość i prawdopodobnie jest spowodowana jakimś przebiciem. Może ktoś znalazł konkretne rozwiązanie? Nie mogę zrobić testu zegarów, bo jedna gałka nie działa :duh:
  21. To korzystając z okazji, że mówimy o hamulcach - świeżymi klockami nie wolno ostro hamować bo...? Bo się zeszklą, czy co?
  22. Ja jeżdże z zaślepionym EGR, bo mnie krew zalewała jak mi klekot słabł w dole przy klimie na maxa :duh: na pewno nie wpływa to źle na moc :)
  23. yoshimura01, dzięki!
  24. pielgrzym

    330d Proszę o porade

    Rejestracja epicka :mrgreen: kremowy środek z drewnianymi listwami vs kokpit ze stalowymi i szare słupki/podsufitka. Ktoś tu magikował równo :D
  25. Witam, Przy okazji remontu zawieszenia sprawiłem sobie nowe klocki z przodu. Zaraz po odbiorze trasa i okazja, żeby przetestować zawias na Zakopiance. Jako że zakręty tam miłe i szerokie, to sprawdzić zawias dało się tylko powyżej 140km/h. Na prostych przyciskałem troszkę więcej i zauważyłem, że cholernie mi przód wibruje przy hamowaniu (nawet w miarę lekkim). Teraz moje pytanko: czy załatwiłem sobie klocki/ pokrzywiłem tarcze, bo za szybko dałem hamulcom popalić? Tzn. nie hamowałem gwałtownie, ale przy w średnio mocnym hamowaniu mordka wibruje dość mocno. Przy hamowaniu ze 100km/h (nawet troszkę ostrzejszym, przed korkiem czychającym pod mogilanami) nic się nie daje wyczuć :mrgreen:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.